wiesz... nie ma jednej zasady.
Kupuje papier, przyglądam się kursowi tygodniowemu, miesięcznemu, kwartalnemu i rocznemu, potem szukam zakresów wachań, wsparć, ustalam sobie ryzyko na papierze zależne od parametrów fundamentalnych, historii papieru i jego płynności (czym mniejsza płynność tym SL jednak musi być większy). Czasem rysuję sobie kreski, ale nie jestem potężnym fanatykiem AT ;).
(wiadomo że na mało płynnym papierze zbyt ciasny SL jest bez sensu, bo kazde 5-10 000 potrafi z kursem zrobić cuda - akurat widzieliśmy to na dniach na i3D, na VentureInvestments, 11bit, które spadały-rosły na w sumie bardzo małych obrotach)
z jednej strony jakieś SL zawsze staram się mieć, mimo że wiele osób uważa je za nierozsądne na mało płynnych spółkach, z drugiej stosuję dość szeroki zakres tolerancji.
Są ludzie, którzy jak wtopili na czymś np 20 czy 30% to zostają z papierem "bo musi odrobić". Ja tak nie uważam. Jak straciłem na jednym 20, to zyskam na drugim 25. Nie siedze nigdy z firmami do których nie mam przekonania (moje przekonanie=mieszanina fundamentów, techniki i psychologii giełdy).
najwazniejsze: konsekwencja.
Jak zakładasz, zgodnie ze swoją najlepszą wiedzą, że na giełdzie będzie źle - nie kupuj akcji bo to bez sensu "że akurat coś chwilowo rośnie". Tak samo bez sensu jak cofanie SL albo trzymanie kciuków że "może odbije", choć dawno spadło ponizej tolerowanych strat (ale to w sumie banały)
* "Diversification is protection against ignorance, it makes little sense for those who know what they’re doing." W. Buffet.
* "The market can remain irrational longer than you can remain solvent"
* "scared money don’t make money"
aktualny portfel szacunkowo: 75% CRJ, 20% PDG, 5% THD