PARTNER SERWISU
ywrnyoez

Oznaki kryzysu

mkk
mkk
0
Dołączył: 2008-11-08
Wpisów: 477
Wysłane: 21 listopada 2008 20:57:54
Dzisiaj rozmawiałem z prezesem bardzo dużej firmy handlującej oponami. Firma ma się świetnie, rozwija się, sprzedaje opony prawie w całej Polsce. I człowiek ten powiedział bardzo ciekawą rzecz - mianowicie mniej od pół roku widzi silny spadek sprzedaży opon do samochodów cieżarowych... Niezłe. Myślę, że to bardzo cenny "wskaźnik", który nam dość dużo mówi o tym co już dzieje się w polskim tranporcie. I myślę, że trzeba być uczulonym na tego typu miękkie spostrzeżenia i dotyczą one nie tylko transportu. One mówią coś o tym, czego jeszcze wyraźnie nie widać w raportach.
Mam pomysł - może w tym wątku zamieszczalibyśmy własnie takie luźne spostrzeżenia, które naszym zdaniem pozwalają coś sensownego powiedzieć o trendach na rynku. Przypuszczam, że teraz będą to głównie ponure interpretacje, ale może z czasem się pojawią się i pozytywne...

bmf
bmf
0
Dołączył: 2008-11-13
Wpisów: 27
Wysłane: 22 listopada 2008 00:41:46
Od jakiegoś czasu jest już powszechnie widoczny zastój w branży samochodów ciężarowych spowodowany spowolnieniem gospodarczym, który z kolei jest wywołany przez kryzys finansowy :) Wiem, że nic odkrywczego nie napisałem, ale w wielkim skrócie tak właśnie jest. Do kryzysu z kolei doprowadził boom rynku nieruchomości ale nie tylko...Firmy chętniej zaciągały kredyty na rozwój + inwestycje i cokolwiek jeszcze, ludzie zaciągali kredyty czy to na kartach kredytowych, czy to kredyty samochodowe, konsumpcyjne i w końcu hipoteczne. W związku z tym nasze wydatki (konsumpcja) rosły, na czym m.in. skorzystała branża transportowa/budowlana. Aż sielanka się skończyła i perpetum mobile konsumpcjonizmu pękło :) wszyscy zaczęli zaciskać pasa, kredyty stały się droższe (a jakoś trzeba je spłacać) oraz mniej dostępne. Nie ma praktycznie firmy która by nie odczuła skutki obecnego spowolnienia na własnej skórze (chyba że dyskonty, które ponoć mają najbardziej skorzystać z obecnej sytuacji).

PB w ciągu ostatnich o ile się nie mylę dwóch miesięcy miał kilka artykułów na temat sytuacji na rynku sam. ciężarowych. Spadek sprzedaży odczuwają wszyscy: MAN (tutaj akurat z własnych obserwacji), Mercedes, Scania, Volvo...NAstąpił też wyraźny spadek sprzedaży używanych aut ciężarowych (też z własnych obserwacji oraz rozmów z osobami odpowiedzialnymi za sprzedaż aut ciężarowych w bardzo dużym przedsiębiorstwie). Praktycznie od kilku miesięcy ludzie ci określają obecną sytuację nie inaczej jak zastój.

Kto w takiej sytuacji myśli o nowych oponach?angel4

szooler
0
Dołączył: 2008-07-27
Wpisów: 2 112
Wysłane: 22 listopada 2008 01:49:14
Rząd zakładal wzrost pkb w 2009 roku na 4.8 %.Mała korekta w locie.angryfire
Niedawno NBP,ustami bodaj wiceprezesa,obniżył prognoze na 2.8%.Optymiści.
A mnie się zdawało,że ekonomia ma bliżej do nauki,a tu dalej....

