Wyprowadzanie ze spółki pieniędzy "na pensje i usługi obce" to możliwość wyłudzenia pieniędzy a więc działania na szkodę zarządzanej spółki. Chyba nietrudno jest sprawdzić czy poziom kosztów usług obcych realizowanych przez powiązane podmioty jest uzasadniony i czy nie odbiega od rynkowych, czy mamy do czynienia z nieudolnym zarządzaniem prowadzącym do upadłości spółki, czy też zaplanowanym skokiem na kasę obligatariuszy.
|
|
bajka1 napisał(a):CZY KTOŚ WIE JAK WYTOCZYC SPRAWĘ e kancelari W ODZYSKANIU OBLIGACJI Przecież jest upadłość spółki i każdy obligatariusz powinien był poinformować w terminie o swoich wierzytelnościach. Syndyk juz chyba od roku działa ale z tych wyliczeń wartości schedy, która po Pawłowskim została to jak się uda ją sprzedać to może co najwyżej starczy na należności typu ZUS, US. Niestety obligatariusze powinni liczyć się ze stratą 100% włożonego kapitału. Informacje ze sprawy karnej przeciwko Pawłowskiemu też od wielu miesięcy przestały przychodzić z prokuratury.
|
|
Zobaczymy jak w tym przypadku potoczy się sprawa. Interesujące w takim razie będzie to tłumaczenie owego prawnika na piśmie, w jaki sposób wyparowało 28 mln zł zebranych ze sprzedaży samych obligacji skutkiem czego ich posiadacze najprawdopodobniej nie otrzymają ze sprzedaży spółki EKA ani złotówki.
|
|
chudy_ napisał(a):i ty myślisz, ze im nadepniesz na odcisk... nie wiesz chyba jeszcze w jakim kraju zyjemy... niestety prawo takie mamy i do czasu jak się ono nie zmieni to nic im nie możemy zrobić. Nie do końca się z tobą zgodzę. Był taki jeden facecik kierujący znaną firma Amber Gold, który długo czuł się bezkarny, strasząc pozwami sądowymi za rzekome szkalowanie go iż jest oszustem wyłudzającym pieniądze od klientów tej firmy. Wszystkich dziwiło, że ewidentnie oszukując ludzi cały czas prowadzi tę firmę mimo ostrzeżeń przed powierzaniem jej swoich oszczędności. Wydawało się, że nie ma na niego sposobu aż przyszedł pewien dzionek i faceta zakuto w kajdanki, nie oszczędzając nawet jego żony, która również czerpała korzyści z machlojek męża. Teraz podziwiają świat zza kratek. Kolejnym przykładem jest SKOK Wołomin, gdzie ludzie z zarządu tej instytucji wyłudzali wielomilionowe kredyty na słupy doprowadzając ten SKOK do bankructwa. Zarzuty usłyszało już 80 osób a na poczet grożących kar zabezpieczono ich majątek na 35 mln zł. Nie sądzę, aby prokuratorskie śledztwo w tej sprawie zakończyło się jego umorzeniem. Więc są przypadki kiedy przestępca w naszym kraju nie może czuć się bezkarny.
|
|
chudy - właśnie na taki jak twój sposób myślenia pokrzywdzonych liczą ci którzy wyłudzają pieniądze i nie ważne, czy poprzez sprzedaż "bezpiecznych" certyfikatów na nieistniejące złoto, czy obligacji "znanej firmy, która zawsze cieszyła się dużym zainteresowaniem inwestorów". Ja zrobiłem swoje tzn. zgłosiłem do prokuratury zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa, złożyłem zeznania a osoby, które sprzedawały toksyczne obligacje na kilka miesięcy przed terminem kiedy powinna zostać ogłoszona upadłość EKA niech teraz chodzą do prokuratury i tłumaczą się ze swojej działalności.
|
|
Widzę Kalasnikov, że jesteś dobrze przygotowany. Ja niestety poszedłem bez papierów ale policjantowi jeszcze dziś przesłałem m.in. korespondencję od wspomnianej wyżej pani, która zachęcała mnie do zakupu obligacji EKA i mam nadzieję, że w związku z tym zostanie zaproszona do prokuratury celem złożenia wyjaśnień. O panu Pawłowskim również pamiętałem, zwłaszcza jego uspokajające (moim zdaniem wprowadzające w błąd) wypowiedzi w wywiadzie udzielonym na nieco ponad miesiąc przed złożeniem wniosku o ogłoszenie upadłości EKA z możliwością zawarcia układu w którym to wywiadzie stwierdził cyt. Spółka jest stabilna i z powodzeniem prowadzi bieżącą działalność. Wypracowuje gotówkę (choć owszem - chwilowo na mniej zadawalającym poziomie niż w poprzednich okresach), która zostanie wypłacona inwestorom Artykuł ten załączę też jako dowód w sprawie bo moim zdaniem powinien zapoznać się z nim prokurator prowadzący śledztwo. Z pewnością żadnych pieniędzy z tej trefnej inwestycji nie odzyskamy, ale nie można odpuścić osobom, które są winne tej sytuacji.
|
|
Ja jutro mam spotkanie w komendzie policji celem udzielenia informacji jako świadek. Mam nadzieję, że śledztwo w sprawie "działalności" byłego prezesa EKA przyspieszy bo i z prokuratury w krótkim czasie dostałem dwa pisma informacyjne.
|
|
Nie, spółka ma obowiązek płacić w terminach podanych w WEO. Brak wypłaty odsetek w tych terminach stanowi złamanie zapisów tego dokumentu przez spółkę i daje prawo obligatariuszowi do żądania natychmiastowego wykupu posiadanych obligacji od których nie wypłacono odsetek.
|
|
To, że nikt, może oprócz ZUSu nic nie otrzyma, było wiadomo od dawna po sporządzeniu wyceny spółki przez syndyka. Jak "coś" jest warte raptem 1 mln zł to jak to "coś" może wypracować zyski na poziomie 30 mln zł po to aby choć spłacić obligatariuszy? Gdyby to było możliwe choćby w teorii to każdy chciałby prowadzić taką działalność. Wszelkie "układy" typu zamiana obligacji na śmieciowe akcje było tylko mydleniem oczu wierzycielom i próbą odwrócenia ich uwagi od podstawowego pytania co stało się z tymi milionami złotych, które powierzyli spółce. Ktoś już wcześniej mądrze powiedział aby nie szukać swoich pieniędzy tam gdzie ich już dawno nie ma.
|
|
Koniec wszelkich złudzeń tych co liczyli na jakieś zawieranie układów wg składanych propozycji (typu zamiana obligacji na śmieciowe akcje) i żyli nadzieją na odzyskanie czegokolwiek z tego bankruta. Teraz syndyk sprzeda tę spuściznę i może starczy dla ZUSu oraz na wypłaty dla tych co tam jeszcze pracują. Wkrótce też pożegnanie tej spółki z GPW. Mam nadzieję, że prokuratura pod przywództwem pana Ziobry weźmie się solidnie do pracy. obligacje.pl/pl/a/rada-wierzyc...
|
|
Szanowny Panie Warciarek, Gdybym chciał pisać posty na tym forum pod swoim imieniem i nazwiskiem to już dawno bym to zrobił. Nie widzę powodów abym robił to teraz tym bardziej, że nie jest powodem do dumy bycie wierzycielem bankruta. W związku z powyższym nie wyrażam zgody na ujawnianie moich personaliów. Jak wielu udzielających się na tym wątku forumowiczów to najchętniej chciałbym zapomnieć o tej spółce.
Pańska odpowiedź na mój email wyrażona na tym forum tylko utwierdza mnie w przekonaniu o słuszności podjętej przeze mnie decyzji o nieudzieleniu Panu pełnomocnictwa i zgody na konwersję posiadanych obligacji na śmieciowe akcje. Niestety nauczony nietrafioną inwestycją w EKA mam dużą nieufność do wszelkiego rodzaju zapewnień, że zaproponowane rozwiązanie jest lepsze niż inne, bez podania konkretnych wyjaśnień dlaczego, a także uczciwego przedstawienia ryzyka dla takiego rozwiązania.
Co do zarzutów pod adresem p. Koźlaka to chciałbym Pana poinformować, że otrzymuję od niego systematycznie emaile na temat podejmowanych działań i sytuacji EKA a na zadane pytania zawsze otrzymałem odpowiedź.
|
|
Mam identyczny pogląd jak zi. Zgodnie z tym co podał p. R. Koźlak jeżeli wierzytelności jest na 63 mln zł a EKA ledwo zipie to odzyskanie zainwestowanych pieniędzy (czy to z likwidacji, czy poprzez przedłużenie działalności tej spółki poprzez jej oddłużenie kosztem obligatariuszy) jest praktycznie bliskie zeru. Chyba, że zdarzy się cud i pojawi się inwestor chcący wejść w spółkę i ją dokapitalizować milionami złotych tak aby mogła kontynuować działalność na takim poziomie, aby w perspektywie najbliższych iluś tam lat była w stanie zwrócić jakąś sensowną część zainwestowanych pieniędzy w obligacje (w formie dywidendy) w co ja osobiście bardzo wątpię. Na obecnym etapie wszelkie pomysły konwersji obligacji na akcje jest dawaniem tylko złudnych nadziei obligatariuszom, którzy wciąż nie mogą się pogodzić się ze stratą, a na pewno w interesie tych co doprowadzili EKA do bankructwa swoimi decyzjami (w tej sprawie prowadzone jest śledztwo przez prokuraturę). Tak więc godząc się na te pomysły z konwersją obligacje w za chwile nic nie warte akcje można zrobić drugi błąd w przypadku EKA (pierwszym był zakup toksycznych obligacji tej spółki). Jak wierzy w przyszłość EKA były jej prezes i główny akcjonariusz pokazuje ostatni raport z 20.01.2016r. mojeinwestycje.interia.pl/news...Jak widać wg byłego prezesa nawet sprzedaż 278.866 szt. akcji po 0,01 zł czy 0,02 zł uzyskując kilka tys. zł ma sens w sytuacji gdy wkrótce te akcje będą warte 0,00 zł.
|
|
Ja także wysłałem z miesiąc temu emaila do p. Warciarka (będący odpowiedzią na email otrzymany od tego pana a dotyczący jego zaniepokojenia brakiem przesłanego przez mnie pełnomocnictwa) w którym zadałem kilka, wygląda na to, że kłopotliwych pytań, bo do dziś nie otrzymałem na nie żadnej odpowiedzi. Wygląda na to, że działanie tego pana polega tylko na zebraniu od obligatariuszy pełnomocnictw, którzy najlepiej aby nie zadawali zbędnych pytań.
|
|
Dziś dostałem emaila od pana radcy prawnego, który niecierpliwi się i dopytuje, czy wysłałem już podpisane dokumenty dotyczące ugody. Ponadto informuje mnie w tym emailu, że jeżeli mam wątpliwości i pytania to chętnie zatelefonuje do mnie. Mam dość telefonów od wszelkiego rodzaju doradców finansowych, ubezpieczycieli i bankowców, którzy w trosce o moje finanse potrafią skutecznie uprzykrzyć mi życie, więc raczej nie skorzystam z tej oferty.
|
|
kulcikriu napisał(a): Piotrek76 napisał(a): Dobrze że się odezwałeś. Jak realizujesz swoje działania ? Piotrek
Złożyłem zawiadomienie. Byłem już raz wezwany na dodatkowe zeznania. Ot co, żarna mielą. Widać to chociażby po 'biegunce' wpisów osób przekonujących do darowania długu, bo układem to trudno nazwać. Naprawdę ktoś jeszcze tutaj myśli, że propozycje konwersji wynikają z chęci ratowania spółki? Powtórzę - choć jak napisał trafnie klasyk w innym miejscu: "Szkoda strzępić ryja" - Popieram twoje działanie gdyż tak samo postąpiłem. Niektórzy jeszcze się tu na forum łudzą, że odzyskają zainwestowane pieniądze zgadzając się na tę "ugodę" a zgodnie z prawdą, jak sam trafnie stwierdziłeś po prostu na zwykłe darowanie długu bo inaczej tego nie można tego nazwać. Szkoda tracić czas i energię na szukanie pieniędzy, jak słusznie ktoś wcześniej zauważył, tam gdzie ich nie ma. Lepiej skierować swoje działania na ściganie i ukaranie osób, które są odpowiedzialne za wyprowadzenie pieniędzy obligatariuszy z EKA bo wygląda na to, że tu są większe szanse na pomyślne zakończenie sprawy niż na odzyskanie nawet części pieniędzy z proponowanej ugody.
