Panowie i Panie,
Podbudowany pozytywnym odzewem dla poniższej inicjatywy przeklejam mój post z bankiera. Przyznam, że jest już nas 4 inwestorów.
Jest możliwość prawna w ciągu roku powołując się na błąd (zarząd na początku kwietnia znając fatalne wyniki za IIIQ nie informował o nich inwestorów podpisujących umowy) odstąpić od umowy, a wówczas strony zobowiązane są sobie zwrócić to co świadczyły wzajemnie, a umowę uznaje się za nie istniejącą. Mam ten temat przerobiony z zaprzyjaźnioną kancelarią prawną, pytanie czy jest ktoś chętny gdyż niezbędne jest przeprowadzenie procesu dowodowego w postaci audytu spółki z dokumentów finansowych będących w posiadaniu w IIIQ - jednym słowem należy udowodnić, że wiedzieli a nie powiedzieli wprowadzając inwestorów w błąd. Co do tego trudno mieć wątpliwości gdyż w IIIQ kapitał zakładowy wynosił ok. 7 mln,a spółka miała 3,4 mln straty czyli 50% kapitału zakładowego :)
Nikt z nas większych inwestorów z pierwotnej nie wyjdzie ze spółki nie dlatego, że być może nawet i nie chce, ale dlatego, że przy takich obrotach nie jest w stanie wyjść, no chyba, ze zbije kurs do 10 gr :) Możemy się tu rok "kisić" i czekać na cud, albo wziąść sprawy w swoje ręce i wystąpić z pozwami lub jeśli będzie nas odpowiednio dużo z pozwem zbiorowym co spowoduje, ze koszty postępowania sądowego byłyby symboliczne. Potrzebny jest jednak niezależny audyt, który my jako akcjonariusze mamy prawo żądać i do którego mamy prawo wyznaczyć podmiot przeprowadzający. I to nie zależy od "widzi mi się" spółki, takie prawa przysługują akcjonariuszom na podstawie kodeksu spółek handlowych ^^
Pytanie czy jest tu parę osób chętnych (min. 8-9 inwestorów), które są w stanie się zorganizować i sprawdzić rzetelność spółki w drodze audytu, a w razie jej braku pozwać ją.
Chętnych proszę o kontakt na
jomini@o2.pl - mailowo omówię szczegóły procesu.