ezoawomf
Advertisement
PARTNER SERWISU
yijcybyh

Makrelkowy Pamiętnik

Makrelka
5
Dołączył: 2023-12-10
Wpisów: 10
Wysłane: 1 stycznia 2024 21:24:59
Witam wszystkich traderów, spekulantów, inwestorów i innych marzycieli z o.o. w tym szacownym miejscu, gdzie prowadzony jest makrelkowy pamiętnik, którego mottem przewodnim jest: porzućcie wszelką nadzieję, wy, którzy tu wchodzicie. Ponieważ przechowywanie oszczędności w skarpecie stało się passe, a czarujący goście informujący o tsunami na drogach i potrzebujących krewnych, dla których w trybie natychmiastowym trzeba sypnąć kasą na ratunek, nie raczyli jak dotąd zadzwonić, postanowiłam nie czekać, jak na człowieka czynu przystało i wkroczyłam uroczyście do tego naszego polskiego Las Vegas, zwanego skromnie GPW, by sprawdzić jakie rozrywki są tu oferowane, w końcu liczą się emocje i dobra zabawa. Test na analfabetyzm finansowy przy zakładaniu konta maklerskiego zdało się śpiewająco, niestety kwiatów i certyfikatu nie przesłali niewdzięcznicy, więc na otarcie łez kupiłam sobie czekoladki. Po degustacji, której celem było uzupełnienie magnezu i endorfin, wybrałam takie oto spółki, zgodnie z układem gwiazd:

1. Grupa Azoty 1012 akcji po 24,70 zł
2. Pepco 959 akcji po 26,06 zł
3. Alior 327 akcji po 76,34 zł
4. PKN Orlen 381 akcji po 65,50 zł

Zestaw startowy portfela składa się z 4 spółek kupionych po cenie zamknięcia ostatniego dnia roku pańskiego 2023, 25% funduszy proporcjonalnie podzielono na każdą spółkę, w trakcie roku zakładam przetasowania portfela, zależnie od refleksji jakie przyjdą mi do głowy po lekturze "Pokój duszy", polecanej w ramach walki ze smogiem informacyjnym. Pozdrawiam i życzę wszystkim smacznej makreli reindeer:

ubranynamaksa
2
Dołączył: 2021-08-08
Wpisów: 32
Wysłane: 2 stycznia 2024 00:22:05
Pani Makrelo, witam w zacnym gronie Forumowiczów. Po zapoznaniu się z zawartością portfela nasuwają mi się pewne przemyślenia... ale i pytanie. Jakie kryteria decydowały o wyborze tych, a nie innych spółek? Mógłbym założyć, że chodzi na przykład o ulubiony sklep, najbliższą stację benzynową, bank, w którym posiada Pani konto oraz sponsora jednego ze skoczków narciarskich. A może jest zupełnie inaczej i jest to rezultat skomplikowanych analiz, których zrozumienie jest zdecydowanie poza zasięgiem umysłu przeciętnego zjadacza chleba?

Na pewno uwagę przyciąga znaczący udział Spółek Skarbu Państwa. Czyżby makreli nos sugerował, że za panowania Nowej Władzy SSP przestaną być zabawkami w rękach spekulantów i staną się opoką dla długoterminowych inwestorów, liczących na stabilne wzrosty?

Drugie moje skojarzenie to litera "r" jak ryzyko. Wyniki Grupy Azoty nie napawają optymizmem, a jak głosi nastawiony na wywołanie emocji nagłówek na jednym z popularnych portali "Rosyjskie nawozy zalewają Polskę". Z kolei w Orlenie czuć wiatr, który na początku lutego może wymieść niczym miotła dotychczasowego prezesa i wraz z nim ogłoszoną w (od wczoraj) ubiegłym roku politykę dywidendową. Jak historia pokazała, pieniądze można wytransferować do budżetu państwa innymi metodami (np. specjalnym podatkiem - tak jak w KGHM czy JSW), zgrabnie omijając wyczekujący podziału zysku akcjonariat.
Alior Bank sporo urósł w ostatnim czasie (WIG-BANKI zdecydowanie przebił dotychczasowe szczyty), chociaż czynnikiem dostarczającym paliwa na dalszy lot w górę może być ewentualna dywidenda. Na temat Pepco się nie wypowiem ze względu na kompletną nieznajomość sytuacji w spółce.