|
|
Jak widzę są jeszcze na tym forum osoby, które racjonalnie oceniają sytuację EKA a także zaproponowane warunki ugody, które w żaden sposób nie przyczynią się do zwiększenia szansy odzyskania przez obligatariuszy choćby nawet części kapitału. Nowozarejestrowane na tym forum osoby, dyskredytują działania syndyka jednocześnie chwaląc obecnego prezesa, próbują przekonać obligatariuszy do zawarcia ugody, która ma zapobiec rzekomemu dalszemu drenowaniu spółki z pieniędzy, jest moim zdaniem tylko chęcią odwrócenia przez nich uwagi od prawdziwych winowajców upadku EKA i być może także zamiarem ratowania ich skóry. Podejrzewam, że być może nawet to te osoby, które są związane z decyzjami podejmowanymi na niekorzyść EKA jak i jej wierzycieli, nagle teraz uaktywniły się na forum podszywając się pod pokrzywdzonych obligatariuszy, przekonują niezdecydowanych do zawarcia ugody z obawy, iż w wyniku prowadzonego śledztwa prokuratury zarzuty działań na szkodę obligatariuszy mogą być postawione nie tylko byłemu prezesowi ale i kolejnym osobom powiązanym z EKA. Wypowiedź syndyka na temat ugody, która mnie bardziej przekonuje niż argumenty za jej zawarciem przedstawianych przez co niektóre tu osób na forum (np. ugoda daje nadzieje, nie dajmy się wydymać itp.), została wczoraj opublikowana na poniższej stronie: obligacje.pl/pl/a/aktywa-e-kan...
|
|
Ja nie zamierzam dawać pełnomocnictwa jakiemuś radcy prawnemu i wyrażać zgody na ten układ, którego pewne zapisy są dla mnie niezrozumiałe. Mam prostą zasadę skoro czegoś nie rozumiem to nie podpisuję. Przede wszystkim dla mnie niezrozumiały jest podział przez 10 istniejących akcji, dzięki czemu powstaną akcje o wartości nominalnej 0,01 zł a następnie nowa emisja prawie 3 miliardów akcji aby wymienić je na wszystkie wyemitowane obligacje. Przecież ten sam efekt osiągnie się bez splitu akcji emitując ich ilościowo dziesięć razy mniej (o wartości nominalnej takiej jakie mają obecnie te akcje tj. 0,10 zł) z przeznaczeniem na operację konwersji obligacji. Ponadto po przejrzeniu raportu nie bardzo mogę doszukać się powodów optymizmu prezesa dotyczącego rentowność EKA już z początkiem roku, skoro po niecałych 8 miesiącach tego roku koszty działalności spółki są prawie 4-krotnie wyższe od przychodów dając stratę większą niż za cały ubiegły rok tj. w okresie gdy jeszcze były obsługiwane wszystkie wyemitowane obligacje a jednocześnie spółka nie przeszła wówczas tak "głębokiej restrukturyzacji kosztowej" jak w tym roku. Ponadto nie mam żadnej pewności, że wyrażając zgodę na zaspokojenie mojej wierzytelności śmieciowymi akcjami EKA nie przyczynię się do tego, że ta ugoda może zostać wykorzystywana przez Pawłowskiego do obrony przed odpowiedzialnością karną (doszło do ugody i nie ma już pokrzywdzonych więc w czym problem).
Dobra informacja jest taka, iż dziś otrzymałem jako pokrzywdzony zawiadomienie z prokuratury o wszczęciu 8 grudnia śledztwa w sprawie Pawłowskiego, w którym to piśmie podano numery art. KK za które jak sprawdziłem grozi odsiadka do kilku lat. Tak więc Pawłowski powinien już szukać dobrego adwokata.
|
|
Po przeglądnięciu raportu to rzeczywiście jest wzorcowy bankrut. Nawet brak obsługi zadłużenia z tytułu wyemitowanych obligacji na kwotę 28,5 mln zł niewiele dało. Bez dokapitalizowania spółki wszelkie sztuczki z zamianą obligacji na akcje przedłużą tylko nieco istnienie spółki i dadzą złudne nadzieje na odzyskanie choćby części zainwestowanego kapitału. Dokapitalizowanie spółki w niezbędne miliony na dalszą działalność EKA może być moim zdaniem przeprowadzone tylko na dwa sposoby tj. przez: znalezienie inwestora strategicznego (wątpię czy znajdzie się chętny) lub przeprowadzenie emisji akcji. W przypadku tego drugiego wariantu to jestem ciekaw ilu obecnych obligatariuszy, którzy zostaną nowymi akcjonariuszami EKA (będą posiadali ok. 90% ogółu akcji w przypadku wejścia w życie proponowanej ugody) wyłoży kolejne pieniądze na zakup śmieciowych akcji? Oczywiście znów będą zachęcani, tak jak obecnie przez różne osoby, że jeżeli tego nie zrobią to nastąpi likwidacja spółki i brak jakiegokolwiek sposobu odzyskania zainwestowanego wcześniej kapitału. Może nie ma co się oszukiwać tylko wprost zapytać kto jest chętny na wyłożenie kolejnej kasy na ratowanie spółki i nie ma tu znaczenia czy będzie to objęcie kolejnej emisji obligacji, czy akcji.
|
|
Wierzyciele Kancelarii napisał(a): markosw napisał(a): W przypadku zawarcia tej proponowanej w piśmie ugody to niby z czego ta spółka ma generować zyski na te dywidendy dla ogromnej rzeszy akcjonariuszy powiększonej o dawnych obligatariuszy?
A generalnie kto mówi o dywidendach? Nie można tak patrzeć teraz dla Nas to funkcjonująca spółka jest wartością. A generalnie to może kiedyś będę na tyle bogaty, że nie będę w ogóle myślał przy inwestowaniu swoich pieniędzy w spółkę o jakichś dywidendach. Kupię sobie firemkę, która nie będzie przynosić zysku i będę się cieszył tylko z tego, że ta firemka istnieje i funkcjonuje. Jeśli mam dokonać wyboru pomiędzy: 1. ugodą polegającą na darowaniu pożyczonych EKA pieniędzy co umożliwi w najlepszym wypadku dalsze jej trwanie, a z którego to trwania przez wiele lat nie będę miał żadnego pożytku poza wątpliwą satysfakcją, że jestem tylko wspólnikiem Pawłowskiego (człowieka który doprowadził do upadku tę spółkę) i zwolnienia go w ten sposób z odpowiedzialności za zaciągnięte i niespłacone długi wobec obligatariuszy, zwłaszcza w obliczu podejrzenia, że było to związane z popełnieniem przez niego przestępstw 2. brakiem ugody dzięki czemu jest większa szansa na proces sądowy i ukaranie Pawłowskiego a być może pociągnięcie do odpowiedzialności karnej jeszcze jego pomagierów (z całą pewnością nie tylko on jest odpowiedzialny za obecny stan EKA) to zdecydowanie wybieram to drugie rozwiązanie. Dziwi mnie trochę ta nagła aktywność na tym forum niedawno zarejestrowanej osoby, która jak sama pisze o sobie jest dużym obligatariuszem EKA. Jak widać swoimi wypowiedziami próbuje zdyskredytować działalność syndyka a z drugiej strony próbuje przekonywać, że dalsza działalność spółki jest o wiele korzystniejszym rozwiązaniem dla obligatariuszy i to dziwnym zbiegiem okoliczności tuż po fakcie rozesłania listu obecnego prezesa EKA zachęcającego obligatariuszy do wyrażenia przez nich zgody na konwersję obligacji na akcje. Mam podobne odczucia jak osoba o nicku STRZALWPLECY.
|
|
Ja nie mam większych złudzeń jeżeli chodzi o odzyskanie nawet części pieniędzy z obligacji w sytuacji, gdy spółka posiada tak potężne zobowiązania wobec wierzycieli a jednocześnie nie posiada wystarczającej ilości pieniędzy na swoją dalszą niezagrożoną działalność. W przypadku zawarcia tej proponowanej w piśmie ugody to niby z czego ta spółka ma generować zyski na te dywidendy dla ogromnej rzeszy akcjonariuszy powiększonej o dawnych obligatariuszy? Kombinacje z zamianą obligacji na akcje są na pewno w interesie Pawłowskiego i mam takie przeczucie, że to być może z jego inicjatywy zostało wystosowane do wierzycieli to pismo obecnego prezesa, wybranego przez RN, która również ponosi odpowiedzialność za doprowadzenie do upadłości EKA (może dawne decyzje także tego gremium prześwietli prokuratura?).
|
|
sgalant napisał(a):Mam pytanie do "Wierzyciele Kancelarii" jak postąpi w związku pismem syndyka czy da swoje pełnomocnictwa i zgodzi się na zamianę obligacji na akcje, a jeśli nie to co robić? Ostatnie pismo nie było od syndyka ale prezesa EKA, które zostało przesłane przez radcę prawnego. Obawiam się, że z syndykiem nie została nawet uzgodniona treść tego pisma.
|
|
Wierzyciele Kancelarii napisał(a):Tak wiec nasza sytuacja jako wierzycieli spółki jest beznadziejna.
To akurat chyba dla wszystkich zainteresowanych tu na forum nie jest żadnym zaskoczeniem. Wierzyciele Kancelarii napisał(a):Pytanie brzmi co dalej.
To pytanie każdy posiadacz obligacji EKA zadaje sobie od dłuższego czasu a na które chyba nikt nie zna właściwej odpowiedzi, bo każde możliwe obecnie rozwiązanie nie jest satysfakcjonujące nas jako wierzycieli. Wierzyciele Kancelarii napisał(a):Generalnie jest mała szansa na pozytywne zakończenie ale nie napewno w likwidacji.
Mam wrażenie jakbym czytał wypowiedź byłego lub obecnego prezesa EKA. Wierzyciele Kancelarii napisał(a):Jeżeli chcecie wiedzieć dlaczego to dalej mogę pisać co ustaliłem.
Ja chętnie poczytam te ustalenia.
|
|
Zgadza się ten podział akcji przez 10 celem uzyskania akcji o nominale 1 grosz a następnie zamiana obligacji na akcje o takim nominale to zupełna ściema. Czyżby rzeczywiście obligatariuszy EKA traktowano jak upośledzonych? Przecież ich udział w akcjonariacie będzie identyczny bez względu na to, czy dostaną im zamienione obligacje na akcje nowej emisji, których cena nominalna będzie wynosiła tyle samo co obecnych akcji tj. 10 groszy, czy też dokona się tak jak proponuje obecnie prezes najpierw splitu (podziału) starych akcji przez 10 tak aby jedna miała wartość 1 grosz a następnie dokona się nowej emisji akcji także o nominale 1 grosz, które zostaną przeznaczone dla obligatariuszy. Oczywiście potem (o czym już prezes nie wspomina w liście) dokona się operacji scalenia dla wszystkich akcji na zasadzie 10 akcji po 1 groszu na 1 nową akcje po 10 groszy (akcje o nominale 1 grosz nie mogą być notowane na GPW). Jak widać wynik będzie taki sam jak w przypadku gdyby od razu zaproponowano wariant zamiany obligacji na akcje po 10 groszy, ale w sytuacji gdy akcje EKA wyceniane są na giełdzie po 1-2 grosze to byłaby to mało "atrakcyjna" propozycja dla obligatariuszy więc lepiej pokombinować z podziałem akcji, może dadzą się nabrać. Mam nadzieję, że żaden obligatariusz nie zdecyduje się na tę pseudougodę, gdzie jest więcej niewiadomych niż konkretnych i uczciwych propozycji. Chociaż tu mam wątpliwości co do tego życzenia. Nie znam przepisów, ale jeżeli na tę ugodę zdecydowałaby się tylko część obligatariuszy (np. większość) to co z pozostałymi, którzy się na nią nie zgodzą? Czy ugoda będzie wiążąca dla wszystkich, czy będzie dotyczyła tylko tej części obligatariuszy, którzy wyrazili na nią zgodę? Jeżeli byłby ten drugi wariant to sytuacja pozostałych obligatariuszy będzie lepsza (obligacje powinny zostać wykupione) niż tych, którzy zdecydują się dobrowolnie zmienić swój status z obligatariuszy na akcjonariuszy. W takim przypadku nie miałbym nic przeciwko temu, żeby na tę propozycję przystało jak najwięcej posiadaczy obligacji, gdyż znacząca redukcja długu ich kosztem umożliwiłaby łatwiejszą spłatę zobowiązań wobec tych, którzy na tę ugodę nie wyrazili zgody.
|
|
Zgadzam się z Krzychem46 w 100%. Dla mnie również najważniejsze jest: ukaranie Pawłowskiego (który ma dużo więcej do stracenia w przypadku braku zawarcia ugody niż my) oraz odzyskanie wyprowadzonych ze spółki blisko 17 mln zł o które upominał się syndyk w sierpniu br. Minęło pół roku i cisza w tym temacie. Pokrzywdzeni wierzyciele nie są informowania przez nowego prezesa EKA o dalszych postępach w tej sprawie, ale co tam, widocznie ta kwota kilkunastu mln zł nie jest taka istotna w obecnej sytuacji EKA i jej wierzycieli. Najważniejsze teraz jest tylko to, żeby obligatariusze jak najszybciej udzielili pełnomocnictwa, wyrażając zgodę na zaproponowaną im "jedynie słuszną" formę ugody, której to zawarcie jest równoznaczne ze zrzeczeniem się przez nich jakichkolwiek roszczeń w zamian za mgliste obietnice odzyskania zainwestowanych środków w nieokreślonej przyszłości. Jednocześnie jest ostrzeżenie, że jak się ta propozycja nie podoba to nastąpi likwidacja spółki i brak zwrotu kasy. Mam nadzieję, że adresaci tego listu będą jednak potraktowani poważniej, gdyż należy im się jednak więcej informacji i wyjaśnień a także powinna być im dana możliwość negocjacji warunków ewentualnej przyszłej ugody.
