ludwik 42 napisał(a):Witam
Mam pytanie do P.Warciarka skąd spółka chce zyskać finansowanie bo w piśmie które dostałem nic o tym nie pisze , tak samo co z odsetkami od obligacji dlaczego mamy być poszkodowani Spółka będąc spółką publiczną która zatwierdzi i wykona układ może pozyskać kapitał w drodze emisji akcji skierowanej do wybranego inwestora. Takiego inwestora będzie dla Nas wierzycieli szukał nowy zarząd wybrany przez Nas. Natomiast odsetki od obligacji zostają tak samo zaspokojone przez spółkę kapitałem akcyjnym Ja rozumiem to tak ale to faktycznie mec. Warciarek niech sie lepiej wypowie.
|
|
ludwik 42 napisał(a):W takim razie juz nie oczekuje na odpowiedzi na klopotliwe pytania i nie skorzystam z zaminany obligacji ma akcje,bo jaki to ma niby sens skoro nie jest przedstawione zrodlo finansowania Z tego co ja rozumiem to źródłem finansowania są właśnei nasze kapitały które już wpłaciliśmy do spółki w formie obligacji. Spółka zamieni obligacja na akcje i każdy z nas dostanie akcji tylke ile objął obligacji. A następnie jeżeli spółka byłaby jeszcze spółką publiczną to możemy sprzedać te akcje.
|
|
Widzę że Pan Koźlak mocno mija się z prawdą i bardzo mu nie w smak działania Pana mec. Warciarka. Pewnie z tego względu że Pan Koźlak od maja nie zrobił nic poza dwoma pismami. A Pan mecenas z tego co ja widzę ( a dałem mu pełnomocnictwo) zrobił wielokrotnie więcej w okresie jednego miesiąca. Wiec skąd ma Pan informacje Panie Rafale o tym że nie ma tyle pełnomocnictw. Kpina z Pana pracy a zawierzyłem Panu także. Najlepsze jest to że Pan Koźlak drodzy Państwo występuje w Naszym imieniu (też mu dałem pełnomocnictwo ) i złożył dwa pisma przez pół roku i dwa z brakami formalnymi jako spółka akcyjna. Jak spółka akcyjna w postępowaniu może reprezentować Nas- odpowiedź nijak.
Także temu Panu już dziękujemy ☺
Pewnie spotkanie będzie z ministrem takie jak z Prezesem upadłego czyli żadne. Ja już sam biorę sprawę w swoje ręce i umawiam się z Prezesem sam.
|
|
Piotrek76 napisał(a):Jeszcze jako ciekawostka - jak wszyscy robią biznes na wierzytelnościach, tylko nasza "Perła " popłynęła - "miszcz" Pawłowski jako jedyny chyba w kraju zbankrutował na tej działalności :) Jak go kiedyś spotkam chyba mu pogratuluję:) obligacje.pl/pl/a/kolejny-wind... To potwierdza tylko moje przypuszczenie że z tej branży trzeba spadać z inwestycjami a nie dalej w niej siedzieć. Jak jakaś nie znana nikomu spółka chce dwa mln pln to ja już dziękuję. Balon jest już tak nadmuchany że jak pierdzielnie to z dużym hukiem.
|
|
orekki napisał(a):Nie prosiłem o wyjaśnienia dotyczące błędów ortograficznych. Natomiast uważam, że nie odpowiedziałeś na moje pytanie. Zamiast tego widzę, stosujesz "wycieczki osobiste". P.S. Skoro wtopiłeś taką kasę, to wyładuj frustracje na tych co zawinili. Myślę, że zdobyta przez kilka miesięcy wiedza zaowocowała już konkretnymi zgłoszeniami do prokuratury, na tych co w spółce tak namieszali. Dokładnie zajęło mi to trochę czasu ale wiem teraz co trzeba zrobić i gdzie sprawy zgłosić. Ja nie jestem procesowym pieniaczem bo żeby skutecznie wszcząć postępowania to najpierw trzeba mieć materiały, dowody a nie przypuszczenia czy informacje zaczytane lub otrzymane z tzw., trzeciej ręki. Ja teraz mam i będę na i bieżąco informował co się dzieje.
