0 Dołączył: 2013-08-09 Wpisów: 9
Wysłane:
9 sierpnia 2013 14:39:52
Witam, Jako żółtodziób mam kilka pytań do użytkowników forum dotyczących Midasa i będę bardzo zobowiązany za podpowiedzi. Pomijając standing spółki i ryzyko inwestycyjne - czy dobrze myślę, ze zakup obligacji zerokuponowych jest korzystniejszy od zakupu innych obligacji ze względu na brak konieczności odprowadzenia podatku od narosłych odsetek? i jak obliczyć rentowność roczną w tym przypadku. Dla Midasa przy cenie 43% wyszło mi ok. 7,1% brutto rocznie (57% dzielone przez 8 lat do wykupu). Czy to poprawne działanie?
|
|
PREMIUM
0 Grupa: SubskrybentP1
Dołączył: 2010-06-15 Wpisów: 855
Wysłane:
9 sierpnia 2013 16:09:26
Podatku od narosłych odsetek nie będzie, ale za to na końcu przy wykupie pojawi się podatek od dyskonta. Podatkowo zerokuponowe obligacje są niezłe, ponieważ podatek jest w pewnym sensie odroczony, a zatem efektywna stopa podatku dla takiej inwestycji będzie poniżej 19 proc. Co do rentowności to oczywiście przy uproszczeniu (założeniu, że jest to procent prosty) można sobie policzyć w taki sposób jak to napisałeś (dzielenie przez liczbę lat), ale robisz inny błąd. Stopa zwrotu w terminie tych ok. 8 lat nie jest 57%, lecz 100/43 - 1 = ok. 133%. Zatem przy 8 latach byłoby to 16,6% rocznie. Natomiast tak już matematycznie poprawnie to powinno się założyć roczną kapitalizację (w USA pewnie założyliby półroczną, ale jesteśmy w Polsce) i policzyć to tak:
[(100/43)^(1/8)] - 1 = 11,1%
Oczywiście to brutto.
Edytowany: 9 sierpnia 2013 16:09
|
|
0 Dołączył: 2013-08-09 Wpisów: 9
Wysłane:
9 sierpnia 2013 19:36:58
Dzieki za odpowiedz. Nie rozumiem tylko tej rocznej kapitalizacji. Pieniadze dostaje sie na koniec okresu (po 8 latach). Nie ma zadnych rocznych wyplat.
|
|
|
|
PREMIUM
0 Grupa: SubskrybentP1
Dołączył: 2010-06-15 Wpisów: 855
Wysłane:
9 sierpnia 2013 22:45:00
To nie ma znaczenia, że nie ma żadnych rocznych wypłat. Chodzi tutaj o policzenie efektywnej stopy zwrotu w skali roku. Przy tak liczonej stopie zwrotu zakłada się roczną kapitalizację. Robi się tak, aby mieć możliwość porównywania rentowności różnych inwestycji. Dam taki przykład. Powiedzmy, że mamy dwie obligacje trzyletnie. Jedna płaci 10% rocznie od nominału i kosztuje 100, a druga jest zerokuponowa i kosztuje 76,92. Na której obligacji można zarobić więcej przy założeniu, że odsetki z tej pierwszej można reinwestować również po stopie 10%? Rentowność YTM pierwszej wynosi 10%. Jeśli policzysz rentowność drugiej Twoim sposobem też wyjdzie 10% rocznie, ale na tej kuponowej zarobisz więcej, bo możesz jeszcze odsetki reinwestować.
|
|
0 Dołączył: 2013-08-09 Wpisów: 9
Wysłane:
10 sierpnia 2013 10:36:04
Jasne! Przeciez to tak, jakbym kupon dostal z gory, bo angazuje mniejszy kapital. Czyli zerokuponowki sa zdecydowanie atrakcyjniejsze. Szkoda, ze ich tak malo.