|
|
Chciałbym jeszcze zwrócić uwagę na to, że list zachęcający obligatariuszy do zamiany wierzytelności na groszowe akcje napisał obecny prezes EKA wybrany przez Radę Nadzorczą, w której w dalszym ciągu zasiada teść oraz matka Pawłowskiego a także prezes Leonidas Capital. Być może nowy prezes EKA ma szczere intencje ja mam jednak bardzo ograniczone zaufanie i obawy czy zgoda na propozycję zamiany obligów w akcje EKA nie jest tak jak pisze mój przedmówca, głównie w interesie Pawłowskiego, zwłaszcza w obliczu grożącej mu odpowiedzialności karnej wobec działania na szkodę wierzycieli. Przyjęcie oferowanej propozycji zamiany obligów na akcje może zdjąć z Pawłowskiego tę odpowiedzialność bo po prostu nie będzie już żadnych wierzycieli, gdyż dobrowolnie zgodzili się na zaspokojenie swoich roszczeń groszowymi akcjami spółki balansującej na progu rentowności. Też bym tak chciał, wziąć kredyt z banku na parę milionów, kupić za 10 000 zł warzywniak a w ramach roszczeń banku zaproponować mu że w ramach ugody w miejsce zwrotu tych milionów będzie współwłaścicielem tego warzywniaka.
|
|
Pewnie nic nie dzieje się w tej sprawie. Na pewno tej kasy Pawłowski dobrowolnie nie oddał bo byłaby jakaś informacja na ten temat ze spółki. Jeżeli wejdzie komornik na majątek Pawłowskiego, aby odzyskać te pieniądze o które dopomina się syndyk, to może się okazać, że żadnego majątku tam nie ma. Są różne sposoby żeby ukryć swój dorobek życia np. dłużnik przed podjęciem czynności przez komornika mógł nagle w przypływie dobroci serca przepisać ten majątek na członków swojej rodziny. Niestety taka jest rzeczywistość w naszym kraju. Teraz pan radca prawny pokrzywdzonym wierzycielom przesyła listy z ogólnikami, w którym proponuje się obligatariuszom ochłap w postaci akcji po 1 groszu spółki wydrenowanej z pieniędzy, walczącej o przetrwanie. Z treści tego listu nie dowiemy się jaka jest dokładnie aktualna sytuacja finansowa spółki wydmuszki bez kapitału a które to informacje są niezbędne aby podjąć tak ważną decyzję. Całkiem możliwe, że po naszej zgodzie na tę propozycję wkrótce ta spółka upadnie, a wtedy nasz status jako akcjonariuszy (właścicieli) spółki, który jest dużo gorszy niż obligatariuszy, spowoduje to, że wówczas na pewno nie odzyskamy żadnych pieniędzy z jej likwidacji.
|
|
Również otrzymałem ww. list od radcy prawnego, który w trosce o moje finanse nadwyrężone przez trefną inwestycją w obligi EKA, zafundował mi zaadresowaną już kopertę zwrotną z naklejonym znaczkiem.
Informacje zawarte w liście są bardzo ogólnikowe, na zasadzie "wychodzimy na prostą", "wkrótce EKA będzie rentowna", "lepiej zgódź się pan na zamianę obligów na akcje bo z likwidacji spółki i tak żadnych pieniędzy nie dostaniesz". Na podstawie takich informacji to ja na pewno teraz nie udzielę żadnych zgód na pełnomocnictwo i zamianę swoich obligacji na groszowe akcje. Powinny być jakieś konkrety, aktualna sytuacja finansowa w liczbach, wyliczenia, prognozy zysków. Czekam na sprawozdanie z działalności EKA za III kwartał, którego publikacja została przesunięta na termin do 30 listopada a którego to dokumentu wciąż nie ma i wtedy się zastanowię. Pozostaje jeszcze sprawa Pawłowskiego. Powstaje pytanie, czy moja zgoda na tę propozycję nie zostanie wykorzystana przez niego do obrony w procesie sądowym (mam nadzieję, że prokuratura prowadząca obecnie śledztwo postawi mu zarzuty i skieruje sprawę do sądu), że doszło do pewnego rodzaju ugody, czy zadośćuczynienia z wierzycielem a tego bym nie chciał. Zdecydowanie wolałbym, żeby ten pan dobrowolnie zwrócił te miliony wyprowadzone ze spółki o które upomina się syndyk (taki zastrzyk finansowy zmieniłby diametralnie sytuację EKA jak i naszą) a jeżeli tego nie zrobi to aby Pawłowski za swoją działalność poszedł na długie lata za kratki, nawet za cenę nieodzyskania przeze mnie nawet tej cząstki zainwestowanych pieniędzy w EKA, bo na całość to chyba nikt nie liczy.
|
|
andrzej_b napisał(a):markosw napisał(a):Żeby zmienić statut w spółce musi być na to zgoda akcjonariuszy a wątpię, żeby taka uchwała przeszła w sytuacji, gdy Pawłowski ma większość głosów na WZA. Zamiana obligacji na dodatkowe akcje po 1 groszu spowoduje, że jego udział spadnie z ponad 50% do 1%. Skąd wiesz? Może przejdzie. Aby zwołać WZ, trzeba albo zawnioskować, albo obecny Prezes musi to zrobić. andrzej_b napisał(a): Masz w 100% rację. Pytanie jest jeszcze, co jeśli nie konwersja? Moim zdaniem NIC. Masz jakis inny racjonalny pomysł na odzyskanie środków?
W konwersję obligacji na akcje po 1 grosz po zmianie statutu spółki z inicjatywy Pawłowskiego (jedynego obecnie większościowego akcjonariusza) nie wierzę, bo gdyby chciał to zrobić dawno już by to zaproponował aby ratować spółkę. Jak pamiętasz jego pierwsza "hojna" propozycja dla obligatariuszy to była taka, że tylko 25% wartości wszystkich obligacji byłaby zamieniona na akcje i to po 0,1 zł a pozostałe 75% długu z wyemitowanych obligacji ich posiadacze mieliby mu darować. Szybka zmiana decyzji Pawłowskiego w sprawie propozycji układowych na bardziej korzystną dla wierzycieli (brak jakiegokolwiek umorzenia, zamiana 50% wszystkich obligacji na akcje po 0,1 zł a pozostałe obligacje zamienione na 7-letnie obligacje) nastąpiła tylko dlatego, że wzburzeni obligatariusze w krótkim czasie zebrali się w grupę pod przewodnictwem NP, gdzie jednym z celów działania tej grupy była zmiana nie tylko zbójeckich warunków układowych ale i pociągnięcie prezesa EKA do odpowiedzialności karnej. Pawłowski widać ma nieczyste sumienie (jak bardzo to prokuratora obecnie to sprawdza a jej czyności mam nadzieję zakończą się postawieniem zarzutów i sądowym wyrokiem skazującym) skoro z własnej inicjatywy bardzo szybko zmienił pierwszą propozycję układową. Rozumiem, że w swoim pytaniu masz na myśli nie zwrot 100% zainwestowanego kapitału tylko jego część. Pytanie na które nikt nie zna odpowiedzi to jaka to będzie część. Przypominam, że EKA oprócz obligacji na 28 mln zł ma jeszcze inne zobowiązania a jej obecna działalność bez dalszego dokapitalizowania to w najlepszym wypadku generowanie corocznie niewielkiego zysku. Jeżeli wszystkie obligacje zostaną zamienione na akcje o wartości o 0,1 zł to przy przeznaczeniu co roku całości zysku na dywidendę to 10% tego zysku zgarnie Pawłowski a wielu z nas posiadających obligacje za kilkadziesiąt tys. zł. otrzyma setne części procent tego zysku. Tak więc nie liczyłbym na zwrot 100% kapitału z wypracowywanego zysku bo obawiam się, że może życia braknąć. Pozostaje nadzieja na sprzedaż akcji (znowu pytanie po jakim kursie?), których ilość z obecnych 26,7 mln szt. wzrośnie przy konwersji obligacji na akcje do ok. 300 mln szt.
|
|
No faktycznie masz rację Bill, uchwała nie weszła w życie.
|
|
Bill napisał(a):Bercik40 napisał(a):Wydaje mi się, że nie można emitować akcji poniżej ceny nominalnej czyli w przypadku eka 10 gr. Liczenie że w przypadku emisji akcji po 1 gr nie stracę jest mrzonką. Giełda prawdopodobnie wykluczy te akcje z obrotu do czasu scalenia 1 do 1000 lub 10000 lub 100000. Po scaleniu kurs poleci w dół o 90% co najmniej. W każdym przypadku tracicie 90% kapitału. Jedynie sensowne rozwiązanie to ściganie Pawłowskiego, który ma wasze pieniądze przez prokuraturę, sądy i komornika wystarczy zmienić statut w spółce i obniżyć kapitał zakładowy. Wtedy mamy możliwość emisji po 1gr. Jest ryzyko ale jeśli czegoś nie zrobimy i tak żadnej kasy nie odzyskamy. A na giełdzie na pewno znajdą się chętni do kupienia po 1gr spółki wtedy już bez długu. A będąc akcjonariuszem mamy wpływ na wybór rady i prezesa. No i zmieniono statut. Podjęto uchwałę o scaleniu akcji. Każde 25 akcji o wartości nominalnej 0,1 zł zostanie zamienione na 1 akcję o wartości nominalnej 2,5 zł. W takiej sytuacji chyba nie ma już właściwie szans na zamianę obligacji na akcje po 1 groszu.
|
|
A u mnie w dalszym ciągu brak środków na rachunku w Aliorze. Mikrokasa swoim niedbalstwem w wykonaniu terminowego przelewu środków i zwalaniem winy na system bankowy straciła na wiarygodności. Również nie planuję więcej inwestować pieniędzy w ich obligacje.
|
|
Żeby zmienić statut w spółce musi być na to zgoda akcjonariuszy a wątpię, żeby taka uchwała przeszła w sytuacji, gdy Pawłowski ma większość głosów na WZA. Zamiana obligacji na dodatkowe akcje po 1 groszu spowoduje, że jego udział spadnie z ponad 50% do 1%.
|
|
Konwersja obligacji na akcje po cenie 1 grosz rzeczywiście wyeliminuje Pawłowskiego jako obecnego poważnego udziałowca posiadającego ok. 50% udziałów z uprzywilejowanymi akcjami dającymi mu przewagę w akcjonariacie wynoszącym coś ok. 60% ogólnej liczby głosów a więc przywilej przegłosowania tego co chciał uchwalić na WZA. Po pojawieniu się nowych akcji po 1 groszu jego udział spadnie do symbolicznej wartości ok. 1% udziałów, która stanowiłaby i tak za dużą wartość za jego "zasługi" i działalność jako prezesa, który potrafił spółkę działającą w dochodowym biznesie z olbrzymim kapitałem otrzymanym od obligatariuszy, doprowadzić w krótkim czasie do upadku. Trzeba jednak mieć świadomość, że cena akcji na giełdzie będzie przez bardzo długi czas (pewnie liczonym nie w miesiącach a latach) wynosiła ten 1 grosz i ze względu na miażdżącą podaż obrót będzie cały czas zawieszony. Nie chce mi się szukać przepisów ale z tego co pamiętam władze Giełdy bardzo krytycznie odnosiły się kiedyś do groszowych spółek. Była wiele lat temu tendencja zarządów spółek notowanych na giełdzie do modnego przeprowadzania wówczas częstych splitów akcji dzięki czemu można było zarobić na zmianach kursów bo ludzie traktowali groszowe akcje jako tanie i chętnie je kupowali. Może się okazać, że Zarząd Giełdy nakaże władzom EKA scalenie akcji np. 10 starych na jedną nową pod groźbą wyrzucenia groszowych akcji EKA z notowań. Ryzyko, że na jednym scaleniu akcji EKA się nie skończy jest bardzo duże gdyż bardzo prawdopodobne jest, że kurs akcji EKA błyskawicznie powróci w okolice 1 grosza. Tak więc należy dobrze się zastanowić, czy zgadzając się na konwersję obligacji na akcje po cenie 1 grosz rzeczywiście na zmianie ich kursu nie stracimy.
