DAKOR AGRO

nie zastanawialiście się skąd nagle taki wysyp ukraińskich i rosyjskich spółek na warszawskich parkietach? prócz kraju pochodzenia łączy ich jeszcze jedno - sektor agro.
horreidalnie wysokie stawki kredytowe dla podmiotów z tego sektoru zmuszają do poszukiwania alternatywnych źródeł finansowania.

skąd wysokie stawki dla parających się rolnictwem podmiotów na Ukrainie, aspirującej do bycia spichlerzem Europy, posiadającej ziemi, na których z zapałki rzuconej w glebę wyrasta kokosowy gaj?
ano z bardzo mocno zagmatwanej struktury właścicielskiej, na czele ktorej stoi podmiot holenderski lub cypryjski (spijający finansową śmietankę). do tego obszar upraw nie pokrywa się ze stanem posiadania (stąd określenia typu "kontoluje 150 tys ha, dzierżawi"). to wszystko powoduję, że roczne oprocentowanie kredytów dla rolnictwa w czasach, gdy banki rozdawały pieniądze na lewo i prawo, sięgało 21-25%. aktualnych stawek nie znam.

ale od czego jest GPW i NC?

Vox,
dla mnie największą wadą spółek agro z Rosji i Ukrainy jest to, że idą w kierunku ekstensyfikacji produkcji a intensyfikację wciąż traktują po macoszemu (wyjątki są nieliczne i są to raczej spółki z udziałem kapitału zachodniego).
a potem zbierają np 4 tony cebuli z ha i w płacz...

ano macie rację, Towarzyszu Frog.
lecz jako wytrawny Inwestor (bo ja jestem tylko spekulantem) powinniście wiedzieć o tym, że żadna hossa nie trwa wiecznie, nawet na Helio. a ruch falisty gwarantuje, że i surowce doczekają się swego dnia, kiedy to z górki na pazurki...

i właśnie wtedy prowadzący intensywną gospodarkę zasobami będą zwyciężcami, gdyż nie będzie ciążyć na nich koszt dzierżawy/utrzymania obszarów i parku maszynowego.

ja natomiast wszystko co rolnicze z Ukrainy,
pakuję do portfela.

bardzo miło wspominam Kernela. Agroton też niczego sobie.
Teraz Agroliga, a potem... pewnie DAKOR AGRO