Fulkas napisał(a):
a czy możesz powiedzieć jak już zacząłeś o kontraktach,
1. gdzie można znaleść informacje o tych 2 kontraktach - fxtbz25 oraz fxtbu25
2. jak byś miał np polecić jakieś materiały, strone czy książkę na temat kontraktów, zasady działania.
Na rynku akcyjnym nie musimy mieć przegranych, cena akcji może rosnąć, a po drodze każdy ze sprzedających / kupujących może zrealizować swoje cele i być zadowolony. Kontrakty terminowe to swoiste zakłady, w których jedna strona wygrywa, a druga przegrywa (czasem też - w przypadku boczniaka - obie strony przegrywają grosze, a jedynymi wygranymi są brokerzy zgarniający prowizje). W przypadku kontraktów, o których zakupie pisałem wcześniej (FXTBU25 i FXTBZ25) zakład dotyczy kursu XTB. Zakłady tego typu muszą mieć końcową datę wyceny (datę wygaśnięcia), bo przecież nie możemy się założyć, że kurs kiedyś będzie wyższy albo niższy, ale jeszcze nie wiemy kiedy. Przy takim otwartym w nieskończoność zakładzie, gdyby kurs falował, każda ze stron mogłaby twierdzić, że wygrała, a gdyby akurat założyło się o to dwóch influencerów finansowych z youtuba, każdy stworzyłby film o tym, jak świetnie przewiduje przyszłość. Aby utrudnić im trochę takie ściemy (ale tylko trochę, niektórzy sobie i tak twórczo radzą przy wyliczaniu swoich stóp zwrotu) zakłady / kontrakty na giełdzie zawsze mają końcową datę według której będziemy się rozliczać. Ta data jest zawarta w nazwie kontraktu terminowego, kontrakty z literą H są ostatecznie rozliczane na podstawie kursu z marca, M - z czerwca, U - z września, Z - z grudnia, przy czym dniem rozliczeń jest trzeci piątek danego miesiąca (a nie np. ostatni dzień miesiąca). Litery H, M, U i Z są częścią terminologii międzynarodowej, nie są częścią spisku, mającego na celu skomplikowanie sprawy i utrudnienie skojarzenie tych liter z nazwami miesięcy (choćby po angielsku), zwróć uwagę, że litery są w kolejności alfabetycznej, a będzie łatwiej zapamiętać. Rozszyfrowując datę w nazwie (tickerze) FXTBU25 widzimy, że będzie on ostatecznie rozliczany na podstawie kursu na zakończenie trzeciego piątku września 2025 roku (...U25), a w FXTBZ25 - na zakończenie trzeciego piątku grudnia 2025 roku (...Z25). W pierwszej części nazwy kontraktu litera "F" oznacza po prostu, że jest to kontrakt terminowy ("F" od "futures"), a dalej mamy zawartą nazwę instrumentu bazowego, o który się zakładamy, czyli kontrakt FXTB... to zawsze "zakład" o kurs XTB, kontrakt FCCC... będzie dotyczył kursu CCC, kontrakt FW20... indeksu WIG20 itd.
W przypadku kontraktów terminowych korzystamy z dźwigni, co sprawia, że jest to instrument potencjalnie bardzo zyskowny, ale też bardzo ryzykowny. Bez szczególnego wysiłku można stracić wszystko, co się zainwestowało, a nawet - niestety - więcej (w przypadku jakiejś paniki lub euforii na kursie instrumentu bazowego). Pod tym względem CFD są bezpieczniejsze, bo zgodnie z przepisami nie możesz tam stracić więcej niż zainwestowałeś (zwracam przy okazji uwagę, że CFD to inne kontrakty niż te, które tu wzięliśmy na tapetę).
Kontrakt FXTBU25 to zakład o kurs 100 akcji XTB na zakończenie trzeciego piątku września 2025. Kupujący kontrakt obstawia wzrosty, sprzedający - spadki. To pewne uproszczenie (o tym dalej), ale na początek wystarczy, aby pojąć o co w tym chodzi. Ponieważ jest to tylko "zakład" w przeciwieństwie do akcji kontrakt terminowy możesz sprzedać nawet, gdy go wcześniej nie posiadałeś. To tylko nazewnictwo. W gruncie rzeczy zarówno sprzedający jak i kupujący taki kontrakt wykładają na stół jakieś pieniądze. O kupujących kontrakty mówimy, że zawierają pozycje długie (grają na wzrosty), o sprzedających - krótkie (grają na spadki). Obie strony mają obowiązek zapewnić pewien procent wartości tego zakładu na swoim rachunku u brokera (depozyt). Wartość depozytu jest na bieżąco (na zakończenie dnia) aktualizowana wraz z ruchami instrumentu bazowego, o który się zakładamy (np. kursu XTB). Jeśli wygrasz zakład nie chciałbyś przecież dochodzić od drugiej strony pieniędzy w sądzie lub nasyłać na nią komornika (przy okazji - kontrakty FKRU... to zakłady o kurs Kruka). Jeśli kurs idzie nie w tę stronę, którą obstawiłeś, będziesz musiał dorzucać do tej kupki (do depozytu) coraz to nowe pieniądze. Jeśli kurs idzie w stronę, którą obstawiłeś - pieniądze będą ci na bieżąco przekazywane z kupek nieszczęśników, którzy ośmielili się mieć zdanie twojemu przeciwne.
