Temat:
CAPITEA
anty_teresa napisał(a): Inwestor wszystkie wątpliwości powinien rozstrzygać na niekorzyść spółki, bo tylko tak można znaleźć prawdziwą okazję.
Przykry to obraz, aczkolwiek pewnie "bezpieczny", pomimo kilkukrotnego pewnego stwierdzenia że wszystko jest w porządku. Ja przykładam (być może naiwnie) dużą wagę do tego co kto mówi, pisze. Cytat: Będzie, albo nie będzie... [...] 1,75 proc. marży
Fakt, zapomniałem, że marża jest tak niewiarygodnie niska, że konstrukcja musi być odporna na zatapianie, a w takim układzie decyzja będzie co najwyżej neutralna wzgl. bieżącej sytuacji.
|
|
Temat:
CAPITEA
Cytat:Mam wątpliwości. Abris mu już moim zdaniem nie ufa Ja z kolei mam wątpliwości co do tego, kto komu i w jakiej sprawie nie ufa i jaki wpływ postępowanie Abrisu mogło mieć na krótką historię wodospadu jaki obserwujemy. Dlatego pozwoliłem sobie posklejać kilka zdarzeń z krótkiej historii tego wodospadu (pod kątem spojrzenia wpływu i relacji informacji do ceny rynkowej), żeby podać do dyskusji kilka pytań jakie mi się nasuwają przy tych niespodziewanych zwrotach akcji. Początki inwestycji są takie, że Abris kupuje GBK za 825mln, a w IPO sprzedaje 20mln swoich akcji po 18,5 zachowując 60mln akcji. Mamy początek marca i z pierwszego raportu o emisji wynika, że za 20mln akcji zarząd chce pozyskać 250-300mln, co daje widełki 12,5-15 za akcję, co już jest sporym dyskontem do rynku zakładając wyemitowanie maksymalnej zadeklarowanej ilości. Kurs akcji "dociąga się" w tym dniu niemal do dolnej granicy kończąc na 12,96. Niedługo po tym, jak zarząd publikuje RB informujący o zainteresowaniu Leumi i innych, 14 marca ukazuje się wywiad w Parkiecie, gdzie Abris oświadcza, że wg nich ówczesna przecena nie ma związku z fundamentalną wartością spółki. Wciąż nie deklaruje jednoznacznie, czy weźmie udział w emisji. Kurs waha się wtedy w przedziale 10,90-11. I dopiero 19 marca ukazuje się deklaracja o wzięciu udziału w emisji dokładnie po tym, jak poprzedni tydzień zakończył się na poziomie 10 za akcję. Podczas niedawnego NWZA Abris nie chce ustalenia ceny minimalnej, ale za to uchwala zapis, aby cena emisyjna była zatwierdzona przez radę nadzorczą (czyli de facto przez niego samego). Czy to oznacza, że jego wpływ podczas budowy książki w "małej emisji" będzie zbyt mały, aby kontrolować cenę na odpowiednio niskim poziomie? Może to jest właśnie jedna z nauk, jaka powinna wynikać z tej historii dla drobnych, aby się dobrze zastanowić przy inwestycji w spółkę przy takiej strukturze udziałów, gdzie większościowy zachowuje władze absolutną, z możliwością niemal samodzielnego blokowania PP na WZA włącznie? A kolejne IPO w drodze... Czy postępując w ten sposób Abris może sobie zaszkodzić wizerunkowo w przyszłości? Czy opłaca mu się „naprawiać” zaistniałą sytuację, a wydaje się, że w zasadzie tylko on, jako akcjonariusz większościowy, mógł w sposób wiążący poprzeć/zadeklarować cenę minimalną. Być może nawet wyższą od bieżącej deklarując premię za utrzymanie kontroli nad spółką. I w ten sposób wyhamować rynek i oszczędzić strat akcjonariuszom, którzy mu zaufali kupując od niego akcje za 18,50? A może rynek szybko „zapomni” całą tę historię uważając, że jest wpisana w jego specyfikę (vide nieco ponury obraz dyskusji nt. „storytelling” wpisanego w zakres obowiązków prezesa spółki)? Kolejne dni dopiszą resztę tej historii, ale może ktoś się pokusi o jej wcześniejsze wyprognozowanie? P.S. Ze strony KNF wynika, że kolejne IPO Abrisa, zostało właśnie zawieszone. Czy jednym z powodów może być oczekiwanie aż opadnie kurz na GBK?
