skolo82

Skwitować można to dwoma słowami ''pseudo prywatyzacja'' wymysłonymi przez Leszka Balcerowicza. Raczej nic dodać nic ująć.

Moim zdaniem wskaźniki wyraźnie pokazują, że mamy tutaj niezłą przecenę tej spółki. Zwłaszcza, że jej wyniki nie dają powodów by twierdzić innaczej.

Z tego co mi się wydaje to obecnie kasę drukujemy już w Polsce. Mamy na tyle stabilne rządy, że nie istnieje zbyt duże prawdopodobieństwa drukowania dodatkowej kasy (czego zabrania konstytucja) w wyniku zmian w ustawie zasadniczej przez jakiś populistyczny rząd (przede wszystkim nikt nie posiada takiej większości). Więc jak sądzę Mennica może drukować dla odświeżenia zużytych banknotów, kolekcjonerskich na zlecenie NBP itd. Ale działalność Mennicy w tym zakresie to nie tylko monety i banknoty. Przecież państwo wydaje kupę innych ważnych dokumentów. Myślę, że najpoważniejszym problemem tej spółki jest fakt, że mając dużą nadpłynność zarząd nie ma pomysłu na zainwestowanie tej kasy, np. zabawa w deweloperkę i inne odległe dziedziny aktywności gospodarczej równa się popełnianiu dużej ilości błędów, a to jak zawsze kosztuje.

A co do splitu to na akcjach o mniejszym nominale pozwala na ciekawszą zabawę i spekulację na akcjach. Duże obroty, dużo szumu, czasem się przydaje, darmowa reklama, ewentualnie jest na kogo zwalić jak spada wycena akcji.

Jeśli chodzi o książke Benjamina Grahama to jako początkującej osobie nie polecam Ci jej na początek. Jeżeli masz ochotę zapoznać się z inwestowaniem w wartość lepiej poczytać co potrafi z tym zrobić jego uczeń Warren Buffett. Dobre są dwie książki (co jest moją subiektywną oceną) napisane przez Roberta G. Hagstrom'a pt. "Na sposób Warrena Buffetta" i jej dopełnienie "Portfel Warrena Bufetta. Potęga strategii inwestowania skoncentrowanego". Aczkolwiek jak się przekonasz podejście Buffetta nie jest czysto "grahamowskie" gdyż w późniejszym czasie zaczerpnął także z wiedzy innych ciekawych inwestorów, ale jak widać strategia skuteczna. Jeśli z kolei interesuje cię strategia bardziej podchodząca pod Grahama tzn. analizowanie spółki głównie pod kątem jej wskaźników giełdowych to jest także fajna książeczka Christophera H. Browne'a pt. "Mała książeczka o inwestowaniu w wartość". Dopiero po takich lekturach warto sięgnąć po inteligentnego inwestora i to najlepiej po najnowszą wersję ze współczesnymi komentarzami. Bo samo zrozumienie może być trochę trudne - coś jak czytanie Biblii - niby wiadomo o co chodzi ale nie do końca.
Jak widzisz ciężko dostać coś o inwestowaniu w wartość bo nie jest to metoda zbyt popularna, a i maklerom nie zależy, żeby zbyt wielu ją znało, bo nie mieli by z czego żyć.
Powodzenia!!!

Wizją jest rzeczywiście imponująca, ale ogólnie każdy może sobie coś takiego wymyśleć a ostatecznie zweryfikuje nas życie. W szczególności postępowanie ludzi, wystarczy, że ukaże się parę smutnych prognoz o amerykańskiej gospodarce i nieskutecznej polityce noblisty Obamy i jego ekipy drukującej nic nie warte dolce z Fed-u i się zacznie. A wtefy alleluja i czas na dobre zakupy.