LONG CALL - kupujesz opcję obstawiając wzrosty (zarabiając na wzrostach) LONG PUT - kupujesz opcję obstawiając spadki (zarabiając na spadkach) najlepiej jest sobie prześledzić w spokoju wykresy z profilami wypłat tych wszystkich pozycji. SHORT CALL - wystawiasz opcję, mając nadzieję, że kurs nie będzie rósł (bo wtedy zainkasujesz premię; jeśli wzrośnie to płacisz stronie, która kupiła od ciebie opcję CALL) SHORT PUT - wystawiasz opcję, mając nadzieję, że kurs nie będzie spadał (analogicznie) Ja przynajmniej tak to rozumiem  Poprawcie, jeśli się mylę
|
Ja osobiście przy wyborze spółek, z których konstruowałem portfele ograniczyłem się tylko do spółek z WIG20. Co więcej, w czasie przeprowadzanych przeze mnie badań (32 miesiące) tylko 13 spółek przez cały okres znajdowało się w tym indeksie. Co 4 miesiące dokonywałem rekonstrukcji portfela w oparciu o okres wcześniejszy.
A jakie były warunki doboru spółek do portfela? Bardzo subiektywne (ale myślę, że logicznie): a) 1 portfel - dwie spółki charakteryzujące się najwyższą stopą zwrotu oraz dodatkowo 2 spółki charakteryzujące się równocześnie najmniejszą wartością ryzyka i dodatnią stopą zwrotu w okresie poprzednim; b) 2 portfel - akcje spółek o niższym współczynniku zmienności niż indeks WIG20 w okresie poprzednim.
Przy spółkach, które weszły do portfeli wykorzystałem metodę Markowitza do obliczenia ich udziałów w portfelu i wyniki te porównywałem z WIG20 z tych samych okresów. By analiza była bardziej miarodajna (wybór walorów był nie z 20 spółek a z 13) porównałem także wyniki "moich" portfeli z hipotetycznym portfelem rynkowym złożonym z tych 13 spółek o równych udziałach (1/13) i dodatkowo z tym samym portfelem, ale po zoptymalizowaniu.
Całkiem fajnie i zgrabnie to wszystko wyszło:)
Może te informacje w czymś Tobie pomogą i Cię zainspirują;)
|
Ja się pozwolę z przedmówcami nie zgodzić. Nie ma nic złego w pisaniu pracy licencjackiej/magisterskiej związanej z zainteresowaniami, które nie są przez nas do końca wyeksplorowane/przestudiowane.
Przyznaję, że na studiach nic "nie stało" nawet koło zagadnień giełdowych, tym bardziej AT i przeróżnych form inwestycji. Ba - nawet o funduszach inwestycyjnych bardzo mało (a o praktycznych rzeczach nie wspomnę).
Sam interesowałem się giełdą i już od jakiegoś czasu małe sumy przeznaczałem na inwestycje. Tak mnie to zafascynowało, że licencjat chciałem właśnie napisać o czymś, co będzie związane z tymi zainteresowaniami i co więcej pogłębi moją dotychczasową wiedzę!! O AT i AF jest pełno książek/prac/przeróżnej literatury i tematy z tym powiązane wydawały mi się może nie tyle co mało sensowne, ale mało przydatne. Dlatego wybrałem 3 technikę inwestycji w pap. wart., jaką jest analiza portfelowa, z tym że na podstawie poglądów Markowitza (czyli twórcy), bez wnikania w Sharpa itp.
Okazało się, że pisanie takiej pracy samo w sobie było dla mnie ciekawe i co więcej pozwoliło mi to dalej zgłębiać wiedzę. A wywody z rozdziału empirycznego przydają się niekiedy nawet i teraz:)
Po satysfakcjonujących mnie przejściach z licencjatem, od razu po jego zdaniu zacząłem się zastanawiać o czym mógłbym napisać magisterkę. Wiedziałem, że na bank coś związanego z inwestowaniem na giełdzie, bo takie tematy sprawiają mi nawet samą radość z pisania. (I tu właśnie się pytam: po co brać jakiś temat, który może się łatwiej i szybciej napisze, ale nie będzie się z tego miało satysfakcji, nic nas nie nauczy, niczego do życia nie wniesie i co najważniejsze - będziemy się męczyć przy samym pisaniu i uważać to za zło konieczne, które po prostu trzeba odbębnić?!?!) Po drodze zaczęły mnie interesować kontrakty futures (nawet jakaś wygrana w konkursie uczelnianym itp.), dlatego postanowiłem, że magisterkę oprę właśnie o kontrakty terminowe. Nie potrzebne mi do życia (na razie przynajmniej) historie, jak to można je wykorzystywać (spekuła, hedging, arbitraż, itp), ale na pewno przydatna będzie mi wiedza nt. konstruowania systemów transakcyjnych. I tym samym dzięki magisterce zgłębiłem wiedzę na temat samych kontraktów, ich działania, specyfikacji, itp + doszła do tego niezmiernie przydatna wiedza z zakresu tworzenia systemów transakcyjnych!
Nie było żadnego spinania, problemów z terminami itp. Jak bardzo to człowieka interesuje to samo pisanie i czytanie książek na ten temat sprawia mu radość. Jest luty, kończę właśnie rozdział empiryczny, gdzie porównuję 2 skonstruowane systemy i zostanie mi tylko do napisania 1 (słownie jeden - z 15 stron) rozdział teoretyczny związany z samą analizą techniczną (w teorii). Można? Można:) PEACE!!
|
Witam, może ktoś mnie poratuję...
Prościutkie formuły do otwarcia pozycji chciałbym poszerzyć o filtr, ale niestety mam wielkie problemy z napisaniem jego formuły.
Mianowicie chciałbym, żeby (oprócz mojej formuły otwarcia pozycji) system korzystał jeszcze z filtra: kup/sprzedaj jeśli ADX wzrasta. (wtedy pozbyłbym się niepotrzebnych i stratnych pozycji w momencie, gdy rynek nie posiada wyraźnego trendu) Czy ktoś orientuje się jak można napisać taką formułę, która uwzględnia wzrost danego wskaźnika?
Z góry dziękuję!
|
mathu napisał(a):Czy opłatę za konto w DM można wliczyć w koszt uzyskania przychodu?
A abonament Stockwatch? Ja chciałbym nawiązać do tej sprawy, gdyż natknąłem się na taki artykuł: Czy koszty zakupu prasy, literatury fachowej, itp można wliczyć w koszty uzyskania przychodu?To jeśli np. zakupiłbym sobie "Komputerową analizę rynków terminowych" albo "Giełda, wolność i pieniądze" Van Tharpa to naprawdę mógłbym to wepchnąć w koszty uzyskania przychodu i odliczyć to od podatku? Albo np. takie kwestie płatnych szkoleń? Jak to wygląda w praktyce?
|