PARTNER SERWISU
qkbcfagp

Certyfikaty inwestycyjne

Kamil Gemra
0
Dołączył: 2009-12-09
Wpisów: 3 001
Wysłane: 4 listopada 2010 10:03:14
Chciałbym zaproponować dyskusję nad artykułem: Inwestycje niepubliczne i surowcowe na rynku publicznym

Celem jest rozwinięcie tematu przez nas wszystkich. Szczególnie liczyłyby się doświadczenia osób, które inwestowały już w certyfikaty inwestycyjne. Warto?

Podczas pracy nad tekstem pojawiło się kilka wątpliwości:

1. Czy giełda powinna wspierać rynek certyfikatów inwestycyjnych? Czy jednak giełda ma być tylko miejscem handlu akcjami, kontraktami i ewentualnie ETFami a jak ktoś chcę inwestować w inne rynki to powinien to robić poprzez np. zwykłe fundusze inwestycyjne?
2. Czy opłaca się inwestować w certyfikaty typu Legg Mason Skoncentrowany, gdzie zarządzający skupiają się na kilku spółkach? Jeżeli trafią to świetne, gorzej jak będzie wpadka.
3. Co lepsze certyfikat Arki dający ekspozycję na rynek nieruchomości czy akcje dewelopera np. GTC ?
4. Certyfikaty na rynek spółek niepublicznych. Szansa na dodatkowe zyski czy spore ryzyko wpadki jak w przypadku Secusa?

Opinie na wyżej wymienione problemy mile widziane hello1


Jest to pierwsza i zarazem testowa forma przedstawienia artykułu. Jeżeli pomysł dyskusji nad artykułami się spodoba i zyska zainteresowanie to będzie kontynuowany.


Cytat:
Na koniec października na parkiecie GPW było notowane 57 produktów w postaci certyfikatów inwestycyjnych. Mimo zalet w postaci innowacyjności, dostępności i dywersyfikacji, na większości tych instrumentów nie ma obrotu lub jest bardzo mały. Dlatego przy rozważaniu inwestowania należy wziąć pod uwagę łatwość ewentualnego zamknięcia pozycji, oraz dopasować jej wielkość do płynności rynku.

Certyfikat czyli co?

Certyfikaty inwestycyjne są papierami wartościowymi, emitowanymi przez fundusze inwestycyjne zamknięte, specjalistyczne zamknięte oraz mieszane. Nie podlegają obowiązkowi wprowadzenia na giełdę, jednak wiele podmiotów robi tak, aby poprawić płynność inwestycji. Liczba certyfikatów jest z założenia stała, ale może się zmieniać w wypadku nowej emisji lub odkupienia i umorzenia przez fundusz już istniejących.

Wyceny certyfikatów dokonuje fundusz. Podaje on wówczas wartość aktywów netto przypadającą na jeden papier. Częstotliwość tych wycen wynika ze statutu, jednak jest to nie rzadziej niż raz na sześć miesięcy. Certyfikaty notowane na giełdzie mają wycenę rynkową, to znaczy kurs ustalany transakcjami kupujących i sprzedających. Często wycena rynkowa w sposób znaczący odbiega od wartości aktywów netto podawanych przez fundusz.

Osoby, które do tej pory inwestowały w jednostki uczestnictwa funduszy otwartych, muszą pamiętać, że certyfikaty inwestycyjne to inne produkty. Przede wszystkim fundusze, które je emitują mają większe możliwości inwestycyjne. Mogą m.in. inwestować bezpośrednio w nieruchomości czy w instrumenty pochodne, nie tylko w celu zabezpieczenia portfela lecz aby zarobić. Fundusze emitujące certyfikaty charakteryzują się jednocześnie wyższym ryzykiem inwestycyjnym.

Inaczej odbywa się również sprawa wchodzenia w inwestycję. Certyfikaty można nabyć podczas ich subskrypcji, lub później na rynku giełdowym w obrocie wtórnym. Dodatkowo certyfikaty, w przeciwieństwie do jednostek uczestnictwa, są niepodzielne. Handel nimi na parkiecie odbywa się praktycznie identycznie jak akcjami czy produktami strukturyzowanymi.

Prawie jak w private equity

Dzięki certyfikatom inwestycyjnym już od stosunkowo niewielkich kwot można zacząć inwestować w spółki niepubliczne. Tym samym oferta inwestycji typu private equity staje się dostępna dla każdego inwestora warszawskiego parkietu.

