-
moderator: Witam na czacie inwestorskim z prezesem agencji programistycznej Software Mansion, Marcinem Skotnicznym. Tematem spotkania będzie prezentacja sytuacji finansowej spółki oraz omówienie planów debiutu giełdowego.
-
moderator: Przypominam zasady organizacyjne czata: pytania są przesyłane najpierw do moderatora. Publikowane są pytania wybrane przez Gościa czata wraz z odpowiedziami. U dołu ekranu kolejkowane są u każdego użytkownika jego pytania. Moderator może odrzucić pytanie niezgodne z regulaminem.
-
moderator: Informacja dla dziennikarzy relacjonujących przebieg prezentacji i czata: wykorzystanie cytatów z dzisiejszej rozmowy w Państwa materiałach redakcyjnych wymaga podania źródła. W razie pytań czy wątpliwości prosimy o kontakt: biuro@stockwatch.pl
-
moderator: Już można zadawać pytania, na które nasz Gość zacznie odpowiadać tekstowo po prezentacji wideo. W razie problemów z wyświetlaniem odpowiedzi prosimy o odświeżenie strony. Uczestników zachęcamy też do udostępniania czatu i komentowania jego przebiegu w mediach społecznościowych z hasztagiem #czatStockWatch
-
Bart: Patrząc na prognozy gospodarcze, debiut na giełdzie wydaje się być odważnym krokiem. Czy wasz biznes jest odporny na kryzys?
Marcin Skotniczny: Tak. Ogólnie rzecz biorąc, kryzys w branży IT skłania firmy do outsourcingu wielu usług, w tym poszukiwania software house-ów. Jeżeli chodzi o nas, to m.in. po to dywersyfikujemy projekty i branże, w których działamy. Staramy się też jednocześnie budować nasze relacje z klientami tak, żeby nasza rola w ich biznesie była kluczowa i dlatego klienci często wolą redukować zespoły po swojej stronie niż naszej. Dodatkowo większość start upów ma zabezpieczone finansowanie na rok-dwa, więc nie jest tak, że reaguje na kryzysy od razu, na bieżąco.
-
Leszek: Co wam dają projekty open-source?
Marcin Skotniczny: Jest to działanie marketingowe i EB jednocześnie, a dodatkowo pozwala nam to być w centrum tego, co dzieje się w zakresie technologii oraz oferować bardziej eksperckie i droższe usługi.
-
Gość: Co was wyróżnia na tle innych software housów w Polsce? Jakie macie przewagi?
Marcin Skotniczny: Dzięki naszemu zaangażowaniu w open-source rozpoczynamy współpracę z naszymi klientami z pozycji eksperta, dzięki temu rzadko kiedy musimy konkurować z innymi dostawcami. Dodatkowo, wydaje mi się, że z wyłączeniem najmniejszych firm, jesteśmy jednym z niewielu software house’ów o tak mocnej pozycji w największych centrach startupowych takich, jak San Francisco i Nowy Jork. Wiele software house’ów ma duży problem ze zdobywaniem klientów z USA i myślę, że jest to w dużym stopniu efekt niezrozumienia albo niekompatybilności kultury pracy.
-
Mariusz: Kto będzie objęty lockupami? Na jak długo?
Marcin Skotniczny: Założyciele i obecni członkowie zarządu, którzy otrzymają akcję w ramach programu motywacyjnego. Lock up obejmuje okres 12 miesięcy od dnia podjęcia przez Giełdę Papierów Wartościowych w Warszawie S.A. po raz pierwszy uchwały w sprawie wprowadzenia akcji Spółki do notowań w alternatywnym systemie obrotu na rynku NewConnect. W razie potrzeby będziemy rozważać przedłużenie tego okresu.
-
Mariusz: Ile %akcji będzie tylko dla pracowników?
