Problemy rynku Catalyst

problemem dla mnie jest oczywiście źle skonstruowany podatek, którego nie można wrzucić w PIT.

Np. biorę kredyt na zakup obligacji korporacyjnych (wbrew pozorom to może być zyskowny biznes). Nie ma jak odliczyć sobie kosztu kredytu od odsetek.

i co kwartał wypełniać PIT-a? brrr

Kiedyś zastanawiałem się jak znaleźć tanie finansowanie dla spółki giełdowej. Masz pakiet akcji, bierzesz pod to kredyt u brokera, za cash kupujesz obligi swojej spółki jak nikt nie chce jej dać kredytu. Gdyby nie ten feler z podatkami mogłaby to być fajna forma finansowania swojej spółki :-)

to nie temat przewodni, ale obecnie posiadam linię z prowizją 0.4%, marża 3.5% plus WIBOR 3M.(>1mln), główna walka dotyczyła prowizji, linia już na siebie zarobiła :-)

Witam,
potrzebuje ceny obligacji z marca 2010 roku oraz wiedziec jakie byly wtedy notowane obligacje.
Wie ktoś moze gdzie to można sprawdzic?

tak dziekuje, to juz wiem, a teraz zeby obliczyc YTM potrzebuje takze informacji o częstości płaconych odsetek i na stornie catalyst nie ma tego podanego, a na stronach emitentow zdarza sie tak ze wogole nie ma informacji o ich emisji:/ czy jest jakas strona na której to jest podane?

dzisiaj to jest w piątek 6.05.2011 przyjrzałem się obligacjom banków spółdzielczych, coś wcześniej kupiłem, jakieś zlecenia mam. Widzę, że sporo cen transakcyjnych wzrosło w stosunku do cen odniesienia. Rozumiem, że wzrosły SBK1020 i wolumen był jak na ten rynek także rozsądny. Ale pozostałe wzrosty, wyglądają mi na kolejne cuda naszej GPW: BBS1225 - wzrost ceny dzięki obrotowi 1 (słownie jedną obligacją), BSC0620 - wzrost przy identycznym heroicznym obrocie, no tu już lepiej BSP0620 - wzrost dzięki 3 (słownie trzem sprzedanym obligacjom), zaś ESB0725 wzrosło przy identycznym wolumenie. Dla mnie to są jaja typowe dla innych rynków GPW. Typowe pompowanie. Przy zakupie jednej obligacji, zaokrąglenie podatkowe prawdopodobnie utopi wszelki sens transakcji. Ale może się mylę, może to jest wreszcie rynek GPW pozbawiony cudów

Jeżeli jedna obligacja jest za 1000 zł to tam zaokrąglenia podatkowe nie zrobią wielkiej różnicy. Generalnie opłacalność z punktu widzenia prowizji (jak ktoś ma minimalną 3 zł) jest już od 2 szt. (2000 zł). Gorzej jeśli pojedyncza obligacja ma wartość 100 zł. Ja to tam w ogóle nie przejmuje się specjalnie ostatnim kursem. Dla mnie jest ważne za jaką cenę mogę dany papier kupić oraz ile na tym mogę do wykupu zarobić. Ewentalną sprzedaż bym rozważał tylko wtedy, jeśli znalazłby się ktoś kto chce mocno za posiadane przeze mnie obligacje przepłacić.

Rozumiem, że chodzi Ci o sytuację, że kupujesz jakąś długoterminową obligację (np. 10 lat), ale trzymasz ją tylko przez 1 rok (czyli po roku sprzedajesz). Powiedzmy tak, jeśli rentowność takiej obligacji nie będzie ulegać zmianom to stopa osiągnięta przez rok będzie taka sama jak rentowność do wykupu w skali roku. Oczywiście pomijam wszelkie koszty transakcyjne. Można to też obliczyć w ten sposób, że szacujesz jaka będzie cena tej obligacji za ten rok, zgodnie z rentownością jaką się spodziewasz za ten rok. Czyli jeśli w trakcie Twojej inwestycji rentowność tej obligacji spadnie (cena wzrośnie lub spadnie mniej od prognoz) to zarobisz więcej. W przeciwnym przypadku zarobi się mniej, albo nawet osiągnie stratę. W tym miesiącu napiszę prawdopodobnie artykuł o tym jak mierzyć rentowności dla obligacji. Postaram się tam zamieścić przykłady.

Tak pod warunkiem, że to zerokuponowa obligacja. Jeśli płaci jeszcze odsetki to trzeba je doliczyć do rachunku.

Widzę, że to jest obligacja WAW0922, która ma nietypowy pierwszy okres trwający aż 583 dni. No, ale jeśli tak to jest to banalne, bo nie ma tu żadnych płatności odsetek po drodze. Trzeba obliczyć prostą stopę zwrotu, tak jak się to liczy dla akcji. Bez uwzględniania prowizji i podatków będzie tak:

[(97% * 1000 + 71,92) / (98,8% * 1000 + 7,42)] - 1 = 4,67%

Ponieważ okres jest roczny to nie trzeba tej stopy przeliczać. Gdyby trzeba było przeliczać na skalę roku to są dwie metody: na podstawie procentu prostego i składanego.