No i taka drobna, praktyczna wskazówka - zawsze warto mieć co najmniej odrobinę wolnych środków. W przypadku panicznej ucieczki z waloru całej ławicy drobnicy można powiększyć liczbę akcji upatrzonej perełki.

Zdecydowanie zaznaczam, że moje uwagi nie mają na celu zdyskredytowania Pani zdolności do pływania po bezkresnym giełdowym oceanie. To raczej przejaw troski o nowy narybek, wchodzący do świata leszczy i płotek. A także przestroga przed groźnymi rekinami, gotowymi połamać kruche - jak to u makreli - ości i zniechęcić do kąpieli w wodach GPW.

Makrelka
5
Dołączył: 2023-12-10
Wpisów: 10
Wysłane: 2 stycznia 2024 20:23:33
Szanowny ubranynamaksa, z pewnością mam zbyt mały rozumek, żeby przeprowadzać skomplikowane analizy, będące poza zasięgiem przeciętnego zjadacza szprotek, choć z pewnością niejeden fachowiec po zgłębieniu ciągu przyczynowo-skutkowego toku rozumowania, który doprowadził do takiego, a nie innego wyboru składu czempionów, zwątpiłby w ludzkość, a przynajmniej w poczytalność Makrelki.

1. Grupa Azoty, ma taki czarujący styl komunikacji z rynkiem na Ahmeda, co to obiecuje na honor rodziny 5 pokoleń wstecz, że inwestycję ukończy już zaraz, na dniach, po czym okazuje się, że to "zaraz" oznacza jakiś rok z kawałkiem, a dodatkowo emocjonująca akcja z negocjacjami z Orlenem, by jakoś uratować spółkę przed potencjalnym bankructwem. Pierwsza jaskółka zwiastująca dobre nowiny, pojawiła się wraz z komunikatami o zwiększonych wolumenach produkcji nawozów oraz wycofaniu się ze sprzedaży Azoty Puławy, znaczy to tyle, że sytuacja finansowa spółki uległa zmianie, ale rynek jak to ma w zwyczaju, dyskontuje jakąś katastrofę w postaci potopu.

2. Pepco, pod nosem Makrelka ma od niedawna, wedle relacji innych białogłowych jakość produktów jest znacznie lepsza niż konkurencji KiK, po osobistym sprawdzeniu co z czym tam się je, jest tam wszystko co potrzeba do osiągnięcia sukcesu, jest tanio, przystępne jakościowo, szeroki asortyment. Słabość do spółki pojawiła się instynktownie, gdy była biedna, sponiewierana i stłamszona po tym, jak wyszła na jaw rozrzutność właściciela Steinhoffa, który zainspirował się Maurizio Gucci, co skończyło się widowiskowym wylądowaniem na bruk. Można rzec, że poszło im koncertowo, Maurizio również zaliczył glebę.

3. Alior, dopiero przebił szczyt sprzed 2 lat, będzie zjazd na sankach, ale czy to już teraz? Poprawa wyników finansowych, wzmocnienie pozycji kapitałowej oraz obniżenie udziału kredytów zagrożonych, ponadto prezesowi dobrze z oczu patrzy. Sentymenty są tu chwiejne, ale na razie nie widzę odwracania trendu, choć możliwe, że Makrela wylądowała na szczycie, a sanki przypadkiem porwała lawina.

4. PKN Orlen, Makrela widziała orła cień, czyta znaki na niebie i ziemi, tankując na ulubionej stacji, naszła taka refleksja, że względem cen ropy na rynkach światowych, zdecydowanie robią z makreli zwierzątko, którym nie jest. Za kawę i hot dogi, zasługują na uznanie, więc dostali tą wyjątkową szansę, oby jej nie zaprzepaścili.


Za przestrogi dziękuję, wprawdzie przed faux pas nie udało się uchronić, niemniej jak już się wypłynęło, pozostaje czerpać lekcje od mądrzejszych, którzy przezornie pamiętają, by przed wyjściem założyć ciepłe palto i kapelusz, a nie jak Makrela, która w swym roztargnieniu zapomni nawet o czapce i szaliku.



