Inflacja z przyczyn oczywistych tak ogólnie dla gospodarki korzystna nie jest. Wartość pieniądza spada = ludzie oszczędzają i nie chcą wydawać tak mocno = spada popyt.
Z punktu widzenia finansowego mechanizmem, który prędzej czy później będzie trzeba moim zdaniem wprowadzić, żeby inflacja się nie rozszalała do zbyt dużej skali jest właśnie podniesienie stóp procentowych. Na razie tego nie zrobili i z przyczyn politycznych nie zrobią w najbliższym czasie, ale kiedy już inflacja będzie zbyt duża, żeby ten system pudrować, będą musieli stopy procentowe podnieść. To pozwoli przyhamować inflacje, wartość pieniądza wzrośnie, ale wtedy też raty kredytów(a dokładniej odsetek) również wzrosną. To ciąg przyczynowo skutkowy, który od lat się zawsze powtarza w przypadku zachowań inflacyjnych w różnych państwach.
Edit: Inflacja na zadłużenie nie wpływa wcale bo walutą światową jest $ i w nim również Polscy inwestorzy na arenie międzynarodowej się najczęściej rozliczają, w tej walucie obsługiwane są pożyczki. Inflacja to skokowy wzrost zadłużenia w przeliczeniu na PLN, a tak naprawdę w USD nie zmienia się prawie nic.
|
Nieruchomości dalej będą rosły, ale wraz ze wzrostem inflacji cały czas rosnąć też będą raty kredytów hipotecznych. W końcu niektórzy, którzy już mają pod kurek kosztów nie dadzą rady i wtedy też prawdopodobnie coś pęknie w nieruchomościach. Moim zdaniem inwestycja w ten sektor na ten moment jest co najmniej ryzykowna, choć prawdopodobnie jakiś czas dalej będzie można w niej liczyć na wzrosty podobne co do tej pory.
|