@WI
Cytat:Już od paru miesięcy trąbi się o zakończeniu kryzysu, a tutaj okazuje się, że być może znowu jesteśmy w punkcie wyjścia [link]. Z długiem problemów może już nie być, ale ze wzrostem jak najbardziej.
Jakie perspektywy dla gospodarki strefy euro? Jak zlikwidować wciąż istniejące nierównowagi (choćby wspomniana w artykule linkowanym deflacja/inflacja
O zakończeniu kryzysu to trąbią dziennikarze w gazetach. Europejski system bankowy jeszcze długo będzie wyglądać bardzo źle. Jedyne co się zmieniło od 2011 to determinacja ECB i użycie przez tę instytucję dostatecznie przekonywujących instrumentów finansowych, które spowodowały, że tzw. rynek uznał, że nie warto walczyć przeciw ECB.
Co ciekawe, ECB tak naprawdę tylko postraszył użyciem maczugi o wadze kilkuset mld EUR, praktycznie wcale jej nie używając. Rynek sam doszedł do wniosku, że nie warto bić się o przegraną sprawę i trend się odwrócił.
Od tamtego czasu rynki obligacji PIGS zaszły jednak za daleko w drugą stronę - sztandarowym przykładem Grecja, gdzie rentowność spadła poniżej notowanej w 2010 r., gdy po raz pierwszy publicznie padło hasło "Grecja ma problem".
Ktoś (raczej grupa "ktosiów" z funduszy hedge) zdaje się za bardzo uwierzył,że teraz to już tylko świetlana przyszłość. I ten ktoś może się zdziwić, gdy zacznie wysychać globalna płynność....
Sprawa deflacji jest pochodną delewarowania się systemu bankowego Eurozony. Proces uzdrawiania bilansów bankowych będzie rozłożony na lata. Niestety, jak to zwykle w takich razach, tam gdzie ktoś się mocno delewaruje, a nie ma kogoś, kto by to delewarowanie równoważył swoim równie intensywnym lewarowaniem, siada tempo wzrostu gospodarczego.
Perspektywy są takie: stagnacja z tendencją do częstszych recesji dla PIGS przez najbliższe ok. 5-10 lat, do tej grupy może dołączyć za czas jakiś Francja,
Natomiast Niemcy perspektywy mają takie, jak globalna gospodarka z racji ich gigantycznego eksportu.
Tu też może nie być aż tak różowo, ze względu na znaczną aktywność eksportową Niemiec w Chinach, które najwyraźniej powolutku drepczą w kierunku własnego kryzysu finansowego na skalę porównywalną z 2008 w USA za parę lat.
"Kupuj akcje, ilekroć zobaczysz na wykresie Wiewiórkę, siedzącą na ramieniu Clowna. To się nazywa Analiza Techniczna" - Dilbert (Scott Adams) :-)