Edytowany: 2 stycznia 2024 20:30


Makrelka
5
Dołączył: 2023-12-10
Wpisów: 10
Wysłane: 2 lutego 2024 23:14:10
Pierwszy z brzegu krąg piekieł to limbo, otchłań, Iliada i Odyseja. Tego ostatniego dzieła nie było mi dane poznać, ponieważ otchłań ma to do siebie, że potrafi wciągnąć na niedające się zmierzyć głębokości oceanu, gdzie panuje zgroza i mrok ogarniający duszę. Giełdowy parkiet potrafi zaskoczyć, zwłaszcza gdy dotychczasowa -zawodna- statystyka sugerowała, że pierwsze dni roku zwykle są zielone. Pobieżna analiza skupiająca się na wyszukiwaniu mało skomplikowanych i prostych wyjaśnień tego nietypowego odstępstwa od normy wskazała, że najwyraźniej w ramach noworocznych planów rybki postanowiły rozpocząć nowe życie rozstając się z giełdą, co by oznaczało, że Makrelka pomyliła kierunki szacując kolory fal, na podstawie których określa się ich dalsze plany, ale trzeba przyznać, że różnica między szafirowym i kobaltowym jest możliwa do dostrzeżenia tylko przez fachowców, co mnie bynajmniej nie usprawiedliwia tak nawiasem mówiąc.
Morze jednak ma swoje plany, które nie są tak oczywiste, jak mogłoby się wydawać, a które zdecydowanie nie są planami Makrelki, dlatego gdy pojawiła się trudna do odparcia pokusa, aby pozamykać pozycje, płynąc w popłochu za ławicą ryb przez nieskończone głębokości oceanu, nurtujące myśli przerwał nagle głos, nie wiadomo skąd dochodzący, ale będący zdecydowanie daleko poza zasięgiem wzroku, by możliwe było uchwycenie kierunku dochodzenia fali, gdyż panował mrok. Nie można było go zlekceważyć, ale pojawił się dylemat, czy można zaufać jego wyważonej intonacji? Intuicja podsunęła podpowiedź, by przeczekać ten trudny parkietowy czas, gdyż nawet jeżeli to jakiś sztorm, to widocznie tak ma być, jest to jakaś próba charakteru, a jak wielokrotnie można było się przekonać, noworoczne plany najczęściej nie poddają się próbie czasu i mało komu udaje się wytrwać do końca, stąd wniosek taki, że jak już coś zaczynać (i kończyć), to w oparciu o własne fatalistyczne przesądy, a nie cudze.

I tym oto sposobem portfel na koniec miesiąca zamknął się z wynikiem: -6%, być może losy portfela nie są jeszcze przesądzone, a ja wkrótce będę mogła odetchnąć z głęboką ulgą, ponieważ kolejny miesiąc zdaje się przynosić powiew nadziei i dwie ostatnie pozycje są na delikatnym plusie, co w ujęciu całościowym nieco łagodzi dramatyczny nastrój. Tyle z kronikarskiego obowiązku na dziś, nadszedł czas na skromną kolację: grillowane szprotki i sardynki.


rafsty
PREMIUM
38
Dołączył: 2009-02-19
Wpisów: 2 393
Wysłane: 3 lutego 2024 04:15:29
No wreszcie znalazł się ktoś piszący tak poetycko o giełdzie! angel4