Marcin Skotniczny: Do tej pory zrealizowaliśmy pierwszą rundę programu motywacyjnego obejmującą ~175 tys. akcji. Ponadto łączne ramy programów motywacyjnych zakładają, że do połowy 2026 roku przekażemy pracownikom maksymalnie 600 tys. akcji (6%), w transzach przeprowadzanych co pół roku i obejmowanych po wartości nominalnej. Przed debiutem planujemy przeprowadzić także zamkniętą ofertę dla pracowników, nie ustaliliśmy jeszcze dokładnych szczegółów.
Na moment debiutu, w zależności od terminu debiutu i efektów oferty zamkniętej dla pracowników, będzie to około 3-4%.
-
Grzesiek: Jakie macie koszty operacyjne i jak rosną przy stale powiększającym się zespole?
Marcin Skotniczny: Nasze koszty operacyjne składają się głównie z dwóch składników: kosztów szeroko pojętych wynagrodzeń i kosztów utrzymania biura (głównie najem powierzchni). W 2022 roku koszty operacyjne wynoszą około 2,5–3 mln zł miesięcznie.
Koszt wynagrodzeń oczywiście rośnie wraz z powiększającym się zespołem (co istotne – przychody ze sprzedaży rosną szybciej niż koszt wynagrodzeń). Koszty prowadzenia biura są mniej zależne od powiększającego się zespołu, przy czym w związku z dynamicznym wzrostem zespołu w przyszłym roku zwiększymy wynajmowaną powierzchnię biura prawie dwukrotnie.
-
Magda: jakie korzyści biznesowe macie z organizowania konferencji aps? czy to element rekrutacji?
Marcin Skotniczny: Jest to bardziej element budowania marki wśród społeczności i budowania pozycji eksperckiej przez organizację takiego edukacyjnego wydarzenia. To również sposób na nawiązywanie kontaktów z innymi liderami community React Native (zapraszamy ludzi z Microsoftu, Mety, Shopify, Expo), co oczywiście może przekładać się na kontakty biznesowe, ale pośrednio.
Ogólnie podsumowując, jest to narzędzie PRowe, budujące zaangażowanie społeczności wokół nas, silnie wiążące nas ze społecznością.
-
Kamika: Macie imponującą dynamikę wzrostu w ostatnich 5 latach. Czy macie zamiar ją utrzymać?
Marcin Skotniczny: W zakresie wzrostu zespołu zakładamy utrzymanie dynamiki, jak wspominałem podczas prezentacji, raczej nie chcemy rosnąć w szybszym tempie. Wzrost przychodów jest konsekwencją wzrostu zespołu, więc mamy nadzieję utrzymać obecne tempo także w tym zakresie.
-
Kamika: Dla jakich klientów/branż pracujecie?
Marcin Skotniczny: Nie ograniczamy się do konkretnych branż, jesteśmy otwarci na nowe dla nas obszary i stawiamy na dywersyfikację realizowanych projektów. W tym momencie najistotniejsi klienci przynależą do branż takich jak: FinTech, Healthcare, nieruchomości, e-commerce, aplikacje konsumenckie i wiele innych. Geograficznie nasi klienci – głównie start-upy technologiczne, z finansowaniem na poziomie kilku-kilkudziesięciu mln USD rocznie – prowadzą działalność na całym świecie, z przewagą USA.
-
Gość: Gdzie i jak rekrutujecie deweloperów skoro jest tak trudno o pracowników? Macie na to jakieś własne, niestandardowe pomysły?
Marcin Skotniczny: Większość rekrutacji robimy w oparciu o polecenie, co istotne nie płacimy za te polecenia. Na lokalnym rynku jesteśmy postrzegani jako prestiżowe miejsce pracy i jedno z najlepiej płacących. Nasi kandydaci, w znakomitej większości, kiedy się do nas rekrutują, są bardzo zaangażowani w proces rekrutacji i często traktują nas jako miejsce numer 1, do którego chcieliby się dostać. Ważnym źródłem kandydatów są dla nas też programy stażowe, które prowadzimy od wielu lat. Przede wszystkim na AGH, UJ i w mniejszym stopniu PK, ale od ostatniego roku także rozszerzamy na inne miasta (w 2022 Warszawa, w przyszłym także Wrocław, Rzeszów i aglomeracja śląska).
