Oto krótkie podsumowanie od Kuratora: "Niniejszym informujemy, że w dniu dzisiejszym zakończyło się Zgromadzenie Wierzycieli spółki Property Lease Fund S.A. Sędzia – Komisarz po przeprowadzeniu głosowania stwierdził, że za układem oddano 72 głosy o sile głosu 8 762 254,87 zł, co stanowi więcej niż 2/3 głosów wymaganych. Przeciwko układowi oddano 30 głosów o sile 3 751 282,78 zł. Tym samym układ został przyjęty przez Zgromadzenie z tym, że zgodnie z art. 164 i nast. pr. r. podlega on zatwierdzeniu przez sąd.
Posiedzenie w przedmiocie zatwierdzenia układu zostało wyznaczone na dzień 13.12.2016 r. na godz. 12.00 s. 6.
W terminie tygodnia od dnia dzisiejszego uczestnicy postępowania mogą zgłaszać zastrzeżenia przeciwko układowi . Zastrzeżenia muszą spełniać wymogi formalne pisma procesowego.
Sąd może odmówić zatwierdzenia układu, jeżeli jego warunki są rażąco krzywdzące dla wierzycieli, którzy głosowali przeciw układowi i zgłosili zastrzeżenia (art. 165 ust. 2 pr r.)."
Mój komentarz: Uczestniczyłem osobiście w głosowaniu. Za układem głosował Kurator i chyba jedna osoba, bo z tego co pamiętam to uprawnionych do głosowania w momencie głosowania oprócz kuratora było 31 osób.
|
Jakieś trzy tygodnie temu jako że niestety też wtopiłem w PLF chcąc się czegoś dowiedzieć miałem okazję telefonicznie porozmawiać z prezesem Pawłowskim: Oto moje spostrzeżenia:
-Nie zna się kompletnie na biznesie (chyba że od początku działał z premedytacją) -typ narcyza który uważa że całe niepowodzenie to wina innych a uzasadniał to między innymi tak: - obligatariusze nie dali mu więcej kasy(próba z marca rolowania obligacji) więc to jest ich wina że firma jest niewypłacalna - Notowania obligacji spadły drastycznie bo ktoś próbował zbić ich cenę nieuczciwie, i spadek nie jest spowodowany tym że prezes przez ostatnie dwa lata robił wszystko by pogrążyć firmę
Gdy próbowałem wypunktować mu złe posunięcia począwszy od początku powstania jego firmy
powtarzał tylko "no cóż mogę się z panem nie zgodzić"
Reasumując. Koleś nie ma pojęcia o biznesie i widać to w każdej jego decyzji na przestrzeni lat (o dziwnym wniosku układowym zmienianym jak wiatr powiej nie wspominając). Przy takim podejściu nie widzę szans na odzyskanie kasy:
Moja propozycja układowa w skrócie: -wymienić prezesa -jeżeli leasing przynosi dochód ciągnąc biznes i spłacać obligatariuszy przynajmniej do momentu jak majątek + ewentualne przychody firmy będą wystarczające do pokrycia długów - zlikwidować firmę sprzedając majątek(jeśli się da) i tym majątkiem zaspokoić wszystkie(100%) roszczenia w miarę krótkim czasie a nie (sic!!!! 20 lat)
To wydaje mi się uczciwe.
TO co przedstawił prezes wygląda mniej więcej tak: pożycz mi 300 tyś ja(prezes) sobie kupie dom za te pieniądze. Ja Ci tych pieniędzy nie oddam, bo tak, tzn oddam ci 20 % albo może 60% ale nie wiem kiedy może za 30 lat w zależności czy komuś podnajmę to mieszkanie. Ponieważ nie będę Ci płacił odsetek to w sumie dostaniesz w przeliczeniu uwzględniając inflacje równowartość około 10 tysięcy zł. Ja prezes będę sobie właścicielem mieszkania, które to sobie np sprzedam za dwadzieścia lat za 500 tysiecy bo akurat wtedy po uwzględnieniu inflacji tyle ten dom będzie warty.
|