|
|
orekki napisał(a):Wierzyciele Kancelarii napisał(a): Syndyk zaznacza w pismach do sądu że największa wartością tego przedsiębiorstwa jest to iż jest spółką giełdową, i zgadzam się z tym.Moim zdaniem jeżeli spółka zrobi może częściowo konwersję na akcje/ może w częsci nową emisję obligacji a może w całosci konwersję na akcję. Przejmiemy w ponad 95% udział w akcjonariacie. To oznacza tyle że możemy wybrać nowa Radę Nadzorczą ona podziękuje dzisiejszemu prezesowi. Nowy zarząd zdiagnozuje sytuacje przedstawi strategię dalszego działania i zabierze się za pracę na naszą rzecz. Funkcjonująca spółka, realizująca kontrakty które posiada i pozyskująca nowe jest dla Nas jako obligatariuszy chyba lepszym rozwiązaniem niż zlikwidowana i wykreślona z rejestru. Musimy pamiętać że likwidacja oznacza wykreślenie wogóle przedsiębiorstwa z KRS. Sąd realizuje to postanowieniem i wogóle nas się o zdanie nie pyta. Jak spółka funkcjonuje, jest spółką publiczną to mamy kilka wyjść. Przy takim zainteresowaniu rynkiem wierzytelności przez zagraniczne podmioty z branży może być to dobry kąsek do przejęcia. Zobaczcie że ostatnio PRA Group kupiło czy kupuje DT PARTNERS.A takich firm jest naprawdę wiele a Nasz polski rynek z 40 mln konsumentów jest łakomym kąskiem. Warunkiem jest to aby spółka normalnie prowadziła działalność. Jak syndyk zlikwiduje spółkę lub nawet tylko sprzeda jej część mamy pozamiatane to jest moje zdanie. W historii GPWu już z nietakich problemów wychodziły spółki i to widziałem ale warunek był jeden (przecież dobrze pamiętacie) spółka musiała przejść głęboką restrukturyzację i być nadal spółką publiczną.
A ponadto nie wiem skąd masz wartość ZERO skoro ze sprawozdań syndyka wynika że wynajął firmę z Wrocławia do wyceny przedsiębiorstwa w celu oszacowania jego wartości po to aby to sprzedać. Większych głupot dawno nie czytałem. Szczególnie to o niewyobrażalnej wartości bycia spółką giełdową, jak i o realizowanych kontraktach. Jeszcze chwila a usłyszałbym o produkcji unikalnej technologii. No i to przewidywane zainteresowanie zagranicznych podmiotów, które wydadzą grube miliony, pewnie na odkupienie akcji spółki której największą wartością jest to iż jest ... A jeśli chodzi o wartość zero - przecież to wynika z tego co piszesz, sprawdź własne słowa, które już cytowałem i przypominam że nadal nie dostałem odpowiedzi na pytanie, które zadałem i do którego zadania zostałem zaproszony. Szanowny kolego przepraszam Cię za moje błędy ortograficzne ale niestety nie mam opanowanej techniki pisania i korzystania z komputera.Z racji mojego wieku nie jestem aktywnym uczestnikiem życia w internetach. A co do odpowiedzi na twoje pytanie widzę że masz problem z czytaniem ze zrozumieniem. Tak więc jeszcze raz zapraszam do przeczytania uważnie.Dzięki
|
|
Piotrek76 napisał(a):Czytałem artykuł na Obligacje.pl i rzeczywiście tam syndyk się wypowiada, że ewentualny układ nie powoduje z automatu wygaśnięcia roszczenia spółki względem poprzedniego prezesa i RN: "Ewentualne przyjęcie układu przez wierzycieli pozwoli na zdecydowanie co z tymi roszczeniami stanie się dalej. Gdyby ktoś kupił przedsiębiorstwo, to razem z tymi roszczeniami o ile nie byłyby objęte odrębnym porozumieniem – dodał." - źródło Obligacje.pl
Więc raczej interesem nas obligatariuszy powinno być podejście nie czy przystąpić do układu ale jak to postępowanie przeprowadzić by nie zniknęło w międzyczasie roszczenie względem starych władz spółki.