"Fortuna favet fortibus"


WatchDog
50
Grupa: Zespół StockWatch.pl
Dołączył: 2008-07-25
Wpisów: 8 588
Wysłane: 22 listopada 2008 01:53:14
Handel elektroniką siadł strasznie. To zawsze pierwsze reaguje, gdy ludzie zaczynają oglądać każdy banknot z dwóch stron zanim go wydadzą - bo rata kredytowa im wzrosła.
Z billboardów poznikały promocje elektroniki. Firmy dystrybucyjne mają ponoć poważny spadek rotacji i zaczynają im się zbierać stocki. Ceny były tak zabite, na telewizory, dvd czy nawigację, że kto chce handlować, musi sprzedawać na stracie - bo dolar zdrożał o 40%.

mkk
mkk
0
Dołączył: 2008-11-08
Wpisów: 477
Wysłane: 26 listopada 2008 20:01:09
Kolejna porcja złych wieści. Najpierw kilka twardych danych, a potem polski dowód na to, że GM i samochodziarze padają. GUS w końcu doliczył się tego, o czym mówimy - sprzedaż usług transportowych w październiku spadła o 1,8 proc. wobec października 2007 r. W transporcie kolejowym spadła sprzedaż usług o 12,6 proc. Rurociągami przetłoczono o 7,5 proc. mniej niż przed rokiem. Najbardziej poszkodowani są marynarze - żeglugą morską przewieziono 0,8 mln ton ładunków. Ponad 23-proc. mniej nż rok temu.
CO CIEKAWE - GUS twierdzi, że tylko w transporcie samochodowym było lepiej. Firmy transportowe przewiozły o 8,6 proc. więcej niż rok temu. Jak to wytłumaczyć? Myślę, że to paradoksalnie efekt spadku dużych zamówień transportowych - większe ładunki zwykle wozi się statkami i koleją, mniejsze ciężarówkami. Dowodem na to są spadki przeładunków w portach - o 10 proc. październik do października. Myślę, że na dniach powinniśmy dostać jakieś dane o obrotach handlowych Polski - tam też już coś powinno być widać.

A teraz wspomniani samochodziarze. Pod Krakowem w Skawinie działają bodajże dwie spółki Valeo - to taka firma co lepi dużo komponentów do samochodów - chłodnice, wycieraczki itd. Rozpoczęli właśnie redukcję zatrudnienia - ponoć o 500 osób. A tego typu spółek w Polsce działających dla branży motoryzacyjnej mamy więcej...

opennetpr
0
Dołączył: 2008-09-09
Wpisów: 688
Wysłane: 26 listopada 2008 20:20:11
Ja tam nie wiem czy mniej zarobili marynarze, mam kumpla marynarza i jakoś tego mniejszego zarobku nie zauważyłem, przewoźnicy pewnie mniej zarobili bo im marża zleciała, jak się chce nachapać gdy rynek rośnie podnosząc marżę by było jeszcze drożej to się nie ma co dziwić. Istotnie jednak konsumpcja w Europie mogła zmaleć, a przynajmniej import na tę konsumpcję, ten spadek przeładunku to czy to przypadkiem nie spadek na przeładunku ropy? Bo coś mi się zdaje, że popycik na ropę trochę podupadł, więc pewnie i przeładunek podupadł. Każdą liczbę można interpretować na 10 sposobów, ale czy komuś przyszło do głowy sprawdzić jaki procent w tym spadku przeładunku stanowi ropa, a jaki inne towary. Pewnie te inne towary też spadły skoro spadek był 23 procent, na pewno mleko z chin nie jest sprowadzane angel4 , jeśli te dane dotyczą tylko polski i polskich firm przeładunkowych to trzeba rozczarować, to największy chyba i najdroższy ...... transport dla którego pływasz tylko jeśli musisz. Gdy idzie o samochody, to istotnie spowolnienie jest co najmniej od roku i teraz osiąga swój szczyt, patrz ceny akcji Groklinu, to nie przypadek że od roku leciały. Nie mniej jednak to co na którymś z forów pisałem, niedźwiedzie mają jeszcze pole do popisu gdy idzie o podaż paliwa, natomiast by się popisały pola muszą ustąpić byczki, sęk w tym, że nie bardzo mają miejsce gdzie ustąpić, są prawie na dnie i nie bardzo chcą już z popytem ustępować. Jeśli niedźwiedzie przycisną i byki spadną do zera, to niedźwiadki też zdechną bo nic nie sprzedadzą mimo usilnych chęci, ergo muszą ustąpić, ergo muszą realnie zmniejszyć wydobycie by zachować stabilną cenę na niskim poziomie, ergo zmniejszenie przepływu surowca ropowego. Dla jednych to oznaka kryzysu dla innych to oznaka ozdrowienia i powrotu do popytu fundamentalnego, nie lubię normalności nazywać kryzysem, jak padną byczki wtedy będzie kryzys, a na razie przy taniejącej ropie to się nie zanosi na to by byczki padły, padną gdy ponownie będą się powtarzać ataki spekulacyjne na ropę takie jakie miały miejsce w ciągu dwóch czy trzech ostatnich dni. Wiele zależy od punku patrzenia. Pesymista to uświadomiony optymista, a optymista to uświadomiony pesymista, ten kij zawsze ma dwa końce.

