PARTNER SERWISU
nmgjunad
bankowiec_wawa

bankowiec_wawa

Ostatnie 10 wpisów
najbardziej spekulacyjna spółka na gpw a tu nie ma komentarzy ... ciekawe.

Podzielę się swoimi wrażeniami z filmików jakie pojawiły się tydzień temu o cyberpunku.
Ogólne wrażenie : mieszane.
Na plus :
- grafika , detal piękny,
- skomplikowanie gry bardzo zaawansowane, kreowanie własnej postaci na nieskończenie wiele sposobów, może nawet za bardzo, (Odczytywanie wspomnień innych postaci , na których widać nagrania kamer przemysłowych , na których ktoś coś przegapił, to może nawet aż za dużo. Kto ma tyle czasu w dzisiejszym świecie?).
Na minus :
-jakość tekstów na poziomie produkcji kina przemocy klasy C, wygląda jak produkt dla tępych 12-latków, w komentarzach najczęściej pojawiające się słowo to chyba "żenujące", pokrywa się z moimi odczuciami ale ja mam 45 lat więc przyznaję że nie muszę być miarodajny dla grupy docelowej.
-gra nominalnie to FPS (czyli niby dla mnie ) ale strzelanie na pierwszy rzut oka mocno drewniane.
-sporo brutalności i krwi (scena z obcięciem głowy lasce ostrzami na przedramionach trochę razi) (nie chcę moralizować ale jak małolat zażąda lepszego PC-ta bo cyberpunk nie chodzi, to rodzice sprawdzą po co on tego chce a wtedy może to być problem).
-poruszanie się pojazdami ( nie zachwyca).
-gra ma mocny podtekst polityczny, pewnie niezamierzony . Mam na myśli to co się dzieje w stanach aktualnie. Obawiam się że ktoś może pod byle pretekstem ją uwalić w USA . Ten producent filmowy co go ostatnio przeczołgali pewnie nie był ani pierwszym ani ostatnim ani najgorszym kreatorem karier aktorek ale miał zły timing i odpowie w dwójnasób. Zastanawiam się czy nie zbierze się tam pewna koalicja do "walki z przemocą" , która tę grę uwali pod pretekstem przemocy choć wcale nie będzie o to chodziło. Będzie chodziło o futurystyczne przesłanie tej gry ale tego nikt na głos nie powie.
znaki zapytania:
-chciałbym wiedzieć na jakim sprzęcie były tworzone te materiały , konkretnie chodzi o wydajność karty graficznej, oby po premierze nie okazało się że nabywcy bez topowych kart graficznych będą rozczarowani.
Ogólnie uznałem ewentualne szortowanie się na akcjach CDR za mocno ryzykowne , jeśli do tej pory z niczego wykręcono 400 PLN to teraz w oparciu o dobrą grafikę można wykręcić i 600 PLN chyba . Inna sprawa ile to ma sensu.
Jeśli gra sprzeda się w 30 mln egzemplarzach to i tak nie uzasadnia to wyceny na poziomie 40 mld PLN, taka wycena uwzględnia chyba raczej minimum 4 takie gry (30mln razy 200 pln = 6mld pln -koszty dystrybucji itp.).
Osobiście dobrze życzę naszym przedsiębiorcom więc chciałbym żeby ta gra osiągnęła sukces na całym świecie. To czego mi brakuje najbardziej jest właśnie fabuła/język, najbardziej brakuje tu chyba opowieści, z którą każdy młody człowiek mógłby się utożsamić .Brakuje historii takiej jak ta o młodym programiście jak Neo w Matriksie. Inteligentnych dialogów, które tępych 12-latków pewnie by nie odstraszyły a grę uczyniłyby kultową a nie tylko jej grafikę. Nic straconego, może być cyberpunk 2 , może być multiplayer, może z płatnymi implantami itp. może się to kiedyś zwróci...



nie chcę podnosić alarmu ale czy inni nie wykorzystają tego czasu ? dostaję reklamówki innych wiodących firm o premierach gier osadzonych w łudząco podobnych lokacjach na dniach

z tym szybkim wejsciem do EUR to jest jak z pierwszym Polakiem na Księżycu , nie mam nic przeciwko temu żeby Donald załatwił to w 2012, nie jestem jednak pewien czy to się uda.

