wzięte instrumenty na dolarka... jako transakcja zabezpieczająca:-)) pozycje akcyjne
a tak z innej beczki, choć zawsze ten sam bajer:-))
- Działał w określonym środowisku, wśród bliskich i dalszych znajomych. Rozeszło się więc, że inwestuje na giełdzie, choć nikt się nie przyznawał, że pożycza mu pieniądze. Potrafił być przekonujący i wzbudzać zaufanie. Wśród osób, które pożyczyły mu niemałe kwoty, są i takie, które do tej pory wierzą, że nie jest oszustem i na pewno je odda - mówi jedna z osób, która znała Rafała S. - A udawało mu się oszukiwać także bardzo wykształcone osoby. I małżeństwa, i żyjących samotnie - dodaje.
Jak jednak przez cztery lata udało mu się zgromadzić tak dużą sumę pieniędzy? Bo ma na koncie wyłudzonych blisko 13 milionów złotych. - Działał tak, że czasami pożyczki oddawał, nawet z niewielkim zyskiem. Ale to były bardzo małe kwoty w porównaniu z tym, jakie ostatecznie wyłudził. Spłacał ludzi pieniędzmi pożyczonymi od innych. W sumie ludzie dawali mu różne sumy. Najniższa pożyczka, jaką ustalono, to około 30 tysięcy złotych. Ale były też osoby, które dały mu około miliona złotych, z reguły w kilku ratach - słyszymy nieoficjalnie.
wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosc...
Brak kary w przeszłości rozzuchwala na przyszłość..
teraz również na twitter.com