Jeden z takich produktów oferuje Investors TFI. Certyfikat Investors LBO FIZ umożliwia inwestowanie w wyselekcjonowane spółki niepubliczne. Certyfikat został wyemitowany w sierpniu 2007 roku. Jego subskrypcja nie zakończyła się sukcesem, ponieważ sprzedano niewiele certyfikatów. Jednak w ostatnim czasie zarządzający przekonują, że w ciągu kilku miesięcy wyjdą z inwestycji i pokażą zrealizowane zyski z inwestycji prowadzonych od trzech lat, licząc że w ten sposób zachęcą kolejnych inwestorów.

W tym roku na NewConnect ma się pojawić spółka CB, która wypracowała w 2009 r. 69 mln zł przychodów i 3,4 mln zł zysku netto. Fundusz zakłada, że ze sprzedaży akcji pozyska około 5 mln zł, a wartość nowej emisji sięgnie również podobnej kwoty. Kolejna spółka z której fundusz zamierza wyjść to Tamex. Ponadto fundusz już zrealizował częściowy zysk z inwestycji w Windfarm Holding, dzięki pozyskaniu inwestora. Fundusz za swoje udziały zainkasował 4,7 mln zł. W przyszłym roku zadebiutować powinna również porównywarka cen Nokaut.pl.


Całość: www.stockwatch.pl/artykuly/pos...
Edytowany: 4 listopada 2010 10:06

Frog
13
Dołączył: 2009-08-06
Wpisów: 5 508
Wysłane: 4 listopada 2010 10:30:35
Z założenia omijam wszelkiego rodzaju pośredników w inwestowaniu. Pobierają prowizję i nie szanują pieniędzy klientów (wystarczy popatrzeć co TFI kupowały w 2007 aby następnie sprzedawać w 2008). Dodatkowo wycena jednostek uczestwnictwa pozostawia wiele do życzenia. Na początku kupowałem jednostki funduszy przez eMaklera. Dziwnym trafem kupno jednostki odbywało się po maksymalnej cenie z podanego przedziału czasowego przewidzianego na zakup (2-4 dni), a sprzedaż po cenie minimalnej.
Po kilku próbach odpuściłem sobie i zacząłem sam inwestować.
Follow me on Twitter
Zanim zaczniesz narzekać, że znikają Twoje posty, przeczytaj Regulamin Forum

Lorenzo
1
Dołączył: 2010-10-20
Wpisów: 80
Wysłane: 24 stycznia 2011 12:29:42
A ja chciałbym prosić o pomoc w wyjaśnieniu następującej kwestii:

Dlaczego notowania certyfikatów inwestycyjnych tak bardzo odbiegają od wyceny aktywów przypadających na te certyfikaty?

Z tego co zaobserwowałem na kilku przykładach, to różnica sięga nawet 15% (oczywiście in minus). Jak rozumiem powodów może być kilka:
- niska płynność instrumentu zniechęcająca do inwestycji na rynku wtórnym,
- ograniczenie możliwości upłynnienia certyfikatu do określonego dnia wykupu (z możliwością redukcji zapisów).

Czy są jakieś inne przyczyny których nie znam?


mathu
0
Dołączył: 2009-09-21
Wpisów: 4 615
Wysłane: 24 stycznia 2011 12:40:49
Podaj przykład.
The recovery in profitability has been amazing following the reorganization, leaving Barings to conclude that it was not actually terribly difficult to make money in the securities market.

Lorenzo
1
Dołączył: 2010-10-20
Wpisów: 80
Wysłane: 24 stycznia 2011 12:58:08
Z pamięci mogę podać jeden: LMASFIZ. Dzisiaj na GPW certyfikat poszedł po 1.111zł a WANJU z ostatniej wyceny to nieco ponad 1.300zł. Oczywiście ostatnio były spadki, ale generalnie rzadko kiedy cena przekracza 90% WANJU (czy jak to się w przypadku zamkniętych nazywa).

mathu
0
Dołączył: 2009-09-21
Wpisów: 4 615
Wysłane: 24 stycznia 2011 13:05:03
Ale czy ten certyfikat jest w ogóle notowany na takiej samej zasadzie jak certyfikaty Raiffeisenu, czyli tak jak ETF? Arkusz wygląda tak, jakby handlowali nim tylko drobni.
The recovery in profitability has been amazing following the reorganization, leaving Barings to conclude that it was not actually terribly difficult to make money in the securities market.

