BIOTON [BIO]

Trochę trudno mi zrozumieć ta całą dyskusję...
Po pierwsze: Na SWOJEJ /atinwestor.pl/ stronie mogę robić co chcę. Moge zarabiać na przykład na reklamach gołych bab. Ja tego nie robię, nie chce tak zarabiać, chce komuś coś dać od siebie - SW jest bardzo dobrym celem wg. mnie.

Skorzystałem z możliwości tego forum ponieważ doceniam pracę WD i zdaję sobie sprawę z tego ile to kosztuje...także pieniędzy.
W ten sposób chcę pomóc WD aby mógł dalej rozwijać to co robi...aby mógł dalej pracować ponieważ jest to unikalne w naszym internecie.
Jeżeli ktoś nie korzysta z pracy WD przedstawionej części płatnej to nie musi korzystać także z tego co ja napisałem. Nie ma tam żadnej opinii, nawet śladu. Tylko przekształcone dane.

Userzy płacący abonament, korzystają z czyjejś cieżkiej pracy i także wspierają cały portal aby miał nowe użyteczności.

Równie dobrze mogłem to zrobić potajemnie prosząc WD o wysłanie hasła userom wpierającym.
Jednakże uważam że byłoby to bezsensowne ponieważ oderwane od ich potrzeb. Wchodząc na wątek BIO interesują się ta spółką i mają w kontekście kawałek mojej ciężkiej pracy.

sytuacja faktycznie kuriozalna, bo caly dym jest o:

czyli co? dywagacje jak kazde inne, czy takie bardziej nieomylne?
chapeau bas

rafsty, skoro tak piszesz - sam nie czytalem (nie mam abonamentu/hasla). jak za jakis czas bedzie za free - przeczytam i wypowiem sie na razie w sprawie Biotka jak bylo kazdy widzi.
bylem na stronie Dapi'ego - artykuly sa napisane lekko i inteligentnie - chapeau ba (tym razem serio ), ale forma komunikacji na forum cos kuleje a szkoda.

Panowie jak myślicie jak Petrol padnie albo jeszcze zapikuje to rzuci się to cieniem na Bioton. Moim zdaniem tak bo to ten sam model biznesowy Ryśka.

Oby coś takiego się nie powtórzyło w 2010:

Zamiatanie strat pod dywan. Przełom roku był fatalny dla wielu spółek. Nawet silne przedsiębiorstwa wykazały duże straty za IV kwartał 2008 r. i I kwartał 2009 r. Ale niektóre posunęły się do brzydkich forteli: najpierw w terminie opublikowały dobre wyniki za IV kwartał w niezaudytowanych sprawozdaniach, puszczając w rynek wiadomość że ?wszystko jest OK?. Tak zrobił Bioton, przekazując wynik IV kwartału na lekkim plusie, a dopiero dużo później, w zaudytowanym raporcie rocznym, który ukazał się pod koniec kwietnia - czyli po wynikach I kwartału nowego roku - cichaczem i bez komentarza przekazał prawdziwy wynik roczny. Różnica, bagatela, prawie 200 mln zł na minus.

Więcej:

gospodarka.gazeta.pl/Gielda/1,...

Być może masz rację...
Być może. Mam jednak wątpliwości. Dotyczą one tego, ze jeśli byłoby, jak piszesz - czy nie wiedziałby tez o tym Solorz i ryzykowałby sporą kasę oraz - co dla mnie istotniejsze - firmowanie biotonu swoim nazwiskiem w zarządzie?

"Od tamtego czasu upłynęło ok 20 miesięcy i co?" - dobre pytanie.
Dla mnie dobre dlatego, iż Solorz chyba jednak posiada wieksze doswiadczenie, mozliwości, doradców itd., by wcześniej ratować swą kasę niz zaczął się w Polsce kryzys. Przy takiej ilosci akcji i cenie kursu - watpię, by dobrowolnie narażał się na straty (moim zdaniem - bardziej wizerunkowe niz materialne).

Myślę więc, iz kroiło się i nadal kroi na Biotonie coś na tyle konkretnego, ze Solorz w to wszedł i wciąż nie panikuje.

"I co on ma robić? Machnąć ręką na te 123 mln zł i ten cały swój pakiet sprzedać? Pytanie komu i za ile? Co wtedy stanie się z kursem Bio?"
Sądzę, iż w odniesieniu do Solorza takie pytania raczej nie pasują. Stawiamy je my, z naszego punktu widzenia. Przypuszczam nawet, ze stać by go było nawet na zaakceptowanie tej astronomicznej dla nas kwoty 123 mln zł, lecz tego nie robi. Czemu? - bo nie musi.
Nie sadzę, by Solorz potraktował bioton hazardowo. Raczej inwestycyjnie. Nie wykluczam jednak słusznosci Twego podejscia, bo przy takiej kasie - honor wazny równie jak pieniadze. Ale co tak naprawdę wiemy o relacjach ZS z RK? Co wiemy poza tym, co oni chcą byśmy wiedzieli?