Pozdrawiam Piotr
Widzicie generalnie dochodzicie do wniosków tych samých co ja że piorytetem dla Nas jako obligatariuszy jest zawarcie układu ze spółką. Przejęcie spółki pozwala nam na dalsze działania. Z informacji od syndyka widać jasno że ma nas gdzieś. Bo politycznie pisze oficialnie jedno a robi w aktach sprawy drugie. Skoro Syndyk chce układu to po co składa wnioski likwidacyjne. W jakim celu wycenia zorganizowaną część przedsiębiorstwa – powiem Wam po to aby zaspokoić swoje zobowiązania a nie Nasze. Oczywiście robi to zgodnie z przepisami Ustawy prawo opadłościowe ale my też mamy pewne uprawnienia i musimy z nich skorzystać. Zauważcie że nagle po pół roku syndyk w dniu 10/12 czyli dzisiaj pokazuje że on jest zainteresowany układem . Dlaczego bo zobaczył na bazie naszych komentarzy że zaczynamy się organizować i wiemy co trzeba zrobić a dla niego to nie jest korzystne. Dokładnie tak jak pisze Piotrek pytanie nie brzmi czy układ tylko jak do niego doprowadzić jak najszybciej. A moim zdaniem spółka cały czas będzie miała roszczenia do byłego zarządu nawet jak zwrzemy z nią układ. Bo roszczenie ma spółka o ewentualne działanie na jej szkodę. Tak wiec dalej możemy dochodzić od byłego zarządu należności. Zobaczcie że sydnyk w tym oświadczeniu także wypiera się że to nie jego propozycje ale przecież to wiemy bo to nie jest jego interes aby doprowadzić do układu. Potrzebuje inwestora?!?!? No to ma ich przecież kilkuset każdy z Nas jest inwestorem a w grupie to nawet mającym ponad dwadzieścia parę milionów które zainwestowało w spółkę czego więcej chcieć. Ważne jest jedno co napisał Syndyk że to działanie nie jest jego działaniem. Z pisma które otrzymałem widzę żę raczej Prezes obecny dąży do układu i zaspokojenia wierzycieli z czego to wynika nie wiem ale dla Nas jest to korzystne. A drodzy Inwestorzy jak nie my to kto? Nie wiadomo ale potwierdza to wcześniejsze moje wnioski które pisałem że my już zainwestowaliśmy więc przejmimy spółkę a sami dobrze wszyscy wiecie że do spółki możemy razem sciągnąć kolejnego dużęgo inwestora nawet dla straty podatkowej i wehikułu inwestycyjnego ale tylko wtedy jak nie będzie upadłości likwidacyjnej – czyli jaki wniosek że musimy przejąć spółkę a roszczenia dalej mamy już jako akcjonariusze spółki.
|
|
A co do Syndyka to maj swoje przemyślenia Skąd moje twierdzenie że syndyk nie udźwignął tematu zarządzania taką spółką. Sąd na wydał postanowienie o ogłoszeniu upadłości z możliwością zawarcia układu na podstawie informacji od Nadzorcy Sądowego jakim był wtedy Pan syndyk. Wyraził on swoje zdanie na ten temat w opinii o możliwościach realizacji układu mniej więcej tak to się nazywało i wskazał że jest możliwość zawarcia układu z wierzycielami i spółka może wyjść na prostą ale pod warunkami. Na podstawie takich przesłanek skład sędziowski orzekł o otwarciu postępowania z możliwością zawarcia układu powierzając jednocześnie Zarząd spółką i majątkiem spółki Tymczasowemu Zarządcy. Defacto oznaczało to odsunięcie od wszystkich czynności dotychczasowy zarząd spółki. Zarządca miał za zadanie sprawować zarząd majątkiem spółki w okresie od otwarcia postępowania do jego zakończenia zawarciem układu. Miał gwarantować że ze spółki w tym czasie nie zostanie wyprowadzony żadny składnik majątku co przy innych postępowaniach we Wrocławskim sądzie Upadłościowym już miało miejsce, a ponadto przeprowadzić w miarę sprawnie restrukturyzację spółki. Oznacza to tyle że odpowiedzialność w tym okresie za zobowiązania przejął na siebie Zarządca Tymczasowy, w tym okresie miał także dokonać oceny stanu spółki oraz ewentualnej jego restrukturyzacji. Sąd w aktach uzasadnia że ww osoba ma duże doświadczenie w zarządzaniu przedsiębiorstwami finansowymi (upadłości Familly Finance i Money Expert czy coś takiego). Niestety ale ilość zadań przy takiej spółce usługowej, która na dodatek jak wszyscy wiemy cały czas działała i działa przerosła najśmielsze oczekiwania