Miałem abonament i stwierdzam, że na pewno nie jest warty tej ceny.
Codzienne komentarze giełdowe to ciągle to samo - jakieś odczucia dot. tego co się na rynku dzieje, które nie mają dużego znaczenia dla inwestorów długoterminowych. Do tego Albert odnosi się w codziennych mailach do swojego autorskiego wskaźnika koniunktury giełdowej, wg którego redukuje lub powiększa swoje zaangażowanie na rynku akcji. Tylko, że nigdy nie wiadomo jak wielkie jest jego zaangażowanie w poszczególne aktywa, więc co z tego że ma portfelu CDR, który chwali się, że kupił za 5zł, skoro przez lata dziesiątki razy pisał, że redukuje pozycje (ze względu na spadek wskaźnika) i kto wie - być może mu do teraz zostało kilka sztuk tych akcji CDR w portfelu :D Więc te jego rzekome kilka tysięcy procent zysku którymi się chwali to mogą być jakieś grosze. Po drugie ten autorski wskaźnik jak mu się bliżej przyjrzeć to właściwie nie ma żadnej korelacji z rynkiem :)))
Jeśli chodzi o jego rekomendacje i raporty 15 najlepszych spółek to zawierają one dużo ryzykownych pozycji. Ostatnio wymyślili, że odejdą od obstawiania samego game'ingu po tym jak subkrybenci zaczęli im zarzucać, że są monotematyczni. Postawili więc na ryzykowne biotechy i na samej górze rankingu są obecnie takie firmy jak CELON PHARMA, PURE BIOLOGICS czy ONCOARENDI THERAPEUTICS. O ile się nie mylę, to żadna z nich nie ma zwalidowanego modelu biznesowego i inwestowanie w nie obarczone jest dużym ryzykiem.
Nawet jeśli chodzi o gaming, na którego nacisk był w poprzednich rankingach to np. taki Movie Games, który do niedawna był w top 3 najlepszych spółek wg longterm niewiele pokazał swoimi premierami i jego kurs od roku pikuje. Pojawia się wątpliwość czy czasem pan longterm nie zaczyna promować w rankingu firm, z których zarządzającymi ma dobre relacje i z którymi pojawia się na konferencjach. Czy tak jest nie mam pojęcia, ale patrząć na agresywny marketing Alberta i widzenie wszystkiego w różowych okularach jakoś trudno mi jest mu zaufać.
Fakt jest taki, że Albert Rokicki zrobił bardzo chciwy podnosząć cenę swojej subskrypcji WIELOKROTNIE, jednocześnie wynajmując sobie pomocników i znacznie obniżając zaangażowanie swojej osoby na łamach zamkniętej społeczności. Jednym słowem, jakość nie poszła w górę, za to nadszedł czas odcinania kuponów.
Uważam, że zamiast longterm lepiej sobie kupić tańsze, dobre zagraniczne subskrypcje a do tego kupić ksiązki i zainwestować w siebie.
|