Aktywuje kolejny wątek, choć kolega z Subaru w awatarze już zapewne znalazł odpowiedź
Przeglądałem dzisiaj literaturę i zwróciłem uwagę, że autorzy narzekają na zwykłe średnie kroczące. Moim zdaniem całkowicie bezzasadnie.
Prześledziłem kilka walorów i całkowicie nie widzę wyższości średniej ekspotencjalnej nad arytmetyczną. Średnie wykładnicze są szybsze, co jest oczywiste, bo większą wagę mają w nich ostatnie wartości. Jednak średnia SMA15 praktycznie pokrywa się ze średnią EMA10. Parafrazując reklamę z TV, skoro nie widać różnicy, po co przepłacać?

Typ nie ma większego znaczenia, wystarczy manipulować odpowiednio do potrzeb długością średniej.
Klika się i sprzedaje ;-)