Kurs 4.70 nie przejdzie jak amen w pacierzu, KE się nie zgodzi. Po to jest m.in. ERM2, który trwa dwa lata aby mieć nadzieję że kurs wejścia jest zbliżony do jakiegoś tam kursu równowagi. Moje subiektywne odczucie jest takie, że kurs równowagi znajduje się w okolicach 3.80-4.0. Przy bieżącym kursie, każdy kto wie co to znaczy eksportować i jeszcze nie zbankrutował na sprzedanych bankom opcjach może wygrywać przetargi na dostawy od Lizbony aż po Koszyce, co się zresztą już dzieje - portfele naszych firm puchną od zamówień dzięki słabemu złotemu.

(Przykład Słowacji nie bez powodu, weszli przy wysokim kursie Korony do EUR i teraz przez długi czas będą mieli problemy z gospodarką bo nic tam się nie będzie opłacać choćby w porównaniu z Czechami,Polską czy Węgrami. A media u nas trąbią że to dla Słowacji wielki sukces, ciekawe jak szybko zmienią zdanie...)

Przy bieżącej zmienności na rynku ECB także Donaldowi wybije z głowy wchodzenie do ERM2 - "Look Donald : osłabiłeś się w ciągu ostatniego pół roku o 50% to jak ty chcesz band +-15% utrzymać przez 2 lata ??? "

Jakbyśmy teraz weszli do bandu to za chwilę spekuła wyciągnie waluty 15% do góry bez trudu. Gdyby jakimś cudem jednak Donald obronił górny band to za parę miesięcy po ogłoszeniu że ostatnia firma na spekulacyjnych opcjach zamknęła pozycję albo właśnie zbankrutowała spekuła ruszy w drugą stronę i umocni złotego. Tak czy inaczej możemy przerobić lekcję funta, jak im się nie udało utrzymać w bandzie na początku 90'tych tak dotąd nie weszli...

ja o TVN CNBC miałem zawsze odwrotne zdanie tzn. że raczej byli po stronie pompujących balony czy to na akcjach czy na nieruchomościach. Przypomnijcie sobie ile tam reklam TFI było, ilu doradców opowiadało o kredytach walutowych na nieruchomość z funduszem inwestycyjym - złoty w górę, giełda w górę - w n-tym roku fundusz spłaci nieruchomość i będziesz na swoim hello1 buhahahaha

coś takiego wciskać ludziom z ostrym deficytem oszczędności ?!!!!!

oni najchętniej każdy balon nadmuchaliby do nieskończoności i zaroblili na reklamach pośredników i funduszy, na opowieści o ryzykach nie tracili czasu.

A że zaraz po ich starcie zaczęło spadać ? timing nie wyszedł, najwięcej funduszy nieruchomościowych też powstało tuż za górką

Jeszcze dźwięczą mi w uszach wypowiedzi z lipca/sierpnia Marka Zubra z TOK FM (Agora) " Myślę ze to najwyższy czas aby przyjrzeć się nowemu ciekawemu produktowi - kredyty w jenach..... " i dalej tyrady jak to jen nie umocni się bo to i owo...
No i która waluta się najbardziej umocniła do PLN? które instrumenty były najbardziej toxic ? Cirsy w JPY.

Wszystkie media działają dosyć podobnie i tyle. Wydaje im się że jak zapraszają do studia ludzi sprawiających wrażenie że potrafią przewidywać przyszłość to spełniają jakąś tam rolę informacyjną.

Jeśli Ty wiesz że nie masz pojęcia czy pójdzie do góry czy spadnie to jesteś o niebo lepiej poinformowany od wszystkich analityków i mediów razem wziętych.

a jeśli chodzi o drogi to Rostowskiemu tego nie wybaczę jak przestaną budowac "bo muszą oszczędzać".
Drogi w minimalnym wymiarze należą się nam jak psu kość i gospodarce w sumie też (przypomnijcie sobie ilu inwestorów wybrało naszych sąsiadów bo w Polsce nie ma dróg). Żadna ekonomiczna gwiazda mnie nie przekona że jeśli zrezygnujemy z budowy dróg to w jakiś tam sposób będziemy kiedyś w jakimśtam długim okresie w lepszej sytuacji niż z drogami. To jest inwestycja, którą państwo powinno realizować w każdych warunkach zwłaszcza że dostajemy na to dofinansowanie z zewnątrz.

martinezo relax, mój komentarz "copy + paste" był o dziennikarzach, którzy ten news powtarzali bez namysłu.