-
Gość: Czy zdarzają się sytuacje, że Wasz klient próbuje podbierać wam pracowników składając im oferty pracy bezpośredniej? Jak duży jest to problem?
Marcin Skotniczny: Praktycznie wcale. Wydaje mi się, że nasi klienci czują, że współpraca z nami daje im wartość dodaną wobec zatrudniania bezpośrednio – oprócz tego, że doceniają naszą kulturę pracy, łatwość skalowania zespołu, dostęp do szerokiej rzeszy ekspertów itp., to wiedzą, że będziemy dbać o ich interesy i długoterminowo zapewnimy stabilność rozwoju ich software’u. Traktują nas jako partnerów wartych zaufania.
Oczywiście to nie znaczy, że nie mamy różnego rodzaju zabezpieczeń w naszych kontraktach!
-
Gość: Jeśli firma nie dąży do maksymalnego wzrostu, czy możemy spodziewać się zmiany dynamiki wzrostu w ciągu najbliższych 3 lat?
Marcin Skotniczny: Nasza strategia zakłada dynamiczny wzrost zespołu, ale nie za wszelką cenę, bo takie działania miałyby wpływ głównie na jakość naszej kultury pracy i atrakcyjność jako pracodawcy. Nie widzimy zagrożeń na najbliższe lata, które mogłyby zagrozić naszej 40% dynamice wzrostu zespołu r/r. Jednocześnie takie trochę sztuczne ograniczenie wzrostu daje nam dużo przestrzeni na rozwój jakości usług i podnoszenia w związku z tym stawek, więc spodziewamy się wzrostu przychodów na poziomie 65-75% r/r.
-
Gość: Czy to, że zajmujecie się React Native od początków tej technologii daje wam nadal jakąś przewagę, czy może stała się ona na tyle popularna, że konkurencja zdążyła nadrobić zaległości?
Marcin Skotniczny: Kiedy konkurencja nadrabia zaległości, to my uciekamy do przodu. Na przykład w ostatnich miesiącach rozmawiamy o oficjalnej współpracy z Microsoftem w zakresie rozwoju tej technologii. Przejmujemy też sukcesywnie utrzymanie kolejnych bibliotek i narzędzi potrzebnych do tworzenia aplikacji mobilnych. Generalnie w przestrzeni open-source nie ma miejsca na wiele konkurencyjnych bibliotek robiących to samo, więc ciężko będzie to konkurencji nadrobić.
-
Gość: Czy może Pan wytłumaczyć dla laika, na czym polega to przygotowywanie oprogramowania open-source? Po co się to robi, jak się na tym zarabia? Może jakiś prosty przykład?
Marcin Skotniczny: Prosty przykład: ostatnio miałem prowadzić rozmowę z potencjalną klientką, która rozwija swój startup i dostała mocną rekomendację od znajomego, który był jednym z twórców React Native o brzmieniu “to najlepsza firma robiąca React Native”. Projekt się sprzedał na pniu, klient nawet nie próbował rozmawiać z konkurencją.
-
Gość: Ile osób zatrudnia spółka? Jakie macie plany w tym zakresie na najbliższe lata?
Marcin Skotniczny: Obecnie zespół liczy około 185 osób, na przyszłość zakładamy utrzymanie obecnego tempa wzrostu zespołu wynoszącego około 40% r/r i na ten moment nie widzimy zagrożeń w najbliższych latach dla utrzymania tego tempa.
-
Cann85: Co w tej chwili decyduje o sukcesie polskich software housów? Czasy budowania przewagi wyłącznie na cenie chyba już minęły.
Marcin Skotniczny: Budowanie przewagi na podstawie ceny wiąże się z dużymi problemami w zakresie rekrutacji i retencji zespołu, a jednocześnie wymaga konkurowania z bezpośrednim zatrudnieniem pracownika przez firmę z zachodu. Software house, żeby rzeczywiście się skutecznie skalować, musi w dzisiejszych czasach dawać wartość dodaną, zarówno dla pracownika, jak i klienta.
-
Cann85: Czy w firmie przeważa praca zdalna, czy może zespół działa stacjonarnie z Krakowa i praca dla was wymaga mieszkania na miejscu?
