mi się wydaję że trochę się rozjechało wyobrażenie o "biznesie" bo co innego franczyzy czy jakiś biznes z kategorii o których pisał Szutnik a co innego chęć zostania korporacyjnym yuppie

z pięcoma certyfikatami
żeby prowadzić firmę nie trzeba kończyć studiów a jak już to jakieś pokrewne z samą branżą niż stricte ekonomiczne