SERINUS [SEN]

ależ wyżej wnioskujesz, nie mając wiedzy. Mój nick w żaden sposób nie kojarzy się z Kennedym a Kulczyk naprawdę praktycznie cały majątek stworzył na partnerstwie publicznym.


a jak mam pisać? Doktor? Przecież to brzmi jak kryminalna ksywka... każdego magistra czy profesora, który zajął się biznesem mam określać Magister, Doktor, Doktor Habilitowany, Profesor?

Czym niby zasłużył sobie na jakiś ekstraordynaryjny familiarny szacunek? Obydwie giełdowe spółki przynoszą wiele lat akcjonariuszom mocne straty. Są ludzie na giełdzie, których darzę szacunkiem, np pan Jakubas, który traktuje swoich akcjonariuszy mniejszościowych niezwykle fair. Kulczyk tak swoich nie traktuje, a mógłby to zrobić bardzo prosto. Nie robi.

Niestety raport za drugi kwartał nie daje pełnego obrazu spółki. Aktywa przejętego kanadyjskiego podmiotu zostały ujęte w bilansie, natomiast nie skonsolidowano nowego podmiotu w rachunku wyników. Z tego powodu obraz spółki należy rozdzielić na ujęcie bilansowe oraz rachunek wyników i rozpatrywać przez pryzmat innej ilości akcji. Zacznijmy od spojrzenia dochodowego i liczby akcji podawanej na koniec poprzedniego kwartału.

Wynik okresu jest niestety troszkę gorszy niż można było się spodziewać i niekoniecznie tylko dlatego, że został obciążony kosztami transakcyjnymi

Delikatnie obniżyła się cena mixu sprzedażowego(gazu i kondensatu) co widać na poniższym wykresie

kliknij, aby powiększyć
Dodatkowo obciążana jest większymi opłatami koncesyjnymi, czego już na wykresie powyżej nie widać. To zjawisko było już nam znane co najmniej od poprzedniego kwartału. To co jest największym wydawać by się mogło zaskoczeniem to wzrost kosztów produkcji. W poprzednim kwartale zarząd wzrost ten uzasadniał wypłatą rocznych premii(koszt wyniósł 4,9M USD), teraz wspomnianej premii nie ma a koszt wyniósł 5,9M USD. Oczywiście spółka zwiększa wydobycie, ale jeśli przeliczymy koszt na MCFE to mamy odpowiednio:
IVq12 - 168USD
Iq13 - 260USD
IIq13 - 309USD
Widoczna jest negatywna tendencja efektywności kosztowej. Koszty ogólnego zarządu nominalnie są wyższe niż w analogicznym kwartale roku ubiegłego, ale cały czas mieszczą się w rozrzucie 2-3M USD.

Za ostatnie 12 miesięcy mamy 43M dolarów zysku brutto ze sprzedaży. Jeśli wynik ten obciążymy 10M kosztów ogólnego zarządu, i około 1,5M płatności w formie akcji własnych to mamy 31,5M USD powtarzalnego wyniku operacyjnego oczyszczonego ze zdarzeń jednorazowych. Jeśli dodamy do tego koszty odsetkowe na kwotę około 5M USD dostaniemy 26,6M USD zysku przed opodatkowaniem. Pewna trudność pojawia się przy szacowaniu stopy podatkowej. Serinus raportuje te stopy na bardzo różnym poziomie średnia z ostatnich 6 kwartałów to 45%... Przy takim założeniu dostaniemy około 46M powtarzalnego zysku netto wyrażonego w złotówce. Przy koszcie kapitału na poziomie 10% dostaniemy wartość dochodową przed przejęciem Winstara na poziomie 460M złotych, a doliczając wartość kupionej spółki (310M PLN) dostaniemy obecną wartość grupy na poziomie 770M złotych, czyli tyle ile wynosi kapitalizacja na wczoraj :)

