Kolega Szogunek proszony jest o opanowanie emocji. Nawet ciasto na pizzę rośnie tylko do pewnego momentu, a potem przestaje - i jak się dalej podgrzewa, to się może spalić.
Już trzy razy robiliśmy omówienie sprawozdania i na razie idziemy na dietę.
Przejrzałem wyniki za IV kwartał i fundamentalnie nie ma nic do dodania. Liczby można sobie obejrzeć na stronie spółki
www.stockwatch.pl/gpw/maxipizz...Oczywiście, wiele dużych spółek zaczynało od małych rozmiarów. Tu jednak jest pytanie o możliwości szybkiego i znaczącego wzrostu. Gastronomia jest trudnym biznesem i w polskich warunkach trudno skalowalnym bez dużego kapitału. Zauważam i doceniam systematyczny wzrost przychodów Maxi Pizzy, ale nie idzie za nią rentowność. Ciągle brakuje wystarczającej masy.
Duży niedosyt pozostawiają też sprawozdania, jeśli tak można nazwać trzy tabelki z wklejonymi copy/paste zasadami rachunkowości. Brakuje podstawowych wskaźników biznesowych, takich jak przychód z metra kwadratowego, liczba paragonów i średnia wartość stolika, obłożenie. Bez tego można sobie tylko wąchać wyniki przez szybę.