„Bawię się” optymalizacją pewnej strategii i mam trochę wątpliwości, którymi chciałem się podzielić, dotyczących wpływu wielkości pozycji i ogólnie sposobu alokacji środków. Strategia gra na GPW, tylko longi.
Na początku optymalizowałem dla CAR/maxDD (używam Amibrokera). Oczywiście brałem pod uwagę, że pewien DD jest dopuszczalny i dobra wartość CAR/maxDD może wynikać po prostu z małego DD. Potem jednak zacząłem zwracać większą uwagą na RAR, czyli zwrot z inwestycji, ale z faktycznie zainwestowanych środków, nie uwzględniający wpływu gotówki, która sobie leży na koncie. Doszedłem do strategii, która ma roczny RAR w okolicach 70%, czyli niby fantastycznie wysoki, CAR ok. 25%, z 15 ostatnich lat tylko 1 rok na minusie, przy maxDD ok 8%
I wszystko pięknie, tylko profity netto z niej są niesatysfakcjonujące. Okazuje się, że RAR jest taki wysoki, bo przez większość czasu gotówka leży na koncie odłogiem. Gdy system kupuje, to kupuje mało i dość rzadko (ale z sukcesem).
Rozwiązaniem jest niby w takiej sytuacji zwiększenie wielkości pozycji. Tylko, że tu pojawiają się dwa problemy. Pierwszy to dywersyfikacja, która zaczyna robić się mała i nie jest to aż tak wielki problem, bo nadal jest ona w miarę wystarczająca, zresztą akcje są i tak mocno ze sobą skorelowane, a drugi, dużo poważniejszy: tak jak pisałem, przez większość czasu gotówka leży na koncie, ekspozycja średnio jest mała, ale system ma zrywy, gdy inwestuje 100% w akcje. I zwiększenie wielkości pozycji spowoduje, że zabraknie mu środków na inwestowanie w tych momentach.
Może ktoś zna jakieś sposoby poradzenia sobie z tym problemem?