|
|
ricco1 ja jednak coś robię bo złożyłem w prokuraturze zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa i ostatnio składałem w tej sprawie wyjaśnienia na Policji. Co do perspektywy dalszej działalności EKA i możliwości spłaty obligów to tu się w pełni zgadzam. Jestem bardzo ciekaw jakie jest salomonowe wyjście z obecnej sytuacji (bez dalszego ponoszenia kosztów przez obligatariuszy) więc wyślę emaila na podany adres z prośbą o przesłanie "tych trochę informacji".
|
|
Niestety ale godząc się na konwersję obligacji na akcje robimy kolejny dobry uczynek Pawłowskiemu (poprzednim był zakup obligacji), który tych akcji ma bezpośrednio i pośrednio najwięcej. Poza tym może to być przez niego wykorzystane jako forma obrony w procesie sądowym (mam nadzieję, że do niego dojdzie), iż poprzez zamianę obligacji na akcje doszło do pewnego rodzaju ugody z obligatariuszami. Bez wejścia inwestora do EKA, który zasiliłby kapitałem tą spółkę to w obecnej sytuacji zamiana obligacji na akcje jest moim zdaniem jednym z gorszych rozwiązań. W ostateczności gdyby faktycznie jakimś cudem spółka bez zasilenia kapitałem zaczęła wychodzić na prostą to można byłoby rozważyć wydłużenie terminu wykupu obligacji, obniżenie ich oprocentowania oraz spłatę odsetek nie co kwartał ale np. co rok. Jednak chyba takie propozycje były wcześniej składane a jednak sąd ich nie uwzględnił decydując się na upadłość likwidacyjną a nie układową, gdyż nie widział szans na dalsze funkcjonowanie spółki po zapoznaniu się z raportem syndyka na temat sytuacji finansowej EKA. Jak na razie ja nie mam zamiaru już ani złotówki w tę firmę inwestować a sądzę, że także inni obligatariusze i akcjonariusze także nie zaryzykują kolejnej wtopy. Bez inwestora z zewnątrz chętnego zainwestować w tę spółkę miliony złotych (nie liczę na to, że to on spłaci obligacje) wszelkie kombinacje z konwersją akcji daje tylko złudne nadzieje obecnym obligatariuszom na odzyskanie nawet części zainwestowanych pieniędzy.
|
|
Zgadzam się z Bercik40. Zamiana obligacji na akcje to tylko oddłużenie firmy kosztem obligatariuszy z którego to posunięcia co najwyżej ucieszą się obecni akcjonariusze tego bankruta bo oni z cała pewnością nie otrzymają ani grosza z likwidowanego majątku spółki (są na końcu kolejki). Do dalszej działalności EKA potrzeba kapitału. Pytanie czy obecni obligatariusze a przyszli większościowi akcjonariusze (będą mieć 99% całości akcji w przypadku proponowanej tu zamiany obligacji na akcje po 1 groszu) będą gotowi ładować w tę spółkę kolejne pieniądze na objęcie nowej emisji akcji z której to spółka miałaby kapitał na dalszą działalność (zakup wierzytelności)?
|
|
orekki napisał(a):Nie tędy droga. Jeśli już to lepiej naciskać na właściwe organa ścigania, aby sprawa została dokładnie zbadana, winni wskazani i skazani. Tylko to może być z jakimś pożytkiem dla rynku kapitałowego.
W takiej sytuacji jaka ma tu miejsce, jakiekolwiek "układy" to zamiatanie sprawy pod dywan. W pełni zgadzam się z tym stwierdzeniem. Ja tak właśnie zrobiłem. Jeśli dojdzie do sądowego ukarania byłego prezesa EKA to nawet jeśli nie odzyskam ani złotówki z zainwestowanego kapitału to będę miał chociaż satysfakcję, że działalność tego pana, która doprowadziła do olbrzymich strat finansowych wierzycieli, nie uszła mu bezkarnie.
|
|
Dla tych co liczą, iż pojawienie p. Czerneckiego w akcjonariacie EKA pozwoli im odzyskać w całości zainwestowany kapitał obawiam się, że mogą być później mocno rozczarowani. Nie wiem co kombinuje ten pan. Być może angażując niewielki kapitał (wydał pewnie mniej niż 100 tys. zł na zakup posiadanego pakietu) chce szybko zarobić na tym bankrucie na co wskazuje wczorajszy raport o zbyciu części posiadanych akcji. Być może jest on zainteresowany przejęciem spółki ale na zasadzie jej oddłużenia kosztem obligatariuszy. Może da nam propozycję nie do odrzucenia np. zwrot 20% wartości obligacji albo likwidacja spółki i brak jakiegokolwiek zwrotu pieniędzy z likwidowanego "majątku". Na pewno jego intencją nie jest takie działanie aby obligatariusze otrzymali w całości zwrot zainwestowanego kapitału. Na zdrową logikę chcąc zainwestować kapitał w działalność związaną z windykacją to sensowniejsze jest założenie takiej firmy od podstaw niż ładowanie pieniędzy w spółkę z garbem długów tylko z tytułu obligacji wynoszącym ok. 28 mln zł. Naprawdę nazwa tej spółki nie jest tyle warta.
|
|
Propozycja zamiany obligacji na akcje po 1 grosz wydaje się uczciwa (teoretycznie przy takiej cenie akcji niemożliwa wydaje się strata na zmianie kursu akcji). Jednak dla tych co liczą, że te akcje szybko zamienią na gotówkę chciałbym przedstawić krótkie poniższe wyliczenie. Jeśli przeliczy się wartość niewykupionych przez EKA obligacji wynoszącą ok. 28 mln zł, która byłaby zamieniona na akcje po 1 grosz to obecna ilość akcji wynosząca 26,7 miliona sztuk rośnie do astronomicznej wielkości ok. 2,8 miliarda sztuk. Zakładając, że akcje te byłyby dopuszczone do obrotu giełdowego to podejrzewam, że większość obligatariuszy chciałaby jak najszybciej zapomnieć o tej spółce i sprzedać posiadane akcje po tym 1 groszu. Co się będzie działo po stronie arkusza ze zleceniami sprzedaży nietrudno sobie wyobrazić. Chętni do sprzedaży mogą czekać latami w kolejce ze swoim zleceniem. Generalnie zamiana obligacji na akcje niewiele zmieni w spółce poza jej oddłużeniem i zmianą właściciela (nowym większościowym będą obligatariusze). Dla byłych obligatariuszy a nowych akcjonariuszy sytuacja niewiele się zmieni, gdyż spółka bez kapitału (p. Pawłowski sprzedał praktycznie wszystko to co było cennego do sprzedania) będzie tylko w najlepszym wypadku dalej trwać wypracowując niewielki zysk, który gdyby przeznaczyć na dywidendę to w przeliczeniu na jedną akcję wyniosłaby jakąś tysięczną część grosza. Z tych krótkich wyliczeń wynika, że bez dokapitalizowania spółki (gdyby ktoś był chętny na to, już wcześniej by się zdecydował) dla obecnych obligatariuszy sytuacja niewiele się zmieni tzn. z obecnej likwidacji spółki otrzymają wielkie g... natomiast posiadając śmieciowe akcje będą tylko podziwiali ilość zer na swoim rachunku maklerskim przy nazwie spółki EKA.
|
|
Z tego komunikatu wynika, że sprzedał w okresie ponad 3 miesięcy 55 000 akcji za które uzyskał kwotę mniejszą niż 40 000 zł a więc tyle co na waciki. Zostało mu jeszcze ponad 2 mln akcji (dające ponad 70% głosów). Jeżeli będzie się wyprzedawał z akcji w takim tempie to sprzedaż wszystkich zajmie mu ok. 10 lat. Mimo wszystko sprzedaż przez prezesa i jednocześnie praktycznie właściciela spółki nawet niewielkiej ilości akcji po tak dużej ich przecenie nie jest dobrze odbierana przez inwestorów.
|
|
Wykluczenie z obrotu obligacji tego bankruta było tylko kwestią czasu. Najprawdopodobniej obligatariusze nie otrzymają nawet złotówki z likwidowanego "majątku" e-Kancelarii bo nie wierzę aby Pawłowski dobrowolnie oddał te miliony o jakie upomina się teraz zarządca masy upadłościowej. Nasuwa się pytanie czy komornik będzie miał co licytować u byłego prezesa bo na koncie prawdopodobnie nie będzie co zajmować. Ciekaw jestem jak prokuratura odniesie się do złożonego przeze mnie zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez byłego prezesa.
|
|
Kiedyś słyszałem, że warto inwestować w firmy rodzinne. Niestety w przypadku e-Kancelarii ta teoria zupełnie się nie sprawdziła. "Kontrolowanie" przez teścia poczynań zięcia okazało się dla obligatariuszy fatalne. Ta nowa firma Powszechny Fundusz Wierzytelności ładnie się reklamuje na swojej stronie internetowej, "spełniają stuprocentowo wymagania jakie stawiają przed nimi klienci", mają "elastyczne i indywidualne podejście do potrzeb naszych Klientów". Może zlecić im odzyskanie pieniędzy z tytułu niewykupionych obligacji od e-Kancelarii"? Jak są takimi profesjonalistami za jakich się uważają to niech się wykażą :)
|
|
np napisał(a):@orekki
O wiele więcej zacznie się dziać po zmianie trybu upadłości. Zdaje się wypadałoby kilku osobom powiązanym z Kiełbaśniczą gdzie się chowają czy jeszcze z Placu Strzeleckiego dokładnie zrozumieć przekaz pewnego starego utworu Cblok - Time Is Tickin' Away.
Pozdrawiam Rafał Koźlak Bardzo mnie to cieszy bo również jestem pewien, że do przekrętów w E-Kancelarii ze szkodą dla obligatariuszy dochodziło nie tylko wyłącznie z winy jej byłego prezesa. Pytanie na ile skuteczne będzie dochodzenie roszczeń finansowych od tych osób. Jednak gdyby doszło do zajęcia majątku chociaż jednej osoby powiązanej z tą spółką byłby to już sygnał ostrzegawczy dla reszty różnej maści cwaniaków bogacących się kosztem inwestorów w innych spółkach i liczących na swoją bezkarność w tym kraju.
|
|
Mając większość głosów na WZA Pawłowski mógł przegłosować sobie każdą jaką chciał uchwałę a skoro przy każdym głosowaniu nie było nawet jednego głosu sprzeciwu to całkiem możliwe, że z akcjonariuszy tylko on brał udział w tym WZA. Szkoda, że RN w starym składzie będzie dalej pełnić przez kolejną kadencję swoje obowiązki z których moim zdaniem nienależycie wywiązywała się do tej pory skoro dotychczasowy prezes EKA doprowadził swoimi decyzjami firmę do bankructwa.
|
|
Ci co chcą zrealizować stratę podatkową będą mieli jeszcze okazję. Jeśli połowa obligacji zostanie zamieniona na te śmieciowe akcje EKA przy kursie przeliczeniowym 0,10 zł to biorąc pod uwagę obecny ich kurs w granicach 0,03 zł (gdzie i tak przy tej cenie nie ma chętnych do kupna tego dziadostwa) to przy olbrzymiej podaży nowych akcji sukcesem będzie ich sprzedaż przynajmniej w początkowym okresie po kursie 0,02 zł. Jak łatwo policzyć po sprzedaży akcji wysokość straty zainwestowanego kapitału na tej żałosnej inwestycji w firmę Pawłowskiego daje spokojnie co najmniej 40% i to przy założeniu, że nowe obligacje o wydłużonym terminie wykupu zostaną kiedykolwiek wykupione w co ja osobiście bardzo wątpię.
|
|
Jeśli to uchwalą to nareszcie może będzie jakiś bat na władze spółek za niekompetencję, czy inne działania na szkodę kierowanych przez nich firm. Żałosne jest stwierdzenie osoby (pewnie też członka RN) skarżącego się na ewentualne przyszłe kary finansowe dla członków RN cyt. "Przecież w radach nadzorczych nie siedzą sami zawodowcy, a według nowych przepisów za błędy trzeba będzie płacić niewspółmiernie do zarobków"Nie rozumiem tej osoby bo przecież w Polsce jeszcze nie ma obowiązku zasiadania w RN. Jeśli ktoś nie czuje się na siłach i obawia się kar to przecież jest tyle innych płatnych zajęć... Ponadto osoba ta sama przyznaje, że w RN zasiadają także niezawodowcy a więc laicy (czyli tacy, którzy załapali się tam po znajomości). Skoro nie znają się na tym co mają nadzorować to oczywiście są tam tylko po to aby grzecznie przytakiwać prezesowi i brać pieniądze nie ponosząc za to żadnej odpowiedzialności. Pewnie wielu taką "pracę" wykonuje także w RN innych spółek (posiedzenia członków nie odbywają się codziennie więc udział w nich nie jest wyczerpujący) biorąc w sumie niezłe pieniądze bez ponoszenia obecnie żadnej odpowiedzialności.
|
|
zi napisał(a):Już nawet zadłużenia Pawłowski nie obsługuje, a i tak EKA przynosi straty, bo pojawia się jakaś dziwna pozycja "usługi obce", która wciąga większość kasy. Ta pozycja "usługi obce" jest mocno podejrzana. Moim zdaniem w ten sposób gotówka z EKA mogła być wyprowadzana do zaprzyjaźnionych spółek w postaci zapłaty za fikcyjne lub nieadekwatnie kosztowne do wykonanej usługi zlecenia. Mogę się mylić ale jestem bardzo ciekaw tych "usług obcych". Na czym polegały te usługi, czy EKA we własnym zakresie nie potrafiła wykonać prac objętych tymi usługami, czy rzeczywiście były niezbędne do prowadzenia działalności przez EKA, co to były za spółki i na jakiej podstawie zostały wybrane do świadczenia tych tajemniczych "usług obcych", po jakiej cenie w stosunku do rynkowych były one świadczone?
|
|
Skąd ta pewność INFORMATORZE, że żaden wniosek od obligatariuszy do prokuratury nie wpłynął? Ja bym tego taki pewien nie był. To nie od od chęci wierzycieli zależy jak postąpi prokuratura ale od materiałów dowodowych potwierdzających winę Zarządu EKA (przynajmniej w teorii). Zapewne większość obligatariuszy chciałaby posadzenia prezesa EKA za kratkami i zlicytowania jego majątku osobistego. Tylko, że chcieć to nie znaczy móc.
|
|
bbbb napisał(a): Sąd potwierdził, na razie nieprawomocnie, że Grzegorz Gniady przez wiele miesięcy (CF zaczął mieć problemy z płynnością w październiku 2012 r.!) nie złożył wniosku o upadłość spółki, mimo że miał taki obowiązek. Zdaniem wierzycieli, doprowadziło to do ich pokrzywdzenia.