Makrelka
5
Dołączył: 2023-12-10
Wpisów: 10
Wysłane: 5 marca 2024 22:27:30
Giełdowy karnawał w lutym dostarczył sporo emocji Think . Dobrze znane, swojskie karnawałowe klimaty mają swój niezwykły urok, na który część inwestorów była doskonale przygotowana, a niektórzy jak np. Makrelka, zastanawiali się w którym kierunku należałoby płynąć, bo najwyraźniej kompas się zaciął(lub zepsuł lub po prostu jego właścicielka jest niezbyt rozgarnięta king ) i przez tą chwilową niedyspozycję, a raczej rozkojarzenie, trafiłam na bal, ale nie ten, który był w planach. Jak się jest w tak wytwornym miejscu, nie ma odwrotu, pozostaje dostosować się do powagi i dostojności miejsca, a następnie wybrać odpowiedni kostium, a z tym zawsze jest dużo zachodu, bo trudno zdecydować się na jedną kreację, a do tego najważniejszy element, czyli maska, wybór jest ogromny, od tajemniczych masek weneckich, które przybrały obraz banków, po mniej wyszukane, ale bardziej ekstrawaganckie na New Connect, ale tu niestety przez me złe skłonności zabrakło zdecydowania, najwyraźniej długa rozwaga czasami okazuje się dość poważną skazą na charakterze, a wewnętrzna walka potrafi wykończyć bardziej niż czekanie w kolejce do kasy. A każdy uczynek lub jego brak, który również jest odpowiedzią, bo przecież wszystko płynie, a nie stoi w miejscu, spotyka się z adekwatną odpowiedzią królestwa oceanów, dlatego drugi krąg piekieł powitał mnie w swych progach. Ambiwalentne uczucia zanurzyły się głęboko w nocy, odbierane intensywnie przez zmysły, gdzie mrok nocy mierzy się z zmrokiem poranka, powodując chaotyczny ruch myśli. I nawet zwyczajna codzienność wciąż wystawia na pokusy, choćby ulubiony asystent bankowy, przypominający o nocy, prosząc o nią, o tą jedną noc, stosownie przeciągając sylaby, by dodać finezji przekazu, tak jakby miała to być ostatnia chwila, po której mrok rozjaśni płomień świecy i pozwoli poukładać kotłujące się myśli. Wszystko to na nic, noc pozostała bez żadnego światła i promienia, nastąpiło długie milczenie rozumu, gdyż zmysłowy świat uczuć, tak bliski i znajomy, nie zaspokoi ducha, który wciąż szuka głębi, lecz jej nie znajduje. Ponieważ drugi krąg jest ciaśniejszy niż pierwszy, wichura skutecznie zaciemnia obraz rzeczywistości. Zatem pozostaje skupienie się na zgłębianiu tajników sztuki zen, jogi lub po prostu zapisanie się do kółka różańcowego, jakaś forma ascezy, z pewnością pomogłaby zebrać myśli :)

Wydaje się, że wymiar kary na koniec miesiąca jest nieco łagodniejszy, niż mogłoby się wydawać, jeszcze nie czas na dynamiczne ruchy, więc skład portfela pozostaje bez zmian, natomiast dzięki Aliorowi zamyka się z wynikiem: -2%.
Edytowany: 5 marca 2024 22:30

robkob
6
Dołączył: 2009-01-03
Wpisów: 185
Wysłane: 5 marca 2024 23:38:44
Makrelka to chyba rozpoczęła swą podróż w okolicach Jastrzębiej Góry i płynie przez cieśniny duńskie na szerokie wody Atlantyku. Nie tędy droga! Czas wracać! Tam coraz głębiej! Pora aby w marcu w toni troszkę pobyć, a w kwietniu na powierzchnię czmychnąć, bo potem maj, a w maju to wiadomo co wave
Najważniejszy jest czas...

Makrelka
5
Dołączył: 2023-12-10
Wpisów: 10
Wysłane: 6 marca 2024 20:53:50
Podróż przez Atlantyk brzmi jak niezła okazja doświadczenia przygody, nawet jeżeli trzeba będzie zmierzyć się z chorobą morską i jej konsekwencjami, co powoduje dość spory dyskomfort. Ostatecznie jeżeli przeżyję i jakimś sposobem wrócę do punktu startowego w Jastrzębiej Górze, będzie to sukces na miarę wyprawy Kolumba :P.
Natomiast nie jestem pewna, czy w maju będzie wiadomo co, skoro styczeń zaczął się inaczej niż zwykle Think

Makrelka
5
Dołączył: 2023-12-10
Wpisów: 10
Wysłane: 31 maja 2024 21:02:04
Dante opisywał czyściec jako górę gdzieś w oddali, która wznosi się na wyspie oceanu południowego, na antypodach Jerozolimy, wysoko aż po niebo księżyca. To tu, w tym miejscu odbywa się inwestorskie oczyszczenie, które ocalonych od giełdowego bankructwa może prowadzić na zbocza wiodące do zielonej krainy szczęścia, w końcu nic nie trwa wiecznie i wszystko ma swój czas, także giełdowy parkiet może w końcu zacząć spoglądać na delikatny błękit rozciągającego się nieba, wyznaczając kierunek na północ, zamiast zanurzać się wciąż w mrok zimnych lochów, które budzą grozę i dają odczuć swą surowość małym szprotkom, które nie zamierzają się poddać, pomimo wielu prób, które poddaje ich ocean, chcąc sprawdzić siłę hartu ducha.