Marcin Skotniczny: Co do idei, zatrudniamy ludzi lokalnie, ale nie wymagamy od nich pracy z biura, jeżeli są w stanie efektywnie pracować zdalnie. W rzeczywistości realizuje się to tak, że wiele osób przychodzi do biura codziennie przez pierwsze kilka miesięcy, poznaje dobrze firmę, ludzi i kulturę organizacji i z czasem przechodzi na pracę hybrydową, a w niektórych przypadkach całkiem zdalną. Niemniej, staramy się, żeby biuro wspierało efektywną pracę i było przyjemnym miejscem do przebywania, więc każdego dnia w biurze pojawia się około 60% osób, a w ciągu tygodnia 80% przyjdzie przynajmniej raz.
-
Gość: Czy akcje w ramach pierwszego etapu programu były przyznawane po prostu za staż, bez dodatkowych warunków? Czy zawierały również jakieś parametry oceny pracy programisty?
Marcin Skotniczny: Tak, rozdział akcji w pierwszym etapie programu motywacyjnego był oparty wyłącznie o dotychczasowy staż w Software Mansion, ale by akcje zachować wymagamy pozostania w firmie do 1 kwietnia lub wejścia na giełdę, w zależności od tego, co będzie wcześniej. Uznaliśmy, że rozdział akcji wg stażu to najbardziej sprawiedliwe podejście, bo wyżej wynagradza osoby, które najdłużej przyczyniały się do budowania sukcesu firmy.
-
Pawcio1: Czy staże studenckie sa płatne? Ile płacicie? Jaki % stażystów zatruniacie?
Marcin Skotniczny: Tak, są płatne i to dobrze płatne, być może najlepiej w mieście. To przyczynia się do tego, że mamy bardzo dużą liczbę kandydatów – w ostatnie wakacje było to ponad 300 osób, głównie z najlepszych krakowskich uczelni, z których wybraliśmy 35. To pozwala nam rzeczywiście wybrać najbardziej utalentowanych młodych programistów i programistki.
-
Pawcio1: CZy obecnie widzicie spowolnienie w decyzjach klientów o zakupie Waszych usług? Jeśli tak jakie branże?
Marcin Skotniczny: Nie, w naszej opinii spowolnienie dotyczy przede wszystkim dużych firm, które już są na giełdzie albo do wejścia na nią aspirują. Wielu naszych klientów jest mniejszych i ma zabezpieczone finansowanie, wielu z nich także zarabia na swoich usługach. W pojedynczych przypadkach widzieliśmy pewną ostrożność, ale zbalansowane jest to tym, że w innych klienci szukają optymalizacji i stają się bardziej skłonni by wyoutsource’ować swoje działania.
-
Gość: Kiedy planujecie debiut na NewConnect? Dlaczego nie od razu na rynku głównym?
Marcin Skotniczny: Pracujemy nad IPO od prawie 2 lat, dzięki czemu czujemy się dobrze przygotowani, więc mamy mocną nadzieję na debiut na wiosnę 2023 roku. Potencjalnie nasza kapitalizacja byłaby adekwatna na rynek główny, ale chcemy nauczyć się być transparentną spółką publiczną, dobrze komunikującą się z rynkiem – stąd decyzja o wejściu najpierw na NewConnect. Obecna perspektywa zakłada przejście na rynek główny najwcześniej za 2-3 lata.
-
Vix: Informujecie, że pracujecie głównie dla spółek technologicznych z USA. Jak udało się wam pozyskać klientów zza oceanu? Czy to was wyróżnia, czy może na waszym rynku nie jest to nic nietypowego?
Marcin Skotniczny: Wydaje mi się, że jest mało software house’ów o tak mocnej pozycji na rynku USA, wszystkie, które potrafię sobie w tym momencie przypomnieć, mają jakiegoś partnera lub współzałożyciela w Stanach. Wydaje mi się, że podstawowym problemem, który blokuje inne firmy przed wejściem do USA, są trudne do przeskoczenia różnice kulturowe, których wiele osób nie jest świadoma. Generalnie biznes z Amerykanami prowadzi się inaczej niż z Europą, w dużo większym stopniu opiera się on na zaufaniu, w mniejszym na wynegocjowanych kontraktach.
