Luis Enrique stworzył potwora
Co do obrony Królewskich, to nie mógł zagrać Arnold, no i trzeba nadmienić, że to dopiero początek pracy jak i reorganizacji gry przez Alonso.
Trzeba trochę poczekać, zanim w widoczny sposób przyłoży tam swoją rękę.
Na pewno potrzebne jest przemeblowanie kadry, bo kilku tłustym kotom nie chce się już za bardzo zapindalać.
Dwie bramki na samym początku, to ewidentne prezenty, podania od obrońców Realu do przeciwnika, a tam są wykonawcy, więc efekt do przewidzenia.
Rudiger to straszny niechluj wg mnie, już nie raz ani nie dwa zawalił im bramkę, taki nasz Bednarek
Fajnie, że wrócił Carvajal.