Spsosób jest bardzo prosty.. na poczatku szukamy pomysłu na biznes, nie chcemy nic produkować, bo po pierwsze sie na tym niekoniecznie znamy, po drugie potrzeba duzego kapitału początkowego a po trzecie duża konkurencja i bariery wejscia skazuja nas z mety na porażkę..
Usługi? Nie chcemy przecież pracowac.. też odpada..
Handel.. idealny pomysł.. teraz szukamy jakiejś niszy.. najlepiej cos co przyniesie nam kilkusetprocentowe stopy zwrotu.. tylko co?
Otóż jest na naszej gpw pewien niektórym dobrze znany biznesmen, który zrobił z kapitału 500 tys zł prawie 20 mln zł w kilka miesięcy..
Kto? Jak?
Piotr Wiaderek.. słynny inwestor długoterminowy ponaru i relpolu, za którego spólki straciły na nietrafionych inwestycjach prawie 200 mln zł..
A jak?
Zakładamy sobie spółkę z kapitałem poczatkowym 500 tys zł.. 500 tys akcji po cenie emisyjnej 1 zł, z czego 400 tys obejmuje żona Wiaderka Alicja, resztę znajomi i rodzina oraz garstka wytrawnych "inwestorów"..
Spółka zajmuje sie handlem dziełami sztuki.. nie ma jeszcze klientów, ale rynek jest obiecujący a zamierza sie skupic na najbogatszej klienteli, wszak ci muszą mieć jakiegoś Kossaka lub coś w tym stylu (bardziej coś w tym stylu).. najważniejsze drogo..
W wolnym obrocie jest tylko kilkanascie procent akcji więc kurs gwałtownie rosnie i juz po kilku dniach akcje kosztuja 8 zł.. potem 9, 10, 11, 12... aż do 25.. Kapitalizacja 12,5 mln niewiele chyba przeciez firma ma perspektywy.. dla przypomnienia
spólka zatrudnia jednego pracownika, nie wiadomo w zasadzie czy cokolwiek robi, kapitał zakładowy wynosi 500 tys zł, nie ma prawie żadnego majatku, wg ksiąg 280 tys zł, zero zysku..
Przypomne akcja kosztowała niedawno 25 zł ale było to chyba za mało, wiec spólka postanowiła przeprowadzic split akcji 1:5 i teraz mamy nie 500 tys akcji tylko 2,5 mln które po splicie kosztowałyby teoretycznie 5 zł, ale oczywiscie nie w tym przypadku, bo przypomnę spólka ma niesamowite prespektywy.. i 1 kacja kosztuje na dzisiaj 7,88 co daje kapitalizację prawie 20 mln zł...
Nasuwa się pytanie co to jest w zasadzie ten NewConnect? Rynek alternatywny podobno.. alternatywny do czego?
Porażka ideii, spólka ma w kasie kilkaset tys zł.. plus majatek daje to max 500-700 tys zł a jej wartośc na rynku wynosi 20 mln.. czy KNF ma coś do powiedzenia? To jest nadzór finansowy? A co ma do powiedzenia Prezes giełdy..
Nie wiem, czy to jeszcze jest smieszne, czy już tragiczne.. NewConnect..
ps może by tak wprowadzić własna spólkę na NewConnect.. może macie jakieś pomysły..
Czterema najdroższymi słowami na giełdzie są: "Tym razem będzie inaczej"..
Fala wzrostowa rodzi się w strachu, rośnie w wątpliwościach, dojrzewa w optymizmie i umiera w euforii..
„All animals are equal but some animals are more equal than others“