
...co nuż nasuwa się refleksja o kompetencje decydentów UE w zakresie gospodarki jako całości i ich wrażliwość na konsekwencje lokalne ich decyzji. Ma się wrażenie, że brak podstawowych informacji lub
brak motywacji ich zdobycia, czyni wpływowych europosłów podatnych na wpływy ekspertów-lobbistów o dokładnie ukierunkowanym interesie i to często lokowanym poza UE. Tak zapewne dzieje się dziś z węglem koksowym produkowanym w UE (głównie w Polsce w JSW).Bez koksu nie ma produkcji stali, a stal to podstawa budownictwa, a budownictwo to koło napędowe całej gospodarki. Czy można tego nie rozumieć?
A jednak są dziś tacy w Euro-Parlamencie.
A przecież wystarczy porównać ceny dwóch rodzajów węgla:
Węgiel energetyczny => P= 200-220 $/t
Węgiel koksowy => P= 370-400 $/t
Czy można bardziej docenić niezbędność węgla koksowego- płacąc prawie dwukrotnie więcej za ten rodzaj węgla. Zatem, każdemu powinno się zaświecić światełko czerwone lub inne, że mamy tu z przypadkiem szczególnym.
A w UE podobno tej różnicy nie chcą lub normalnie nie widzą. Może tam są sami humaniści, z czym nie ma problemu, do czasu podejmowania decyzji w sprawach techniczno-technologicznych.