Jak się okazało, znane giełdowe powiedzenie: Sell in may ang go away, można było rozegrać na dwa sposoby: pierwszy to już klasyczna sprzedaż w kwietniu, to opcja dla tych, którzy lubią dobrze znane smaki i szukają powtarzalnych schematów ludzkich działań, a więc spodziewali się, że jak co roku czereśnie będą drogie i wszyscy będą solidarnie nad tym ubolewać, zatem jedynym słusznym i właściwym wyjściem z tego dobrze znanego impasu, będzie zajęcie się w tym czasie tak poważnymi sprawami, jak inwestowanie w manicure w czereśniowym kolorze i wiosennymi porządkami w szafie.
Drugi sposób można określić jako znacznie mniej wyrafinowany, gdyż jest to pozostanie w rynkowej grze, jak przystało na rybkę szukającą zguby, pokusa pragnienia zdobycia wiedzy dążącej poza granice umysłu ludzkiemu zakreślone, jest zbyt wielka, by zadziałał tu choćby szczątkowy instynkt samozachowawczy, gdyż skłonność do wyzwań, bywa niereformowalna, najwyraźniej liczne lekcje życiowe małej Makrelki na niewiele się zdały i wraz z uzyskaniem dowodu osobistego wszelkie nadzieje na zmiany w tym zakresie zostały zamienione w popiół angel4 . Śmiałe wyprawy morskie wydają się dość ciekawą przygodą, nawet jeżeli za radością podążać będzie niepostrzeżenie rozpacz, będąca jej cieniem. Grillowanie rybek na ruszcie trwało 2/3 miesiąca, po czym zerwała się gwałtowna burza, wicher zaczął uderzać w sam przód łodzi, a morze postanowiło się zamknąć, gdyż poczuło się urażone czymś, co nie sposób było przewidzieć lub miało taki kaprys, na jedno wychodzi, widocznie tak miało być, a rybki nie muszą znać wszystkich odpowiedzi na nurtujące je pytania.
Droga w kierunku krainy szczęśliwości okazała się znacznie dłuższa i skomplikowana niż wskazywałyby odczyty najdokładniejszych map(przypominam, że makrelkowe umiejętności w tym zakresie są niezwykle dalekie do doskonałości, nad czym ubolewam Anxious ) oraz prognoz pogody. Nieznane wody oceanów potrafią w jednej chwili zmienić zasady i okazało się że pogodowi eksperci z Alert RCB, którzy od przeszło tygodnia uparcie wysyłali niemal codziennie ostrzeżenia o czekającej ludzkość zagładzie w postaci burz, ulew i silnego wiatru, jakiego nie było od stuleci -jak zapewniali aktywiści klimatyczni- mieli rację, choć niepotrzebnie pisali szyfrem do giełdowego narybku Silenced . Gdyby zamiast porad wróżki Anastazji czy wróżenia z fusów, Makrelka miała nieco więcej rozumu, odczytałaby ich smsy z ostrzeżeniami jako niechybny znak, że już najwyższa pora sprzedawać akcje i portfel na koniec miesiąca miałby nieco lepszy wynik, ale tego w broszurach poradników o inwestowaniu niestety nie raczyli odnotować, a przecież będąc z natury ostrożna i rozważna z pewnością wzięłabym ich rady do serca, otchłań wiecznego bólu i niesmaku pozostała, ale na otarcie łez, manicure się trzyma, cień pozostał cieniem, szafa została w końcu uporządkowana, natomiast większych szkód w wymiarze emocjonalnym nie odnotowano angel4 . Niemniej różne myśli dotyczące dalszych losów GPW nadeszły i wciąż nie dają spokoju, trudno uchwycić ducha subtelnych nastrojów, jakie obecnie panują, żegluga pośród przeciwstawnych prądów morskich nie jest wcale łatwym zadaniem, nawet jeżeli portfel pierwszy raz od początku roku symbolicznie wyszedł na plus, co przynosi pewną ulgę, ale należy pamiętać o inflacyjnym smoku, który nadal stawia wysoko poprzeczkę, więc schłodzony szampan poczeka na lepsze czasy, a póki co pozostaje delektować się truskawkami king . Wynik : +1%
Edytowany: 31 maja 2024 21:20

Makrelka
5
Dołączył: 2023-12-10
Wpisów: 10
Wysłane: 5 sierpnia 2024 22:13:56
I jak tu nie kochać GPW oraz jej grzecznych braci i sióstr w niedoli zza obu stron oceanu i za Bugiem, konkurencja o uwagę inwestorów zapatrzonych w rozgrywki olimpijskie jest wyzwaniem. Można by pomyśleć, że w sezonie wakacyjnym, pełnym morskiej bryzy i górskich krajobrazów, nic nie zakłóci zasłużonego inwestorskiego relaksu. Ale giełda, niczym kapryśna diva, zawsze znajdzie sposób, by przypomnieć o swoim istnieniu.

