anty_teresa napisał(a):Z konkursami to jest zupełnie inna zabawa. Tam jest dokładnie jak pisał Tadek, tfu Disco ;) że maksymalizuje się ryzyko żeby wygrać. Jest tylko jeden wygrany. Reszta przegrywa. Mowienie o tym jest bez sensu. Z resztą sami laureaci otwarcie to mówią. Zainteresowanych odsyłam do podcastów na stronach SII. Realna gra to zupełnie inna sprawa.
Święte słowa.
Mariusz Ganczar wygrał konkurs na World Top Inwestora (

) grając realnymi pieniędzmi (wpisowe to 15 tys. zł.), ale grając w sposób, który w każdym momencie mógł go wyzerować. Aby mieć wgląd w to co napiszę poniżej proponuję otworzyć linka podanego przez Mathu.
Zwróćmy uwagę na kilka spraw.
Po pierwsze i najważniejsze zwróćmy uwagę, że
numer 10 w ŚWIATOWYM RANKINGU zarobił w ciągu roku ledwie 23,01 % (w rzeczywistości osoba ta była dwunasta bo trzecie miejsce zajęły ex aequo 3 osoby).
Tu ranking pierwszej dziesiątki:
www.worldtopinvestor.com/pub/r...Uczestników konkursu było ponad 300.
Myślę, że nie będę zbyt zadufany, gdybym stwierdził, że gdybyśmy mieli zrobić ranking aktywnych użytkowników StockWatcha (czy dowolnego innego forum), osoba znajdująca się na 10 czy 12 miejscu pod względem zwrotu z kapitału w ubiegłym roku zarobiła sporo więcej. Tym się różni życie od konkursów. Nasza "klasa średnią" jest prawdopodobnie silniejsza od uczestników konkursu World Top Inwestor.
Po drugie oto ranking polskich uczestników omawianego konkursu:
www.worldtopinvestor.com/pub/P...Osoba znajdująca się na 5 miejscu w polskim rankingu zarobiła przez rok 0,83 %!Po trzecie panowie Mariusz i Edmund Ganczar (numer jeden i dwa wśród polskich inwestorów, obaj w pierwszej dziesiątce listy światowej z Mariuszem jako zwycięzcą konkursu) mają zapewne ogromną wiedzę i wyczucie rynków walutowych, głównie zachowania złotówki. Ale w ich branży to nie powinno dziwić:
W końcu od 2001 roku prowadzą spółkę "CENT". Kto po nazwie domyśla się czym zajmuje się ta firma, nie myli się:
http://cent-zagan.polandtrade.us/www.krs-online.com.pl/cent-edm...Po czwarte weźmy na tapetę wykres zwycięzcy konkursu, Pana Mariusza Ganczara. 14.10.2009 był już 1797 % do przodu. Później powinęła się noga. 22.10.2009 było już tylko 1004 % do przodu. To mogło się szybko źle skończyć i nie chciałbym być w tych dniach w skórze tego człowieka. Było gorąco, ale rynek odbił. Zmienił kierunek. 26.10.2009 było znów 1876 %. Po tym odbiciu przez prawie miesiąc Mariusz Ganczar nie robił nic (no może zbieraniem sił :) Jego wykres to prosta kreska. Mądra decyzja.
Gdyby zrezygnował wtedy z dalszych dealów, zrobiłby jeszcze mądrzej (wiedzieć to po fakcie to żadna sztuka). Ale żyłka gracza zwyciężyła. Wróciła dawna odwaga i rozmach. Portfel znów rozpoczął imponującą wspinaczkę. W dniu 24.02.2010 zysk wynosił 3299 %. I wtedy stało się to po raz drugi. 10.03.2010 zostało już tylko 538 %. To była katastrofalna, prawie pionowa linia w dół. Poprzednie bywały w górę. Tym razem ryzyko nie popłaciło. Po tej katastrofie późniejszy zwycięzca konkursu zamknął pozycję i właściwie zaprzestał dalszej gry. Do końca konkursu stan jego portfela to linia niemal pozioma (choć minimalnie jeszcze wzrósł).
Po piąte była to trzecia edycja konkursu i nie była ona wcale jakoś bardziej dramatyczna od poprzednich, takie zyski i straty są tu normą. Zwycięzca pierwszej edycji (2005/2006): Maria Helena Coutinho z Portugalii uzyskała po roku 97 % zwrot, ale mniej więcej na półmetku miała wynik ujemny -75% (tak, tak - trzy czwarte kapitału straconego).
Haochen Hu, zwycięzca drugiej edycji (2007/2008) uzyskał zwrot 785 % ale na prowadzenie wybił się pod sam koniec konkursu, 27.12.2007 jego stopa zwrotu wynosiła 261 % a w nowym roku 2008 (02.01) już 689 %. Udało się. Ale nie wszystkim. Kilkumiesięczny lider (BUX-Plussz Kft. II Doleschall György - już nie będę szukał któż to lub cóż to) jeszcze 12.10.2007 miał 818 % zysku by ostatecznie zakończyć konkurs z wynikiem 316 %. Nie trzeba dodawać, że i ten gracz nie zdobywał kapitału mozolnie i cierpliwie: w dniu 10.08.2007 miał 188 % zysku, a po 6 dniach już 654 % - piękny strzał, gratulacje.
Zwróćmy uwagę, że wszystkie te historie zdarzały się w ciągu jednego roku grania. Gdyby ktokolwiek chciał stosować zwycięskie systemy dłużej, w końcu obstawi na tyle źle, że zostanie tylko ze wspomnieniami.
Po szóste to już trochę złośliwość z mojej strony. Ale co tam! Wrócę do zwycięzcy tegorocznego światowego konkursu. Pan Mariusz Ganczar na dzień 31.12.2010 miał 2077 procent zysku. Zysk ponad 2000 % utrzymywał się prze prawie cały grudzień. I przez parę dni na przełomie grudnia i stycznia rachunek ani drgnął nawet o setną procenta, więc pozycje były pozamykane. Wiecie już do czego zmierzam? To forex a nie akcje, zwycięzca grał bardzo ryzykownie, ale krótkoterminowo... Ten zysk został zaksięgowany.
Na początku było 15 tys. zł. Zysk na koniec roku 2009 wyniósł 311.476,5 zł. Podatek od takiego zysku to 59.181 zł. Na dzień 31.03 na rachunku zwycięzcy konkursu pozostało tego zysku już tylko 83.184 zł. Po opłaceniu podatku pozostaje 24.003 zł. Nie jest źle, ale to chyba nie to samo co 555 %, prawda?