Ten sam zarzut powinien zostać postawiony prezesowi E-kancelarii gdyż ta spółka jak wynika z analizy raportów finansowych również od wielu miesięcy miała problemy z płynnością a jej dalsze funkcjonowanie (mimo innych publicznych zapewnień jej prezesa) uzależnione było tylko od powodzenia sprzedaży kolejnych emisji obligacji.
|
|
Zapewne jest jeszcze trochę takich osób jak mazur, które zainwestowały w obligacje i nie monitorują sytuacji spółki póki odsetki wpływają terminowo na konto. Orientują się, że coś jest nie w porządku dopiero gdy tych odsetek nie widać. Sądzę, że każda osoba jest mile widziana w grupie (z im większą liczbą obligacji tym lepiej) bo dzięki temu jest większa szansa realnego wpływu na dalsze działania Zarządu EKA. W sprawie ewentualnej możliwości przystąpienia do grupy obligatariuszy najlepiej kontaktować się bezpośrednio z panem Rafałem Koźlakiem z firmy Nomad, która reprezentuję tę grupę biuro(małpa)nomadpartners.pl
|
|
Gery napisał(a):W tej sytuacji może warto byłoby zorganizować spotkanie z Pawłowskim i ustalić jakie widzi szanse na pozyskanie kapitału, być może ma jakieś zaskórniaki zakopane w ogródku na czarną godzinę... Wątpię aby Pawłowski chciał się spotykać teraz z inwestorami gdzie indziej niż tylko w siedzibie sądu. Wcześniej gdy zależało mu na pozyskiwaniu pieniędzy z emisji obligacji to chętnie komunikował się z inwestorami, udzielał wywiadów, uczestniczył w czatach odpowiadając na pytania inwestorów. Ostatni zapis takiego czatu jest z 02.07.2014r., który odbył się po wpadce z opóźnieniem o ponad 2 tygodnie publikacji raportu rocznego i zawieszeniem w związku z tym handlu obligacjami EKA na giełdzie. www.stockwatch.pl/czat-inwesto...W całej tej rozmowie co chwila czytamy uspakajające wypowiedzi Pawłowskiego na temat sytuacji EKA, że nie ma się czym martwić, wszystko jest pod kontrolą i wogóle sytuacja finansowa spółki nie jest zła. Dlatego teraz zadałbym mu tylko jedno pytanie: skoro zaledwie pół roku temu w EKA było tak dobrze to dlaczego teraz jest tak źle? Moim zdaniem są dwa warianty odpowiedzi na to pytanie: 1. prezes już wówczas wiedział, że w spółce jest źle a mimo to nie mówił prawdy celowo wprowadzając w błąd inwestorów na temat rzekomo dobrej sytuacji spółki po to aby sprzedawać kolejne emisje obligacji EKA 2. poprzez wyjątkową nieudolność Zarządu EKA i fatalnym nadzorze (a właściwie jego braku) przez RN doprowadzenie w przeciągu pół roku tak "świetnie prosperującej" spółki do bankructwa, której raportów finansowych czepiali się niepotrzebnie biegli rewidenci a z którymi to biegłymi przecież Zarząd EKA nie zgadzał się, cyt. " Spółka złożyła pełne wyjaśnienia w raporcie rocznym w temacie zastrzeżeń biegłych rewidentów. Nie zgadzamy się z nimi, gdyż wieloletnie doświadczenie spółki pozwala patrzeć na zastrzeżenia z innej perspektywy niż biegły."
Zarówno pierwszy wariant (moim zdaniem bardziej prawdopodobny) jak i drugi kwalifikuje się do wszczęcia czynności przez prokuratora.
|
|
obligacje.pl/news/4173/podsumo...Tak jak autor powyższego artykułu pisze, Pawłowski składając pierwszą propozycje układową liczył, że jak ma do czynienia nie z funduszami tylko z drobnymi inwestorami to można ich bez większych problemów "wyruchać" bo nie będą mieć czasu i pieniędzy na chodzenie po sądach, żeby zmienić te zbójeckie warunki propozycji układowej Pawłowskiego. No panie Pawłowski przeliczył się pan zakładając bierność obligatariuszy (co zresztą widać po fakcie złożenia w krótkim czasie kolejnej przez niego propozycji układowej, która mnie dalej nie zadawala), bo jak mówią "w kupie siła".
|
|
Oczywiście, że Pawłowski przekazywanymi informacjami wprowadzał w błąd inwestorów o czym pisałem w poście z 16.03 www.stockwatch.pl/forum/wpisy-...Jak inaczej można odbierać jego zapewnienia udzielone w poniższym wywiadzie obligacje.pl/news/3800/wywiad-... z którego dowiadujemy się, że zarządzana przez Pawłowskiego spółka jest stabilna i z powodzeniem prowadzi działalność a tylko chwilowo wypracowuje mniejszą gotówkę, która zostanie wypłacona inwestorom. Tymczasem nieco ponad miesiąc później ten sam Pawłowski składa w sądzie wniosek o upadłość tej "stabilnej i z powodzeniem prowadzącej działalność spółki", która nie tylko nie wypłaca pieniędzy inwestorom a wręcz w bezczelny sposób chce ich pozbawić praktycznie wszystkich zainwestowanych w obligacje pieniędzy. Ta spółka to jest typowa piramida finansowa, jakoś się to wszystko kręciło gdy inwestorzy kupowali obligacje ze sprzedaży których pieniądze szły na wypłatę odsetek z obligacji i wykup zapadających wcześniejszych serii. Gdy sprzedaż kolejnej serii emisji obligacji nie powiodła się cały ten "interes" posypał się.
|
|
Widzę, że nie tylko ja mam takie odczucie, że Pawłowski tą zmianą propozycji układowej chce sobie zapewnić rok spokoju. Gdy przyjdzie do zapłaty tych odsetek (jałmużny) dla obligatariuszy to będziemy mieć powtórkę z rozrywki bo znów okaże się, że kasy nie ma. Prezes liczy, że może następnym razem się uda i obligatariuszom nie będzie się chciało na nowo organizować w grupę, ponosić dodatkowych kosztów, może w końcu pogodzą się na dobre ze stratą i przestaną się dopominać o swoje pieniądze itp.
|
|
Dlatego ta nagła dzisiejsza propozycja układowa Pawłowskiego to moim zdaniem zagrywka, która ma dać mu czas i złagodzić bojowe nastawienie obligatariuszy. Sądzę, że składając pierwszą propozycję układową liczył na bezczynność większości obligatariuszy, dzięki czemu uda mu się sądownie przepchnąć swoje pomysły oskubania ich z gotówki. Obligatariusze organizując się w krótkim czasie w większą grupę reprezentowaną przez Nomad zrobili prezesowi EKA niemiłą niespodziankę. Mimo wszystko ja czytając nową propozycję Pawłowskiego nie wierzę w jego chęć spłaty obligatariuszy a tylko sposób na czasowe wyjście z sytuacji, której nie przewidział.
|
|
Zgadza się, Pawłowski jest niewiarygodny. Trzeba być naiwnym aby wierzyć w jego kolejne zapewnienia. Po prostu ta propozycja to jest tylko gra na czas (dokładnie rok może 2 lata jak wyskrobie pieniądze na pierwsze odsetki). Moim zdaniem warunkiem zawarcia porozumienia powinna być wymiana całego skompromitowanego Zarządu i RN EKA.
|
|
landnorth napisał(a):E-KANCELARIA GRUPA PRAWNO-FINANSOWA SA Złożenie wniosku o zmianę propozycji układowych Raport bieżący 28/2015
Więcej na: biznes.pap.pl
Skąd taka radykalna zmiana propozycji układowej dla obligatariuszy? Cóż takiego zmieniło się w sytuacji finansowej EKA od czasu złożenia poprzedniej skandalicznej propozycji układowej, a więc raptem w przeciągu nieco ponad 1 miesiąca? Czyżby sumienie ruszyło pana prezesa a może jakiś krewki obligatariusz wpłynął na zmianę postawy Zarządu EKA wobec wierzycieli? Jaka jest pewność, że jak przyjdzie wywiązać się z tej propozycji tj. zapłacić te marne odsetki za rok od tych 7-letnich obligacji to problem nie wróci jak bumerang tj. brak kasy w spółce i kolejna propozycja układowa. Tak to można się bawić jeszcze przez następne 10 lat a pan prezes w tym czasie będzie sobie prezesował i pobierał pensję.
|
|
zi napisał(a):"w sprawie układu i propozycji układu (szczególnie osoby z grupy Nomad Partners) proszę o kontakt pod nr tel. 502303644
Z poważaniem, PK " A że się tak zapytam, Pan/Pani to kto? No właśnie. Ktoś nagle się pojawia na forum i prosi o dzwonienie, nie przedstawiając się kim jest i kogo reprezentuje, ani nie podając właściwe po co mam dzwonić i jaką korzyść osiągnę tracąc czas i pieniądze na telefonowanie do nie wiadomo kogo. Przypomina mi to swego rodzaju jedno z wielu ogłoszeń w internecie od różnego rodzaju doradców inwestycyjnych typu "nie wiesz co z pieniędzmi zrobić zadzwoń lub wyślij emaila".
|
|
Pieniądze lubią ciszę. Kto przystąpił do porozumienia jest na bieżąco informowany o działaniach np.
|
|
Jeżeli rzeczywiście tak się stanie to niech internet będzie przekleństwem dla takich jak Pawłowski. W sytuacji gdy będzie chciał robić interesy za pieniądze inwestorów obiecując im gruszki na wierzbie to trzeba takich ludzi przed nim ostrzegać. Jak chce robić interesy to niech ryzykuje tylko własne pieniądze bo nie sądzę, żeby banki znając jego historię biznesową chciały udzielić mu jakiegokolwiek kredytu w przyszłości.
|
|
ricco1 napisał(a):ja też stawiam że nie zapłacą.... Oczywiście, że nie zapłacą. Mogłoby zabraknąć na pensje dla prezesa i Rady Nadzorczej. Przecież jest tyle pracy w EKA a nikt za darmochę pracować nie będzie...
|
|
anty_teresa napisał(a):Prawdopodobnie nie. Na koniec roku miała miała 14,5 mln w bilansie portfeli wierzytelenosci: e-kancelaria.com/wp-content/up...ale w międzyczasie mieliśmy omawianą tutaj umowę sprzedaży według wartości bilansowej 15,8 mln zł. Jeśli czegoś nie kupili po drodze (a chyba nie kupili, bo nie mieli pieniędzy), to znaczy, że w bilansie jednostkowym EKA nie ma już wierzytelności. Jak to nie ma? Odsyłam do wywiadu z 04.02.2015r. udzielonemu portalowi obligacje.pl przez prezesa EKA (a jest to chyba osoba najlepiej obeznana z sytuacją finansową tej spółki) gdzie pan prezes stwierdził cyt.: "Spółka posiada jeszcze sporo atrakcyjnych aktywów, które na pewno zainteresowałyby rynek. Jednak w perspektywie długofalowej korzystniej jest prowadzić działania windykacyjne na portfelach niż je zbywać".A i o kondycję EKA nie należy się martwić bo w tym samym wywiadzie pan prezes Pawłowski zapewnił cyt.: "Spółka jest stabilna i z powodzeniem prowadzi bieżącą działalność. Wypracowuje gotówkę (choć owszem - chwilowo na mniej zadawalającym poziomie niż w poprzednich okresach), która zostanie wypłacona inwestorom".