Kamil Gemra
0
Dołączył: 2009-12-09
Wpisów: 3 001
Wysłane: 24 stycznia 2011 13:22:51
Zwróć uwagę, że WANJU jest dokonywana na pewien moment czasowy. W tym przypadku jest to koniec roku. Portfel funduszu się zmienia i najwidoczniej rynek stosuje dyskonto w notowaniach. Może na to wpływać wiele czynników. Niektóre już wymieniłeś. Ponadto tym certyfikatem handlują indywidualni co też nie pozostaje bez wpływu na kurs. Popatrz sobie na wszystkie certyfikaty związane z rynkiem nieruchomości. Tam to dopiero jest dyskonto wyceny rynkowej w stosunku do aktywów netto. Czy to wszystko oznacza, że mamy do czynienia z mega okazją rynkową? Nie wiadomo ponieważ należałoby zbadać czy rynek jest efektywny w przypadku tych papierów, ale to już jest temat na osobną dyskusję.

Kamil Gemra
0
Dołączył: 2009-12-09
Wpisów: 3 001
Wysłane: 24 stycznia 2011 13:26:35
mathu napisał(a):
Ale czy ten certyfikat jest w ogóle notowany na takiej samej zasadzie jak certyfikaty Raiffeisenu, czyli tak jak ETF? Arkusz wygląda tak, jakby handlowali nim tylko drobni.


Oczywiście, że nie jest. To jest całkiem inny instrument. Na certyfikatach Raiffeisena działają animatorzy, którzy zapewniają zlecenia. Ponadto ich instrumentem bazowym są notowania jakiś produktów np. towarów. To oznacza, że przelicza się automatycznie wartość jednego certyfikatu przypadającą na dany instrument bazowy. Oczywiscie nikt tego nie liczy ręcznie tylko systemy komputerowe to przeliczają i wystawiają automatycznie zlecenia.

Certyfikat Legg Masona to po prostu fundusz inwestycyjny, który inwestuje w spółki z GPW, z tą różnicą, że swoje aktywa wycenia raz na kwartał a nie jak w przypadku otwartych funduszy codziennie.

Lorenzo
1
Dołączył: 2010-10-20
Wpisów: 80
Wysłane: 24 stycznia 2011 18:35:36
Dziękuję.

SirHoe
0
Dołączył: 2009-10-20
Wpisów: 708
Wysłane: 10 marca 2011 23:13:31
trochę odświeżę wątek. chciałbym na próbę zainwestować jakąś drobną kwotę w towary. obecny rachunek jaki mam otwarty w xtb daje możliwości inwestowania tylko na GPW. nie bardzo mi się chce zakładać nowy rachunek na forex.

przeszukałem jakie są możliwości wśród certyfikatów i znalazłem w sumie jeden na złoto INVGLDFIZ, więcej na towary nie ma (przynajmniej nic rozsądnego nie znalazłem). obracał ktoś kiedyś tym certyfikatem? płynność jest w miarę ok, prowizja ok, porównałem notowania z GOLD FUTURE i mniej więcej się pokrywa(chociaż odchyły są rzędu kilkunastuprocent). na certyfikacie jak rozumiem nie ma dźwigni, czyli depozyt nie jest potrzebny. za ile kupię tyle mam. różnica między kursem sprzedaży a zakupu minus prowizja to będzie mój zysk/starta.
Edytowany: 10 marca 2011 23:15


Kamil Gemra
0
Dołączył: 2009-12-09
Wpisów: 3 001
Wysłane: 10 marca 2011 23:25:25
Napisałeś wszystko tak jak jest, także nie ma sensu rozjaśniać Twoich wypowiedzi. No może troszeczkę - fundusz może się lewarować, także teoretycznie możesz zarobić więcej niż wyniesie zysk na złocie.

Co do towarów to jest sporo certyfikatów strukturyzowanych. Problem polega na tym, że nie ma tam zabezpieczenia przed ryzykiem walutowym, przez co dziwne rzeczy się z ich wyceną dzieją. Ja przykładowo sporo zarobiłem na certyfikacie na wzrost ropy, podczas gdy ona spadała ale złoty sie osłabiał.

Ten produkt co Ty podałeś ma za zadanie odzwierciedlać to procentowe zmiany cen złota w dolarach co wydaje się bardzo rozsądne.

SirHoe
0
Dołączył: 2009-10-20
Wpisów: 708
Wysłane: 10 marca 2011 23:35:24
czym w zasadzie się różnią certyfikaty strukturyzowane od inwestycyjnych np. RCGLDAOPEN vc INVGLDFIZ. ten pierwszy zdecydowanie lepiej sobie radził jak wyświetliłem 3 lata.

SirHoe
0
Dołączył: 2009-10-20
Wpisów: 708
Wysłane: 11 marca 2011 00:03:51
spróbuje sam odpowiedzieć. certyfikaty inwestycyjne polegają na talencie inwestycyjnym funduszu inwestycyjnego natomiast strukturyzowane mają odzwierciedlać zmiany instrumentu bazowego.

