PARTNER SERWISU
tjfdzwfa
utiuumuzo

utiuumuzo

Ostatnie 10 wpisów
Wlazlem na portal o nazwie "mystock". Mają tam swoje forum jak tu. Ale inne. Kazda sesja giełdy ma swoj wątek. Jest tam kupa ludzi, specow i kompletnych amatorow, ktorzy na bieżąco wymieniają sie uwagami. Sporo mlodziaków, kilku starszawych i nonstop dialog. Żadne tam mądrosci, czasami bełkot, ale całośc - jak przesledzic sesję ich oczyma - trzyma sie kupy i daje sporo nauki. A w kazdym razie, sporo inspiracji. No i pobawic sie mozna czytajac niektore posty. Na tym forum tego nei ma. A szkoda.

Wszystko dla ludzi:)

Mianowicie chce zając się kontraktami, a nie miałem z takowymi nigdy do czynienia. Konto mam w BOŚ. Pytanie brzmi następująco: czy jeżeli właduje do koszyka np 4 transakcje (2 razy kupno PCR i 2 razy sprzedaż PCR) tak, by móc szybko reagować, to czy ich obecność w koszyku ma wpływ na wysokość depozytu? Tzn. czy BOŚ będzie sobie liczył 4 depozyty, czy jeden?
Dzięki za ewent odpowiedź

Ja nie wierzę w duże znaczenie fundamentalnych aspektów oceny spółek dla wartości ich kursów. Po tym co widzę. Oczywiście amatorsko patrzę, bo 2 miesiące siedzę na giełdzie. Gdy się przymierzałem do bycia inwestorem, to sobie wyobrażałem, z jaką to skrupulatnością będę badał spółki, które wezmę na celownik. Pomijając ogólnodostępne materiały może nawet odwiedzę jakąś by zasięgnąć języka na miejscu:) Wydawało mi sie to niezwykle... rajcujące, takie wnikanie w gospodarczą tkankę. Takie analityczno-badawcze, buchalterskie podejście:)
Tymczasem, z moich obserwacji wynika, że liczy się pogoda w Ameryce i niewiele poza tym. Wygląda na to, że w czasie głębokiej bessy jak teraz (a pewnie i w czasie mocnej hossy) decydują zachowania stadne. Jak rośnie to wszystko, jak pada na pysk - też wszystko. Czasami coś beknie głośniej, niekiedy ciszej - jakaś spółka nagle windą do nieba, aby zaraz potem do szeregu. I tak dzień po dniu.
Stawiam amatorską tezę, że kursy się urealniają w sensie ich prawdziwej wartości w okresach przejściowych. Ani wtedy gdy dno, ani wtedy gdy szczyty hossy - wtedy psychoza tłumu. Okres przejściowy (względnej stabilizacji) to czas rozsądnych wyborów opartych o racjonalną analizę. Okazuje się jednak, że to co racjonalne w tym czasie jest zupełnie nieracjonalne w pozostałym czasie giełdowej aktywności.

Ja pamiętam:)

Najwyżej jak nie będzie chetnych, to go po miesiącu unicestwisz. Ale kto wie, może chwyci. Ja w każdym razie chcilabym w nim byc by... pytać:)

Ja chętnie, taki ogólny, towarzyski, online w czasie sesji. Od czwartku zaczynam zabawę na kontraktach. Niech Bóg ma mnie w swojej opiece:) (sprzedalem dzis akcje w tym celu)

Tu by sie przydał czat. Ot takie forum online do luźnych, giełdowych gadek. Co tu gadać, giełda to kasyno. Niby inwestowanie i takie tam, ale w gruncie rzeczy rozrywka. W kasynie (nie byłem nigdy ale wiem :) podaje się drinki, ludzie sobie konwersują, trwa zabawa. Można konwersować o d..... Maryni, ale i można o strategii (inwestowania) obstawiania pól. To by ożywiło to forum i przyciągnęło nowych ludzi. Niekoniecznie specjalistów od świeczek, analiz technicznych i wzorów. Byłoby ciekawiej.

Czyli - znów naiwnie bo bez należytej znajomości tematu - rozumując, prawdopodobny przebieg wypadków mógł byc taki, że jacyś tam wielcy (dysponujący kasą wielką) inwestorzy uznali, że nadszedł moment na większe zakupy. W końcu doły są już na prawdę wielkie i można założyć, że to juz np główny dołek. To w końcu chyba zgodne z prawem i legalne poczynania. Ale - jak zauważył kolega wyżej - GPW jest na tyle malo płynna, że można przyjąć i drugie założenie, że takie zakupy pchną indeksy. I to istotnie mogli wykorzystać w sposób nieuprawniony wszyscy ci, którzy o zamiarach wielkich wiedzieli.