Zarządcy. Nie wiem czy wy widzieliście kiedyś podmiot zarządzający lub likwidujący jednocześnie tyle podmiotów.Tutaj odsyłam na stronę syndyka: http://www.biurosyndyka.pl/sprawy10 postępowań plus bycie kuratorem plus inne swoje biznesy. Statystycznie wiec przy 21 dniach roboczych w miesiącu Zarządca pewnie pojawiał się w spółce dwa razy w miesiącu lub raz na tydzień.Jeżeli w ogóle się pojawiał i to podejrzewam że nie na całe 8 godzin To nie jest jeszcze problem. Problemem jest to czym się szczyci syndyk a moim zdaniem jest to tragedia która pokazuje nie udolność Syndyka. W otrzymanym piśmie które każdy z nas ma prezes pisze o zwolnieniu całek kadry managerskiej dzięki czemu ograniczona koszty. To już sam widzę kto zarządzał przez te pół roku spółką. Mając na uwadze że jest to firma usługowa wiec efektywność, mobilizacja, motywacja kadry pracowniczej ma istotne znaczenie w osiąganiu wyników nie mając managerów nie jesteś w stanie tego zrobić. A jak nie ma jeszcze syndyka to spółka generalnie dryfuje w jednym kierunku. Potwierdzają to sprawozdania finansowe Syndyka w maju było jeszcze 500 tyś przychodu w ostatnim okresie sprawozdawczym już tylko 180 tyś. Tak wiec za zwolnieniem managerów poszedł przychodu. Sprawdźcie sobie to w aktach. W najbliższym czasie zamierzam dotrzeć jeszcze do byłych pracowników spółki aby potwierdzić moje wnioski które wyczytałem z akt.
|
|
markosw napisał(a):Ja nie mam większych złudzeń jeżeli chodzi o odzyskanie nawet części pieniędzy z obligacji w sytuacji, gdy spółka posiada tak potężne zobowiązania wobec wierzycieli a jednocześnie nie posiada wystarczającej ilości pieniędzy na swoją dalszą niezagrożoną działalność. W przypadku zawarcia tej proponowanej w piśmie ugody to niby z czego ta spółka ma generować zyski na te dywidendy dla ogromnej rzeszy akcjonariuszy powiększonej o dawnych obligatariuszy? Kombinacje z zamianą obligacji na akcje są na pewno w interesie Pawłowskiego i mam takie przeczucie, że to być może z jego inicjatywy zostało wystosowane do wierzycieli to pismo obecnego prezesa, wybranego przez RN, która również ponosi odpowiedzialność za doprowadzenie do upadłości EKA (może dawne decyzje także tego gremium prześwietli prokuratura?). Ja nie piszę tutaj o złudzeniach a jedynie o moich spostrzeżeniach oraz o tym co ustaliłem przez kilka miesięcy. Spółka cały czas funkcjonuje ale widzę ze sprawozdań syndyka że przychody powoli ale systematycznie maleją. Nie dziwie sie temu bo jak nie ma managerów, pozostali pewnie pracownicy szeregowi którzy mają pracować na Syndyka i jego wynagrodzenie oraz zobowiązania to nie ma opcji na to aby spółka zwiększała przychody. Istotnym elementem jest tutaj czas. Każdy kolejny miesiąc w takiej formie dla spółki to moim zdaniem pogarsza sytuację. Dzwoniłem do spółki podając się za klienta chciałem zlecić sprawę, wyobraź sobie że nie ma działu sprzedaży otrzymałem informacje że został zlikwidowany przez Syndyka. Jak tak to ja się pytam jaki jest cel. A generalnie kto mówi o dywidendach? Nie można tak patrzeć teraz dla Nas to funkcjonująca spółka jest wartością. Zwróć uwagę że w spółka zgodnie z wycenami jest dzisiaj warta w granicach 3 może 4 mln. W sprawozdaniu syndyk określił koszty postępowania likwidacyjnego na około 1,8 mln pln to jest kwota którą nam zabiera. Ja nie chcę wyrazić zgodę na to aby syndyk takie środki pobrał. Za co dlaczego? I to się odbywa Naszym kosztem. Jak jest przejęcie spółki to te pięniądze wracają do Nas. Sorry ale tak uważam. Nie analizuję co jest w interesie Pawłowskiego analizuje co jest w moim interesie a napewno nie jest to aby syndyk kosztem i na koszt wierzyciei działał. Czy ty Wiesz że wycenę spółki zlecił na koszt spółki. To jest dopiero numer czyli chce sprzedać spółkę aby zaspokoić swoje wynagrodzenie i robi to w majestacie prawa na Nasz koszt. Bo jakby tego nie robił to ta kasa zostaje dla Nas. Wiec powiedz mi w czyim interesie jest aby nie było syndyka tylko my?