Moim zdaniem - nie o pieniadze w tym wszystkim chodzi, ile raczej o czas - o czas np. zaprzestawania inwestowania i pozyczania Scigenowi, o uporządkowanie spraw produkcyjno-organizacyjnych, o wyczekanie odpowiedniego momentu na (być może) jednak tanie nabycie LFO itd.

Postaw się na miejscu ZS i RK - przejmowałbys się opiniami takich forumowiczów jak my? Zresztą jest juz jeden chłopiec do bicia - Adam Wilczega. Dla mnie najciekawsze, ze on wciąż jest...

Kolejna sprawa - utrzymywanie się kursu na względnie stałym poziomie. Moze to też element wspolnej strategii ZS i RK, gdzie czas odrywa rolę do np. jakiegoś rozliczenia w akcjach po kursie z ostatnich 3.6 czy 12 miesięcy?
Nie mam zadnej tajnej wiedzy o biotonie, ale póki nie jest w strefie alertów, póki nie ma wzmianek o potencjalnym bankructwie - czekam spokojnie. Pilnuję, gdy zejdzie do 0,21 - 0,20 i biorę ile się pekacem. I zapominam, że mam. Jest takie powiedzenie: są inwestycje udane i są... długoterminowe. Bioton jest chyba z tych drugich...

Ja podchodzę do tego tak: AF jest od tego, co kupić, a AT - kiedy to zrobić...

Zgodzisz się chyba, iż jedni inwestują na podstawie wiarygodnych informacji i pewnych fundamentow. Ale większość decyduje się na hazard i kupują spółki nieprzewidywalne, stojace na krewedzi albo/i będących w takim stanie, gdzie kazda info pozytywne jest czyms tak zaskakujacym, ze moze spowodować wzrost nawet wiecj niz dwucyfrowy (%). Bioton w to sie wpisuje - ma paskudną reputacje i znikomą wiarygodnosć. Jak ktoś na innym forum napisał - to, iż kurs jest taki, jaki jest, to nie dlatego, ze spolka się topi, ale dlatego, ze ludzie nie wierza w ani jedno slowo RK, Wilczęgi czy zmieniajacych sie ostatnio prezesów.

Dla mnie - paradoksalnie - rzadkie zabieranie głosu przez RK i ZS na temat biotonu jest dobrym info. Do myslenia dawałyby mi zbyt częste uspokające wypowiedzi, ze jest dobrze i będzie lepiej.

Sadzisz, że wrogowie i konkurencja juz dawno nie dobraliby się (przynajmniej medialnie) do RK i ZS, gdyby tylko mogli i mieli zasadny pretekst? Ja nie mam złudzeń. I dlatego brak i takich info też jest dla mnie dobrym info.

Jeśli jest tak beznadziejnie, to:
- po co Starak się w to pcha? (skoro akcje nadrukowane, zysków nie ma, GEM manipuluje itd.?)
- czemu wskaźnik ryzyka spółki wynosi tylko 1,16
- czemu Wskaźnik Altmana (Z"-score) wynosi aż 5,17?
- czemu wreszcie Bioton nie jest na liście alertów?
- czemu juz dawno nie wywalono Biotonu z WIG20?...

Dodam jeszcze coś, o czym pisałem gdzie indziej. Przyznaję, iz ilość akcji i kolejne emisje zniechecają. Z drugiej strony - czemu wszystkie sie udają? Przecież nie z powodu magii nazwiska? Poza tym emisje nie są czymś zabronionym, ale naturalnym i legalnym instrumentem giełdowego pozyskania kapitału. Jesli miałby to byc środek do ratowania przed bankructwem - czemu np. Krosno, Elektrim i inne tym się nie ratowały? Moim zdaniem, biotek prowadzi własną strategię. Kontrowersyjnie, ale raczej skutecznie niż nieskutecznie. Dialog z akcjonariatem jest marny, ale być moze jest to po prostu konieczne, by był taki, jaki jest? Nie twierdzę, ze tak byc musi, ale tego nie wykluczam. Poza tym - sądząc choćby po infantylnych watkach i postach - wiekszość drobnych inwestorów ma tylko powierzchowne pojęcie i działanosci, zarzadzaniu (nie tylko Biotonu), ale nawet i samego funkcjonowania gpw.

Ja nie boje sie emisji jako takiej. Może ich byc jeszcze sporo, pod warunkiem, ze nie są marnowane. A póki sa wykorzystywane w inwetowanie strategiczne, rozwój, zmniejszanie zadłuzenia itp. - jestem spokojny. I nie kieruję się tylko jednym wskaźnikiem.

Wielu twierdzi, iz rentowności Bioton nie ma... Czyżby wiec wszystkie rekiny wchodziły w kolejne emisje z dobrego serca i sympatii do RK? Przecież długów Bioton sporo spłacił. I wystarczy na dowód porównać zmiany w c/z (choc ten wskaźnik dla mnie jest raczej mało istotny i niewiele mówiący o realnej sytuacji spółki), a szczególnie w c/wk - jak się sie zmieniała w ostatnich 2 latach... No i jak się obecnie ma zadłużenie do wk. Przytznaję, iż pojedyncze wskaźniki nie są nieomylne, ale po to się uwzglednia jak najwiekszą ich ilość w różnych zaleznosciach. I dlatego problem emisji akcji jest dla mnie raczej problemem wizerunkowo-psychologicznym niż realnym biznesem, aczkolwiek nie neguję jego wpływu na kurs.