Pytanie mam może naiwne. Jesli to szwindel to na czym polegał i kto mógł (i jak) na tym zyskać? Nie znam tych zawiłości instrumentalnych, ale domyślam się, że przegrali ci co obstawili kontrakty terminowe. Z drugiej jednak strony az takie wywindowanie WIG musiało sporo kosztować i przez wzrost cen zakupu przynieśc spore straty windującym. Więc jak to jest?

No sie jakoś tam wygrzebałem. Nieco poraniony ale i tak zadowolonym bo z gotówką i to odrobinę ponad to co wyłożyłem na wstępie. A było tak: jak pisałem wyżej ugotowałem się w PKO BP i PGNiG. Miał być daytrading a tu spadek na pysk (mówię o0 poniedziałku). Rano dziś impulsywna decyzja - wszytsko PCRO. Operuje kwotą około 5,5 tys. Strata była spora (ze 3 stówy) ale trudno. Potem od rana spadki i około (mimo solennej decyzji że juz nic pochopnie:) 10 kupuję PGiNG znów po 3,44 za całą kwotę. Dosżło nawet do 3,48, ale sobie mówię - za mało. A potem już bylo tylko gorzej, giełda leciała na pysk a PGNiG z nią. Bywało i 3,28 a pod koniec jakoś tak 3,35. A potem fixing i moje rozumowanie takie: Jeśli giełda leci na pysk w skali 8,5% to dziś zapewne będą chętni na kupno za wszelką cenę. I w połowie fixingu zlecam PKC. A potem to już wiecie... 3,53. Niby - jak czytam na tym forum szwindel jakiś, ale z drugiej strony to.. logiczne przecież, ten napór na zakupy.

Pociesz się, że ja dziś ugotowałem sie na PGNiG, które ostatnio dało mi zarobić na dziennych wahaniach kilka razy. A dziś się nadziałem :) Kupiłem za 3.58 a na koniec dnia już było 3.50 :) Dla mnie to problem bo jestem także uwięziony w PKOBP a do dyspozycji pozostało mi 60 zł :) A miał to być day trading :blackeye: No więc zamieniłem się w długodystansowca z perspektywą albo odrobienia strat albo unicestwienia bandhead Ale najgorsza ta... nuda i czekanie na cokolwiek

No proszę, całkiem niezły macie tu dział "baza wiedzy". Wreszcie coś przystępnie napisano o giełdzie i otoczeniu. Gdzie indziej nowomowa, a tu tak z polotem. Wasz pisarz ma talent edukacyjny.

Ponownie.
To co piszę to oczywiście zwykłe wrażenia kompletnego leszcza, ale przez to nieskażone i jeszcze nienaznaczone giełdowym obłędem w jaki popadł znajomy koleżanki. Ostatni etap jego przygody z GPW to zdaje się odizolowana wysokim płotem placówka zanurzona w pięknym ogrodzie. A w domu nieszczęśnika 5 wielkich ściennych monitorów pokrywa kurz i oplata pajęczyna.
Poprzednik (post wyżej) potwierdza zdaje się to co sądzę po swojej dyletanckiej i krótkiej lustracji gry na giełdzie, że dla sytuacji obecnej nie mają zastosowania w większości tradycyjne instrumenty analiz giełdowych. Dominuje żywioł, a giełda i zachowania inwestorów to teraz coś jak występująca z brzegów rwąca rzeka albo kamienna lawina, która w swej masie zachowuje sie nie po kamiennemu a jak błotna breja. Wyżej porównałem to do nie przystawalności fizyki klasycznej do zjawisk skali elementarnej. Byłoby niezwykle interesującą rzeczą próbować opisać i zmierzyć te mechanizmy czasu załamania, obawiam sie jednak że jest to niemożliwe z powodu dynamiki zdarzeń i ilości zmiennych. Pozostają jednak niezmiennie najprostsze fundamentalne zasady, jak ta np. że nadmiar podaży powoduje spadki a rosnący popyt wzrost cen akcji, oraz to, że kierowani chciwością :blackeye: inwestorzy starają się realizować zyski. To plus świadomość kilku innych rzeczy jak tego np, że naród stadnie zapatrzony w Amerykę wystarczy chyba by trochę pohandlować i przetrwać.
A tak nawiasem, przydałoby się chyba biuro badania opinii inwestorów, taki giełdowy OBOP.
:-#

Czego oczekuję - pytacie - po takich forach jak to...