|
|
orekki napisał(a):A niby w czym lepsze od likwidacji, jest otrzymanie akcji spółki wartej zero. Przecież sam piszesz, ze aby coś odzyskać trzeba 'wyszarpać' to od byłego zarządu. Taki układ nie trzyma się zupełnie kupy. Spółka warta całe nic, będzie miała wyemitowane akcje o nominale kilkudziesięciu milionów i nawet nikt jednej akcji nie zechce kupić na giełdzie. Takie sytuacje może naprawić tylko sprawne i właściwe egzekwowanie prawa, ale z tym jest słabiutko. Syndyk zaznacza w pismach do sądu że największa wartością tego przedsiębiorstwa jest to iż jest spółką giełdową, i zgadzam się z tym.Moim zdaniem jeżeli spółka zrobi może częściowo konwersję na akcje/ może w częsci nową emisję obligacji a może w całosci konwersję na akcję. Przejmiemy w ponad 95% udział w akcjonariacie. To oznacza tyle że możemy wybrać nowa Radę Nadzorczą ona podziękuje dzisiejszemu prezesowi. Nowy zarząd zdiagnozuje sytuacje przedstawi strategię dalszego działania i zabierze się za pracę na naszą rzecz. Funkcjonująca spółka, realizująca kontrakty które posiada i pozyskująca nowe jest dla Nas jako obligatariuszy chyba lepszym rozwiązaniem niż zlikwidowana i wykreślona z rejestru. Musimy pamiętać że likwidacja oznacza wykreślenie wogóle przedsiębiorstwa z KRS. Sąd realizuje to postanowieniem i wogóle nas się o zdanie nie pyta. Jak spółka funkcjonuje, jest spółką publiczną to mamy kilka wyjść. Przy takim zainteresowaniu rynkiem wierzytelności przez zagraniczne podmioty z branży może być to dobry kąsek do przejęcia. Zobaczcie że ostatnio PRA Group kupiło czy kupuje DT PARTNERS.A takich firm jest naprawdę wiele a Nasz polski rynek z 40 mln konsumentów jest łakomym kąskiem. Warunkiem jest to aby spółka normalnie prowadziła działalność. Jak syndyk zlikwiduje spółkę lub nawet tylko sprzeda jej część mamy pozamiatane to jest moje zdanie. W historii GPWu już z nietakich problemów wychodziły spółki i to widziałem ale warunek był jeden (przecież dobrze pamiętacie) spółka musiała przejść głęboką restrukturyzację i być nadal spółką publiczną. A ponadto nie wiem skąd masz wartość ZERO skoro ze sprawozdań syndyka wynika że wynajął firmę z Wrocławia do wyceny przedsiębiorstwa w celu oszacowania jego wartości po to aby to sprzedać.
|
|
Dlaczego nasza sytuacja jest beznadziejna bo jak będzie likwidacja to nie odzyskamy nic. Dostaniemy tytuły wykonawcze w postaci wpisu na listę wierzytelności zatwierdzoną przez Sąd i będziemy mogli dochodzić roszczeń od byłego Zarządu spółki, oczywiście będzie to trwało kolejnych kilka lat zanim cokolwiek odzyskamy nie wspominając o wpisach sądowych, wpisach egzekucyjnych,kosztach biegłych. Pytanie czy w ogóle odzyskamy? Moim zdaniem nie bo nie. Przynajmniej na bazie znanych mi dokumentów z akt postępowania upadłościowego.
Piszecie o postępowaniach które wytoczył Syndyk wobec byłego zarządu, ja widziałem w aktach co to są za postępowania i generalnie są to działania podejmowane przez Syndyka mające na celu skierowanie naszej atencji na Zarząd i oddalające ewentualne nasze roszczenia od Syndyka. Zauważcie jest zbieżność raportu o wytoczeniu zawezwań do prób ugodowych z datą zmiany trybu postępowania z układowego na likwidacyjne. W ten sposób Syndyk chciał niejako oczyścić się z ewentualnych roszczeń naszych jako wierzycieli spółki w stosunku do niego. Z jakiego względu bo był świadom że od niego możemy odzyskać sporo ma OC obowiązkowe (zresztą zwiększył kwotę OC na koszt spółki) czyli wierzyciele z masy upadłości zapłacili za ochronę syndyka.
