Jednego takiego, scentralizowanego rynku nie ma (choć to się może zmieniać, bo w USA jest silna tendencja do centralizacji giełd).
Jest dawny Amex, przejęty przez NYSE, gdzie są notowane mniejsze spółki i duża część ETF'ów, ale te "mniejsze" spółki w USA spokojnie łapałyby się do polskiego WIG20 w przypadku większych, albo do MWIG40 w przypadku najmniejszych
Jeszcze mniejsze spółki to tzw. "pinksheets", bo kiedyś w gazetach ich ceny były podawane na różowych stronach. Kiedyś najczęsciej były notowane wyłącznie na giełdach regionalnych (np. Pacific SE, tam kiedyś byli najmniejsi z Doliny Krzemowej, albo kanadyjska, zlikwidowana ponad 10 lat temu Vancouver SE, gdzie byli najmniejsi z branży górniczej i poszukiwawczej), dziś w dobie centralizacji i elektronicznych notowań ich zasięg może być już ogólnokrajowy.
Pytaj amerykańskich brokerów w rodzaju CharlesSchwabb albo Ameritrade, na pewno ich informacje będą najlepsze na ten temat.
"Kupuj akcje, ilekroć zobaczysz na wykresie Wiewiórkę, siedzącą na ramieniu Clowna. To się nazywa Analiza Techniczna" - Dilbert (Scott Adams) :-)