-
Vix: Jakimi obszarami się zajmujecie? Jakie są linie biznesowe, działy itd.? Nie wiem, czy to się dzieli na języki programowania, technologie, zastosowania, czy może w jeszcze inny sposób :)
Marcin Skotniczny: Kiedy opowiadam o firmie, zazwyczaj wyszczególniam 6 podstawowych obszarów działania:
– aplikacje mobilne w React Native
– aplikacje webowe (frontend w React i backend w Node.js, Pythonie, Elixirze lub Ruby on Rails)
– aplikacje związane ze streamingiem i przetwarzaniem multimediów
– aplikacje związane z blockchainem
– design UI/UX
– narzędzia deweloperskie
-
Pawcio1: Czy myślicie o otwarciu biur w innych miastach? Innych krajach - USA ,gdzie 2/3 klientów?
Marcin Skotniczny: Biuro dla nas jest przede wszystkim przestrzenią, która ma ułatwiać ludziom pracę. W związku z tym biura planujemy otwierać tam, gdzie zatrudniamy zespoły. W najbliższych latach jest całkiem możliwe otwarcie biura w Warszawie oraz Helsinkach, gdzie zatrudniamy kilku programistów. Z kolei nie widzimy potrzeby otwierania biura sprzedażowego w USA, z naszymi klientami dobrze komunikuje się nam on-line.
-
Gość: Aby program motywacyjny działał, rynek powinien prawidłowo wyceniać wartość spółki w reakcji na jej wyniki oraz dawać pracownikom możliwość spieniężenia tego sukcesu poprzez sprzedaż akcji. W jaki sposób chcecie zapewnić płynność akcji po wejściu na NC? Przy aktualnej wycenie spółki emisja rzędu 2 mln zł będzie odpowiadać za mały procent wszystkich akcji, przez co po postu nie będzie komu nimi handlować.
Marcin Skotniczny: Jesteśmy świadomi zagrożeń i zwracamy bardzo dużą uwagę na płynność akcji. Dlatego też w ramach debiutu wprowadzimy do obrotu akcje z różnych strumieni, dywersyfikując akcjonariuszy i ich podejście do inwestycji w spółkę.
Częściowo będą to pracownicy, którzy objęli akcje po wartości nominalnej, a ich pakiety akcji będą bardzo różne. Spodziewamy się, że spora część pracowników kupi akcje w ofercie zamkniętej, w celach inwestycyjnych.
Stricte zewnętrzni akcjonariusze nabędą akcje w ofercie publicznej, szacowanej raczej na 2,5 mln zł (ale nie jest to ostateczna wartość). Planujemy także uwzględnić inwestorów skłonnych zainwestować kwoty powyżej 100 tys. EUR. Dodatkowo, rozważamy także zaangażowanie animatora rynku.
-
Greg88: W jaki sposób poza programem motywacyjnym zabezpieczacie się przed rotacją kadry?
Marcin Skotniczny: Oczywiście oferujemy bardzo dobre wynagrodzenia, raczej powyżej średniej rynkowej i wszystkie standardowe benefity oraz trochę niestandardowych, ale najważniejszą rzeczą, która pomaga nam uniknąć rotacji, to jest to, że rozumiemy i dbamy o indywidualne potrzeby ludzi w zespole. Myślę, że nie będę mijał się z prawdą, gdy powiem, że zdecydowana większość członków zespołu jest bardzo entuzjastycznie nastawiona do firmy i wierzy, że to dobre miejsce dla nich, niezależnie od konkretnych korzyści, które aktualnie dostają.
-
Gość: Czy w Waszym biznesie występuje coś takiego jak inwestycja? Przygotowujecie jakieś oprogramowanie na własne ryzyko w celu komercjalizacji, czy pracujecie tylko na zlecenie klienta, na jego ryzyko?