|
|
1 Dołączył: 2012-08-12 Wpisów: 357
Wysłane:
10 sierpnia 2013 12:11:57
Nie przesadzałbym z takim hurraoptymizmem. Po pierwsze obliczenia są dla kapitalizacji rocznej, a przecież obligacje mają głównie kupony co 3 i 6 miesięcy. Biorąc to pod uwagę rentowność zerokuponowych będzie jeszcze ciut niższa. Ale co najważniejsze w tym konkretnym przypadku, dla tak długiego okresu oczekiwania na wykup istnieje bardzo duże ryzyko wzrostu inflacji i stóp procentowych co znacznie zmniejszy atrakcyjność tych obligacji. Przykładowo gdyby za 3-4 lata inflacja wzrosła znacznie to : a) obligacje o zmiennej stopie dostosują się dosyć szybko do wyższych stóp, szczególnie te o kuponie 3-miesiecznym, poprzez wzrost wartości kolejnych kuponów przy zbliżonej nadal do 100% cenie kupna-sprzedaży b)zerokuponowe obligacje takie jak te omawiane, dostosują się tylko i wyłącznie poprzez zmianę bieżącej ceny. Przy sporym wzroście inflacji (i nadal kilku latach do wykupu) cena ta może spaść tak znacznie, że za te 3-4 lata będzie niewiele różnić się od dzisiejszej a więc niezależnie od kondycji emitenta możemy być wtedy sporo stratni w stosunku do obligacji kuponowych
Ze względu na rekordowo niskie stopy trzeba brać to mocno pod uwagę. Dlatego moim zdaniem oczekiwana rentowność takich obligacji na dzień dzisiejszy powinna być wyższa od obligacji kuponowych. I trzeba reagować z dużym wyprzedzeniem na oznaki wzrostu inflacji, ale gdy zacznie tak reagować większość to jak zwykle da o sobie znać niska płynność rynku. Podobne ryzyko występuje również na długoletnich obligacjach kuponowych o stałym oprocentowaniu.
|
|
PREMIUM
0 Grupa: SubskrybentP1
Dołączył: 2010-06-15 Wpisów: 855
Wysłane:
11 sierpnia 2013 00:00:27
lonegunman2010 napisał(a):Jasne! Przeciez to tak, jakbym kupon dostal z gory, bo angazuje mniejszy kapital. Czyli zerokuponowki sa zdecydowanie atrakcyjniejsze. Szkoda, ze ich tak malo. Oj, chyba nic nie rozumiesz z tego, co napisałem. Jaki mniejszy kapitał? Jaki kupon z góry? Właśnie przy zerokuponowych nic się nie dostaje z góry tylko wszystko na koniec. Z tego powodu jeszcze większe jest ryzyko defaultu, bo jak spółka zbankrutuje to można zupełnie nic nie dostać, a przy kuponowych przynajmniej będą jakieś odsetki. Zaletą zerokuponowych na pewno jest brak ryzyka reinwestycji i opodatkowanie. Z punktu widzenia korporacyjnych obligacji to ja wolę jednak zdecydowanie kuponowe, bo przynajmniej widać, czy spółka ma jeszcze jakąś płynność i płaci odsetki. Jak są problemy to można szybko sprzedać obligacje na rynku i uratować sporo kapitału. A przy zerokuponowych to spółka nic może latami nie zapłacić, a na końcu powie sorry bankrutujemy i nie wykupimy niczego.
|
|
0 Dołączył: 2013-08-09 Wpisów: 9
Wysłane:
11 sierpnia 2013 09:57:23
Może mało precyzyjnie się wyraziłem. Zakładając, że mam do zainwestowania 10 tysięcy, mogę kupić obligacje z kuponem i reinwestować odsetki lub za 5 tysięcy kupić zerokuponówki, a 5 tysięcy (przyszłe odsetki) zainwestować od razu. Zaleta takiego rozwiązania jest czysto hipotetyczna możliwość reinwestowania odsetek od kuponówek (jeżeli jest ona oprocentowana na 10% rocznie i dostaje kupon co kwartał, to dysponuje kwota ok. 200 zł na reinwestycje - trudno za to coś kupić). Oczywiście mogę też kupić zerokuponówki za całe 10 tysięcy i wtedy odpada mi ryzyko reinwestycji (poza ryzykiem zmiany stopy procentowej, o czym za chwilę). Mogę też stworzyć prosty produkt strukturyzowany, kupując za 5 tysięcy zerokuponówki, a za 5 futuresy na akcje. Jeżeli obligacje zostaną wykupione (co prawda lepiej działałoby to z zerokuponówkami skarbowymi), to mam korzystny rozkład ryzyka - zabezpieczenie kapitału z jednej strony od dołu i nieograniczone zyski od góry (przy praktycznie zerowym koszcie). Pozostaje wspomniane przez orekki ryzyko stopy procentowej. Jednak albo inflacja będzie rosła powoli i będzie czas na sprzedaż albo wybuchnie w krótkim czasie. Obligacje zmiennokuponowe teoretycznie zabezpieczają przed takim ryzykiem, tylko ile firm będzie w stanie płacić bardzo wysoki kupon zanim zbankrutuje (inflacyjny wzrost zysku nie będzie dotyczył wszystkich branż w takim samym stopniu)? Na koniec jeszcze jedno pytanie: czy podatek od obligacji zerokuponowej zakupionej na rynku jest liczony od różnicy pomiędzy ceną wykupu a ceną emisyjna (z dyskontem), czy po prostu pomiędzy cena wykupu a cena zakupu na Catalyscie? Innymi słowy, czy płaci się podatek od odsetek narosłych do chwili kupna (tak jak ma to miejsce w przypadku obligacji z kuponem).