|
|
Temat:
CAPITEA
Odnośnie cytowanych fragmentów, i tematu kryzysu zaufania: Cytat:Ktoś jeszcze wierzy, że prezes Kąkolewski mówi prawdę? Przecież to wszystko wygląda już jak walka o przetrwanie. Spółka walczy o uniknięcie układu, a prezes walczy o stołek. W tej sytuacji jego wypowiedzi i zapewnienia odnośnie ceny nic nie znaczą.
underground napisał(a): [...] wszystko nie poszło tak jak spółka sobie planowała [...] emisja miała pokazać, że spółka jest atrakcyjna dla nowych inwestorów i wzmacnia finanse przed dalszym intensywnym rozwojem, a został odczytana jako ratunkowa i spirala ruszyła.
Od jakiegoś czasu mam wątpliwość, którą ktoś doświadczony być może rozjaśni i poprawi moje rozumienie tego co się dzieje, a także pomoże niektórym inwestorom ind. którzy po kolejnych wywiadach z KK postanowili przesiedzieć na papierze w nadziei na odbicie bez względu na to co się faktycznie działo w tym czasie na rynku. Otóż do momentu pojawienia się KK w parkietach i innych telewizorach informacje publikowane przez spółkę i inne do których nawiązywała mi się w miarę spinały. Później było coraz gorzej. W momencie decyzji o wielkiej emisji bez ceny minimalnej, rynek (pomijam moją własną ocenę skali) momentalnie i bez wątpliwości zaklasyfikował to jako emisję ratunkową sądząc po kursach, bez względu na to jak firma próbowała wcześniej przygotować grunt. O ile wielkość emisji firma próbowała wyjaśnić, o tyle brak ceny emisji nie został "pozytywnie" wytłumaczony. Czyli jeśli intencje były inne, to taka decyzja wyglądałaby na fundamentalny błąd, załóżmy więc, że firma nie była aż tak naiwna i faktycznie to emisja ratunkowa. W takim razie jaki był cel nieustannego pakowania się do mediów i opowiadania, że jest dobrze, chodzi jedynie o to, żeby było jeszcze lepiej? - Pozytywna ocena kupna akcji wyglądała niepoważnie, skoro można było założyć, że rynek będzie w swobodnym spadku nie mając bezpiecznika w postaci ceny min. i każdy w miarę rozsądny prędzej czy później i tak wyleci na SL-u. - Opowiadanie o dobrej kondycji spółki, jeśli faktycznie jest inaczej (a rynek zakłada, że jest), jest dodatkowo o tyle szkodliwe, że prowokuje niektórych zainwestowanych do siedzenia na papierze, o ile jeszcze wierzą słowom KK. Ale przecież nie o to chodzi, tacy są bardzo nieliczni i nie mają wpływu na rynek. - No i wreszcie postępująca utrata zaufania, której KK musiał być świadom, a trochę zaufania bardzo by się przydało teraz na finiszu. A także do prowadzenia dalszej działalności na tym stanowisku. Więc za cenę utraty reputacji zarząd zyskał co? Czy nie lepiej było się gdzieś przyczaić i siedzieć cicho? Czy może musiał tak robić, bo zawsze się tak robi, że prezes chodzi i gada "jest dobrze, jest dobrze"? Czy inw. na GPW powinien co do zasady ignorować takie nieformalne komunikaty zarządu i mu nie ufać, żeby nie zostać z ręką w nocniku? Próba zachowania zaufania działaniami, co do których jak na dłoni widać, że prowadzą do coraz większej jego utraty wygląda w najlepszym przypadku na wielką naiwność. Czy naprawdę odstawiane są takie "klasyki gatunku" jak tajemniczy znikający inwestor, co przecież tylko utwierdzi w przekonaniu, że jest kompletnie źle? Czy info o emisji po 10, to jest tak opóźnione desperackie wejście w tryb "damage control"? Gdzie tu sens i logika ;) w tych działaniach? Jaka z tego wszystkiego wynika nauka dla tych inwestorów ind., którzy dalej biorą słowa prezesa za dobrą monetę (a wiem że są tacy)? BTW Bardzo jestem ciekaw wyników podpisywania umów kredytowych, które powinny niedługo być zakomunikowane. To będzie "twarda" ocena.