Marcin Skotniczny: W zasadzie to tak – część naszego oprogramowania open-source budujemy na nasz rachunek. Podczas prezentacji na przykład mówiłem o Membrane – naszym rozwiązaniu do streamingu multimediów. Oprócz tego, że takie narzędzie ma efekty marketingowe, to także mamy plan na zbudowanie płatnego narzędzia, które da nam alternatywne źródło przychodów.
-
Gość: Zakładacie podwajanie zatrudnienia co dwa lata. Zmienia się jednak baza. W tej chwili oznacza to już zatrudnianie setek nowych ludzi. Czy wszyscy nadal będą skupieni w Krakowie, czy będzie się to wiązało z wyjściem do innych miast? W skrócie, czy w Krakowie jest aż tylu wykwalifikowanych programistów.
Marcin Skotniczny: Rzeczywiście, liczba utalentowanych pracowników stanowi dla nas naturalny limit wzrostu. Z tego powodu oczywistym kierunkiem dalszego rozwoju spółki jest rozszerzenie działalności na inne miasta w Polsce, głównie ośrodki akademickie mocne w zakresie informatyki. W szczególności na naszej liście są takie rejony jak Warszawa, Wrocław, Rzeszów czy aglomeracja śląska.
-
Gość: Na jaką wycenę liczy spółka?
Marcin Skotniczny: Na wycenę uwzględniającą wartość spółki, nasz potencjał i perspektywę wzrostu. Na potrzeby programu motywacyjnego zleciliśmy niezależnym biegłym rewidentom sporządzenie wyceny wartości godziwej 100% akcji spółki na dzień 30 czerwca 2022 roku. Wycena wyniosła ponad 183 mln zł (opublikujemy ją w najbliższym czasie na naszej stronie).
-
Gość: Czy zatrudniacie specjalistów z całego świata?
Marcin Skotniczny: Na ten moment zatrudniamy tylko ludzi lokalnie.
-
Gość: Jakie procent wszystkich akcji dostaną pracownicy? Ile będzie wynosić freefloat?
Marcin Skotniczny: W perspektywie do 2026 roku w ramach programów motywacyjnych przekażemy około 8% akcji. W perspektywie przed debiutem przeprowadzimy zamkniętą ofertę dla pracowników, ofertę publiczną dla zewnętrznych inwestorów i prowadzimy rozmowy z inwestorami skłonnymi zainwestować kwoty powyżej 100 tys. EUR. Obecnie przewidujemy, że freefloat będzie wynosił kilkanaście procent.
-
Gość: planujecie wypłacać dywidendę?
Marcin Skotniczny: Tak, w przewidywalnej perspektywie nastawiamy się na bycie spółką dywidendową, konkretną politykę dywidendową opublikujemy na naszej stronie. Nie wykluczamy inwestycji, o ile będą one tego warte, m.in. rozważamy rozpoczęcie współpracy z najbardziej obiecującymi klientami częściowo w oparciu o ich udziały/akcje.
-
Gość: czy widzicie zainteresowanie funduszy waszymi akcjami czy chcecie miec wielu drobnych inwestorów?
Marcin Skotniczny: Tak, prowadzimy rozmowy z funduszami zainteresowanymi inwestycją w spółkę. Zakładamy dywersyfikację kwot zainwestowanych przez inwestorów w spółkę, bo to korzystnie wpłynie na płynność akcji.
-
Gość: macie dział sprzedażowy czy klienci przychodzą do was z polecenia? w jakich sposób zdobywanie nowe projekty?
Marcin Skotniczny: Tak jak wspominałem o tym w prezentacji, nie prowadzimy aktywnej sprzedaży – klienci przychodzą do nas sami w takiej ilości, że i nie możemy wszystkich obsłużyć.
-
Marcin Skotniczny: Dziękujemy za udział w czacie. Jeśli mieliby Państwo więcej pytań, zapraszamy do kontaktu: investors@swmansion.com.
-
moderator: Ja również w imieniu redakcji StockWatch.pl serdecznie dziękuję za ciekawą dyskusję i zapraszam na kolejne czaty.