Kamil Gemra
0
Dołączył: 2009-12-09
Wpisów: 3 001
Wysłane: 11 marca 2011 08:37:01
SirHoe świetnie Ci idzie dialog ;) Ze strukturyzowanymi jest problem taki, że nie zabezpieczają przed ryzykiem walutowym. Instrument bazowy notowany jest w dolarach, certyfikat w euro a następnie przeliczany na złote. Za dużo tych kombinacji.

Edit: SirHoe fajny certyfikat też to Investor Private Equity FIZ Aktywów Niepublicznych (INVPEFIZ). Mam go od dwóch kwartałów. Teraz będzie na koniec marca kolejna wycena przez fundusz. Na początku roku było sporo informacji o wychodzeniu przez ten fundusz ze swoich inwestycji. Wszystko można sobie wygooglować. Ponadto fajna sprawa bo za stosunkowo niewielką kwotę możesz inwestować w Private Equity. Z płynnością to różnie bywa ale transakcje można zawierać bez problemu (tak do kilku certyfikatów na raz).
Edytowany: 11 marca 2011 08:56

del-201504191
0
Dołączył: 2009-01-27
Wpisów: 854
Wysłane: 18 marca 2011 17:42:32
Ja również unikam certyfikatów i geniuszu Doradców Inwestycyjnych i innych zarządzających, nie lubię pośredników. Wystarczy przytoczyć przykład OPERA i ich mitycznego doradcy z certyfikatem numer 1, którego imienia i nazwiska nie wymienię.

Pośrednik nawet jak się pomyli to i tak nas skasuje podstawową prowizją za zarządzanie, odpuści sobie tylko tę od zysku (paranoja). Wolę samodzielnie podejmować inwestycje, co więcej jestem zdania, że kupno i sprzedaż na bazie rzutu monetą z uwzględnieniem take profit i stop loss da lepsze rezultaty niż to całe ich budowanie automatycznych systemów transakcyjnych na najlepszych specjalistach za ciężkie miliony czy też 10 lat wkuwania analiz i modeli teoretycznych po nocach posolone 15 letnim doświadczeniem w branży.

ETFy powstały właśnie dlatego, że 80% funduszy ma problem z pobiciem benchmarku! Mają jeszcze czelność kasować za to prowizję :-/. Nie mam i nigdy nie będę miał zaufania do zarządcy kapitału, który w razie mojej straty (realnej straty uwzględniającej podatek i koszty zarządu) zarobi choćby jedną złotówkę! Oczywiście nie oczekuję gwarancji kapitału, ponieważ musiałoby to limitować dość znacznie potencjał zysku.

Chyba WatchDog opisał ostatnio bardzo szczerze mechanizm budowania strategii 100% ochrony kapitału na opcjach i obligacjach. Jak dużo tańszym rozwiązaniem jest samodzielne zbudowanie w/w strategii ze względu na prosty fakt, że instytucja finansowa sama wystawia opcje, które nam sprzedaje. Kąsa nas w związku z tym dwojako, raz blokując podstawę kapitału na bardzo niski procent a dwa sprzedając bardzo drogo wystawione przez siebie opcje przez co rynek musiałby naprawdę mocno wyjść aby stały się one "in the money". Po prostu premia jest paranoicznie wysoka w stosunku do opcji rynkowych. Oczywiście nikt się w to nie zagłębi w oddziale, gdzie umowa z prospektem wygląda jak Biblia, klienci czekają, doradca naciska na decyzję w 5 minut i słodzi kitem wkoło oferowanego pakietu. Brak wiedzy przeciętnego Kowalskiego również niestety pozwala na w/w model.

Wiem, że moje podejście do kompetencji rynku kapitałowego jest bardzo sceptyczne, ale to są prawdziwe doświadczenia, których na przestrzeni już trzeciej dekady obecności na tym rynku (nie twierdzę, że trzech pełnych, ale trzecia już się zaczyna, mamy 2011) nabyłem. Może wynikać to i z doświadczenia i z wiedzy, którą posiadam i z kontaktu z w/w instytucjami również na poziomie pracy dla nich i tego jak statystyczny kierownik/nadzorca/dyrektor rozumie złożoność produktu, który każe sprzedawać. Taka rażąca niekompetencja musi doprowadzić do tego samego co stało się w USA. Skoro tylko garstka ludzi w centrali rozumie co robią to nic dziwnego, że później wszyscy są zaskoczeni, że "obligacje strukturyzowane rynku nieruchomości" okazują się "obligacjami czarnych bezrobotnych właścicieli domów za mln $ za kredyty udzielone w odpowiedniku naszego kiosku Ruchu przez szybkę".
W moich wypowiedziach staram się zachować zarówno umiar jak i obiektywizm. Jestem otwarty na konstruktywną krytykę każdego postu. | Polecam: http://www.ampfutures.pl
Edytowany: 18 marca 2011 17:54