Meteorologia dostarcza wielu pouczających wskazówek, które spostrzegawczy inwestor ma na uwadze podejmując kluczowe decyzje. Na przykład czy bardziej stosowne jest zainwestować w parasol plażowy, parawan, leżak, a może zdać się na niezawodne rekomendacje hotelowej obsługi zapewniającej niezbędne akcesoria oraz procentowe benefity zaspokajające wyobrażenia niestrudzonych inwestorów o rajskich wakacjach pod palmami? Ostatecznie nawet nie ruszając ze swej twierdzy gdzieś w świat, można obserwować brak realizacji scenariuszy pogodowych o których zapewniano w TV, więc wielu z tego powodu nie wybrało się na swojskie plaże, żeby sprawdzić przy okazji paragony grozy za obiad i gofry z bitą śmietaną.

Jednak meteorologia to nauka, która do świata inwestycji wnosi więcej niż mogłoby się wydawać. Oczywiście chodzi o amerykańskich naukowców, którzy wszystkie prawdy naszych babć potwierdzają w sposób naukowy, co brzmi bardziej profesjonalnie, konkretnie chodzi o jednego: Edward Lorenz. Wykazał, że niewielka zmiana w jednym z punktów atmosfery może być przyczyną wielkich zmian w innym jej obszarze. Dla prostych ludzi, takich jak Makrelka, potrzebujących kolorowych uzasadnień złożoności świata, nadał prostszy tytuł swojej pracy: „Czy trzepot skrzydeł motyla w Brazylii może wywołać tornado w Teksasie?”.
A to z kolei prowadzi do ekscytujących przemyśleń. Czy jaszczurki z Australii mogą sprowadzić tropikalne klimaty nad krajowe parkietowe morze? Albo bardziej przyziemnie i mniej ekstrawagancko: czy Tokijczyk zaparzający espresso zamiast tradycyjnie - jak to ma w zwyczaju- zieloną herbatę może wywołać szok i niedowierzenie Johna, który w drodze do pracy akurat zatrzymał się po kawę w Starbucks na Piątej Alei? Okazuje się, że jest to jak najbardziej możliwe i kto miał wcześniej jakieś wątpliwości, mógł dzisiaj ze swoją ulubioną kawką obserwować notowania, odhaczając w kalendarzu Black Monday.

Japońscy samuraje z właściwym sobie rozmachem rzucili światu wyzwanie. W końcu to kraj, który przeżył doświadczenie trzęsieniami ziemi, tsunami i katastrofę nuklearną, więc nic nie jest w stanie ich zaskoczyć. Wróbelki ćwierkały, że nikt się nie spodziewał, że tamtejszy Bank Centralny, którym na okres wakacyjny zawiaduje stażysta, postanowi podnieść tamtejsze stopy procentowe, wyznaczając za standard zrównanie ich z główną stopą referencyjną obowiązującą na Fidżi, bo ktoś mu powiedział, że to wyspa na której można znaleźć upragniony święty spokój. Anomalie pogodowe dotyczą walut, bo inaczej być nie mogło. Trudno uzasadnić słabość jena wobec dolara, w końcu Japonia to honorowy kraj, mają swoją godność, a tu pojawia się ważna kwestia, czy podzielą los memicznej liry tureckiej? Brzmi jak obelga, wydaje się, że w tej patowej sytuacji uratować honor może jedynie webinar u naszego Glapy, ma doświadczenie i odpowiednie usposobienie, nudzić się nie będą, co najwyżej mogą być nieco skonsternowani ekspresją prezesa . Natomiast to, co fascynuje i daje do myślenia, lecz nie sposób oczekiwać od kraju Kwitnącej Wiśni tak delikatnych danych, to jak duża była ekspozycja rekinów finansjery, którzy pożyczali taniego jena do kupna wzrostowych akcji na rynkach światowych? Podwyżka stóp oznacza wzrost kosztu obsługi pożyczki waluty, duzi gracze w tej sytuacji wyprzedawali akcje, a za nimi podążała ławica płotek? Czy jest możliwe, że przez forexową grę na walutach mamy trzęsienie ziemi? A może Nikkei nie ma nic wspólnego z tym co się dzieje i czekamy na butelkę z listem, który dostarczy wszystkim informacji wyjaśniającej przyczynę pojawienia się światowej choroby morskiej? Podsumowanie portfela oraz wszelkie decyzje… czasami najlepszą decyzją jest jej brak, wszystko zweryfikuje czas salute


paocek
1
Dołączył: 2012-04-14
Wpisów: 4
Wysłane: 6 sierpnia 2024 10:51:56
A może sprzedać spółki na plusie i dokupić tych co są na minusie?