Interesuje mnie sposób myślenia inwestorów, ich motywacje, decyzje i sposób dochodzenia do nich. Tu czasami coś na ten temat jest. A to pomaga, gdy się traktuje giełdę w czasie burzy i naporu jako platformę emocjonalnych wystąpień.
Co do czytania "analityków", to zdania nie zmienię. To co dotąd przeczytałem wystarczy mi w zupełności. Szkoda po prostu czasu na to.
Boks - można i tak to nazwać. Adrenalina potrzebna. Wszystko pulsuje, nadyma się, gdzieniegdzie pęka, gdzie indziej wypiętrza. Sympatyczna jazda, tym bardziej że póki co jakieś grosze przynosi.
Amen :-#

Witam.
Niedawno zacząłem się bawić giełdą może nie tyle dla zarobku co bardziej dla rozrywki. Choć pewnie jak utopię swoją wpłatę do DM to znienawidzę giełdę, natomiast gdy konto powiększy się, mój zapał wzrośnie i dokonam kolejnych wpłat. Na zatracenie... :blackeye:
Co zauważyłem przez ten miesiąc nieskażonym okiem laika:
1/ że cały ten inwentarz w postaci instrumentów do analiz takich i siakich, strategii, oporów, odbić itd. nie ma (z małymi wyjątkami) zastosowania w czasach burzy i naporu, jak teraz na giełdzie. Co innego w czasach np. stabilnego wzrostu. To jak fizyka klasyczna i kwantowa. Dla cząstek elementarnych ta pierwsza nie ma zastosowania.
2/ że "analizy" różnych "analityków giełdowych" to albo coś co już wiem, bo obserwowałem sesję, albo bełkot nie warty czytania, albo zwykłe naganianie. Dlatego ich nie czytam
3/ że GPW to reakcje stadne, na które wpływ mają (w kolejności znaczenia): amerykańskie indeksy giełdowe (DJ, NASDAQ etc.), amerykańskie futures, europejskie indeksy giełdowe (zwłaszcza DAX i londyński), trochę azjatyckie, ceny towarów (np. miedź dla akcji KGHM) oraz - bliżej nieokreślone - impulsy krajowe powodujące nagłe przypływy i odpływy cen akcji.
4/ ponieważ - jak zaznaczyłem na wstępie - interesuje mnie rozrywka, długoterminowe inwestycje nie wchodzą w grę. To zbyt nudne przy takim podejściu. Dlatego postawiłem na coś, co się nazywa chyba fachowo "day trading". Staram się grać na chwilowych, dziennych wahaniach kursów, mimo ograniczonych możliwości, bom w czasie sesji w pracy. Własny laptop i niezależny dostęp do internetu (przez Erę) dają mi jednak szansę.
5/ i muszę przyznać, że to całkiem sympatyczne. Nawet udaje mi się zarabiać - grosze, bo grosze. Wychodzi od 20 do 100 zł (raczej bliżej 20) dziennie przy kwocie do dyspozycji teraz 3000 zł (a od przedwczoraj 5500 zł - bo dołożyłem:). Ale najfajniejsza jest ta adrenalina. To podwyższenie percepcji, nieustanne przerabianie w głowie wielu zmiennych online (dane o indeksach światowych, WIg20, ceny akcji na bieżąco, wychwytywanie małych i dużych trendów). Mam pootwierane stosowne strony i zerkam na nie planując ruch.
I to tyle na początek
Pozdr.

Informacje
Stopień: Ośmielony
Dołączył: 9 listopada 2008
Ostatnia wizyta: 3 stycznia 2009 21:39:50
Liczba wpisów: 16
[0,00% wszystkich postów / 0,00 postów dziennie]
Punkty respektu: 0

Na silniku Yet Another Forum.net wer. 1.9.1.8 (NET v2.0) - 2008-03-29
Copyright © 2003-2008 Yet Another Forum.net. All rights reserved.
Czas generowania strony: 0,231 sek.

cfhmvgvc
ccjkhoyo
zzbxbrme
Portfel StockWatch
Data startu Różnica Wartość
Portfel 4 fazy rynku
01-01-2017 +75 454,67 zł +377,27% 95 454,67 zł
Portfel Dywidendowy
03-04-2020 +60 637,62 zł 254,44% 125 556,00 zł
Portfel ETF
01-12-2023 +4 212,35 zł 20,98% 24 333,09 zł
ibhlcufk
btrblpgm
cookie-monstah

Serwis wykorzystuje ciasteczka w celu ułatwienia korzystania i realizacji niektórych funkcjonalności takich jak automatyczne logowanie powracającego użytkownika czy odbieranie statystycznych o oglądalności. Użytkownik może wyłączyć w swojej przeglądarce internetowej opcję przyjmowania ciasteczek, lub dostosować ich ustawienia.

Dostosuj   Ukryj komunikat