Niby to miał być komentarz do sesji tego dnia w usa, ale nie jest, z dwóch powodów. 1. Pół litra na twarz 2. Zdanie wyrobiłem sobie przed sesją. Nie bardzo mnie interesowało czy wzrośnie czy spadnie w USA, generalnie był pozytywny sygnał na dalsze wzrosty, ale po tylu wzrostach korekta należy się jak psu micha. Teraz jak się rozwinie korekta zależy od tego gdzie osiągnie swój poziom wsparcia. Powiedzmy, że to poziom 8400 na jonsie. Miło byłem zaskoczony, że udało się przebić 9200, to bardzo dobry sygnał. ponieważ pierwsza linia oporu była na 9000 jakoś tak, druga 9200. Pierwsza padła druga nie dała rady. Nie ukrywam, że gdzieś w tych granicach spodziewałem się tego. Z jednego powodu, to nie jest normalne jak surowce drożeją 5 procent w ciągu sesji, znak, że jeszcze fundusze spekulujące na rynku surowców nie zdechły więc, inwestorzy indywidualni mają nadal potężnego przeciwnika, aczkolwiek nie jest on tak potężny jak się wydaje. Gdyby za działał przy 9000 pkt byłby jeszcze silny, ale nie dał rady dopiero na poziomie ok. 9200 był w stanie się uaktywnić. Znak, że słabnie, ale hydra nadal, żywa i o mocną korektę prosi. Jak bardzo żywa zależy od korekty, czyli czy silnie przebije poziom 8400 pkt na Jonsie, póki jest powyżej jest dobrze. Po wspomnianych ruchach widać, że hydra funduszy słabnie, z czego jednak nie należy wnosić, że inwestorzy indywidualni rosną w siłę, to dopiero wyjdzie. Rozumiem, że niektórzy upatrują swoją szansę w osłabieniu dolara, ale to jeszcze nie ten moment, a przynajmniej na moje oko, nie teraz jeszcze ( mowa o średnim terminie nie kilku dniowym). Chwilowo swoich spostrzeżeń nie rozwinę, patrz pkt 1.. Wiele zależy od punktu obrony Jonsa. O Polsce to nawet nie piszę bo szkoda czasu, wrogie są polskiemu indeksowi tylko brutalne spadki. Wszyscy i tak wiedzą, że nawet jak będzie u nas źle to i tak będzie o niebo lepiej niż w USA czy WE zachodniej, więc tylko brutalne spadki mogą nas ciągnąć w dół. Lekkie korekty czy nawet utrzymywanie poziomu, jest tylko dla nas in plus. Nie trzeba też pisać, że wysokie stopy procentowe, prędzej czy później przyciągną kapitał. W większości będzie to spekulacyjny, stąd duże wahania, ale bez obawy raczej, mocny kurs złotego nie jest spekulacyjny, wynika z dużo lepszych fundamentów i popytu wewnętrznego, co prędzej czy później dojdzie do głów tych jajogłowych. Każdy może się nie zgodzić z tymi wywodami, ale nie bardzo mnie to obchodzi, patrz pkt 1.

, jeśli ktoś ma lepsze pomysły wysłucham. Jeszcze akcji nie sprzedałem, chociaż cały czas byłem obecny na rynku podczas tej pożogi.

Zapomniałem dodać, że surowce mają jeszcze lekki potencjał wzrostu, ale potencjał spekulacyjny nie jest dobry, chyba że dla DT, choć i tak mam zdanie, że w dłuższej perspektywie źle wyjdą na tym.