Mennica Wrocławska napisał(a):
Owszem, przełamanie od góry istotnej średniej kroczącej, jest sygnałem do odwrócenia trendu. Jednak wykres pokazał, że po trzech tygodniach od momentu przebicia, ruch surowca może nastąpić w górę. Obecna cena złota (w granicach 1600 USD/oz) powinna jednak zachęcić inwestorów długoterminowych do lokowania aktywów w ten surowiec. Spoglądając na analizę fundamentalną - sytuację polityczną na Bliskim Wschodzie oraz niezażegnany kryzys zadłużenia Europy - złoto nadal jest bezpiecznym aktywem oraz pozostaje w tendencji wzrostowej w długim horyzoncie czasowym.
Technicznie mamy poważne naruszenie trendu długoterminowego (wg wskazań kolegi Krewy) z którym się Państwo zgadzacie, natomiast kontynuacje wzrostów argumentujecie fundamentalnie j.w. Czy są jakieś inne przesłanki długoterminowe poza kryzysem europejskim i sytuacją na Bliskim Wschodzie którymi moglibyście poprzeć techniczny powrót do trendu wzrostowego?
Wydaje mi się, że te problemy mimo że nie ulegną natychmiastowemu rozwiązaniu mogą okazać się nie wystarczające na długi termin. Rynkom wystarczy dobry plan wyjścia z impasu (nie koniecznie efekty) by skierować pieniądz z wykupionych rynków metali szlachetnych na wyprzedane rynki akcji.
Bliski Wschód pominę, bo tam na okrągło jest gorąco.
Pytam bardziej w kontekście korelacji amerykańskiego zadłużenia z ceną złota.
Tęgie głowy twierdzą, że świat czeka przełom w polityce ekonomicznej i nikt do końca nie wie jaki obierze ona kierunek. Na świecie zapanowała moda na zaciskanie pasa. Amerykanie przycichli o QE3 a z podnoszeniem kolejnych limitów zadłużenia też mają coraz większy kłopot.
Co z kruszcami w sytuacji kiedy wszyscy odwrócą się od dalszego luzowania polityki pieniądza?
Jakie argumenty długoterminowe pozostaną?