przemek_f
0
Dołączył: 2008-09-23
Wpisów: 166
Wysłane: 27 listopada 2008 09:45:31
Jedna z dużych sieci hipermarketów nakazała wstrzymać prace projektowe nad (prawdopodobnie) wszystkimi obiektami, których realizacja nie została rozpoczęta.

opennetpr
0
Dołączył: 2008-09-09
Wpisów: 688
Wysłane: 29 listopada 2008 19:07:20
Coś o oznakach kryzysu w USA, ponieważ rozpoczęły się tam indycze promocje, klienci chętni do skorzystania z okazji podczas wchodzenia do sklepu zadeptali pracownika. Jeśli to ma być oznaka pesymizmu wśród konsumentów to hm....., ale jakaś oznaka jest, bo wychodzi na to, że na wszelki wypadek, pracownicy Wal Mart winni wykupić ubezpieczenie na życie, aby rodzina miała z czego żyć gdyby podobny przypadek się powtórzył. Ten kij zawsze ma dwa końce, jeśli się zbyt mocno patrzy na procenty czasem można przeoczyć bardzo ważne zjawiska. Procenty czasem mogą pokazać, że popyt szaleje bo duże przychody są, a niestety był w odwrocie, teraz procenty pewnie pokażą, że podaż szaleje bo nikt nie kupuje, gdyż słabną przychody, sęk w tym, że popyt zaczyna powoli być w natarciu. I to nie tylko chodzi o Wal Mart, tak jak przy ropie, popyt nie ma się już za bardzo gdzie cofać, może iść w górę, może wolno, ale w górę, ale w sprawozdaniach firm zobaczy się to dopiero pewnie za parę kwartałów gdy popyt nabierze apetytu i już nie będzie nic taniego, tylko, że wtedy mimo "rosnących" cen będzie to początek jego końca. Historyjka może nie na temat dokładnie, ale dobrze obrazuje jak ta maszyna działa, a mnie się zdaje, ze źle działa skoro gdy popyt zaczyna się kończyć wszyscy wieszczą raj na ziemi, a gdy się zaczyna wieszczą armagedon, coś w tej układance zwanej Wall Street nie gra.

wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosc...

Użytkownicy przeglądający ten wątek Gość



Na silniku Yet Another Forum.net wer. 1.9.1.8 (NET v2.0) - 2008-03-29
Copyright © 2003-2008 Yet Another Forum.net. All rights reserved.
Czas generowania strony: 0,272 sek.

ddboitrh
bmnvhzde
hicvgakt
Portfel StockWatch
Data startu Różnica Wartość
Portfel 4 fazy rynku
01-01-2017 +75 454,67 zł +377,27% 95 454,67 zł
Portfel Dywidendowy
03-04-2020 +60 637,62 zł 254,44% 125 556,00 zł
Portfel ETF
01-12-2023 +4 212,35 zł 20,98% 24 333,09 zł
wcxvayhj
bwibqjof
cookie-monstah

Serwis wykorzystuje ciasteczka w celu ułatwienia korzystania i realizacji niektórych funkcjonalności takich jak automatyczne logowanie powracającego użytkownika czy odbieranie statystycznych o oglądalności. Użytkownik może wyłączyć w swojej przeglądarce internetowej opcję przyjmowania ciasteczek, lub dostosować ich ustawienia.

Dostosuj   Ukryj komunikat