flesz napisał(a): Kilka postów wyżej przytaczano dane z MF, że obecnie wśród zgonów jest 30% osób w pełni zaszczepionych. Tak więc szczepionka nie chroni ani przed ciężkim przebiegiem ani przed śmiercią, tylko nieznacznie zmniejsza takie ryzyko. Piszę "nieznacznie", bo gdyby nie działała w ogóle, zaszczepieni stanowiliby około 50% zgonów ( bo mniej więcej połowa polaków jest w pełni zaszczepiona) a stanowią 30% więc relatywnie niewiele mniej.
Na 100 osób zmarłych 30 było zaszczepionych a 70 niezaszczepionych. Gdyby zaszczepieni dostali placebo to statystycznie zmarłoby ich około 50, tak więc można przyjąć że szczepionki uratowały przed śmiercią około 20% chorujących.
Zwróć uwagę, że w grupach wiekowych, które są najbardziej narażone na zgon (ludzie starsi) zaszczepiono znacznie więcej osób, ponad 70%. Jeśli zaszczepieni stanowią ok. 30% zgonów, i duża część z nich plasuje się w wieku, w którym zaszczepienie jest wyższe niż ogólna średnia to łatwo zauważyć, że szczepienie znacznie zmniejsza ryzyko. I to może być zrobić różnicę, która zadecyduje czy służba zdrowia będzie zapchana czy nie. Jeśli będzie niewydolna to spowoduje to efekt kuli śnieżnej i kolejne 'nadmiarowe' zgony osób chorych, które nie będą mogły się dostać do szpitali.
|