Warto zwrócić uwagę, że kurs rzadko idzie ruchem jednostajnym, zawsze w górę lub zawsze w dół. To najczęściej swoisty taniec, a więc na ogół każda ze stron "zakładu" czasem pieniądze dostaje, a czasem oddaje (aż do dnia wygaśnięcia kontraktu). Na koniec liczy się, kto łącznie dostał więcej.
Ponieważ na kontraktach terminowych dźwignia jest bardzo duża można tu dość łatwo stracić pieniądze nawet jeśli generalnie ma się rację. Wystarczy, że kurs zanim pójdzie w stronę, którą przewidziałeś, najpierw ruszy w stronę przeciwną. W takiej sytuacji albo dopłacisz do depozytu i utrzymasz swój zakład w mocy (udowadniając, że w razie czego jesteś wypłacalny) albo nie dopłacisz i twój kontrakt zostanie zamknięty przed czasem. W takiej sytuacji dalsze kursowe zawieruchy już ciebie nie dotyczą (chyba, że otworzysz nowy kontrakt). Internet jest wybrukowany głosami tych, którzy mieliby rację, ale nie starczyło im już pieniędzy, aby uzupełnić depozyt.
Rozliczenia kontraktów terminowych są robione codziennie. Ciebie to nie angażuje, biuro maklerskie po prostu regularnie przekazuje na twój rachunek jakieś pieniądze albo ci je z niego zabiera aż do dnia wygaśnięcia kontraktu (lub jego wcześniejszego zamknięcia).
Ze względu na koszt pieniądza w czasie zwykle nikt nie założy się z Tobą, że za jakiś czas kurs danej spółki będzie niższy niż obecny (chyba, że oczekiwany jest spadek bo od kursu będzie odcinana dywidenda albo dlatego, że spółka jest zła). Standardowym oczekiwaniem jest, że kurs trochę wzrośnie (tym więcej, im dłużej będziemy czekać) i strona obstawiająca spadki w rzeczywistości zwykle "zakłada się", że kurs spółki nie wzrośnie bardziej niż to standardowe oczekiwanie. Dla przykładu w ostatnim zakupionym przeze mnie kontrakcie FXTBZ25 "założyłem się", że kurs XTB na zakończenie trzeciego piątku grudnia będzie wyższy niż 83,19 zł. Wczoraj na zamknięciu kurs XTB wynosił 84,80 zł. więc na pierwszy rzut oka mogłoby się wydawać, że już jestem po wygrywającej stronie zakładu. W rzeczywistości po drodze będzie jeszcze dywidenda (5,45 zł.), która będzie odcinana od kursu, a którą też musimy uwzględnić w swoich kalkulacjach. "Zakład" ten będzie więc dla mnie opłacalny dopiero, gdy kurs na koniec trzeciego piątku grudnia wyniesie równowartość dzisiejszego 88,64 zł., to przy założeniu, że utrzymam swój kontrakt aż do dnia jego wygaśnięcia. Nie ma takiej konieczności, mogę go sprzedać na rynku wcześniej (zamknąć), mogę też do takiej sprzedaży zostać zmuszony jeśli kurs zamiast rosnąć będzie spadał, a ja już nie będę mógł/chciał uzupełniać depozytu (jeśli nie uzupełnię depozytu i nie sprzedam kontraktu biuro maklerskie sprzeda go w moim imieniu i bez pytania mnie o zgodę). Jak widać nie jest to aż tak zerojedynkowe, a strona obstawiająca spadki w rzeczywistości może wygrać nawet w sytuacji, gdy kurs wzrośnie, pod warunkiem, że wzrośnie tylko odrobinę (oczywiście nie będzie to szczególnie satysfakcjonująca finansowo wygrana).
Zanim otworzysz swój pierwszy kontrakt terminowy powinieneś mieć świadomość, że po drugiej stronie tego zakładu są czasem zawodowcy, a prawie na pewno osoby mające od ciebie więcej doświadczenia. Takie osoby więcej pieniędzy statystycznie wygrywają niż przegrywają. Na dzień dobry statystyki są przeciwko Tobie.
Czasem kontrakty są otwierane jako zabezpieczenia innych pozycji, aby zminimalizować ryzyko. Jeśli miałbym dużą pozycję w akcjach jakiejś spółki i w tym samym czasie obstawił na kontraktach jej spadki zagwarantowałbym sobie bezpieczeństwo (niestety byłbym zabezpieczony przed stratami tak samo jak przed zyskami). Oczywiście w tak prostacki sposób się tego nie robi, ale warto wiedzieć, że istnieją sytuacje, w których sprzedającemu jakieś kontrakty wcale aż tak bardzo na spadkach nie zależy.
Ponieważ wygasanie poszczególnych serii kontraktów terminowych przypada na trzecie piątki marca, czerwca, września i grudnia są to stosunkowo często dni, w których na kursach dzieją się cuda (szczególnie pod koniec sesji). Grający na kontraktach na krótko (obstawiający spadki) nieraz wrzucają w rynek wszystkie akcje, które mają, a grający na długo kupują te akcje za wszystko, co mają. Czasem zdarza się nawet, że różne grubasy mają na dany dzień koncepcje zupełnie sobie przeciwstawne, a wtedy kupujemy popcorn i mamy kino.
To by było chyba na tyle jeśli chodzi o podstawy. Więcej znajdziesz np. tu (Internet jest tego pełny):
www.gpw.pl/pub/GPW/files/Podst...bossa.pl/edukacja/kontrakty-op...