Skoro tak to pozostaje kluczowe pytanie czy spółkę tą kupiono drogo czy tanio. Czy to była okazja czy może przepłacono za przejmowane aktywa. Idać dalej tropem dochodowym to wydaje się że tanio nie było. Roczny zysk netto za 2012 to 5M USD. Przed paroma dniami uzyskaliśmy informację na temat wyników za pierwszy kwartał. Szału nie ma. 300 tyś dolarów. Przyjmijmy wartość większą czyli 5M, to przy koszcie kapitału dostaniemy 50M USD wartości spółki. Z tego wniosek, że premia dochodowa była wysoka. Szacując wartość Winstara po zdefiniowanych przez Zarząd KOV aktywach netto mamy wartość Winstara w punkt. Tylko czy wartość tych aktywów oceniono poprawnie? Wartość aktywów produkcyjnych Serinusa to niecałe 100M USD z których udało się wydusić przychody na poziomie 21MUSD. Rzeczowe aktywa trwałe spółki Winstar zdefiniowane przez zarząd
to 146 MUSD, ale wyprodukowano z nich jedynie 7M przychodów... Dane za rok 2012 wypadają nieco mniej niekorzystnie, ale nadal rozbieżności są bardzo duże. To co zwraca uwagę, to fakt występowania znacznie dłuższych okresów amortyzacyjnych dla złóż Winstara. Jak wspomniałem posiada on aktywa produkcyjne o 40% większe, a wykazuje jedynie połowę amortyzacji. Z tego można wnioskować, że Winstar ma znacząco mniejsze przepływy w odwiertach. Być może właśnie tutaj Zarząd Serinusa upatruje poprawy wyników w przyszłości i zapłacił w związku z tym nie małą premię dochodową.

Na obecną chwilę(a właściwie z danych za 1Q) przejęcie spowodowało utratę wartości dochodowej. Serinus przed przejęciem miał 0,83 centa kwartalnego zysku na akcję, a z danych konsolidowanych proforma jedynie 0,69. Za to wartość księgowa na akcję wzrosła z 26 do 32 centów na akcję.(Podane dane dotyczą ilości akcji przed scaleniem).

Wydaje się, że rynek w swojej wycenie zbyto nie odbiega od wartości wewnętrznej spółki, choć oczywiście wszystko zależy od przyjętych założeń.






Powyższa treść przez 60 dni była zarezerwowana tylko dla osób posiadających abonament.

Właśnie Korczak jest w tvncnbc.

Witam,
Link do wywiadu.

key words - believed to be


moim zdaniem jest to komunikat nie tyle o ropie, co o opóźnieniu w pracach nad odwiertem.
polska wersja komunikatu

Tutaj ta gra slow jest bardzo istotna, bo jak piszesz spolka "uwaza a nie uzgodnila"
Co teraz robi?
"Uzgadnia" aby stalo sie to forma oficjalna-formalną, pisemną zgodą na przedłużenie II etapu w celu dokończenia prowadzonego obecnie programu wierceń, w tym prac nad odwiertem Uskok Lukut-1 oraz wykonania drugiego odwiertu poszukiwawczego (Luba-1) w ramach II etapu programu wierceń.
Tylko teraz pytanie takie mnie nurtuje czy to przedluzenie bedzie obejmowalo oba programy wiercen niezaleznie od powodzenia etapu nr Lukut-I?
Wiadomo ze Serinus poprosil PetroleumBRUNEI o zgode na oba, ale co jak sie cos spieprzy po drodze na Lukut-I?

W komunikacie jest podane:
-że dopóki spolka prowadzi aktywny program wierceń, czas II etapu prac poszukiwawczych w ramach PSA podlega automatycznemu przedłużeniu.

Oraz:

-W przypadku dokonania odkrycia zapisy umowy PSA pozwalają uczestnikom Bloku L na kontynuowanie prac, w tym na dalsze rozpoznanie i eksploatację pod warunkiem, że Konsorcjum dla Bloku L spełni wszystkie wcześniejsze zobowiązania wymagane w ramach PSA dla Bloku L

Ptaszek drzemie na cienkiej gałązce

kliknij, aby powiększyć
Omówienie sytuacji technicznej w serwisie wiadomości SW:
www.stockwatch.pl/wiadomosci/s...

eksperci to są ponoć w MSZ.

