0 Dołączył: 2010-03-15 Wpisów: 290
Wysłane:
22 marca 2010 09:23:01
Jakich rezultatów można się spodziewać w sytuacji, kiedy na rynku doszukujemy się negatywnych informacji dla danej spółki , a jej kurs dalej pnie się w górę ? Załóżmy , że mamy spółkę A , która produkuje produkt B z surowca C i prowadzi sprzedaż 80% produktów za granice w EUR. Zatem rosnące ceny C powodują większe koszty produkcji produktu B, słabe EUR powoduje , że spółka dostaje mniej za towar w rodzimym kraju. Czyli ogólnie dwie negatywne informacje, które powinny pociągać kurs spółki na dół, a jednak dzieje się odwrotnie. Czy zjawiska takie zachodzą w przypadku gdy: - Rynek mimo droższego surowca i słabej waluty sprzedaży i tak drożej wycenia spółkę, z uwagi na jej aktywa, potencjał ? Jeśli tak to jaka to może być granica, czy pomogą nam w oszacowaniu wskaźniki C/WK , C/P , C/Z (choć one i tak patrzą w tył) dokąd zmierza kurs, ile są max zapłacić inwestorzy ? - Rynek potrzebuje ogłoszenia takich danych, aby na nie zareagować ? Czyli Spółka A podaje informacje, że słabsze EUR większa cena C spowoduje mniejszy zysk , mniejsza marże, w czym można będzie znaleźć odzwierciedlenie w raporcie. - Rynek wie o niekorzystnych warunkach C i EUR , ale trzyma się dobrych informacji , zapewnień, które na bieżąco podaje spółka do publiki :
Albo jeszcze istnieje wiele innych wariantów , które wy możecie przedstawić ?
|
50 Grupa: Zespół StockWatch.pl
Dołączył: 2008-07-25 Wpisów: 8 588
Wysłane:
22 marca 2010 11:32:13
IMHO "rynek" ani nie jest zbyt mądry, ani nie stosuje jakichś zaawansowanych technik prognostycznych. To co się dzieje w danej branży, czuć z wyprzedzeniem w spółce. Na odcinku handlowym czyli zakupowym (presja od dostawców, podbieranie przez konkurencję, ceny, kursy, warunki płatności) i sprzedażowym (to samo od klientów) bardzo szybko się wyłapuje, gdy się sytuacja polepsza lub pogarsza. Duzi inwestorzy, siedzący bardzo blisko tych wydarzeń, czy to jako większościowcy/zarządzający, czy jako strategiczni (albo i duzi finansowi) reagują na to kupnem bądź sprzedażą dużych pakietów. Stąd patrzymy na "wolumen, który potwierdza ruch". Ludzie czy instytucje, które trzymają w akcjonariacie miliony, szukają okazji do zysku oraz chcą uniknąć strat. Nie handlują ot tak dla sportu. (Pomijam ustawki, zbijanki i inne czysto inżynierskie zagrania). Natomiast pomagają im sojusznicy z zarządu i agencji PR'owych, w bardzo przejrzysty sposób: generalnie im gorzej się dzieje tym więcej na rynek płynie zachwytów, a im jest lepiej tym ciszej. Znów z wyjątkami, ale giełda to bardziej art niż science.
|
0 Dołączył: 2010-03-15 Wpisów: 290
Wysłane:
22 marca 2010 13:02:54
No tak, ale chyba złe informacje to złe informacje. Faktem jest , że z wolumenu możemy wyciągnąć sporo wniosków odnośnie prognoz możemy dowiedzieć się przed wszystkim jak naród reaguje na stosunek do cen i na tej podstawie szacować kondycje trendu. Jednak jeśli wspomniana spółka A naobiecuje zwiększenie przychodu, a po drodze trafią jej się schody i raport wyjdzie chudziutki to rynek wtedy to pewnie zdyskontuje bez względu na to czy inwestorzy , którzy siedzą blisko spraw spółki będą dalej trzymać swe pakiety. Chyba prędzej czy później rynek odpowiednio wyceni daną spółkę, jej obietnice do jej rzeczywistości. Pije głównie do ARCTIC-a , że kurs spółki leci do góry , a ceny celulozy, kurs EUR niekorzystny dla nich. Zarząd tłumaczy , że potrafią pozyskać surowiec w korzystnych cenach, skoro tak to po co ujmowali w raporcie tą pozycje w elementach ryzyka. Zgodzę się że kupią gdzieś taniej niż oficjalne ceny , ale myślę , że i tak będzie to drożej niż np w grudniu.
|