Nikt chyba nie podejrzewa o podawanie kłamstw i celowe wprowadzanie inwestorów w błąd przez pana prezesa? link do wywiadu obligacje.pl/news/3800/wywiad-...
|
|
Zgadzam się z przedmówcą. Udzielanie tego typu informacji na forum, które nie wykluczam czytają również informatorzy Pawłowskiego, mogą mu ułatwiać podejmowanie kolejnych decyzji. Przekazywanie nawet informacji prywatnie tylko członkom grupy obligatariuszy reprezentowanych przez NOMAD też nie wyeliminuje ryzyka, że o wszelkich zamierzonych czy już podejmowanych działaniach przez NOMAD względem EKA nie dowie się prezes Pawłowski. Przecież wystarczy, że jego koleś posiadający obligacje EKA również przystąpi do tej grupy.
|
|
mskrzyp napisał(a):Popieram tylko jako jedna grupa mamy szanse cos zdziałać. Niedużo juz nam brakuje aby grupa ruszyła dlatego zachęcam wszystkich niezdecydowanych do dolaczania. Czasu jest niewiele dlatego jednoczmy sie z Panem Rafałem i nie dajmy sie ponieważ każdy z nas zbyt cieżko pracował na te oszczędności aby tak łatwo i bezsensownie sie ich pozbyć. Zgadzam się z przedmówcą. Zostało już niewiele czasu na przyłączenie się do grupy, której interesy w sporze z prezesem EKA zgodziła się reprezentować firma NOMAD, jednak pod warunkiem przystąpienia do grupy min. 40 osób. Tylko jako grupa (im większa tym lepiej), a nie jako pojedynczy posiadacze obligacji biernie przyglądający się dalszemu rozwojowi wypadków, mamy szansę liczyć się w sporze z prezesem Pawłowskim. Niestety to nieudolność Zarządu EKA doprowadziła tę firmę do upadku a która, wg bezczelnej propozycji upadłości układowej przedłożonej przez Pawłowskiego, ma zostać uratowana tylko kosztem obligatariuszy, poprzez pozbawienie ich praktycznie wszystkich pieniędzy zainwestowanych w obligacje EKA. Nie pozwólmy aby prezes EKA oddłużył swoją firmę naszym kosztem, rzucając nam ochłapy w formie niewielkiej ilości śmieciowych akcji tej firmy, które wg obecnego kursu giełdowego stanowią zaledwie kilka procent zainwestowanego przez nas kapitału w obligacje EKA. Nie możemy zgodzić się na to, aby upadłość układowa w formie zaproponowanej przez Pawłowskiego weszła w życie, gdyż pozbawi nas praktycznie wszystkich oszczędności za które kupiliśmy obligacje a uratuje jego firmę, którą już oddłużoną będzie pan prezes mógł sobie w dalszym ciągu zarządzać, pobierając sowite wynagrodzenie. Jeśli nie uda się zmienić warunków zaproponowanych przez Pawłowskiego na takie, które uwzględniają również interesy posiadaczy obligacji, to należy wówczas doprowadzić do upadłości likwidacyjnej firmy EKA (a do tego właśnie potrzebna jest jak największa ilość osób przystępujących do grupy obligatariuszy reprezentowanej przez firmę NOMAD) tak aby prezes Pawłowski już nigdy więcej swoją "biznesową działalnością" nie doprowadził do utraty oszczędności kolejnych inwestorów, którzy tak jak my mogą uwierzyć w roztaczane przez niego świetlane wizje przyszłości firmy EKA i obietnice wykupu kolejnych emisji obligacji. Jeśli grupa obligatariuszy (min 40 osób) nie powstanie to Pawłowski będzie miał ułatwione zadanie w osiągnięciu swojego celu tj. uratowanie swojej firmy przez pozbawienie nas praktycznie wszystkich naszych oszczędności zainwestowanych w obligacje EKA. Dla nas finansowo skutki upadłości układowej w obecnej formie a upadłością likwidacyjną będą praktycznie takie same tzn. najprawdopodobniej nie odzyskamy nawet niewielkiej części swoich pieniędzy, jednak pozostanie satysfakcja, że EKA będzie przykładem spółki, której brak uczciwego traktowania obligatariuszy przez jej Zarząd, skutkowała sprawnym zorganizowaniem się posiadaczy obligacji w liczącą się grupę i która to grupa doprowadziła do zakończenia działalności tej firmy i jej zniknięcia z rynku raz na zawsze.
|
|
anty_teresa napisał(a):poniek napisał(a):"Nie wszystkie spółki związane w jakikolwiek sposób z Leonidasem są automatycznie kandydatami do bankructwa." Pewnie, że nie ale naganiają m.in. z eka, Marciniak, Marcinkowska a udziały w Leonidasie (bodajże 60% czyli właściciel) ma sam wzór uczciwości czyli prezes eki.
Z drugiej strony zupełnie się nie ma co dziwić, że ludzie reagują nerwowo na samo nazwisko Pawłowski. Zagranie z układem było naprawdę poniżej krytyki. Jeśli po ludziach dzwoni faktycznie Leonidas i AM, to Mikrokasa strzeliła sobie niechcący gola... Te obligacje lepiej sprzedałyby się z samej reklamy w portalach branżowych niż z dzwonienia po ludziach... Potwierdzam, że do mnie też dzwoniła sławna pani A.M z Leonidasa, której nazwisko można znaleźć również na stronie internetowej E-kancelarii (widocznie należy do tych tzw. wieloetatowców). Próbowała zaoferować mi obligacje Mikrokasy. Gdy jej zwróciłem uwagę na to, że równo rok temu namówiła mnie na zakup obligacji E-kancelarii nawet się nie zająknęła informując mnie, że przecież teraz oferuje mi inny projekt. Zażądałem żeby więcej ani ona ani nikt z Leonidasa nie dzwonił do mnie, gdyż są dla mnie niewiarygodni na co uprzejmie odpowiedziała mi, że usuną moje nazwisko z bazy danych. Po prostu szczyt bezczelności. Przed naganianiem na te "inne projekty" na ich miejscu wcześniej sprawdziłbym czy czasem nie dzwonię do posiadacza obligacji E-kancelarii, żeby nie usłyszeć od niego wiązki niecenzuralnych słów.
|
|
EBMac napisał(a):Drodzy Państwo,
Pawłowski to człowiek zakochany w sobie i przekonany o nieomylności, ale nie jest to zerojedynkowy oszust. Jemu się marzyły wywiady, splendor i sława. Jak dostał figurkę po debiucie na rynku głownym GPW to wołał cały oddział studentów w Bielawie, żeby pogłaskali... Nie odpuszczajcie żadnych możliwości, jesteście w stanie złamać tego człowieka za co trzymam kciuki, bo takie praktyki trzeba eliminować. Pozdrawiam, Tu można obejrzeć przemówienie Pawłowskiego w dniu debiutu EKA na rynku głównym GPW, głoszącego te peany, podziękowania i świetlaną wizję - raptem 1,5 roku temu.
|
|
Moim zdaniem propozycja podana w poście ceramki dotycząca wysokości opłat w zależności od wartości posiadanych udziałów jest bardzo rozsądna i sprawiedliwa (ewentualnie opłata wartości 1% wartości posiadanych obligacji). Trudno wymagać od posiadacza obligacji wartych 10 000 czy 20 000 zł takiej samej opłaty jak od posiadacza dysponującego obligacjami wartości 200 000 zł. Dzięki takiej zasadzie wielu drobnych obligatariuszy (a jest ich pewnie dużo więcej niż pozostałych) łatwiej zdecydowałoby się ponieść jeszcze dodatkowe koszty w tej sprawie.
|
|
zi napisał(a): Ale z innej beczki. Odszukałem taki oto komunikat spółki. "Zarząd spółki e-Kancelaria Grupa Prawno-Finansowa S.A. z siedzibą we Wrocławiu (dalej "Spółka" lub "Emitent") informuje, iż w dniu 23.04.2014 r. do Spółki wpłynęła umowa zawarta w dniu 18.04.2014 r. pomiędzy Emitentem a obligatariuszem Spółki, na podstawie której Emitent dokonał przedterminowego wykupu 255 sztuk obligacji serii R Spółki (ISIN: PLEKGPF00193, oznaczenie nadane przez Giełdę Papierów Wartościowych w Warszawie S.A.: EKA1215) (dalej "Obligacje") w celu ich umorzenia.
Obligacje zostały wykupione po ich cenie nominalnej, tj. 1.000,00 zł za 1 sztukę. Cena transakcji została powiększona o należne obligatariuszowi odsetki naliczone zgodnie z warunkami emisji Obligacji. Cena nabycia, zawierająca wartość nominalną Obligacji oraz odsetki wraz z ryczałtowym podatkiem dochodowym wyniosła 1.011,11 zł za 1 Obligację."
Obligacje te wtedy chodziły po jakieś 98%. Czy istnieje jakaś możliwość dowiedzenia się, od którego ulubionego inwestora eka odkupiła obligacje? I czy to przypadkiem wtedy nie zrodził się plan wydymania obligatariuszy, bo Pawłowski zorientował się, że jego piramida finansowa niedługo się zawali. Przypominam, że wtedy zaczął się na poważnie smród wokół spółki.
To samo dotyczy skupu obligacji z rynku pod koniec 2014r. Wiem, że to nie przestępstwo. Ale eka skupiła trochę z serii 0215 i nawet z dalszych serii. Ciekaw jestem, czy wśród osób, które sprzedawały nie ma ludzi z zarządu i ich znajomych, którzy wiedzieli, że te serie nie zostaną wykupione.
To jest ciekawy materiał do analizy dla prokuratora. Mnie cały czas nurtuje, czy Pawłowski w dalszym ciągu posiada za 800 000 zł obligacje EKK1016, które to wg informacji przesłanej mi w emailu od pani A.M. zachęcającej do zapisów na tę serię miał właśnie rok temu zakupić prezes EKA. Jeżeli je sprzedał to niekoniecznie na rynku Catalyst ale osobom fizycznym, które jeśli były dobrze poinformowane później mogły sprzedać te obligacje na giełdzie. Generalnie jestem za zmianą w prawie tak aby wszyscy prezesi i wiceprezesi spółek notowanych na GPW zmuszeni byli do składania co roku oświadczeń majątkowych tak jak to teraz robią parlamentarzyści i członkowie rządu. Być może wówczas łatwiej byłoby kontrolować różne nieprawidłowości w spółkach.
|
|
zi napisał(a):A zatem, tak jak pisałem, wizja utraty spółki może Pawłowskiego zaboleć bardziej niż nam się wydaje. Jak dla mnie to takie warunki nie są do przyjęcia, bo za 6 lat problem do nas powróci.
Zgadzam się, że zaprezentowane warunki w takiej formie są nie przyjęcia i to jest tylko gra na zwłokę. Chciałbym rzetelnej analizy i wyliczeń, że EKA rzeczywiście ma szanse na wykup wszystkich obligacji po upływie tego okresu. Jakie zostaną podjęte plany naprawcze w spółce aby obniżyć koszty jej funkcjonowania a zwłaszcza czy uwzględniono w niej obniżenie i w jakiej wysokości koszty jej zarządu, gdyż w moim przekonaniu za doprowadzenie spółki do bankructwa to powinny być one mocno zredukowane z ewentualną możliwością ich podwyższania co roku o niewielki wskaźnik uzależniony od wzrostu zysków spółki. W Radzie Nadzorczej powinni być przedstawiciele obligatariuszy, którzy patrzyliby prezesowi na ręce. Pytaniem budzącym uzasadnione emocje jest czy prezesem EKA dalej powinien być skompromitowany Pawłowski. Do dyskusji jest również zaproponowana wartość bardzo niskiego oprocentowania tych obligacji (ok. 2%) ale jeżeli z wyliczeń wyjdzie, że spółki nie stać na więcej to ja jestem w stanie zgodzić się na taką wysokość odsetek. Interesująca jest dla mnie odpowiedź na pytanie cóż takiego zmieniło się w sytuacji finansowej firmy EKA, że jeszcze miesiąc temu prezes wypowiadał się, iż spółka jest stabilna i z powodzeniem prowadzi bieżącą działalność a tu nagle każe mówić swoim pracownikom, że w spółce jest źle i brakuje kapitału. Wówczas prezes chciał tylko sprzedać obligacje za 3,9 mln zł oprocentowane pewnie na ok. 9% a tu nagle żeby spółka dalej mogła funkcjonować to chce niskooprocentowanego kredytu (ok. 2 %) w wysokości ok. 28 mln zł na 6 lat??? Czyli wynika z tego, że prezes z góry zakładał, iż powodzenie emisji obligacji serii S2 nic nie zmieni w spółce a tylko przedłuży jej agonię.
