1. Ja liczyłbym z dwóch pierwszych, bo dla banków to podstawowa działalność. Z resztą nie powinno to mieć istotnego wpływu w normalnych warunkach, bo dywidendy nie powinny mieć znaczącegoo udziału, o ile oczywiście nie jest to bank inwestycyjny.
2. Z udziałowcami mniejszościowymi zawsze jest pewien problem. Z jednej strony grupa kontroluje jednostkę i może czerpać garściami z tego co ona wypracuje. Z drugiej formalnie może dzielić się zyskiem za pomocą dywidendy, a więc tylko częściowo oddawać to co wypracuje. To ważniejsze jest przy wycenach tak naprawdę, bo do samych wskaźników brałbym wynik całej grupy, czyli łącznie z mniejszością. Skoro mamy cały wynik w przychodach to zysku też powinien być cały.