Temat:
DINOPL
Im więcej wybudują tym upadek będzie bardziej bolesny. Koszty ich rozwalą. Piszemy o spółce, która jak podano "W przypadku Biedronki jeden sklep wypracowywał w pierwszym kwartale 4,9 mln zł obrotów, a w Dino - 1,8 mln zł" czyli jeden sklep Dino ma prawie x3 krotnie mniejsze obroty. Do tego Biedronka ma x2 więcej sklepów. Spółka "jedzie" na kredycie kupieckim. Nowe lokalizacje są już w miejscowościach poniżej 1 tys mieszkańców, gdzie tu rozwój?. Przecież ludzie z miasta nie zaczną nagle jeździć na wieś po zakupy :). Ja do tej pory nie wierze, że oni są w WIG20 :). Giełda to jednak gra pozorów.
|
|
Temat:
DINOPL
"Nie żebym się czepiał argumentu odległości między sklepami, ale jak między jedynm a drugim Mc'Donaldem jest 500m to są one dla siebie konkurencją? To samo że stacjami benzynowymi tej samej sieci położonymi od siebie w odelgłości 400m?"
No są dla siebie konkurencją, bo odbierają sobie klientów a co za tym idzie zmniejszają obroty. Dwa sklepy obok siebie to podwojone koszty. Można obok siebie postawić nawet 4 Dina, ale nie jest to racjonalne. Na przykładzie mojego rejonu widać to. Jeden sklep Dino postawiono ponad 3 lata temu, na początku był tam dość duży ruch. Rok temu w zasadzie przy tej samej drodze 3 km dalej wybudowano kolejny sklep Dino. Przy tym nowym jest ruch, ale przy tym starszym widać znaczny spadek ilości klientów.
|
|
Temat:
DINOPL
Wyniki za 2020 stabilne. Na wyniki w 2021 może mieć wpływ dużo negatywnych czynników. Wprowadzenie podatku handlowego, zadłużenie spółki też wzrosło z 750 mln na 1 mld (w 2020 wypuścili obligacje), rząd planuje też w najbliższym czasie wprowadzić skrócenie terminów płatności za żywność w ramach projektu Ustawy o przeciwdziałaniu wykorzystywaniu przewagi kontraktowej w obrocie produktami rolnymi i spożywczymi. To akurat może być największy problem dla Dino, bo spółka jest dość "nowa" na rynku i nie działa w Europie. No i jeżeli będzie prowadziła politykę zagęszczania a nie rozchodzenia przy rozbudowie, to słabo to wiedzę. Jak już pisałem kiedyś. Widać to w moim rejonie (powiat Ostrów). Obok starego Dino powstaje nowe Dino i jedno dla drugiego stanowi konkurencje. Takie inwestycje nie mają sensu i generują tylko większe koszty w przyszłości.
|
|
Temat:
DINOPL
Taki market w miejscowości 30tys mieszkańców ma sens. Nawet jeśli obok jest inny market przy dobrej lokalizacji. Znam przypadki, że obok siebie stoi Biedronka i Kaufland oba markety dobrze prosperują, bo obok jest dworzec PKP, PKS duże osiedle, natężenie ruchu itd. Problem w tym, że Dino wchodzi i już się otwiera w miejscowościach 1 tys mieszkańców a nawet poniżej. Dla Biedronki minimum to 2-5 tys mieszkańców i zazwyczaj są to franczyzowe Biedronki. Na logikę, kto postawi market za prawie 3 mln zł (działka, budynek, wyposażenie, zatowarowanie) w miejscowości poniżej 1 tys. mieszkańców? a Dino robi to już masowo. Trochę mi to przypomina dawne GSy które były na wsiach i małych miasteczkach, zysku nie przynosiły ale zatrudnienie było.
|
|
Temat:
ALLEGRO
Allegro doskonale zna nasz rynek i swoich klientów. Dla Amazona to terytorium nieznane i dopiero wkracza.. zobaczymy jak zareagują na to tubylcy :)
|
|
Temat:
DINOPL
Dino jest na pozycji w jakiej był rynek w Europie zachodniej ponad 15 lat temu. Z tym, że w Europie zachodniej wtedy zaczęto wychodzić z lokalizacji w małych miejscowościach. Stawiano na innowacje (kasy samoobsługowe), programy lojalnościowe dla klientów, asortyment, własne produkty, cięcie kosztów, dodatkowe usługi, sprzedaż ciuchów, własne wypieki, wędliny itd. Dino idzie w ilość placówek a co za tym pociąga, zwiększenie kosztów i coraz trudniejszą kontrolę nad punktami. W Europie jeżeli już stawia się na mniejsze markety wtedy działa to na zasadzie franczyzy, gdzie właściciel kontroluje punkt. W Dino rządzi centralne sterowanie. Sieć najbardziej rozwinięta jest w centralnej i zachodniej Polsce. Przykładowo w moim rejonie 5 marketów Dino w odległości 3km od siebie przy niskiej gęstości zaludnienia. W zasadzie same dla siebie stanowią konkurencję. W środku tego jeden znany dyskont, nie potrzeba wybujałej wyobraźni, żeby wyliczyć kto ma jakie koszty.. personelu, utrzymania budynku, logistyczne itd. W moim rejonie nowe punkty powstają tak, jakby ktoś losował palcem na mapie lokalizację, bez określenia podstawowych danych. Narazie to wszystko idzie w ilość (do tego bez kontroli i liczenia się z kosztami) nie jakość. Jak długo to się utrzyma zobaczymy.
|
|