krewa
PREMIUM
1 362
Grupa: Zespół StockWatch.pl
Dołączył: 2009-05-01
Wpisów: 11 957
Wysłane: 6 sierpnia 2024 11:07:30
To naruszyłoby dwie podstawowe zasady inwestowania:

- tnij straty i pozwól zyskom rosnąć;
- nie uśredniaj w dół.

1ketjoW
PREMIUM
922
Dołączył: 2012-08-02
Wpisów: 5 243
Wysłane: 6 sierpnia 2024 14:16:30
paocek napisał(a):
A może sprzedać spółki na plusie i dokupić tych co są na minusie?


Generalnie krewa ma rację, ale:

1) pytanie o potencjał wzrostu kursu akcji jakie obecnie przynoszą straty. Generalnie szansa, że kupisz akcje w dołku jest mizerna;
2) możesz chcieć zrealizować zysk na zyskownych pozycjach i przenieść go na inwestycję bardziej perspektywiczną, z większym potencjałem wzrostu.

Szanse są jednak mizerne, że się uda.

Makrelka
5
Dołączył: 2023-12-10
Wpisów: 10
Wysłane: 6 sierpnia 2024 17:33:16
Nie uważam się za eksperta w temacie, ale jakie jest uzasadnienie, żeby sprzedawać akcje akurat w momencie większej korekty na rynku Think ?


1ketjoW napisał(a):
Generalnie krewa ma rację, ale:

1) pytanie o potencjał wzrostu kursu akcji jakie obecnie przynoszą straty. Generalnie szansa, że kupisz akcje w dołku jest mizerna;

Nawet jeżeli spółka jest na swoich minimach jak np. Grupa Azoty? Owszem, spółka ma problemy z finansowaniem, ale też finalizuje kluczowe inwestycje, więc o ile wybrnie z obecnych komplikacji, w dłuższej perspektywie wyjdzie na prostą. Tylko najtrudniej oszacować, ile czasu to może zająć ;)

Edytowany: 6 sierpnia 2024 17:33

1ketjoW
PREMIUM
922
Dołączył: 2012-08-02
Wpisów: 5 243
Wysłane: 6 sierpnia 2024 22:38:12
Cytat:
Nie uważam się za eksperta w temacie, ale jakie jest uzasadnienie, żeby sprzedawać akcje akurat w momencie większej korekty na rynku Think ?


To kwestia oceny sytuacji. Jeżeli uważasz, że rynek spadnie bardziej to minimalizujesz straty.

Azoty. Spółka prawdopodobnie przed restrukturyzacją. Wynik niepewny na ten moment w mojej ocenie.

Użytkownicy przeglądający ten wątek Gość



Na silniku Yet Another Forum.net wer. 1.9.1.8 (NET v2.0) - 2008-03-29
Copyright © 2003-2008 Yet Another Forum.net. All rights reserved.
Czas generowania strony: 0,433 sek.

fudvdahz
wlxaffjw
mewycbkb
Portfel StockWatch
Data startu Różnica Wartość
Portfel 4 fazy rynku
01-01-2017 +75 454,67 zł +377,27% 95 454,67 zł
Portfel Dywidendowy
03-04-2020 +60 637,62 zł 254,44% 125 556,00 zł
Portfel ETF
01-12-2023 +4 212,35 zł 20,98% 24 333,09 zł
laovpxyt
fnlidnvi
cookie-monstah

Serwis wykorzystuje ciasteczka w celu ułatwienia korzystania i realizacji niektórych funkcjonalności takich jak automatyczne logowanie powracającego użytkownika czy odbieranie statystycznych o oglądalności. Użytkownik może wyłączyć w swojej przeglądarce internetowej opcję przyjmowania ciasteczek, lub dostosować ich ustawienia.

Dostosuj   Ukryj komunikat