Choć generalnie zgodnie z uzasadnieniem postanowienia o ogłoszeniu upadłości z możliwością zawarcia układu miał do tego układu doprowadzić. Liczył na to żę uda sie to zrealizować.Niestety ale przeliczył się. Po prostu najzwyklej w świecie nie dał rady.
|
|
A co poczytania ustaleń to tak jak pisałem wcześniej zadaj pytanie.
|
|
Skoro masz wrażenie jakbyś słyszał byłego prezesa lub obecnego to może jesteś tym który ma kontakt z nimi więc będziesz mógł w swojej rozmowie z nimi skonfrontować to co ja piszę
|
|
Także otrzymałem pismo z Kancelarii Mec. Warciarka i podpisane przez prezesa. Narazie jeszcze nie zdecydowałem czy podpisać im to i odesłać. Generalnie zgadzam się z twierdzeniami że konwersja jest tym elementem który nam pozostawia cień nadzieji, albo przynajmniej kilka rozwiązań na przyszłość które może umożliwia nam odzyskanie w jakimś stopniu pieniędzy. Aktualna sytuacja to tzw. zamknięcie przed nami wszystkich drzwi i żadnej opcji
|
|
Od dłuższego czasu czytam komentarze na tym forum. Nie udzielałem sie dotychczas bo w zwyczaju mam nie rzucać oskarżeń dopóki nie mam dowodów oraz nie sprawdzę wszystkiego od A do Z. Aktualnie mam bardzo dużą wiedzę na temat spółki i całej sytuacji więc postanowiłem się wypowiedzieć na ten temat.
Jestem też obligatariuszem i to dużym spółki. Postanowiłem więc sprawdzić przyczyny swojej porażki inwestycyjnej w te obligacje bo nie wątpliwie jako inwestor kwalifikowany z wiedzą ekonomiczną nie mogę zasłaniać się brakiem wiedzy itd itp
Zrobiłem swoje prywatne małe dochodzenie abym mógł to wszystko zrozumieć. Pytanie czy wy też do tego tak podeszliście, czy sprawdzaliście akta, wszystkie raporty spółki i innych podmiotów zaangazowanych w tą sprawę, czy przeglądaliście opinie i badania biegłych rewidentów, prospekt emisyjny spółki. Ja tak zajeło mi to wiele czasu ponad 4 miesiące pracy.
Pytanie pierwsze czy ktokolwiek z Was pofatygował się aby sprawdzić akta postępowania upadłościowego przynajmniej zerknąć choć na chwilę w nie?
Z tego co ja już się zorientowałem NIE, nawet Pan z Nomad Partners nie pofatygował się do sądu sprawdzić akta ale nie ma się czemu dziwić bo jego wierzytelność to 1 tyś złotych a nie tak jak moja dużo, dużo więcej.
Generalnie jeżeli macie jakieś konkretne pytania chętnie się podzielę swoją wiedza na ten temat możecie je zadawać tutaj na forum.
Po pierwsze i najważniejsze generalnie przy dzisiejszej sytuacji są bardzo małe a nawet znikome szanse na zaspokojenie się jakiekolwiek. Potwierdzam to co piszą niektórzy z Was, w opinii syndyka i sprawozdaniach finansowych składanych do KRSu widać że spółka nie posiada znaczących aktywów i masa upadłosciowa oraz przepływy pienięzne sa na poziomie nawet nie wystarczającym na koszty postępowania upadłościowego. Z dokumentów sądowych jasno wynika że syndk dązy do likwidacji spółki, złożył plan likwidacyjny, wnioski likwidacyjne i określił termin maksymalny na zamknięcie na okres sierpnia 2016 rok.
Tak wiec nasza sytuacja jako wierzycieli spółki jest beznadziejna. Pytanie brzmi co dalej. Generalnie jest mała szansa na pozytywne zakończenie ale nie napewno w likwidacji. Jeżeli chcecie wiedzieć dlaczego to dalej mogę pisać co ustaliłem.
|
|