|
|
Temat:
CAPITEA
Pytanie odnośnie wpływów z zarządzanych fundów, które wg jednej z ostatnich wypowiedzi prezesa KK wyschły w przypadku GBK. W jednej z poprzednich wypowiedzi mówił, że konkurent ma przewagę w postaci dopływu z własnego TFI, ale z tego co rozumiem tam są fundy podobnego rodzaju. Stąd pytanie do kogoś kto analizował sytuację i mógłby krótko wyjaśnić na czym polega różnica, że w GBK jest załamanie notowań tych fundów i odpływ, a w innych (przynajmniej wg KK) nie? Oczywiście nie chcę oberwać za kolejnego off-topa, proszę o wskazówki co specyficznie w GBK się popsuło w przypadku tych fundów.
|
|
Temat:
CAPITEA
Drążę temat, ale interesuje mnie skąd idzie (dość powszechne) przekonanie, że zarząd nie ma nic powiedzenia w sprawie ceny, a komunikat był w celu ratowania kursu. Np. Cytat:"Moim zdaniem Zarząd może sobie ustalać. :)" Komunikat mówi, że jeśli cena w BB będzie <10, to zarząd nie zrobi emisji i rada nawet nie weźmie udziału w procesie decyzyjnym. Czy chodzi o podejrzenie, że zarząd pójdzie do rady z ceną >=10, a ta ją zredukuje? To by oznaczało, że najpierw Abris wpisał się do książki po >10 na 12mln akcji, a potem Abris w osobie członków rady tego nie akceptuje? Czy ktoś mógłby wyjaśnić w jaki dokładnie sposób miałaby się dokonać emisja <10 w świetle komunikatu? Jeśli chodzi o rozwodnienie, to dość ciekawie było to komunikowane w lutym (wtedy polecałem czytelnikom innego forum dokładne zapoznanie się ze źródłowym raportem S&P w odniesieniu do raportów GBK, bo w mediach, także społecznościowych pojawiło się sporo przeinaczeń). Otóż S&P napisało, że posiadanie przez Abris większości klasyfikuje strukturę akcjonariatu jako "financial sponsor ownership", co z kolei prowadzi do określenia profilu ryzyka finansowego jako "aggressive". Ale w kolejnym zdaniu piszą, że w średnim okresie tak prawdopodobnie zostanie i nie widzi z tym problemu. Natomiast GBK w RB 12/2018 napisał, że "Agencja pozytywnie oceniła [...] sugerując przy tym pozytywny wpływ ewentualnego dokapitalizowania GetBack i zmiany struktury akcjonariatu, jeżeli takowe zdarzenia miałyby miejsce." Odczytałem to jako wyrażenie przekonania zarządu do zmiany profilu ryzyka, czyli poszli momentalnie krok dalej. Skąd kolejne dość powszechne przekonanie, że tamte posunięcia nie były skonsultowane z Abrisem, co doprowadziło m.in. do przepychanki kursowej i zakładanej obecnie próby objęcia akcji jak najniżej? I ponowię pytanie, dlaczego Abrisowi miałoby zależeć na niskim wejściu? Czy spółka nie potrzebuje tego dokapitalizowania? Czy chodzi o dosypanie później bokiem? Ale te pozostałe 8mln też wejdzie wtedy nisko. (mam na myśli poprzedni wpis o zakładanym zwrocie z inwestycji przy dokapitalizowaniu i bez, gdzie prowokacyjnie podałem duży rozstrzał cenowy pomiędzy emisjami, żeby ktoś wyjaśnił czemu to miałoby być bez sensu).
|
|
Temat:
CAPITEA
1ketjoW napisał(a):Podawajcie proszę pełne komunikaty: Zarząd Getback S.A. ( GetBack ) oświadcza, że podjął dziś decyzję, że nie ustali ceny emisyjnej akcji serii F, o których mowa w uchwale nr 6 Nadzwyczajnego Walnego Zgromadzenia GetBack S.A. z dnia 28 marca 2018 r. ( NWZA ), poniżej 10 zł za akcję. J ednocześnie Zarząd przypomina, że zgodnie z uchwałą nr 6 NWZA (w brzmieniu uwzględniającym poprawkę przyjętą uchwałą nr 4 NWZA) ustalona cena emisyjna wymaga zgody Rady Nadzorczej GetBack.Moim zdaniem Zarząd może sobie ustalać. :) www.stockwatch.pl/komunikaty-s... O ile zrozumiałem ten komunikat i wcześniejsze, 1. cena będzie z książką zrobiona 2. z tą ceną zarząd idzie po akceptację do rady Ale w 1. nie będzie po prostu przyjęte przez zarząd nic <10. Czyli albo >=10 do akceptacji albo w ogóle, rada nie zobaczy nic na stole do podpisu <10. Czy źle interpretuję ten proces?
