Animatorzy rynku

Animatora wynajmują spółki, żeby na akcjach lepiej się kręciło.
Animatorzy kupują i sprzedają, żeby wykres lepiej wyglądał i statystyki obrotu były zdrowsze. Pomagają wygładzać wykres, gdzie na niepłynnych walorach nawet małe transakcje PKC rysowałyby znaczne peaki w dół i w górę.
Można różnie to traktować, w sumie jest to całkowicie sztuczne i nierynkowe, a przez to nie powinno mieć miejsca. Trzeba jednak pamiętać, że nasz rynek akcji jest kierowany zleceniami (order driven market), w przeciwieństwie do rynków amerykańskich kierowanych ceną (quote driven market), na których handlują maklerzy (market makerzy) w imieniu swoich klientów - inwestorów. Są to rynki dużo bardziej płynne, ale mniej przejrzyste. My płacimy za swój system znacznie niższą płynnością, którą można wspomagać korzystając z usług maklerów.

Market makerzy na rynku kierowanym ceną praktycznie gwarantują zawarcie transakcji. To ich kłopot co dalej zrobią z akcjami. Jak nie ma w danej chwili chętnych detalicznych, to makler przytrzyma akcje na swojej książce, albo puści do innych maklerów i prędzej niż póżniej trafią one do portfeli klientów. Takie rynki działają zupełnie inaczej niż kierowany zleceniami, gdzie to zlecenia mogą tygodniami wisieć w dziurawym karnecie i nikt ich nie chce tknąć.

papers.ssrn.com/sol3/papers.cf...

Wynagrodzenie.

Ja nie znam kwot, ale być może zainteresuje Cię fakt, że GPW nie ponosi kosztów wynagradzania takiego animatora, gdyż wrzuca je w koszty uzyskania przychodu, więc pewnie może pozwolić sobie na wiele.

Pytanie techniczne odnośnie animatorów.

Skąd animator ma akcje do arkusza. Popyt ustawi, skąd ustawi podaż?

Przyjmuję, że na początku dostanie pulę akcji, co jeżeli rynek go wyzbiera? To nie są zasoby bez dna.

Skąd ma akcje i czy musi je kiedyś oddać? albo czyje akcje wystawia w arkuszu?