0 Dołączył: 2008-08-01 Wpisów: 119
Wysłane:
1 sierpnia 2008 21:22:00
Sektor farmaceutyczny zarabia na sprzedazy lekow. Moze wytwarzac nowe leki, co wiaze sie rzedami rzedu kilkudziesieciu milionow dolarow na wyprodukowanie jednego leku (leki oryginalne). Moze kopiowac leki innych firm po wygasnieciu ich ochrony patentowej (leki generyczne). To sie wiaze z mniejszymi kosztami ale i mniejszymi zarobkami. Naprawde duze pieniadze zarabiaja firmy tworzace leki oryginalne. Albo firmy, ktore produkuja BARDZO DUZO generykow (efekt masy).
Stanowczo preferuje firmy tworzace leki oryginalne.
Problem w tym, ze: 1) sporo firm poprzejadalo zyski z lat 80 i 90 na pensje menadzerow i ich samochody i kochanki i wakacje itp. i przeoczylo, ze po wygasnieciu ochrony patentowej nie beda mieli na czym robic miliardow dolarow, bo nagle pojawi sie duza konkurencja generykow. Nie maja za duzo lekow w tzw. pipelinie. 2) Pogorszyly sie w stosunku do lat 80 i 90 bariery wejscia na rynek z lekiem. Rozwinela sie statystyka medyczna i epidemiologia medyczna, nawet swietnie zapowiadajacy sie lek moze pasc na etapie finalnych testow po zainwestowaniu przez firme kilkudziesieciu czy kilkuset milionow dolarow. Patrz torcetrapib firmy Pfizer. 3) nowe technologie wytwarzania lekow - genetyka, biotechnologia oferuja sporo w stosunku do metod sprzed 20 lat ale znowu nie ma specjalnie mnostwa jakichs spektakularnych substancji wytworzonych ta metoda. 4) nie zmienia to faktu ze w najblizszych 20 latach leki beda wytwarzane tymi wlasnie metodami, bo sa one stosunkowo potezne i stosunkowo nowe. 5) duze firmy raczej wola kupic teraz spolke biotechnologiczna niz samemu inwestowac w swoj dzial R&D, bo sa w tyle do malych spolek biotech. 6) male spolki biotech wcale nie chca sie chetnie sprzedawac bo ich cena z kazdym dniem rosnie. 7) istotna zmiana na rynku lekow z ostatnich 10 lat to leki biologiczne, a one sa wlasnie wytworzone metoda inzynierii genetycznej. Tylko ze to leki na kilka na razie chorob, glownie reumatycznych i nowotwory, ale tez nie wszystkie, tylko doslownie kilka konkretnych. 8) firma scisle biotechnologiczna powinna miec w pipeline jakies innowacje, bo inaczej jak ma przyniesc zyski? 9) znajomosc rynku lekow i medycyny jest ogolnie rzecz biorac kiepska, dlatego inwestorzy dosc szybko reaguja na kluczowe informacje ze spolek z tego sektora (to hipoteza, na razie obserwuje ten sektor od prawie roku i sie w miare sprawdza). 10) dobra spolka biotechnologiczna musi w perspektywie kilku lat dac zarobic. 11) dobra spolka biotechnologiczna to taka ktora sporo inwestuje w R&D. 12) i logicznie inwestuje, tzn. nie w jakies pierdoly tylko w leki na choroby ktore sa czeste i powazne (rak piersi, reumatoidalne zapalenie stawow, cukrzyca, jest tego troche). Idealny przyklad to Viagra. Skuteczny lek na bardzo czesta przypadlosc. 