|
|
Temat:
CAPITEA
sasky napisał(a):O aktualnej sytuacji na akcjach i obligacjach Kryzys zaufania do GetBack widać nie tylko po pikującym kursie akcji, ale także po rekordowo niskich cenach obligacji spółki na Catalyst, których posiadaczami jest także pokaźne grono inwestorów instytucjonalnych. W czwartek ceny niektórych serii spadły nawet w okolice 77 proc. wartości nominału. www.stockwatch.pl/wiadomosci/g...Z góry przepraszam, że będzie o trochę o obligacjach, ale trudno w przypadku takiej spółki całkiem tego uniknąć dyskutując o samych akcjach, a poza tym chciałbym odnieść się do cytatu powyżej i tego "kryzysu". Z dużym zainteresowaniem śledzę przypadek GBK, zarówno od strony aspektów finansowych, ale także całego szumu medialnego, nastawienia inwestorów, komunikacji GBK poprzez RI itd.I dlatego zainteresował mnie cytowany "Kryzys zaufania" jako teza uzasadniana m.in. spadkiem cen obligacji. Obejrzałem ostatnie dane z Catalyst (wcześniej nie miałem do czynienia z tym rynkiem) i seria o której być może mowa spadła w czwartek o 20% na wolumenie 148. Czy to jest to "pokaźne grono"? Ogólnie odniosłem wrażenie, że rynek jest bardzo mało płynny i ma ogromne spready. Przeglądając wolumeny w mniejszych przedziałach w ostatnim okresie odniosłem wrażenie, że często duże ruchy cenowe idą na małych wolumenach i odwrotnie. Jeśli tak faktycznie jest (poproszę o wskazanie kontrprzykładów jeśli się mylę), to bardzo łatwo jest sprowokować takie ruchy u wystraszonego inwestora ind. A wystraszyć go było ostatnio bardzo łatwo jeśli prześledzi się wypowiedzi redaktorów, blogerów finansowych w mediach społecznościowych (przykłady są czasem naprawdę żenujące, o oczekiwaniu na "fajne" relacje z linczu na NWZA, dot. także niestety redaktorów SW). Stąd pytanie- czy patrząc na wolumen i wkresy w stosunku do całości papierów faktycznie można uznać ostatnie zjawisko na Catalyst za miarodajne? Kolejna sprawa, o którą chciałem zapytać to prezentowana w wątku matematyka ceny w emisji, np. Vox napisał(a):skoro cena 10zl jest nie do ruszenia wg. prezesa, potrzeba emisji 100 milionow akcji. Dlaczego nie mogłoby być 20mln x 10, a potem 50mln x 16? O ile właściwie odczytałem zapisy ustaw, cena w drugiej ma być nie mniejsza, a nie dokładnie taka sama jak w pierwszej. Pewnie pojawi się odpowiedź, że to bez sensu, bo 10 to więcej niż na rynku, i dlaczego ktoś ma dawać coraz więcej- widziałem sporo takich komentarzy ludzi poważnych. Ale moja prosta logika mówi, że jeśli pojawił się ktoś chcący zainwestować w taki biznes, to dlaczego miałby kupić taniej coś słabszego, co będzie jakoś tam dalej działać ale słabo i zysku nie przyniesie? Wolałbym zainwestować więcej, ale w wariant taki, że się od tych dodatkowych środków naprawi i potem będzie długo działać zyskownie. Gdzie w tej logice jest błąd? (Tylko proszę nie pisać o naiwności, i że wykiwali cały świat- to już można przeczytać wszędzie indziej, ja po prostu nie zakładam z góry, że ktoś ciągle kłamie itd.). Pewnie można z rynku taniej (jeszcze płynność) - tylko jaki sens? Ostatnia rzecz, to dyskutowany ostatnio dług netto do EBITDA. Przeczytałem uważnie oryginalny raport S&P zaraz po jego wydaniu i miałem taką wątpliwość dlaczego u nas się powszechnie uważa że <4 jest OK (wiem, że są kowenanty oparte na takiej wartości w niektórych seriach). Z kolei S&P operuje wartością 5 jako granicą bezpieczeństwa. Skąd ta różnica? Poproszę o rzeczowe odpowiedzi na pytania, nie uproszczone, że jestem naiwny i GPW jeszcze dobrze nie poznałem- być może tak jest, ale poproszę w takim przypadku o wskazanie jakichś sensownych analogii (niekoniecznie Hawe itp) tego co się dzieje obecnie na GBK.
|
|