Wieści ze świata górniczego.Poczytałem o Joy Global oraz o Bucyrus Intenational i... jakbym normalnie o Kopku czytał. Wszystko się zgadza, tyle że rok później. Bo Kopex zaczął zjazd rok temu, a te dwie spółki dopiero z tydzień temu, na przełomie sierpnia i września.
Okoliczności:
Kolejny kwartał rosnących przychodów, i to o kilkadziesiąt procent. Szerokie portfolio zamówień na produkty. I trudności z utrzymaniem spadającej marży, przez to zysk - mimo że duży - nie był tak wielki jak przewidywano. No i zjaaaazd - a wszyscy wielkie oczy robią.
Zgadza się? Co do joty.
Komentatorzy twierdzą, i słusznie, że ceny akcji spółek pracujących dla górnictwa są ściśle powiązane z ceną węgla. Tylko że zbyt ściśle. Zauważają, że inwestorzy zbyt powierzchownie traktują spółki górnicze, nie dostrzegając, że dostarczają one swoje kombajny, obudowy i inne glebogryzarki także dla kopalni miedzi, rudy żelaza, piasków roponośnych, czy nawet podziemnych obiektów wojskowych. Dlatego gdy spadek cen surowców (nie tylko węgla) pociągnął za sobą całe powiązane z nimi sektory, spółki górnicze dostały zbyt mocno po grzbiecie. I dzisiaj dalej spadają, po grube kilka procent.
I tutaj na szczęście Kopex zachował się dokładnie przeciwnie, bo przez ostatnie 3 tygodnie wzrósł o jakieś 35%.
Dlatego, że on już swoje dostał. Roczny wynik ma ciągle około -45%. Nie on jeden.
Argumenty za branżą (wg Stephena Simpsona z Investopedii):
Cena ceną, ale popyt na surowce nie będzie malał, tylko rósł. Kopalnie nie stają, nie wyciągają maszyn spod ziemi żeby sprzedać je na złom gdy spadnie cena węgla. Kupuje się kontrakty terminowe, szuka się obniżenia kosztów stałych, zwiększenia wydajności, i szuka się nowych rynków. A nowe kopalnie potrzebują sprzętu. I stale inwestują, bo rośnie popyt na energię. A producenci sprzętu górniczego mają tutaj silną pozycję: jest ich na świecie tylko kilku, więc jak przyjdzie co do czego to mogą dyktować ceny. Panaceum? Jeszcze szybszy wzrost, czyli hurra na Chiny.
I jeszcze rzut oka na szeroki obrazek - otwieramy w nowym oknie tabelkę:
biz.yahoo.com/p/620conameu.htm...I patrzymy: tylko kilka firm to konkretnie producenci sprzętu górniczego (sektor nazywa się Sprzęt Rolniczy i Budowlany). Podstawowe wskaźniki są równie wysoko: C/Z prawie 20.
Reszty nie mamy więc szybko klepnąłem w kalkulator, i dla Kopeksu wyglądają tak:
Market Cap (kapitalizacja): 0,8B USD (billion to miliard)
P/E (cena/zysk): 3,50 (tutaj uwaga - tak naprawdę to już ponad 20)
ROE% (zwrot z kapitału własnego): 3,7%
Div.Yield% (stopa dywidendy): 0%
L-T D/E (długofalowa proporcja kredytu do kapitału własnego): 0,04
Net Profit Margin% (stopa zysku netto): 5%
Price to FCF (cena do wolnych przepływów pieniężnych): -3,7
Obraz nie jest jednoznaczny. KPX jest niewielki, pozornie tani i bardzo słabo zyskowny. Wcale nie zadłużony i ciągle konsumujący gotówkę na poziomie operacyjnym. W porządku, oceniamy pierwsze cztery kwartały po odwrotnym przejęciu ZZM, kiedy to aktywa i wartość księgowa skoczyły do nieba, a przychody i zyski wprawdzie też poszły do góry, ale w dużo mniejszym stopniu.
A zatem, zwichnięta strategia, czy przysiad przed prawdziwym skokiem?
Wg mnie kluczowym pytaniem jest, czy Kopex
naprawdę potrafi konkurować w skali światowej, czy tylko tak mówi.