13) wcale nie jest tak latwo stworzyc lek oryginalny metoda inzynierii genetycznej jak sie powszechnie wydaje. powiedzialbym nawet, ze jest trudniej. Duzo trudniej. Tylko wachlarz mozliwosci jest pare milionow razy wiekszy. Czyli jest pare milionow razy trudniej wpasc na to wlasnie, czego szukamy. Chyba stad wlasnie bierze sie niewielka ilosc spektakularnie dzialajacych lekow biologicznych. 14) Czy wraz z narastaniem wiedzy z zakresu genetyki, biochemii, farmakogenetyki bedzie znacznie latwiej? tu postep jest ogromny. Ale wieksza wiedza = wieksze mozliwosci, wiecej mozliwosci, wiecej kombinowania, trudniejszy wybor. 15) lek biologiczny wcale nie jest bezpieczny, nie wiadomo co sie dzieje z organizmem po kilkudziesieciu latach (to sa leki silnie ingerujace w genetyke/uklad immunologiczny, niektorzy wieszcza ze moga wywolywac mutacje, nowotwory i nie jest tak, ze wieszcza tak bezpodstawnie) 16) Nie jest wazne co dana spolka produkuje. Tylko co ma zamiar wypuscic na rynek w okresie kilku lat. 17) Niech nawet na 100 lekow w pipelinie odpadnie 99. To niewazne. To ryzyko wpisane w ten biznes. Wystarczy jeden lek, ktory zadziala, na powazna i czesta chorobe, i ceny akcji rosna. Dobrym czasem do kupowania jest moment kiedy lek wypada z pipelinu i akcje ida w dol. To inwestorzy nierozumiejacy podstaw tego biznesu reaguja na ich zdaniem zla informacje. A ta informacja jest neutralna. Zadziala sie normalna rzecz wpisana w prowadzenie firmy biotech - ktorys lek okazal sie nietrafiony. Jesli tylko maja w pipelinie inne - nie ma sie czym przejmowac.
No WatchDog, obiecalem Ci kiedys ze o tym napisze :-) to teraz prosze szukac dziury ;-) chetnie zmienie poglady.
Edytowany: 1 sierpnia 2008 21:34
|
50 Grupa: Zespół StockWatch.pl
Dołączył: 2008-07-25 Wpisów: 8 588
Wysłane:
2 sierpnia 2008 00:56:17
Bomba. Po to przecież powstał ten sajt :albino:
dziury szukać? człowieku, tutaj nie ma dziury, tylko po prostu tutaj nie ma spółek które choćby ocierają się o ten temat. Proszę mnie nie rozśmieszać Biotonem. To nie jest zarazem niczyja wina, oprócz powstania warszawskiego, NKWD, PZPR i okrągłego stołu, że jesteśmy z rozwojem Polski tam gdzie jesteśmy. Dobrze że ktoś w ogóle próbuje, ale to liga podwórkowa. Można marzyć o Formule 1, ale jak się ma kartę rowerową i zdezelowaną hulajnogę to pozostanie oglądanie jej w telewizji.
Zżymam się nad niskim (w tej branży) poziomem naszej myśli badawczo-rozwojowej. Ale żeby w nią inwestować to jednocześnie trzeba rozumieć jej mechanizmy, żeby zrozumieć komunikaty, poza tym wszystko jest po angielsku (a i sporo po francusku) - tak więc uważam, że branża ta jest dla nas zamknięta. Z wyjątkiem nielicznych wyjątków. Jesteś lekarzem, prawda? :cyclopsan
|
0 Dołączył: 2008-08-01 Wpisów: 119
Wysłane:
2 sierpnia 2008 10:51:56