Jeśli chodzi o przyrzeczenie Obamy to jest to po prostu konieczność i w sumie ja się z tym zgadzam.
Musi teraz obiecać że nie będzie emitować więcej papierów za 4 lata aby znaleźć nabywców na emitowane aktualnie papiery (ostatnio dramatycznie sekretarz Clinton wzywała Chińczyków aby nie przestali ich kupować...).
Musi czynić takie obietnice także aby uzyskać akceptację republikanów dla swoich pakietów antykryzysowych.
Na horyzoncie widać już kolejne potrzeby : straty AIG, rosnące defaulty na kartach kredytowych, które będą stanowić kolejną falę strat dla instytucji finansowych (banków, nabywców CDO na karty kredytowe, ubezpieczycieli portfeli kart kredytowych itp.), być może porównywalną z subprime'ami .
Takich obietnic usłyszymy pewnie jeszcze sporo, że to już ostatni trylion dodatkowego długu a potem budżet zacznie oszczędzać. Niestety Stany nie mają za bardzo innego wyjścia.


Jak już nadmieniłem uważam politykę premanentnych deficytów za szkodliwą. Uważam że okres prosperity politycy powinni byli (także u nas ) wykorzystywać do redukcji długu. A to na przykład po to żeby jak raz na 100 lat przytrafi się taki kryzys jak teraz , można było gospodarkę pobudzić, poprawić zaufanie inwestorów i konsumentów, zmniejszając deficyt popytu i brak miejsc pracy sensownymi inwestycjami sfinansowanymi długiem. Zamiast tego mieliśmy bezsensowne wydatki (w Stanach przedłużająca się wojna, właściwie dwie + straszenie trzecią). U nas też sporo bezsensownych wydatków było + trochę rajów podatkowych no i teraz rząd mówi że nie może stymulowac gospodarki bo ma rękę w nocniku i nikt mu więcej pożyczać nie będzie.

Jak to mówimy wśród znafców na rynku finansowym "Timing is the most important thing !!! "

Ja osobiście po takich deklaracjach rządu mam zamiar konkretnie ograniczyć inwestycje w obligacje rządowe a całkiem na serio myślałem o kupnie IZ-tów (kupon 3%+inflacja, cena 91%).


bravo dla kolegów z BGK, zostali dzisiaj trochę dłużej w pracy (nawet w piątek) i sypnęli po 15.30 !!!

(czyżby ktoś z BGK albo minfinu śledził to forum ?)
tak trzymać

a co do złotówki:

aktualna spekulacja jest przeprowadzana przez kilka banków zagranicznych (3-4) + niedobitki namówionych przez nich hedge fundów. Nie dysponują oni wcale wielkimi środkami o czym może świadczyć to że największe ruchy wywołują po zamknięciu rynku w Warszawie albo tuż przed otwarciem (patrz kupowanie we czwartek (wczoraj) przez Deutsche Bank EUR z poziomu 4.70 po zamknięciu rynku, wyciągnęli je na 4.77, rano przed ósmą pewnie pociągną dalej). W ciągu dnia raczej się boją.

Wystraczyłoby żeby BGK nie kończył pracy o 15.30 i sprzedał trochę walut wieczorem albo NBP pokazał się rano przed otwarciem i pokazał że widzi o co chodzi tym cwaniakom.

No ale szefem NBP jest ktoś bez magistra i doświadczenia w branży, który przypadkiem znalazł się na tej posadzie w najgorszym momencie i jest spanikowany jeszcze bardziej niż Rostowski.

A główne stado ekonomicznych frontmanów występujących w telewizji przeczytało kiedyś w poradniku dla gospodyń domowych że interwencje są z zasady kosztowne i nieskuteczne i nie ma kto Skrzypkowi kazać wyjąć ręce z kieszeni.

