Ja tam nie wiem czy mniej zarobili marynarze, mam kumpla marynarza i jakoś tego mniejszego zarobku nie zauważyłem, przewoźnicy pewnie mniej zarobili bo im marża zleciała, jak się chce nachapać gdy rynek rośnie podnosząc marżę by było jeszcze drożej to się nie ma co dziwić. Istotnie jednak konsumpcja w Europie mogła zmaleć, a przynajmniej import na tę konsumpcję, ten spadek przeładunku to czy to przypadkiem nie spadek na przeładunku ropy? Bo coś mi się zdaje, że popycik na ropę trochę podupadł, więc pewnie i przeładunek podupadł. Każdą liczbę można interpretować na 10 sposobów, ale czy komuś przyszło do głowy sprawdzić jaki procent w tym spadku przeładunku stanowi ropa, a jaki inne towary. Pewnie te inne towary też spadły skoro spadek był 23 procent, na pewno mleko z chin nie jest sprowadzane

, jeśli te dane dotyczą tylko polski i polskich firm przeładunkowych to trzeba rozczarować, to największy chyba i najdroższy ...... transport dla którego pływasz tylko jeśli musisz. Gdy idzie o samochody, to istotnie spowolnienie jest co najmniej od roku i teraz osiąga swój szczyt, patrz ceny akcji Groklinu, to nie przypadek że od roku leciały. Nie mniej jednak to co na którymś z forów pisałem, niedźwiedzie mają jeszcze pole do popisu gdy idzie o podaż paliwa, natomiast by się popisały pola muszą ustąpić byczki, sęk w tym, że nie bardzo mają miejsce gdzie ustąpić, są prawie na dnie i nie bardzo chcą już z popytem ustępować. Jeśli niedźwiedzie przycisną i byki spadną do zera, to niedźwiadki też zdechną bo nic nie sprzedadzą mimo usilnych chęci, ergo muszą ustąpić, ergo muszą realnie zmniejszyć wydobycie by zachować stabilną cenę na niskim poziomie, ergo zmniejszenie przepływu surowca ropowego. Dla jednych to oznaka kryzysu dla innych to oznaka ozdrowienia i powrotu do popytu fundamentalnego, nie lubię normalności nazywać kryzysem, jak padną byczki wtedy będzie kryzys, a na razie przy taniejącej ropie to się nie zanosi na to by byczki padły, padną gdy ponownie będą się powtarzać ataki spekulacyjne na ropę takie jakie miały miejsce w ciągu dwóch czy trzech ostatnich dni. Wiele zależy od punku patrzenia. Pesymista to uświadomiony optymista, a optymista to uświadomiony pesymista, ten kij zawsze ma dwa końce.