Musze sie zgodzic, ale przedstawie to z innej perspektywy. Warto wiedziec, co to jest biotechnologia, bo u nas to sie predzej czy pozniej w jakiejs formie pojawi, albo juz pojawilo, i stosuje nazwe "biotechnologia" jako wytrych marketingowy do glow inwestorow (biotechnologia to potezna bron XXI w. wiec trzeba w nia inwestowac). Warto wiec znac mechanizmy i u nas, chocby po to, zeby rozpoznawac takie spolki, na ile wiarygodnie przekonuja do swoich pomyslow na biznes. Nie roszcze sobie praw z tytulu wyksztalcenia medycznego do bycia wieszczem ani do sprzedawania jedynych wlasciwych prawd i chetnie powymieniam sie spostrzezeniami... W PL faktycznie nie znajduje nic z sektora farmaceutycznego w co bym chcial zainwestowac, sa za to takie spolki w US i na dzisiejszy dzien na 2 wybranych ponad pol roku temu na NYSE po glebokim namysle firm biotech na jednej mam +kilka proc., a na drugiej +25%. Plus mam pol roku obserwacji sektora i wyszpilowane kolejne godne ryzyka biotechy, tylko brak kasy na ich zakup :-) Bioton to na moj gust jakis ni pies, ni wydra, cos na ksztalt swidra. Nawet nie chce mi sie sprawdzac, czy w cos inwestuja. To taka generyczna firma biotechnologiczna, nie wymyslili wlasnego leku tylko skopiowali produkcje insuliny i niszcza konkurentow niskimi cenami. Takich biznesow w nauce nie lubie, choc nie przecze, ze da sie na nich zarabiac, pewnie nawet sporo. A o Euroimplancie sie wypowiedzialem w osobnym poscie grzecznie we wlasciwym miejscu :-)
|
0 Dołączył: 2008-08-01 Wpisów: 119
Wysłane:
2 sierpnia 2008 10:59:34
Jeszcze jedna uwaga. Jesli ktos by mial czas i chcial poszperac. Jest juz galaz biotechnologii duzo mocniej zaawansowana od samej biotechnologii i oferujaca zajebiste ryzyko i zajebiste zyski (i straty). Moim zdaniem ryzyko jest dosc mocno oplacalne, tzn. szacuje je znacznie mniejsze niz sie wydaje osobom "nie z branzy". Sa juz spolki, ktore doslownie grzebia w genach. Tylko jakos nie widze takich na gieldach :-( Moze komus sie rzuci w oczy, to mozemy wspolnie poanalizowac. Prosze szukac spolki ktora sie zajmuje "oligonucleotydes".
|
50 Grupa: Zespół StockWatch.pl
Dołączył: 2008-07-25 Wpisów: 8 588
Wysłane:
30 listopada 2008 19:38:41
Myślę, że jest nie odkryta nisza na rynku higieny osobistej na masową skalę: mycie rąk. Sam chodzę myć ręce jakieś 5-6 razy dziennie, a gdy mam sporo spotkań to jeszcze częściej. A nie zawsze jest okazja, znaleźć umywalkę z mydłem. To nie tylko kwestia komfortu, ale higieny i zapobiegania infekcjom. I to nie tylko w ramach odwiedzania szpitala czy kontaktu z chorymi. Po prostu codziennie. Więcej znalazłem o tym dzisiaj w CNN: edition.cnn.com/2008/HEALTH/11...Oczywiście wylansowanie takiego produktu to kwestia skoordynowanych działań PR'owych: jedni będą straszyć, inni informować, jeszcze inni bawić, a jeśli ruszy to dalej pójdzie samo. I tylko w tle ciężarówki będą dowozić antybakteryjny żel do rąk do hipermarketów. Ciekawe kto i kiedy to uruchomi, bo mamy już i elektryczne szczoteczki do zębów, i płyn do płukania paszczy, i żel do włosów...