Kamil Gemra
0
Dołączył: 2009-12-09
Wpisów: 3 001
Wysłane: 18 marca 2011 18:48:30
W dużej mierze się z Tobą zgadzam. Jednak jak zawsze - to zależy. Przykładowo inwestowanie w Private Equity za 1400 zł może byc trudne samemu. Twoja wypowiedź dotyczy bardziej jednostek uczestnictwa, czyli Funduszy Inwestycyjnych Otwartych.

del-20130531
0
Dołączył: 2009-01-31
Wpisów: 757
Wysłane: 18 marca 2011 21:05:33
SirHoe napisał(a):
czym w zasadzie się różnią certyfikaty strukturyzowane od inwestycyjnych np. RCGLDAOPEN vc INVGLDFIZ. ten pierwszy zdecydowanie lepiej sobie radził jak wyświetliłem 3 lata.


nie wiem czy o to ci chodziło
Cytat:
Do funduszy zamkniętych można zapisywać się wyłącznie w okresie subskrypcji która jest ograniczona czasowo. Stąd do funduszu zamkniętego można wejść w postaci zakupu certyfikatu tylko w określonym czasie, często są tez limity np zakup za co najmniej 50-200tyś. Na szczęście dla drobnych inwestorów jest jeszcze jedna droga.

www.inwestowanie.org.pl/i/2010...
Fundusze z końcówką "FIZ" chyba jednak nie dla każdego.

Cytat:
Przyjmując pewne uproszczenie możemy stwierdzić, że FIO są funduszami o charakterze masowym dla przeciętnego Kowalskiego. Ich atutem jest łatwa dostępność, są one z reguły funduszami w ramach grup bankowych, które można codziennie kupić i sprzedać w oddziałach danego banku. Podzielność jednostek uczestnictwa FIO sprawia, że można zainwestować w nie dowolną kwotę, np. 500 lub 1000 zł niezależnie od bieżącej wyceny.

Fundusze w formie FIZ tworzone są generalnie z myślą o bardziej wyedukowanych inwestorach, poszukujących szerszych możliwości inwestycyjnych. Czasem są tworzone wręcz pod potrzeby konkretnych osób, np. jednego dużego inwestora lub grupy inwestorów. Prawdopodobnie z tego powodu osoby profesjonalnie zajmujące się finansami częściej są inwestorami FIZ niż klientami tradycyjnych FIO.
Edytowany: 18 marca 2011 21:08

Lorenzo
1
Dołączył: 2010-10-20
Wpisów: 80
Wysłane: 5 kwietnia 2011 09:05:45
Zainspirowany wątkiem przeglądam sobie komunikaty z TFI dotyczące funduszy zamkniętych i zauważyłem, że w przypadku funduszu INV PE FIZ zaraz po nowej emisji certyfikatów ogłoszono zamiar ich wykupywania.
Jaki to ma sens? Czy chodzi o do że fundusz zebrał za dużo pieniędzy? A jeśli tak to czy nie mógł ograniczyć wartości nowej emisji? A może powód jest jeszcze inny?

Użytkownicy przeglądający ten wątek Gość



Na silniku Yet Another Forum.net wer. 1.9.1.8 (NET v2.0) - 2008-03-29
Copyright © 2003-2008 Yet Another Forum.net. All rights reserved.
Czas generowania strony: 0,423 sek.

cuyupdqu
cergcwvy
swzwoikh
Portfel StockWatch
Data startu Różnica Wartość
Portfel 4 fazy rynku
01-01-2017 +76 827,68 zł +384,14% 96 827,68 zł
Portfel Dywidendowy
03-04-2020 +60 637,62 zł 254,44% 125 556,00 zł
Portfel ETF
01-12-2023 +4 212,35 zł 20,98% 24 333,09 zł
nmafzwrn
cyatexfs
cookie-monstah

Serwis wykorzystuje ciasteczka w celu ułatwienia korzystania i realizacji niektórych funkcjonalności takich jak automatyczne logowanie powracającego użytkownika czy odbieranie statystycznych o oglądalności. Użytkownik może wyłączyć w swojej przeglądarce internetowej opcję przyjmowania ciasteczek, lub dostosować ich ustawienia.

Dostosuj   Ukryj komunikat