Liczy się matematyka, statystyka, gospodarka - fakty. Osobno zaś - psychologia. Przeciez wiadomo, ze jak kurs choc trochę rusza w górę, hurraoptymistów wówczas nie brakuje. Ale ich up-pokrzykiwania też nie mają znaczenia dla znaczących inwestorów.

Ja obserwuję bioton. Jesli dotąd nie zbankrutował; jesli konkurencja jest za słaba, by go welimonowac lub przejąć; jeśi w takim kryzysie trzyma kurs i nie wyglada diametralnie gorzej na tle podobnych (kapitalizacyjnie) spółek - nie widze powodu do specjalnych obaw. Każda spółka ma swój czas. Bioton też...

W tej chwili np. bardzo interesuje mnie, jak wyklaruje się sytuacja na wskaźniku ROC. W jednej z interpretacji sygnałem do kupna jest sytuacja, gdy następuje przecięcie od dołu niemalejącej linii Signal (pomarańczowa linia) przez wskaźnik ROC (niebieska linia). I chyba właśnie taka sytuacja zaczyna miec miejsce.

W innej interpretacji wskaźnika ROC, sygnałem do zakupu jest moment, w którym wskaźnik przebija od dołu poziom zerowy. Ta sytuacja RÓWNIEŻ ma teraz miejsce.

Trzecia mozliwość dotyczy ustawienia poziomów wykupienia i wyprzedania na wykresie ROC, gdzie sygnałem do zakupu będzie przebicie od dołu przez wskaźnik ROC poziomu wyprzedania, co miało miejsce 11.12.2009.

Wreszcie czwartą mozliwą interpretacją wskaźnika ROC jest poszukiwanie dywergencji (rozbieznosci) pomiędzy wykresem wskaźnika ROC a wykresem kursu, ale tu akurat żadnej dywergencji chyba nie ma.

Czyli jest jakby: 3 ZA, 1 NEUTRALNIE, 0 PRZECIW.
Sądzę, że w najblizsych tygodniach sprawa bardziej sie rozjasni (przypuszczam, ze do połowy stycznia).

A warczenie czy miauczenie typu biogniot, błoton itd. - dla mnie jest tylko przejawem bezsilnosci i infantylej msciwosci, ze się było naiwnym wchodząc w daną spółkę i ze brak pomysłu, co z tym teraz zrobić...


A, i jeszcze jedno z teorii AT:

Ponoć najlepszą okazją do kupna jest chwila, kiedy ujemny wskaźnik ROC rośnie w kierunku linii równowagi i oscyluje przez pewien okres na poziomie 5% do 10% od jej granicy. Świadczy to o zakończeniu tendencji spadkowej i możliwości rozpoczęcia kolejnego okresu wzrostów.
Oczywiście należy pamiętać, że sygnał ten jest prawdziwy tylko wtedy, gdy nie doszło wcześniej do przełamania linii wyprzedania (a tego nie było, bo ostatnio wykres się na tej linii zatrzymywał bez przebicia).

Spójrz więc na wykres i popatrz na niego tak, jak opisałem...

"/.../ czemu zakładacie że Solorz wszedł w Bioton po to żeby w przyszłości odsprzedać akcje z zyskiem? Nie przyszło wam do głowy że Solorz będzie czerpał kasę z obecności w Biotonie, a nie ze spekulacji akcjami?"

Teoretycznie masz rację. Sam nawet o tym myślałem (zakładając, iz ja jestem ZS - i co bym chciał osiągnąć oraz co bym zrobił na jego miejscu).
Teoretycznie dlatego, że równie prawdopodobna jest przeciwna teza.

Z całym szacunkiem, ale dla mnie to nie jest wyjaśnienie czegokolwiek. Ani też jakaś podstawa do (nie)inwestowania w spółki RK czy ZS.

To tylko jakieś medialne info nikogo i do niczego nie zobowiazujące.

Nie zrozumielismy się.
Ja nie uważam, że wejście Solorza jest wystarczającym powodem do kupowania biotonu.
Ja uważam, iz wejscie Solorza jest wystarczającym powodem, by nie wychodzić obecnie z biotonu ze stratą, i jest wystarczajacym powodem, by bioton obserwować i traktować jako potencjalną spółkę do zainwestowania, gedy kurs zblizy sie do 0,20 zł.

A wchodząc na giełdę, nie liczyłem, ze mnie ktoś w czymkolwiek pomoże. Giełda to gra, gdzie liczy się wiedza, doswiadczenie, intuicja, szybsze od innych zorientowanie się(co jest/będzie grane).

Do nikogo nie mam pretensji o swe wtopy ani nikomu nie jestem winny wdzięcznosci za swój zarobek.