|
PREMIUM
0 Dołączył: 2008-10-07 Wpisów: 993
Wysłane:
30 listopada 2008 20:18:57
Próba wylansowania takich produktów już była. Mydło Protex znakomitym przykładem. Tekst jest typowo PR-marketingowy. Założenie o takich produktach jest bzdurne ponieważ osoby myjące się nagminnie mydłem Protex miały bardzo duże problemy skórne. Współżyjemy z bakteriami na tym świecie i to one nas chronią przed rozmaitymi chorobami. Następny przykład to bardzo długie zażywanie Ranigastu. Taka osoba ma prawie po każdym posiłku rozwolnienie. Brak flory przewodu pokarmowego która żyje w środowisku kwaśnym powoduje że jakieś ilości bakterii które są w każdym posiłku powodują reakcję obronną organizmu w postaci wydalenia toksyn. Jestem tego znakomitym przykładem. Po regulacji flory za pomocą jogurtów {nie Danone} efekty znikły. Reklama w nas ma wzbudzić potrzebę lub chorobę której nawet nie przypuszczaliśmy że posiadamy. Inny przykład to znana reklama szczepionki. ps. ponieważ palę papierosy a zapachu rąk nie znoszę po tym myję ręce ok. 20-30 razy dziennie. Współczuję osobom które miałyby to czynić płynem antybakteryjnym. Mam do tego stały dostęp i po jednym dniu miałem dość.
|
PREMIUM
0 Dołączył: 2008-10-07 Wpisów: 993
Wysłane:
30 listopada 2008 20:23:44
Ocena niedzwiedzia ws. Biotonu uważam za błędną metodycznie. Nie wyobrażam sobie wypowiadać się nt. jakiejś spółki bez wiedzy w co ona inwestuje. I jeszcze jedna uwaga merytoryczna: Bio nie skopiował żadnej produkcji insuliny. Bio posiada własny patent na produkcję insuliny kupiony za ciężkie pieniądze. Natomiast drugi jaki posiada to na oczyszczanie tejże insuliny i to już w związku z opracowaniem we współpracy z IBA.
|
50 Grupa: Zespół StockWatch.pl
Dołączył: 2008-07-25 Wpisów: 8 588
Wysłane:
30 listopada 2008 22:07:07
Hm, a więc nihil novi... Cóż, widać zrobili to słabo. Danone zrobił lepiej swoją ściemę z Actimelem, ale to przynajmniej nie szkodzi. Swoją drogą musi strasznie śmieszyć mikrobiologów sprzedawanie zwykłej bakterii próchniczej lactobacillus casei jako cudownie wzmacniającej. Nieźle też wywołano psychozę kleszczową, więcej ludzi się szczepi, choć nie jest to już tak spektakularny sukces. A jak już jedziemy gastrycznie, to większość "zdrowej" żywności mi szkodzi. Fatalnie się czuję po owocach, a już szczególnie po pomarańczach i bananach. Soki powodują skręt kiszek. Podobnie nabiał, szczególnie rano, nie daje mi żyć parę godzin. A wizyta w restauracji, nawet najlepszej, kończy się w 75% eksplozją :) Opracowałem sobie zatem taką indywidualną dietę - metodą prób i błędów - która jest smaczna i zdrowa, a największym wysiłkiem było wywalczenie sobie w otoczeniu prawa do tego, że się jest innym.
|
PREMIUM
0 Dołączył: 2008-10-07 Wpisów: 993
Wysłane:
1 grudnia 2008 08:19:37
Ja naprawdę polecam jogurty WD ;) Reguluje rewelacyjnie... :) I działają...
|
PREMIUM
0 Dołączył: 2008-10-07 Wpisów: 993
Wysłane:
1 grudnia 2008 12:16:02
Tutaj do poczytania... www.scribd.com/doc/2251450/Big...Cytat:How Big Pharmaceutical Companies are cheating on drugs. Jak firmy farmaceutyczne oszukują opinię publiczną. ps. proszę o nie traktowanie tego bezkrytycznie...moim zdanie jest to zebrane pod udowodnienie postawionej tezy...ale przeczytać można
Edytowany: 1 grudnia 2008 12:44
|
50 Grupa: Zespół StockWatch.pl
Dołączył: 2008-07-25 Wpisów: 8 588
Wysłane:
1 grudnia 2008 12:44:38
Wow, mocny tekst. ziarno prawdy na pewno ma.
Ja mam do dodania jedno: to nie firmy oszukują ludzi. To ludzie oszukują ludzi.
|