Problemem spółki jak się wydaje jest nie tyle kwestia wyceny jej majątku i tego jak długo - przy słabej sprzedaży pociągnie na wyprzedaży majątku trwałego (szeroko rozumianego) - bo zapewne - o ile znajdzie kupca może na tym sporo, sporo wytrzymać (wartość posiadanego majątku jest przecież spora - pytanie jak z płynnością - Robert Morris przecież też miał miliony w ziemi :)) co bardziej problemy w zarządzaniu. Na trudne czasy potrzebna jest dobra ekipa zarządzająca - czy posiada ją Spółka rzecz do indywidualnego uznania i oceny. A w kwestii Providenta i podobnych jako znamion trudnych czasów może mały obrazek historyczny ala Warszawa - wystarczy wskazać rok 1932 i 1939 - pierwszy początek Wielkiego Kryzysu widocznego na poczatek w wypowiadaniu umów kredytowych przez banki czy zamykaniu linii kredytowych (co nie jest abyt popularyzowane), drugi także tylko, że już nieco innego... Zresztą w ogóle trend o tyle ciekawy, ze np. widoczny w zmianach najemców powierzchni handlowych na wynajem przy głównych ulicach miasta np. w Wilnie w latach 1923-39. A w ogóle witam wszystkich - to mój pierwszy post ale bardzo mi się i strona i forum podobają :) Mam nadzieję, że coś niecoś ciekawego wniosę i od siebie :) Pozdrawiam Marek
|