Aż się serce kraje patrzeć jak ta grupka obdartusów (Goldman, Deutsche) skutecznie gwałci złotego.

pomoc dla banków miała poprawić ich płynność (stan gotówki w kasie i na rachunku w banku centralnym ), której bankom gwałtownie brakowało. A co niby mieli z tą pomocą zrobić ? Kupic 50.000.000 pecetów? Albo zapas długopisów i papieru do drukarek na 20.000 lat ? Wtedy publika uznałaby że pomoc została należycie wykorzystana ? Zostać dobrym dziennikarzem może próbować każdy, jak się okazuje - nie każdemu się udaje. Wystarczyłoby zapytać kogoś, kto potrafi coś więcej niż copy+paste.


A wracając do głównego wątku: to jest to już nasza taka tradycja, w czasie Wielkiego Kryzysu też najdłużej trzymaliśmy się recept monetarystycznych i wyszliśmy z zapaści najpóźniej (bodajże 1936 dopiero).

Od 20 lat ciągle mamy spory deficyt, który owocuje narastającym długiem. Moim zdaniem to polityka szkodliwa. W tym stuleciu jednak, najpewniej będą dwa lata kiedy taka polityka będzie potrzebna : 2009 i 2010 i co my wtedy robimy ? Nareszcie zaczynamy się martwić deficytem.....

Już Kochanowski wiedział przecież że Polak i przed szkodą i po szkodzie(...)

Na marginesie: Minister Rostowski tłumacząc problemami ze sfinansowaniem deficytu przesunął wydatki na drogi do BGK. Zupełnie jak gdyby BGK było łatwiej się zadłużać (bzdura !!!).
Uczciwiej byłoby po prostu powiedzieć że dróg po prostu nie będzie i tyle Liar

Ja osobiscie bardziej byłbym skłonny kupić obligacje rządu, gdyby zapowiedział inwestycje infrastrukturalne wspierane ze środków EU jako sposób na walkę z kryzysem. Obligacji rządu, który się przestraszył, rzucił ręcznik i szykuje nam kurczenie gospodarki kupować mi się wcale nie chce a Wam ????

to że w tekście autor często używa słowa "naukowy" nie czyni tego "dzieła" dziełem naukowym , to nadal jest artykuł sponsorowany. Sponsorowane są być może też inne rodzaje aktywności osób kutych na cztery nogi wspomnianych we wcześniejszych postach.


Z tymi opcjami jest trochę jak z suprimea'mi , straciło na nich mnóstwo ludzi z pozoru nawet rozsądnych no bo inni też to robili i na tym zarabiali. Jak powiedział ostatnio szef CITI "It is difficult not to dance when the music plays" (mogłem przekręcić). Ale w końcu warunki się odmieniły no i zabawa boleśnie się skończyła.

Przez ostatnie dwa lata eksporterzy zarobili wagony pieniędzy w bankach dzięki niesymetrycznym strukturom opcyjnym, w których sprzedali opcje call na zlewarowane kwoty. Te call'e przy umacniającym się złotym okazały się bezwartościowe w dniu wygaśnięcia , wykonywali za to opcje put po lepszych kursach niż rynkowe. Dzięki temu mogli się pochwalić świetnymi wynikami.

Jakoś nie pamiętam żeby wtedy jakiś bankowiec żalił się że klienci go skrzywdzili i zarobili mnóstwo kasy. Legendarny już JP Morgan też jakoś się nie skarżył.......nikt nie wzywał do anulowania transakcji niekorzystnych dla banków.

Lewarowanie się eksporterów zrobiło się tak modne, że mało który pytał w banku o struktury nielewarowane - wiadomo większy lewar większy zysk, większy bonus, może mnie do zarządu wezmą za dobre zarządzanie finansami firmy?!!!

Oczywiście największe lewary chodziły w lipcu , eur po 3.20 no to jedyna szansa żeby sprzedać eur bez straty na produkcji dla firmy to był spory lewar, żeby drożej sprzedać w opcji put trzeba było wystawić więcej calli. Niektórym zarabianie na tych strukturach tak weszło w krew że robili je po parę razy w różnych bankach (oczywiście bez wiedzy banków). Pan Jakubas albo ktoś z jego znajomych zatrudnił właśnie takiego dyrektora finansowego, który kontynuował tą działalność w firmie bez eksportu i nikt go nie sprawdził (sic !).

