7 Dołączył: 2008-07-26 Wpisów: 40
Wysłane:
29 lipca 2008 18:39:06
Jestem klientem CitiGold Wealth Management od 2001 roku. Usługa jako taka jest na maksa ściemniona. Nie ma żadnych dzieł sztuki, surowców ani budowania portfela. Jedyne co tam robią "doradcy" to sprzedają jednostki TFI. Co samo w sobie nie jest żadnym problemem, tylko mało ich mają w ofercie: ING, Uni i Legg Masona. Może coś ostatnio przybyło, ale nigdy nie było całej oferty. "Doradcy" są przeładowani i zbyt często nie dzwonią, ale jak się chce ich posłuchać i napić się kawy to zawsze się można umówić. Nawet tak bardzo nie naganiają. Swego czasu ostro wciskali produkt Portfel Cośtam, który potem stał się produktem Aegona. Tak więc mam spokój.
Warunki: albo trzeba wpompować w nich łącznie 200 tys. zł w jakiekolwiek produkty, albo płacić 95 zł miesięcznie za konto.
Plusy: - autentycznie darmowa karta bankomatowa na całym świecie - autentycznie zero opłat za prowadzenie konta i przelewy - dużo placówek jeśli ktoś potrzebuje rozmawiać z panienkami za kontuarem - "doradca" do którego można zadzwonić i zamęczać dowolnymi pytaniami. Niektórzy nawet coś wiedzą, próbują się dokształcać, czytają analizy - dostęp do produktów nie kierowanych do oferty publicznej. Nie jest to żaden sekret, tylko ograniczona pojemność kapitałowa tych produktów. Głównie strukturyzowane, powiązane z różnymi rzeczami. Jak to czytałem to zawsze były tak skonfigurowane, że nie mogły się udać, np. obliczone na wzrost telekomów i spadek złotego :) - prestiż Citi (o ile jakiś jeszcze jest)
Minusy: - beznadziejna stronka - beznadziejne lokaty - beznadziejne kursy wymiany
Podsumowując: nie lubię płacić za usługi bankowe, a tutaj mam (prawie) wszystko za darmo. Rąbią na opłatach bezpieczeństwa do kart kredytowych, rąbią na podwójnym przewalutowaniu przy płatności kartą za granicą w czymś innym niż USD. Poza tym OK. I tak bym wsadził 200 tys. w TFI, więc cała reszta to bonus.
|