|
|
|
|
sgalant napisał(a):Proponuję nie sprzeczać się o to czy warto walczyć o kasę z obligacji i kto ma to robić. Podejrzewam iż Pawłowski który zna się na windykacji tak się zabezpieczył że nikt tam nic nie odzyska a w ogóle to szansa na odzyskanie kasy byłaby gdyby Pawłowski pozbył się akcji nawet za kilka groszy i znalazłby się właściciel chcący uratować firmę. Kto wierzy w geniusz Pawłowskiego może kupować obligacje Mikrokasy lub akcje Leonidasa bo okazji aby zostać okradzionym jest wiele w sumie i nie tylko w przypadku tych firm. Pozdrawiam Przecież obligatariusze w świetle tego "układu" zaproponowanego przez Pawłowskiego nie mają już nic do stracenia, bo to co proponuje nam ten pan to jest jałmużna. Nie można jednak dopuścić do sytuacji aby ten wniosek dot. upadłości układowej złożony w sądzie wszedł w życie bo pan Pawłowski oddłuży sobie spółkę kosztem obligatariuszy i zadowolony jakby nic się nie stało dalej będzie prowadził działalność o czym zresztą sygnalizuje we wniosku o upadłość cyt. "...w opinii Zarządu Emitenta stan jego przedsiębiorstwa daje możliwość prowadzenia działalności gospodarczej umożliwiającej wypracowywanie zysków i odzyskanie płynności finansowej" Jeśli nie dojdzie do porozumienia zarządu EKA z posiadaczami obligacji to ta firma musi zniknąć raz na zawsze z rynku. Dla nas finansowo nie będzie to miało żadnej różnicy ale przynajmniej mnie nie będzie krew zalewała, że pan Pawłowski będzie sobie dalej rządził oddłużoną spółką i pouczał dłużników na stronie internetowej EKA, że cyt. "Każdy dług da się spłacić! Pomożemy Ci znaleźć optymalne rozwiązanie problemu zaległego zobowiązania. Wystarczy być otwartym na współpracę i skontaktować się z nami. Do każdej sprawy podchodzimy indywidualnie, wspólnie analizujemy problem, szukając najlepszego rozwiązania!" Akurat EKA jako nasz dłużnik, w obecnej sytuacji nie wykorzystała żadnej rady z powyższego cytatu.
|
|
np napisał(a):burrus napisał(a):@jacky69 Jedyne co teraz można zrobić, to siedzieć na tyłku i czekać na rozpoznanie wniosku przez sąd. Jeżeli będzie upadłość układowa, to może uda się odbyć zgromadzenie wierzycieli. Wtedy będzie głosowanie nad układem. Co jak pokazuje przykład GANTa nie jest takie pewne. Jeżeli układ przejdzie, to pozostanie liczyć na to, że e-Kancelaria będzie go łaskawie wykonywać. Jeżeli natomiast nie przejdzie, to będzie upadłość likwidacyjna, która zapewne zostanie umorzona ze względu na brak środków w masie upadłości potrzebnych do zaspokojenia kosztów postępowania upadłościowego  A co potem? O tym można przeczytać w jedynym tutaj: www.stockwatch.pl/wiadomosci/o... Szanowni Państwo, Bez względu na to, czy ostatecznie inicjatywa o jaką prosiliście znajdzie poparcie czy też nie, proszę pod żadnym pozorem nie stosować i nie uważać za fakt oczywisty tego co ten Pan napisał. To najgorsze z rozwiązań siedzieć cicho jak myszka i potulnie liczyć na łaskę zarządu w obecnym rozwiązaniu. Po wtóre spółka posiada środki na upadłość likwidacyjną, a ten Pan wierutnie kłamie podając za adekwatny przykład spółkę Gant. Pozdrawiam Rafał Koźlak Zgadzam się w pełni z panem Rafałem. To co zaoferował prezes EKA we wniosku złożonym w sądzie to praktycznie umorzenie mu całości długów kosztem obligatariuszy, gdyż pozostawi się ich z kupką śmieciowych akcji, których wartość obecnie przy cenie 0,08 zł za akcję wg propozycji upadłości układowej wynosi 20% wartości kapitału włożonego w zakup obligacji EKA (czyli utrata 80% zainwestowanych w obligacje pieniędzy). Trzeba się liczyć jednak z tym, że gdy pojawi się dodatkowa ilość akcji pochodzącej z wymiany obligacji cena tych akcji przy dużej ich podaży na rynku (większość obligatariuszy będzie chciała zapewne szybko wyjść z tej pechowej inwestycji) będzie jeszcze niższa. Tak więc pozostawienie w takiej formie wniosku o upadłość układową jaki złożył prezes EKA jest pogodzeniem się z utratą praktycznie wszystkich zainwestowanych w obligacje pieniędzy.
|
|
Marc0101 napisał(a):"rozpowszechnianie za pomocą środków masowego przekazu, w tym internetu, lub w inny sposób fałszywych lub nierzetelnych informacji albo pogłosek, które wprowadzają lub mogą wprowadzać w błąd w zakresie instrumentów finansowych: b) przez inną osobę – jeżeli wiedziała lub przy dołożeniu należytej staranności mogła się dowiedzieć, że są to informacje nieprawdziwe lub wprowadzające w błąd." Ha ha ha i co z tego ostatnią emisję ganta-kanta (zdaje się że jednym z oferujących był CDM-PEKAO )sprzedawano drobnicy zachwalając ją jako super bezpieczną i co  i nic. Jakby na podstawie kilku linijek tekstu dało się coś zdziałać to ktoś zrobił by to przed wami. A jeszcze nikomu się to nie udało Trzeba było się interesować e-ka kilka miesięcy temu a nie teraz. Tera to jest po PTOKACH jesteśta na łasce prezia i jak prezio nie zechce to nic nie dostaniecie. A jednak zdarzyło się, że prezesi też byli karani cyt. "W praktyce polskiego rynku kapitałowego Komisja kilka razy wymierzała już kary za ten rodzaj manipulacji. Maksymalną wysokość kary, tj. 200.000 zł (maksymalną wysokość ryczałtową, bo w wypadku osiągnięcia korzyści majątkowej z manipulacji wysokość kary może sięgać dwukrotności tej korzyści, a więc nie ma górnej granicy), została wymierzona prezesowi jednej ze spółek publicznych za wypowiedź do prasy o opcjach walutowych. W grudniu 2008 r., kiedy rozpoczynało się zamieszanie związane z opcjami, dziennikarze przepytywali prezesów co większych spółek, czy ich firmy korzystały z opcji. Ukarany Prezes odpowiedział „nie, nie korzystaliśmy z opcji”. Kilka tygodni później, w lutym 2009 r. okazało się że spółka poniosła kilkadziesiąt milionów straty na kontraktach walutowych. KNF uznał, że wypowiedź prezesa była manipulacją informacją i ukarała go surowo. Podobny przypadek, tym razem z karami po 100.000 zł, to prezes i przewodniczący Rady Nadzorczej dwóch spółek z rynku głównego – za rozpowszechnianie nieprawdziwych i zbyt optymistycznych informacji o swoich spółkach. Jeden z tych przypadków dotyczył przekazania w wywiadzie informacji, że spółką interesuje się jako celem przejęcia wielki amerykański koncern, drugi – rozpowszechniania licznych nieprawdziwych i nierzetelnych informacji na temat rozwoju spółki, oczekiwanych wyników finansowych, planów ekspansji itp. Jak widać, zarządom spółek brakuje chyba świadomości, że hurraoptymizm w wypowiedziach dla mediów oprócz tego że może narazić na śmieszność i spowodować utratę zaufania inwestorów, może stanowić także czyn ścigany przez KNF"Link do tego dość ciekawego artykułu na ten temat www.ncbiuletyn.pl/czytaj/1645-...
|
|
oskar2 napisał(a):Pan prezes swoimi nierzetelnymi raportami i komunikatami kiwał KNF i Catalyst. Dostawał pozwolenia na kolejne emisje obligacji, e-kancelaria dostawała pozytywne opinie. Teraz swoją propozycją układu bardzo delikatnie mówiąc chce wykiwać obligacjonariuszy i prawo. Nie znam się na prawie, ale on wszystkich ma głęboko w .... Podpowiedzcie czy z tą sytuacją można iść do prawnika a dalej do prokuratora.
Zgadza się. O tym, że Pawłowski jeszcze nie tak dawno bo w wywiadzie opublikowanym 4.02.2015r na stronie obligacje.pl a więc nieco ponad miesiąc przed złożeniem wniosku o upadłość EKA zapewniał cyt. "Spółka jest stabilna i z powodzeniem prowadzi bieżącą działalność. Wypracowuje gotówkę (choć owszem - chwilowo na mniej zadawalającym poziomie niż w poprzednich okresach), która zostanie wypłacona inwestorom" należy traktować jako złożenie fałszywych oświadczeń i świadome wprowadzanie w błąd inwestorów z użyciem środków masowego przekazu. Zgodnie z art. 39.1 pkt 4b Ustawy o obrocie instrumentami finansowymi manipulację stanowi: rozpowszechnianie za pomocą środków masowego przekazu, w tym internetu, lub w inny sposób fałszywych lub nierzetelnych informacji albo pogłosek, które wprowadzają lub mogą wprowadzać w błąd w zakresie instrumentów finansowych: b) przez inną osobę – jeżeli wiedziała lub przy dołożeniu należytej staranności mogła się dowiedzieć, że są to informacje nieprawdziwe lub wprowadzające w błąd. Poszukam jeszcze innych wypowiedzi Pawłowskiego wprowadzających w błąd inwestorów, przeanalizuję raporty i zamierzam o tym fakcie powiadomić KNF. Jeśli ktoś z was również czuje się wprowadzony w błąd publicznymi wypowiedziami prezesa EKA to może również składać powiadomienia do KNF mailowo poprzez formularz: www.knf.gov.pl/dane_wspolne/Se...
|
|
Oczywiście propozycja przesunięcia wykupu obligacji, terminowej wypłaty odsetek wg oprocentowania na obniżonym poziomie, czy nawet zamiany części (sądzę, że maksymalnie 25% obligacji na akcje wg wartości akcji 1- 2 groszy za szt.) jest jak najbardziej do przyjęcia. Zamiana części obligacji na akcje byłaby korzystna dla tych inwestujących na GPW, gdyż ewentualne straty ze sprzedaży tych akcji mogliby uwzględnić przez 5 lat w rozliczeniu podatkowym, co przy stracie kapitału w obligacjach EKA nie jest już możliwe. Warunkiem porozumienia jest oczywiście również pozbawienie realnej władzy Pawłowskiego nad spółką oraz wymiany całego składu tego towarzystwa wzajemnej adoracji zwanego Radą Nadzorczą, gdyż osoby te swoją działalnością całkowicie straciły wiarygodność w oczach inwestorów. Obecna propozycja układowa Pawłowskiego jest nie do przyjęcia i wiąże się praktycznie z utratą całego zainwestowanego kapitału obligatariuszy, gdyż jeżeli cena akcji spadnie do 1 - 2 groszy za akcje (a taka cena jest zwykle spółek w stanie upadłości) to realna wartość otrzymanych akcji wg propozycji Pawłowskiego to max 5% zainwestowanego kapitału i to pod warunkiem, że akcje te uda się sprzedać, co przy ich gwałtownym wysypie może być bardzo trudne. Kpiną Pawłowskiego z obligatariuszy jest zdanie w komunikacie dot. upadłości cyt. "...w opinii Zarządu Emitenta stan jego przedsiębiorstwa daje możliwość prowadzenia działalności gospodarczej umożliwiającej wypracowywanie zysków i odzyskanie płynności finansowej" co można przetłumaczyć darujcie nam długi a my sobie spokojnie dalej będziemy prowadzić działalność i pobierać sowite pensje. Panie Pawłowski powtarzam zdanie, które widnieje na stronie spółki EKA "Każdy dług da się spłacić!".
|
|
Mam nadzieję, że zebranie tych 40 osób nie będzie problemem. W czasie rozmów z prezesem EKA trzeba kierować się mottem z ich strony internetowej cyt. "Każdy dług da się spłacić!". Prezes EKA powinien również sam zastosować w praktyce rady Vademecum Dłużnika również opublikowanego na stronie EKA. Oto jakże mądre stwierdzenia można przeczytać z tego poradnika:
Spłać dług i odzyskaj spokój
Jeśli już popadłeś w długi, z których nie możesz wyjść, nie chowaj głowy w piasek!
Skontaktuj się ze swoimi wierzycielami jak tylko będziesz wiedział, że pojawią się problemy z terminowym uregulowaniem zobowiązania. Niektóre kredyty można skonsolidować i rozłożyć na mniejsze raty lub nawet zrobić tzw. „wakacje kredytowe”.
