Rewolucja na Catalyst

Zespół działający przy KNF proponuje rewolucyjne zmiany na Catalyst. Obligacje banków byłyby zwolnione z podatku od zysków kapitałowych. Ponadto zmiany dotyczyłyby też poboru podatków, płaciłoby się podatek proporcjonalnie od czasu posiadania obligacji.

Przyznam szczerze, że zmiany są rewolucyjne i mogłyby znacząco wzmocnić Catalyst poprzez zainteresowanie nim nowych inwestorów. Szczegóły: www.stockwatch.pl/wiadomosci/o...

Rewolucyjne? No fakt, trochę tak, ale czy w tą stronę, w którą powinny być? To oznacza jedynie skomplikowanie i tak skomplikowanego systemu. Brak opodatkowania obligów banków - a dlaczego tylko banków?
A to deweloperom nie jest ciężko i nie mają kryzysu? Albo gminy. I setki innych emitentów....

Z reguły najprostsze rozwiązania są najlepsze - dlaczego nie można odsetek od obligacji (i choćby dywidend) rozliczać razem z zyskami z rynków kapitałowych?

Pozdrawiam
Michał M

Ja też mam zdanie, że to jest niepoważna propozycja zwalniać bankowe obligacje z podatku. Opodatkowanie wszystkich instrumentów finansowych powinno być takie same, żeby nikogo ani nie promować, ani nie karać. Trzeba stworzyć równe warunki dla wszystkich.

Rezygnacja z pobierania podatku ryczałtowego od odsetek byłaby oczywiście dobrą wiadomością dla inwestorów, ale nie rozwiązuje niestety problemu opodatkowania obligacji. Korzystna by była rzecz jasna dla inwestorów, którzy mają jakieś straty kapitałowe. Ale jeżeli ktoś tylko zarabia na obligacjach, nie inwestuje na akcjach i żadnych strat nie ma to dla niego nic się nie zmieni. Zapłaci taki sam podatek tylko później (w rozliczeniu PIT-38, co też jest plusem), ale kwota podatku będzie taka sama jak pobierana ryczałtowo i nikt nie uwzględni tego, że ktoś przykładowo kupił papier z dużymi narosłymi odsetkami, zarobił na tym kuponie bardzo mało, a zapłacił podatek od całego kuponu. Także istotą jest, aby płacone narosłe odsetki były kosztem uzyskania przychodu. Czyli przykładowo kupuję papier z narosłymi odsetkami 20 zł, kupon wypłacony jest 30 zł, zatem płacę podatek od 10 zł, a nie od 30 zł. Promuję ten pomysł i wpisuję w wielu miejscach, bo uważam, że jest najlepszy. Wtedy płaci się podatek od rzeczywistego zysku na kuponie. Jeśli ktoś ma lepszy to zachęcam do podzielenia się pomysłami.

Nie pisałem o szczegółach, ale prosty system to taki gdzie jest prosto. Kupiłem i zapłaciłem 1050 zł? To jest mój koszt. Nie ma znaczenia, że 950 to cena czysta a 100 to narosłe odsetki czy 1050 to cena czysta a odsetek jest 0. Cena zakupu papieru (bez rozbicia na cenę czystą i odsetki) - to koszt, wszelkie odsetki wypłacone w ciągu roku, jak i dywidendy - przychód. Wykupy - przychód. Przychód - koszt = dochód.

Nie wiem czy jest to dokładnie o czym Marcinie pisałeś, ale przykładowo kupuję za 1050 obligację o nominale 1000 zł. Wykup w tym samym roku + odsetki 100 zł. Koszt = 1050, przychód - 1100, dochód - 50 zł. W moim przykładzie nie ma znaczenia czy kupiłem za 950 + 100 narosłych odsetek czy za 1000 + 50 czy wręcz za 1050 + 0 odsetek.

W przypadku jednego kuponu płatnego w tym samym roku (też np. 100 zł), mamy przychód 1000 + 2 x 100 = 1200, minus 1050 koszt.

Jeżeli w danym roku mam tylko kupony odsetkowe (lub dywidendy), to mam tylko przychód - wtedy nie jest brane pod uwagę za ile kupiłem, więc trochę inaczej niż proponujesz, ale koszt zakupu będzie uwzględniony przy wykupie/sprzedaży.

Pozdrawiam
Michał M