Omówienie raportu za q2’2011 dla Dent-a-Medical.
Ostatnio omawialiśmy sprawozdanie równo sprzed roku, czas więc rzucić okiem ponownie. Raport jest w stylu NewConnect, czyli mało liczb, więcej prozy. Chciałbym mimo to skupić się na liczbach zwrócić uwagę na pewną rzecz.
W związku ze zmianą strategii w kierunku budowy sieci franczyzowej firma obiecywała poprawę wyników. Patrząc choćby na wykres zaprezentowany przez samą Spółkę poprawę widać. Nie jest to może proces skokowy, ale (pomijając q4’2010 – obciążony sezonowością oraz zdarzeniami jednorazowymi) trend jest pozytywny. Firma poszukuje ponadto dodatkowych źródeł przychodów – w q2’2011 rozpoczęto pośrednictwo w dostarczaniu materiałów stomatologicznych. Na uwagę zasługują też koszty operacyjne:

kliknij, aby powiększyćTaki obraz świadczy o przyjęciu dyscypliny kosztowej (tego dotyczył jeden z moich zarzutów rok temu).
W efekcie powyższych tendencji ostatni kwartał można by uznać za przełomowy – wygenerowano dodatni wynik EBITDA. Plus 27tys. złotych nie umknęło oczywiście uwadze Zarządu, który nie omieszkał powiadomić o tym w swoim komentarzu.
Tutaj przejdę do clue tego tekstu. Chciałbym bowiem przestrzec przed ekscytacją dodatnim EBITDA. Jest to syntetyczny wskaźnik, a biznes finansuje się nie z EBITDA, lecz z cash flow. Cash flow, z którego sprawozdania spółki z NewConnect nie publikują w ciągu roku. A to jakość przepływów pieniężnych jest przecież najważniejsza dla młodych firm!
W przypadku Dent-a-Medical można jednak oszacować, że działalność firmy w 2-gim kwartale pochłonęła (minus) -77 tys. zł. W całym półroczu było to zaś (minus) -223 tysiące. Tutaj również tendencja jest pozytywna, firma wciąż jednak spala gotówkę.
Powyższe liczby nie uwzględniają faktu zmian w kapitale pracującym, który przy rosnącej sprzedaży będzie raczej wymagał finansowania. Chyba, że Zarządowi uda się zaimplementować ujemny cykl konwersji gotówki. Na razie jednak w półroczu zmiany w rozrachunkach z kontrahentami pochłonęły ponad 650 tys. Nie znamy trzeciej składowej, czyli zmian zapasów.
Skoro zaczęliśmy od EBITDA, to jeszcze parę słów o amortyzacji. Jej roczny poziom za 2010 rok to ok. 680 tys. W tym roku (na razie) jest podobnie. Pamiętajmy, że amortyzacja sama z siebie niczego nie finansuje i nie generuje żadnej gotówki. To powszechne nieporozumienie. Amortyzacja odzwierciedla w wyniku finansowym stopniowe zużywanie się środków trwałych. Jest tak ze względu na konieczność zachowania współmierności kosztów i przychodów w okresie sprawozdawczym. Zatem skoro środki trwałe się zużywają, będą wymagały odtworzenia. Liczby mówią zaś, że ponad 60% amortyzacji dotyczy środków trwałych, które amortyzowane są w perspektywie około 5 lat. Po tym okresie będą wymagały wymiany, dużych remontów, bądź dadzą o sobie znać koszty utrzymania i napraw.
Dopóki firma nie zacznie generować gotówki, dopóty nad aktualnymi akcjonariuszami wisieć będzie widmo rozwadniania ich udziałów, a co za tym idzie – przyszłych zysków.
Przechodząc do kwestii przyszłych zysków oraz wyceny rynkowej.
Parametry Spółki liczone w naszym serwisie:
www.stockwatch.pl/gpw/dentamdc... wskazują na C/WK równe prawie 23. Czy to dużo? Cóż to jest pochodna ceny na poziomie 13 groszy za akcję. Przy koszcie kapitału na okrągłym poziomie 10% (stockwatchowy automat szacuje >13%, ale przyjmijmy, że Spółka jeszcze okrzepnie) wymagałoby to perpetuity w wysokości 1,3 grosza na akcję. Razy ilość akcji… ponad +7 milionów rocznie. W tym roku byłoby rewelacyjnie, gdyby udało się zrobić tyle samej sprzedaży.
Tak więc EBITDA jest dobra. Gotówka jest lepsza.
Powyższa treść przez 60 dni była zarezerwowana tylko dla osób posiadających abonament.