|
|
PREMIUM
0 Grupa: SubskrybentP1
Dołączył: 2010-06-15 Wpisów: 855
Wysłane:
11 sierpnia 2013 11:26:12
Podatek płaci się od różnicy pomiędzy ceną wykupu a ceną zakupu na rynku. Zresztą akurat to jest tutaj sprawiedliwe, bo jest opodatkowany rzeczywisty zysk. Jedyny minus, że prowizja zapłacona przy kupnie nie jest kosztem uzyskania przychodu, ale to nie ma wielkiego wpływu na podatek.
|
|
0 Dołączył: 2013-08-09 Wpisów: 9
Wysłane:
11 sierpnia 2013 12:03:47
Dzięki za szybką odpowiedź. Podsumowując - roczny kupon Midasa wynosi nominalne 16,6% (czyli więcej niż oferował Amber Gold:), co stanowi ekwiwalent obligacji oprocentowanej na 11% rocznie, przy założeniu efektywnej reinwestycji odsetek przy takiej samej stopie (trudne i małoprawdopodone). Nawet biorąc pod uwagę ryzyko wzrostu stopy procentowej, to brzmi bardzo atrakcyjnie. Podejrzanie atrakcyjnie (biorąc jeszcze pod uwagę odwleczony podatek oraz atrakcyjność zakupu obligacji na rynku wtórnym, z uwagi na brak obciążenia podatkiem od narosłych odsetek). Czy Solorz tak bardzo potrzebuje gotówki? Może ktoś podjąłby się oceny fundamentów firmy i jakości zabezpieczeń?
|
|
|
|
1 Dołączył: 2012-08-12 Wpisów: 357
Wysłane:
11 sierpnia 2013 18:35:04
lonegunman2010 napisał(a): brak obciążenia podatkiem od narosłych odsetek Nic takiego nie istnieje (chyba że zniosą podatek Belki, ale to takie SF). Otrzymujesz kasę na koniec, to co wydałeś na obligi plus zysk i od tego zysku płacisz wtedy podatek. Od podatku się nie wymigasz, chyba że kupujesz na IKE. A co do inflacji to wystarczy 5-6 %, czyli trochę więcej niż było rok temu. I wtedy te obligacje będą mniej atrakcyjne od większości ze zmiennym oprocentowaniem, a jedynie trochę atrakcyjniejsze od dziesięciolatek skarbowych kupowanych w zeszłym roku (inflacja plus 3%)- przy znacznie większym ryzyku wpadki.
|
|
0 Dołączył: 2013-08-09 Wpisów: 9
Wysłane:
11 sierpnia 2013 19:35:31
Nie chodziło mi o Belkę, tylko dogodność zakupu obligacji. Obligacje z kuponem opłaca się kupować, ze względów podatkowych, praktycznie tylko po jego wypłaceniu. W przypadku zerokuponówek, to nie ma znaczenia. Powinno to poprawiać ich płynność. Co do inflacji, to 6% widzieliśmy ostatnio w 2001 roku. 4-5% jest możliwe, ale nie utrzymuje się dłużej niż rok-półtorej (Rada Polityki Pieniężnej uznaje za możliwą do przyjęcia inflacje na poziomie 2,5%). Trwała inflacja na poziomie 6% oznaczałaby także pożegnanie z marzeniami o euro. Co nie znaczy, że taki scenariusz jest niemożliwy. Rządy europejskie będą zapewne dążyć do zwiększenia inflacji, w celu inflacyjnej ucieczki z pułapki długu publicznego.Ale szanse realizacji scenariusza trwałej inflacji w Polsce na poziomie 5-6% oceniam na nie więcej niż 25%. Podobnie podniesienie stopy referencyjnej do tego poziomu.
|
|
83 Dołączył: 2013-05-08 Wpisów: 1 586
Wysłane:
20 sierpnia 2013 00:02:00
Podłączę się do dyskusji. Obligacje zero kuponowe wydają się być korzystne z uwagi na rozliczenie podatku. Jak dobrze zrozumiałem to podatek belki odlicza się w tym przypadku od różnicy pomiędzy ceną zakupu a nominałem? Bo jeśli tak to widzę tu sposobność aby odzyskać np. stratę z akcji za rok ubiegły poprzez odliczenie sobie tego podatku. Czy jest taka możliwość?