Janukowycz prezentuje typowe zachowanie parobka, któremu pan łaskawie zezwolił udać się na wiejską zabawę. podchodzi do białogłowej Rusłany i z typowym dla siebie wdziękiem szarmancko zagaduje: "ej, Rusłana, a pokaż no cycki". pech chciał, że Rusłana okazała się być znaną na wsi dominą, która nie przywykła do wykonywania poleceń. informuje ona Janka o tym, w którym miejscu zgina się twór rogowy pewnego ptaka i z anatomicznymi szczegółami opisuje czynności, którym Janek winien się poddać, chcąc ujrzeć jej piersi. dla Janka żądania Rusłany stanowią swoisty szok kulturowo-mentalny, ale facet trzyma fason i ze ściśniętą na wszelki wypadek podlędźwiową częścią ciała informuje: "rozejrzyj się dookoła, pełno tutaj miastowych, które zechcą zaznać mojego dzikiego temperamentu". i faktycznie, udaje się w kierunku innej damy. zdając sprawę z własnego nieokrzesania oraz ze statusu społecznego kolejnej wybranki, Janek przypomina sobie najbardziej wytworne słowa, które dane jemu było usłyszeć na folwarku. poślinioną dłonią przylizuje czuprynę, zbliża się do nowego obiektu westchnień i uderzając obcasami, zagaduje: "madam! - mówi - jam je Janek. jam je pod wrażeniem pani urody i posiadanego majątku. dozgonną służalczość oferuję w zamian za możliwość ujrzenia pani gruczołów".

mniej-więcej tak to wygląda. tytuł artykułu oznajmia - Ukraina wybrała Europę. tylko czy Europa wybrała Ukrainę? lista żądań nie zmieniła się. tyle, że w odróżnieniu od Rosji, wymagania UE mają nie gospodarczy, ale polityczny charakter. sam status obserwatora przy jednej lub innej formacji do niczego nie uprawnia. prawa (i obowiązki) nabywa się wraz z członkostwem. Ukraina zdaje sobie sprawę, że nie da się dłużej stać w rozkroku i w końcu będzie zmuszona ugiąć się przed żądaniami UE lub Rosji. a do tego, jak widać, daleka droga.

dla akcjonariuszy Serinusa najkorzystniejszą byłaby współpraca Ukrainy z UE, to dawałoby szanse na utrzymanie wysokich cen za gaz. pytanie brzmi - jak długo Ukraina będzie mogła sobie pozwolić na płacenie > $400? Rosja otwarcie szantażuje Ukrainę, grożąc np. blokadą importu ukraińskiego węgla, tworząc problemy z importem słodyczy. nie da się w trybie natychmiastowych skierować potoku tych towarów do UE. dla Janka każdy z wybranych kierunków wiąże się z pójściem na ustępstwa i z utratą suwerenności oraz niepodzielnej władzy. w związku z czym, dokonując wyboru Rinat & Co będą kierować się własnym a nie publicznym interesem.

Serinus wylądował, niestety połamał się przy tym. Jeśli ktoś liczył na wysokie loty kursu pod Brunei, to niestety się przeliczył.

Niekomercyjnie wartości przepływu gazu w odwiercie Uskok Lukut-1 w Brunei
gpwinfostrefa.pl/GPWIS2/pl/rep...

Obecnie dolne widły

Nie bierzesz pod uwagę tego, że "fanatyków akcyjnych" dorobiło się również kilka innych spółek, w tym takie kieszonkowe jak na przykład Zremb. Nie jest to więc żadnym ewenementem a raczej zjawiskiem socjologicznym, którego nie należy rozpatrywać w kategoriach finansowych a raczej psychologicznych czy społecznych.

Poza tym przez bardzo długi okres czasu firma była postrzegana jako swoista przeciwwaga Perolinvestu a należy obiektywnie przyznać, że w porównaniu z Oilem Serinus jest wręcz wzorową spółką poszukiwawczo-wydobywczą już choćby z tego powodu, że od czasu do czasu udaje jej się znaleźć i wydobyć również ropę, a nie tylko środki akcjonariuszy.

Moim zdaniem prawda jest zaś taka, że na razie nabywanie tych akcji należy wciąż traktować albo jako krótkoterminową grę z wąskim stop lossem, obliczoną na zarobki na "odbiciach po info" albo jako bardzo ryzykowną inwestycję prawdziwie długoterminową, w stylu "kup i zakop". W takim wypadku można liczyć na to, że firma w końcu zacznie przynosić realne dochody i stanie się spółką dywidendową atrakcyjną dla funduszy i innych większych podmiotów.

Podejrzewam, że duża część "fanatyków" należy po prostu do tej drugiej kategorii :)