Pamiętaj, że ucieczka od tematu tylko pogorszy sprawę. Kluczem do odzyskania równowagi finansowej jest kontakt z wierzycielem.
|
|
Michoo napisał(a):Jak zaptrywalibyscie sie na uklad o ktorym niektorzy juz wspominali, tzn. wydluzenie terminu splaty wszystkich serii np. o 5 lat (liczac od czasu ich zapadniecia) z ewentualnym obnizeniem oprocentowania wszystkich serii to identycznej wartosci? Jest to jakieś rozwiązanie w najgorszym przypadku odbioru chociaż jeszcze odsetek. Jednak prezes na początku chciał tylko rolki o 2 lata obligacji zapadających w najbliższym czasie a tu taki prezent od obligatariuszy chcących teraz wykupu wszystkich obligacji o 5 lat. Być może prezes zagrał tak ostro aby skłonić nas do ustępstw albo w końcu zrozumiał, że nie nie da się już dłużej mamić wszystkich, że w spółce wystepująt tylko przejściowe kłopoty a po prostu dał w końcu jasno do zrozumienia, że nie jest w stanie spłacić wszystkich obligacji.
|
|
Mnie nikt nie składał propozycji rolowania obligacji więc trudno mówić tu o każdym. Z drugiej strony wcale nie dziwię się posiadaczom lutowej serii obligacji, że nie zgodzili się na propozycję ich rolowania właśnie w obawie znalezienia się w obecnej sytuacji. Są tacy, którzy uwierzyli w zapewnienia prezesa, że sytuacja w spółce jest stabilna oraz zostaną wykupione obligacje i zdecydowali się na zrolowanie wcześniej zapadających serii. Jak teraz czują się po dokonaniu tak kiepskiego wyboru?
|
|
Z mojej strony jak najbardziej zgoda na powyższą propozycję. Sądzę, że każda próba nie tylko złożenia propozycji układowej ze strony obligatariuszy ale i rozmów z prezesem EKA na temat wyjścia z tej niekomfortowej dla nas sytuacji jest lepsza niż bierne oczekiwanie na dalszy rozwój wypadków.
|
|
anty_teresa napisał(a):Nic nie zmienia, bo się nie udało. Ale to wiemy dopiero po fakcie.
Natomiast zgadzam się, że propozycja układowa to kpina. Strzyżenie na poziomie 25% byłoby ok - to prawie norma. No to teraz obligatariusze powinni się postarać, żeby panu prezesowi tym razem "nie udało się" ich wykiwać. Prezes próbuje ratować swój biznes ich kosztem licząc, że dalej będzie prezesem w oddłużonej spółce pobierając sowite wynagrodzenie za swoją "pracę". Jeżeli tak ma wyglądać układ polegający na tym, że zwraca mi się 25% zainwestowanych przez mnie pieniędzy w formie śmieciowych akcji to ja wolę aby ta spółka zniknęła na zawsze z rynku nawet jeżeli warunkiem tego będzie utrata mojego kapitału. Pan prezes będzie musiał zmienić nazwisko bo w dobie internetu dalsza tego typu jego działalność biznesowa niekoniecznie w fotelu prezesa w innych spółkach typu "pożyczcie mi pieniądze a nie zawiedziecie się" będzie dla niego bardzo trudna. Ja osobiście fachowca z takimi "dokonaniami" nie zatrudniłbym na jakimkolwiek odpowiedzialnym stanowisku.
|
|
anty_teresa napisał(a):@Jacky69, @markosw
Gdyby nie sprzedaż pakietów, to upadłość byłaby już pół roku temu. Owszem, można było już wtedy składać wniosek o upadłość, ale wtedy spółka musiałaby zapomnieć o refinansowaniu zadłużenia, także dla spółek powiązanych...
I co zmieniło takie podejście dla obecnych posiadaczy obligacji? Z tego wynika, że prezes świadomie wprowadzał w błąd inwestorów zapewniając, że sytuacja spółki jest stabilna a obligacje będą skupione licząc, że do tej piramidy finansowej uda mu się namówić kolejnych posiadaczy gotówki.
|
|
W pełni zgadzam się z Jacky69. Dla mnie bardzo podejrzane jest konsekwentne zapewnianie prezesa, że wszystko jest pod kontrolą i są różne możliwości wyjścia spółki z obecnej sytuacji. Na pytanie czy spółka rozważą kolejną sprzedaż posiadanych aktywów prezes udzielił poniższej odpowiedzi a nieco miesiąc później pobiegł do sądu i złożył wniosek o upadłość EKA.
- Nie wykluczamy takiej ewentualności. Spółka posiada jeszcze sporo atrakcyjnych aktywów, które na pewno zainteresowałyby rynek. Jednak w perspektywie długofalowej korzystniej jest prowadzić działania windykacyjne na portfelach niż je zbywać.
a oto info spółki z września 2014r. z podjętymi działaniami, które przeczyły takiemu deklarowanemu przez prezesa podejściu do sprzedaży portfeli wierzytelności "Wyniki finansowe emitenta są stabilne i gwarantują terminową obsługę wszystkich zobowiązań, w tym tych z tytułu emisji obligacji" - poinformowała spółka w odpowiedzi na pytania obligatariuszy. Emitent posiada portfele wierzytelności, które wyselekcjonował i które w opinii zarządu są atrakcyjne dla potencjalnych nabywców, o wartości nominalnej przekraczającej 470 mln zł. W chwili obecnej trwają negocjacje z podmiotami trzecimi dotyczące ich sprzedaży" - napisano w raporcie
Należałoby jak ktoś już wcześniej wspomniał prześwietlić pośpieszne zbycie wierzytelności przez pana prezesa dużo poniżej ich wartości tylko po to aby wykupić poprzednio zapadającą serię obligacji. Nasuwają się oczywiste pytania kto posiadał obligacje tej serii, że tak panu prezesowi zależało na ich wykupie doprowadzając w ten sposób spółkę do upadłości i komu zostały sprzedane te wierzytelności po zaniżonej cenie. Prezes wyprzedawał wierzytelności nie przejmując się co będzie za kilka miesięcy gdy przypadną kolejne serie do wykupu. Czy to wówczas nie należało uczciwie powiedzieć obligatariuszom, że EKA nie będzie w stanie spłacić kolejnych serii obligacji w sytuacji gdy jeszcze były te wierzytelności i zaproponować upadłość likwidacyjną na dużo lepszych dla zainteresowanych warunkach niż obecnie (właściwie to co zaproponował teraz to jest obelga dla obligatariuszy a nie żaden układ) a nie do końca mydlić oczy i zapewniać, że w EKA jest stabilna sytuacja a obligacje będę wykupione. Czy wyprzedaż aktywów po zaniżonej cenie nie było ewidentnym działaniem na szkodę spółki?
|
|
Na forum bankier.pl jest poniższy post:
proszę o informacje od pozostałych obligatariuszy czy skłonni sa za takim układem
jeżeli są inwestorzy o którzy zgadzają się na takie rozwiązanie proszę wysyłać maile do spółki z taką propozycją proszę o komentarze a oto mail który wysłaliśmy do spółki Dzień dobry .Moje zaangażowanie w obligacje wynosi około 200 tys zł . Dla redukcji 75% mówię stanowczo NIE ja jak i moi znajomi. Jedyny układ który jesteśmy skłonni poprzeć to przesuniecie WYKUPU WSZYSTKICH SERII OBLIGACJI o 5 LAT RÓWNIEŻ SERIA EKA0215 PRZY JEDNOCZESNYM TERMINOWYM WYPLACIE ODSETEK OD OBLIGACJI jak było do tej pory. Okres 5 lat pozwoli na dopływu należności od kontrahentów co pozwoli na skup obligacji z rynku i podniesie wiarygodność spółki. Pozdrawiam i czekam na informacje czy zarząd rozważa taką możliwość układu w przeciwnym razie będziemy głosować przeciw proponowanemu układowi i za likwidacją spółki.
|
|
O tym, że w EKA nie jest tak źle prezes zapewniał jeszcze nie tak dawno bo w wywiadzie opublikowanym raptem 4.02.2015r. oto cytat: Czy macie Państwo jakiś plan awaryjny jeśli okaże się, że inwestorzy przyjmą propozycję objęcia nowych papierów raczej chłodno, tak jak to miało miejsce w przypadku serii S i S1?
- Spółka jest stabilna i z powodzeniem prowadzi bieżącą działalność. Wypracowuje gotówkę (choć owszem - chwilowo na mniej zadawalającym poziomie niż w poprzednich okresach), która zostanie wypłacona inwestorom.
Czy to było celowe wprowadzenie w błąd wierzycieli na temat stanu finansów spółki i świadome złożenie fałszywej obietnicy wypłacenia pieniędzy inwestorom przez osobę, która miała najlepszą wiedzę na temat stanu finansów zarządzanej przez siebie spółki i to nieco ponad miesiąc przed złożeniem wniosku o upadłość? Odpowiedzi na te pytania pan prezes powinien udzielić prokuratorowi. Pełny tekst tego wywiadu: obligacje.pl/news/3800/wywiad-...
|
|
Zapomniałem dodać jeszcze nazwisko pana Zdzisława Simona powołanego w dniu 2 marca 2015r. na nowego członka Rady Nadzorczej e-Kancelarii. Fachowiec nie zdążył już uratować spółki ale w Leonidasie zapewne jest cenionym pracownikiem.
|
|
A teraz osoby zarządzające Leonidas Capital:
Robert Kostera - Prezes Zarządu
Anna Marcinkowska - Dyrektor ds. Kluczowych Klientów
Jarosław Sobczak - Dyrektor ds. Analiz i Wsparcia Sprzedaży
A teraz Rada Nadzorcza e-Kancelarii:
Jan Miśko - Przewodniczący Rady Nadzorczej
Alicja Pawłowska - Wiceprzewodnicząca Rady Nadzorczej
Robert Kostera - Członek Rady Nadzorczej
Leszek Rejniak - Członek Rady Nadzorczej
Mariusz Muszyński - Członek Rady Nadzorczej
Jak widać powtarzające się nazwiska w różnych gremiach spółek. Jak jedna padnie to nie ma tragedii bo przecież pensyjka z innej jest, tak więc bezrobocie niestraszne
|
|
Sądzę, że zebranie wymaganej ilości obligatariuszy przy ich dużym rozdrobnieniu może być problemem. Rzeczywiście wiele osób takich jak ja posiadających 20 szt. obligacji raczej zrezygnuje z udziału w zgromadzeniu wierzycieli. Rozwiązaniem jest reprezentowanie interesów drobnych obligatariuszy przez np. kancelarię prawną, ale żeby to rozwiązanie wprowadzić w życie to potrzebna jest osoba, która zajęłaby się sprawami organizacyjnymi (przede wszystkim akcją informacyjną, rozeznaniem ilu byłoby chętnych na takie rozwiązanie, wyliczeniem ile każdy musiałby zrzucić się na opłacenie prawnika). Do reprezentowania interesów obligatariuszy wymagane byłoby jeszcze udzielenie pełnomocnictwa (koszt u notariusza pewnie z ok. 200 zł). Mnie ciekawi, czy pan Pawłowski zdążył przed złożeniem wniosku o upadłość spółki, którą kierował, ewakuować się z posiadanych przez siebie 800 szt. obligacji, gdyż jedną z "zachęt" jaką przesłała mi pani A.M. rok temu w emailu zachęcającym do wejścia w tę jak się okazało trefną inwestycję było właśnie to, iż pan prezes za 800 tys. zł przystępował do emisji serii R3. Osobiście więcej nie skorzystam z propozycji inwestycji w obligacje składanych przez panią A.M. i pana D.M.
|
|
Oczywiście to co zaproponował Pawłowski to chęć wyruchania obligatariuszy poprzez oferowanie im zwrotu w wysokości 25% zainwestowanego kapitału i to nie w gotówce ale w postaci akcji teoretycznie wartych 10 groszy, a praktycznie wartych obecnie dużo mniej, gdyż przy takiej dynamice spadku ich wartość wkrótce osiągnie 1 grosz tak jak na bankruta przystało. Moim zdaniem działaniom zarządu powinna przyjrzeć się prokuratura gdyż cóż takiego wydarzyło się w spółce w przeciągu 8 miesięcy od uspakajających odpowiedzi Pawłowskiego na pytania dotyczące sytuacji finansowej e-Kancelarii. Dla przypomnienia przytaczam link do zapisu rozmowy z Pawłowskim www.stockwatch.pl/czat-inwesto...
|
|
Generalnie jeśli wykup obligacji przez EKA jest ponad możliwości finansowe tej spółki to ja wolałbym aby spółka wypłacała chociaż terminowo kupony odsetkowe z odroczeniem wykupu obligacji. Wówczas jest jakaś nadzieja, że spółka może kiedyś w przyszłości wykupi te obligacje a na otarcie łez byłyby wypłacane chociaż te odsetki. Lepsze to niż upadłość spółki i żadnej kasy ani nadziei na jej odzyskanie.
|
|
Washington Irving napisał(a):frazawski napisał(a):Proponują zamianę oblifacji na Akcje Jakieś info o parytecie wymiany obligacji na akcje? Przy wymianie przyjmują cenę akcji równą 0,20 zł czyli za jedną obligację wartą 1 000 zł chcą dać 5 000 akcji.
|
|