|
|
0 Dołączył: 2011-04-06 Wpisów: 193
Wysłane:
20 sierpnia 2013 08:07:18
Kakarotto napisał(a):Obligacje zero kuponowe wydają się być korzystne z uwagi na rozliczenie podatku. Jak dobrze zrozumiałem to podatek belki odlicza się w tym przypadku od różnicy pomiędzy ceną zakupu a nominałem? Bo jeśli tak to widzę tu sposobność aby odzyskać np. stratę z akcji za rok ubiegły poprzez odliczenie sobie tego podatku. Czy jest taka możliwość? Nie ma znaczenia czy obligacje są zerokuponowe czy nie - zakup i sprzedaż poprzez Catalyst rozlicza się przez PITa, czyli można zyski/straty na akcjach kompensować stratami/zyskami na obligacjach. Zerokuponowe mają to do siebie, że nie ma lepszych i gorszych momentów na zakup (w zależności od terminu kuponu), bo nie ma kuponu. Natomiast zakup i trzymanie do wykupu spowoduje rozliczenie ryczałtowe podatku i potrącenie go z kwoty wykupu. Pozdrawiam Michał M
|
|
83 Dołączył: 2013-05-08 Wpisów: 1 586
Wysłane:
20 sierpnia 2013 08:41:02
Natomiast zakup i trzymanie do wykupu spowoduje rozliczenie ryczałtowe podatku i potrącenie go z kwoty wykupu. Czyli jak dobrze rozumiem: kupiłem za 950zł, sprzedałem w dniu wykupu za 1 000zł. Zysk jest 50zł ALE skoro podatek jest ryczałtowo to tych 9,5zł nigdy nie odzyskam w żaden sposób? Pozostaje 40,5zł i one będą w rozliczeniu podatkowym widniały jako zysk który również będzie podlegał opodatkowaniu? Czyli że będzie dwa razy opodatkowana taka obligacja?
|
|
83 Dołączył: 2013-05-08 Wpisów: 1 586
Wysłane:
20 sierpnia 2013 09:32:39
Chyba znalazłem odpowiedź: w dniu "naturalnego" wykupy czyli w dniu zapadalności obligacji podatek jest ryczałtowo pobierany A w przypadku przedterminowej sprzedaży podatek rozliczamy w PIT - czyli jest to jedyna szansa na wykorzystanie straty podatkowej z lat ubiegłych. ?
|
|
0 Dołączył: 2011-04-06 Wpisów: 193
Wysłane:
20 sierpnia 2013 11:51:25
Kakarotto napisał(a):Czyli jak dobrze rozumiem: kupiłem za 950zł, sprzedałem w dniu wykupu za 1 000zł. Zysk jest 50zł ALE skoro podatek jest ryczałtowo to tych 9,5zł nigdy nie odzyskam w żaden sposób? Pozostaje 40,5zł i one będą w rozliczeniu podatkowym widniały jako zysk który również będzie podlegał opodatkowaniu? Czyli że będzie dwa razy opodatkowana taka obligacja? Po pierwsze, nie możesz sprzedać w dniu wykupu. Obligacja zostanie wtedy wykupiona przez emitenta. Sprzedać możesz do kiedy obligacja jest w obrocie, najczęściej jest to 6go lub 8go dnia roboczego przed wykupem, czyli do dnia ustalenia prawa do wykupu. Co do reszty - to się prawie zgadza. Zostanie pobrany podatek 9,5 i ty dostaniesz 40,5 na konto, a właściwie 990,5 (1000-9,5). I te 9,5 oraz inne kwoty z tego przykładu nie wchodzą do pita - to jest jak lokata i odsetki od niej. Czyli 950 nie będzie kosztem ani 1000 przychodem ani tym bardziej 40,5. 950 robi się kosztem jedynie gdy sprzedaż obligację przed terminem wykupu przez Catalyst. Czyli jakby Ci się udało sprzedać w ostatnim dniu obrotu za np. 995 zł, to masz 45 zł zysku, które zostaną ujęte w PIT z biura maklerskiego. Pozdrawiam Michał M
Edytowany: 20 sierpnia 2013 11:52
|
|
83 Dołączył: 2013-05-08 Wpisów: 1 586
Wysłane:
20 sierpnia 2013 18:35:14
Kwestia sprzedaży w dniu wykupu czy tam parę dni wcześniej, jak to tam można, nie jest tak istotna, bo raczej się nikt na to chętny nie znajdzie. Czy są jakieś korzyści z tego że trzyma się do wykupu? Z tego co wiem to nie płaci się tej prowizji od drugiej transakcji czyli sprzedaży. Czy posiadanie obligacji w dniu wykupu uprawnia do nabycia kolejnych po cenie pierwotnej? Czy to musi być inny typ obligacji? Są obligacje z prawem poboru ale tu sprawa rozbija się już o same akcje.
Edytowany: 20 sierpnia 2013 18:35
|
|
Czy na pewno chcesz przesłać zgłoszenie do moderatora?
Poniżej potwierdź lub anuluj swój wybór.