Temat:
11BIT
Chimpo...bardzo trafnie opisaleś reakcje jednego z kolegów z forum. Nieadekwatna do wartosci przesłania tworcow gry. To ze ktos jest doroslym i ma dzieci nie oznacza, że od zrozumie głowne zalozenie płynące z tresci gry i co najwazniejsze - intencje producentów. Paradoksalnie chlopaki z 11 bit maja "chyba" w sobie potencjał ideologiczny. Pokazują cos co dzisiaj wielu uzna za niemoralne, nieetyczne - ale w jakim kontekscie? Glownie w kontekscie drenowania rynku, czerpania korzysci z cudzej tragedii ...bo takich tematow nie pokazujemy jako glowny w mediach (cassus Faktu) lub staramy sie je szybko wyprzec ze swiadomosci. W dzisiejszych czasach to wręcz niezrozumiale...mozna tworzyc gry gdzie rozjezdzamy staruszki i zabijać setki postaci w grze, a nie możemy pokazać okrucieństwa wojny i to w wersji soft - bo nie dotyczy to przekazu wizualnego, a stricte emocjonalnego??? Albo po prostu trafili w niszę emocjonalną wspolczesnego Gracza. Jesli Scarry rozpatrywal nowa propozycje 11 bit tylko ze wzgledow ekonomicznych to rzeczywiscie moze to byc problem na gruncie swiata odsuwajacego brzydką strone rzeczywistosci....swiat moze tego nie chcieć kupić. Ze wzgledów moralnych i etycznych jest to strzał w dziesiatkę, bowiem nie ma tego typu gier i człowiek, który ma w sobie za grosz empatii, dostrzega problem wojny w oczach dziecka.
Ten produkt moze byc idealnym sposobem na edukację nawet tych "konsolowych dzieci", ktore przeciez nie zwiedzają obozow smierci w trakcie wycieczek szkolnych, a jak juz to bez zrozumienia bo czlowiek bez doswiadczen na własnej skórze nie rozumie skali i mocy problemu. Dzisiaj fikcja jest tak realnie przedstawiana, że człowieka może wyzerować :)
Na pewno podzial na zwolennikow i przeciwnikow wtopienia dzieci w wymyslony konflikt o realnych psychologicznych konsekwencjach w trakcie kazdej wojny juz nam sugeruje ze ta gra ma ....rownież potencjał sprzedażowy.
|