Czym tu się przejmować?Jeszcze jednym z epizodów degrengolady zachodnich instytucji finansowych?!Załóżmy,że szef wielkiej korporacji,poza kontrolą,kontrolujący wszystko,prócz własnej chciwości,to bardziej szarlatan z maszynką do robienia pieniędzy w ręku.Potwierdzałoby się tylko teza,że ryba,(ten symbol naszej cywilizacji) psuje się od głowy.nie dziwi mnie,że zaufanie poszło w las.
Ameryka teraz się bardziej ekscytuje danymi makro,czy decydenci uratują, na krótki termin, motoryzację i o ile wzrośnie bezrobocie...
"Fortuna favet fortibus"