PARTNER SERWISU
bnfupzuc
del-201712301

del-201712301

Ostatnie 10 wpisów
Co do problemu to go mniej więcej rozumiem - spojrzałem wcześniej źle na wykres.

WatchDog, no wiem, wiem. Przeczytam książkę do końca, żeby poznać wszystkie ważne zagadnienia i terminy, ale i tak będę podchodził do tego z dystansem :)

Pozdrawiam i dzięki wszystkim za pomoc.

Cytat:
jesteś pewien, że cena i ilość w punkcie MC odnoszą się do monopolu a nie do pozostałych uczestników rynku?


Ja akuratnie pytałem się o nie ten punkt Qmc, o którym mówisz, ale o Qac.

Cały wykres to monopol. Najlepszy dla niego poziom produkcji to Qm, gdzie MR = MC. Jednak państwo chce aby produkował więcej. Gdy ustali cenę na poziomie Pmc to firma będzie odnosiła straty (jak widać po zaznaczonych przeze mnie klamerkach) i państwo musiałoby ją subsydiować. W końcu decyduje się na cenę Pac, gdzie firma odnosi zerowe zyski ekonomiczne i nie odnosi strat. Jednak konsekwencja czegoś takiego to mała strata społeczna.

Nie skupiajcie się na innych punktach niż Qac, gdzie występuje to dziwne zjawisko opisane przeze mnie, które mnie trapi :)

OK, dzięki - rozumiem.

Wiem, że nie warto zaprzątać sobie głowy teoretycznymi szczegółami, więc jak coś to podchodzę z dystansem do tego pytania.

Otóż mamy taki oto wykres kosztów i zysków monopolisty:


kliknij, aby powiększyć


Po interwencji państwa cena jest ustalona na poziomie Pac, a wielkość produkcji na poziomie Qac. I teraz odnosi on zerowy zysk (nieważne czy księgowy czy ekonomiczny) - bo jak widzimy cena sprzedaży jest równa średniemu kosztowi całkowitemu (ATC). I tak też jest napisane w książce. Jednak później autor pisze, że monopol odnosi korzyści finansowe, bo cena sprzedaży (ciągła linia Pac) jest cały czas wyższa od kosztów krańcowych (MC).

I tego właśnie nie mogę zrozumieć: skoro cały czas przychody są wyższe od kosztów, to dlaczego na końcu mamy zerowy zysk ?

Czyli gdy jakaś firma ma zerowy zysk ekonomiczny to z punktu księgowości ma ona zysk, a z punktu ekonomicznego nie jest ani źle ani dobrze ?

Witam!

Czytam pewną książkę o ekonomii (takie wprowadzenie do analizy fundamentalnej i gry na giełdzie :) ) i mam pytanie odnośnie zjawiska odnoszenia zerowego zysku ekonomicznego przez firmę. Takie coś występuje najczęściej podczas konkurencji doskonałej w danej branży - firma ma zerowy zysk ekonomiczny i produkuje wtedy po najniższym możliwym koszcie.

Ponieważ zysk ekonomiczny różni się od księgowego tym, że uwzględnia też koszty utraconych korzyści (inaczej mówiąc koszty alternatywne) to jak firma wypracowuje zerowy zysk ekonomiczny, to mamy do czynienia z taką sytuacją, gdzie przychody są równe kosztom ekonomicznym (całkowite nakłady na produkcję + koszty alternatywne). Po odjęciu kosztów od przychodów otrzymujemy zero.

Ale czy takie pojęcia jak zyski/straty/koszty ekonomiczne (uwzględniające koszty alternatywne) mają w ogóle sens ?

Bo np. w mojej książce jest podany przykład, że teoretyczny przedsiębiorca wypracowuje zysk księgowy w wysokości 1 000 zł (przychody 10 000 zł, koszty księgowe 9 000 zł). Ale gdybyśmy uwzględnili to, że w jego poprzedniej pracy zarabiał 5 000 zł to po dodaniu tego do kosztów, wyniosłyby one 14 000 zł - i to byłby już koszty ekonomiczne. A jak są koszty ekonomiczne to zysk i strata też się tak nazywają i mielibyśmy tu stratę ekonomiczną w wysokości 4 000 zł.

No ale przecież po co zawracać sobie głowę takimi rzeczami, skoro tak naprawdę przedsiębiorca faktycznie przynosi zysk w wysokości 1 000 zł ? Co znaczy, że firma dobrze prosperuje...

W sprawozdaniach finansowych firm też pojawiają się takie dość dziwne pojęcia ?

A mógłbyś to wytłumaczyć bez używania pojęcia "pochodna funkcji" :) ?

Po prostu jestem dość młody i nie uczyłem się jeszcze o tym w szkole.

Witam!

Mam takie teoretyczne pytanie dotyczące kosztów krańcowych firm i ich optymalnego poziomu produkcji.

Firma osiąga optymalny poziom produkcji (optimum ekonomiczne) jeśli jej przychody krańcowe są równe kosztom krańcowym (MR = MC). Czyli jeśli np. cena po jakiej sprzedaje firma wynosi 2 zł, to optimum ekonomiczne przedsiębiorstwo osiągnie wtedy, kiedy jego koszt krańcowy również wyniesie 2 zł.

Nie mogę zrozumieć tej koncepcji od dłuższego czasu - przecież jeśli krańcowe przychody są równe krańcowym kosztom to zysk ze sprzedaży dóbr wynosi wtedy 0 zł.

I jak tu można nawet mówić o optimum ekonomicznym ?

Pozdrawiam i z góry dzięki za pomoc :)

Informacje
Stopień: Ostrożny
Dołączył: 12 stycznia 2011
Ostatnia wizyta: 27 listopada 2013 13:06:56
Liczba wpisów: 7
[0,00% wszystkich postów / 0,00 postów dziennie]
Punkty respektu: 0

Na silniku Yet Another Forum.net wer. 1.9.1.8 (NET v2.0) - 2008-03-29
Copyright © 2003-2008 Yet Another Forum.net. All rights reserved.
Czas generowania strony: 0,297 sek.

sulpewgz
nujgkscr
alnphzkd
Portfel StockWatch
Data startu Różnica Wartość
Portfel 4 fazy rynku
01-01-2017 +75 454,67 zł +377,27% 95 454,67 zł
Portfel Dywidendowy
03-04-2020 +60 637,62 zł 254,44% 125 556,00 zł
Portfel ETF
01-12-2023 +4 212,35 zł 20,98% 24 333,09 zł
eaawoapb
qjeyktjm
cookie-monstah

Serwis wykorzystuje ciasteczka w celu ułatwienia korzystania i realizacji niektórych funkcjonalności takich jak automatyczne logowanie powracającego użytkownika czy odbieranie statystycznych o oglądalności. Użytkownik może wyłączyć w swojej przeglądarce internetowej opcję przyjmowania ciasteczek, lub dostosować ich ustawienia.

Dostosuj   Ukryj komunikat