No i przyszedł najgorszy kwartał bodajże od 1993 dla złotego no i wszystko runęło w gruzach a niektórzy dyrektorzy finansowi wylądowali w klinikach kardiologicznych.

W normalnych warunkach lewar 1:2 jeszcze ma sens, jak pójdzie do góry to połowę euro dostarczę z tego co zabezpieczam a resztę przesunę z następnych okresów, no ale teraz banki krzywo patrzą na klientów, nie rolują transakcji, sprzedaż eksportowa pada, nie ma jak się wywinąć . Transakcje wyceniają się fatalnie a banki dzwonią po zabezpieczenia.

Nie daję działaniom smętnego Waldemara dużych szans ale wyobraźcie sobie co się stanie. Zamiast kryzysu opcyjnego eksporterów będziemy mieli kryzys bankowy, ciekawe czy to wyjdzie wszystkim na zdrowie. No i cofniemy się w postrzeganiu przez zagranicę do III świata, ktoś tu podobno do strefy EUR się spieszy...


Waldemar powie: ale anulujemy też umowy z bankami zagranicznymi - bzdura - umowy ramowe polskich banków z bankami zagranicznymi są oparte na prawie angielskim, nie sądzę aby jakiś sąd w UK przejmował się pomysłami Waldemara.

A co z polskimi bankami (jest ich co najmniej 4-5), które wzięły opcje na własny portfel i zabezpieczyły ryzyko kursowe zwykłą walutową transakcją kasową ? - nikt im straty nie zrekompensuje


Bajki o złym JP morganie to jest zasłona dymna , ciemny lud wszystko kupi

w te zyski banków na opcjach to bym nie liczył, będzie dokładnie odwrotnie - rezerwy pod straty upadających klientów opcyjnych.

Banki na opcjach zarobiły niedużą marżę, paradoksalnie nie zarobiły na nich tak dużo jakby wszyscy myśleli banki londyńskie , które często ale nie zawsze były na końcu łańcuszka - transakcje były zawsze robione z przeciwstawną transakcją walutową eliminującą ryzyko kursowe czyli przy sprzedaży opcji przez klienta per saldo ktoś sprzedawał walutę w rynek .

Kto zarobił na opcjach ? Ano ci wszyscy, którzy kupowali waluty od 3.20 w górę od lipca 2008 : hedge fundy, kapitał portfelowy potem cała reszta...

generalnie smutna sprawa

a kiedy będzie tytułowe dno bessy ? będę strzelał : pazdziernik 2010


_______________________________________________________
spieszmy się kochać dzieci hossy, tak często zostają sierotami

Informacje
Stopień: Ośmielony
Dołączył: 11 lutego 2009
Ostatnia wizyta: 30 marca 2023 22:16:54
Liczba wpisów: 11
[0,00% wszystkich postów / 0,00 postów dziennie]
Punkty respektu: 0

Na silniku Yet Another Forum.net wer. 1.9.1.8 (NET v2.0) - 2008-03-29
Copyright © 2003-2008 Yet Another Forum.net. All rights reserved.
Czas generowania strony: 0,360 sek.

peewgvib
dlukqesk
wjnqdxoz
Portfel StockWatch
Data startu Różnica Wartość
Portfel 4 fazy rynku
01-01-2017 +75 454,67 zł +377,27% 95 454,67 zł
Portfel Dywidendowy
03-04-2020 +60 637,62 zł 254,44% 125 556,00 zł
Portfel ETF
01-12-2023 +4 212,35 zł 20,98% 24 333,09 zł
qmkqxjha
quaoseqx
cookie-monstah

Serwis wykorzystuje ciasteczka w celu ułatwienia korzystania i realizacji niektórych funkcjonalności takich jak automatyczne logowanie powracającego użytkownika czy odbieranie statystycznych o oglądalności. Użytkownik może wyłączyć w swojej przeglądarce internetowej opcję przyjmowania ciasteczek, lub dostosować ich ustawienia.

Dostosuj   Ukryj komunikat