SYNTHOS [SNS]

Piątek:W ostatnich dniach na wykresie spółki Synthos obserwujemy wyraźne spadki, które są kontynuacją trendu trwającego od marca 2013 roku. Z punktu widzenia analizy technicznej zejście poniżej poziomu 4,50 zł za akcję otworzyło drogę w kierunku kluczowego wsparcia wyznaczonego w okolicach 4,20 - 4,30. W tym miejscu znajdują się dołki z ostatnich dwóch lat dlatego rozwój sytuacji przy wskazanym ograniczeniu może mieć decydujący wpływ na dalszy kierunek notowań.

trzeba było czytac

Synthos po wzrostach w latach 2009-2011 od 2012 jest w trendzie bocznym i "buja się" między ("mniej-więcej") 4,20 a 5,40. Na wykresie widzę wsparcie w okolicach 4,20 (nie czepiałbym się pojedynczych groszy) i kolejne w okolicach 4,00 zł (było nawet niżej - czerwiec 2013 -dane ze STOOQ -skorygowane o dywidendy). Wielkość dzisiejszego spadku jest rzeczywiście znacząca, ale takie ruchy cenowe po prostu się zdarzają (na marginesie - dzisiejszego rynku nie określiłbym rosnącym - indeksy w okolicach "0" i przewaga ilościowa spółek spadających). Jak znam spółkę i jak widzę to na wykresie, prognozuję długotrwałe "uklepywanie się dna" w okolicach 4,00 a następnie , po przebiciu od dołu 4,20 powrót do 4,60 a później do 5,40 zł.

Podaż naciąga gumę – analiza techniczna Synthosu w porannym Wykresie dnia.


kliknij, aby powiększyć

Szczegółowe omówienie sytuacji w serwisie Wiadomości SW:
www.stockwatch.pl/wiadomosci/p...

Szczerze uważam, że ktoś z głównych akcjonariuszy jest zainteresowany zakupem bardzo dużego pakietu akcji bądź jakiemuś z dużych graczy zależy na włączeniu Synthosa w swoje portfolio stąd też wcześniejsze mocne dołowanie kursu aby tanio zakupić i osiągnąć efekt niskiej bazy.

Myślę, że kurs obsunie się jeszcze znacznie niżej w okolice 3,67 (3-letnie minimum) zanim nastąpi drobna korekta.

@anty_teresa

Zgadzam się z Twoimi argumentami jednak koniunktura nie spada w ciągu 2 tygodni o 18%, zaś kauczuk spada od 2011 roku w jeszcze większym tempie (przy umocnieniu dolara i jena) także akurat obecne spadki naprawdę ciężko jest powiązać akurat z tymi argumentami.

Jeśli natomiast faktycznie ma nastąpić mocne spowolnienie w motoryzacji to idąc tym torem rozumowania dlaczego jeszcze tego nie widać na wycenach innych spółek motoryzacyjnych (niech będzie nawet i na polskiej giełdzie)?

Tak już nawiasem mówiąc to każde auto musi mieć opony, a nie każde potrzebuje skórzanych foteli, wypasionej elektroniki, sportowego tłumika bądź też panoramicznego dachu, więc akurat na oponach widać najmniejszy spadek sprzedaży bo auto bez opon nie pojedzie. Zgadzam się, że marża może spadać, ale możliwość przejęcia spółki w chemicznej w USA, zakontraktowanie możliwości produkcjnych na poziomie 45% dla nowej fabryki w Brazylii (otwarcie 2017) i emisja obligacji celem zrolowania obecnego długu to w moim odczuciu same pozytywne informacje, ale pewnie jak zawsze na dwoje babka wróżyła.

Odnośnie koniunktury w motoryzacji to pracuję w niej od 7 lat w dużej fabryce produkcyjnej i doskonale widzę co się obecnie dzieje. Firma dostarcza do wszystkich liczących się producentów samochodów osobowych na świecie poza Toyotą, Hondą i Mazdą, zaś 3/4 produkcji jest wysyłane do niemieckich OEMów. Ten rok będzie absolutnie rekordowy w kilkudziesięcioletniej historii zakładu. Z tego co sie orientuję wszystkie niemieckie OEMy (VW, Daimler, BMW) notują historyczne rekordy sprzedaży dlatego też wyniki będą zapewne świetne.

Na fakt za spadkami spółek motoryzacyjnych mogą rzutować częste w ostatnim czasie akcje serwisowe (m.in. słynne związana z GMem, Toyotą i BMW) ale tu akurat poza GMem koszty poniosą dostawcy. Z drugiej strony "recall" w branży motoryzacyjnej obecnie jest uznawany za bardzo "trendy" ponieważ świadczy o dbałość o wyrób nawet po okresie gwarancyjnym. Owszem, zgadzam się, że produkcja trochę spadła w porównaniu do I kwartału ale zapewne ze względu na liczne nowe premiery samochodów zaraz powrócą poziomy notowane w drugiej połowie 2013 roku.

Ponadto warto zauważyć, że ta spółka kosztowała w 2009 roku 25-30 groszy... Rynkowy sentyment jest po prostu zmienny. Jeśli spojrzymy na zysk netto, to widać, że rynek oczekiwał jego poprawy, a skoro ta stała się wątpliwa pod wpływem danych z Niemiec to reaguje spadkami, choć chyba potencjał fundamentalny się powoli wyczerpuje. Oczywiście w przypadku korekty za oceanem SNS też zaliczy i pogłębi spadki.

a co spowodowało tę niby euforię na close? było jakieś info?

mnie bardziej interesuje, kto i dlaczego wywalał, bo od ulicy tego nie zbierali

Poza tym - był megawolumen, a zmiana kursu nieproporcjonalnie mała.

Na wykresie widać, że po poprzednim podobnym megawolumenie (w czerwcu 2013 i grudniu 2013) były tylko spadki, więc jestem nieufny wobec tych dzisiejszych harców